-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik242
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński41
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Biblioteczka
2019
"Warum, idioto, warum??"
Jest na swój sposób wstrząsająca, nie ma dynamicznej fabuły, ale świat, który kreuje - bardzo prawdziwy i trudny - staje się wręcz nie do zniesienia - właśnie przez swoją niejednoznaczność.
Siłą tych opowiadań jest nade wszystko ich bezpośredniość i talent Worcella w odmalowywaniu detali, charakterów ludzkich i pozornie drobnych wydarzeń, które jednak znaczą więcej niż chciałoby się wierzyć.
"Warum, idioto, warum??"
Jest na swój sposób wstrząsająca, nie ma dynamicznej fabuły, ale świat, który kreuje - bardzo prawdziwy i trudny - staje się wręcz nie do zniesienia - właśnie przez swoją niejednoznaczność.
Siłą tych opowiadań jest nade wszystko ich bezpośredniość i talent Worcella w odmalowywaniu detali, charakterów ludzkich i pozornie drobnych wydarzeń, które...
2019
2020
2020
Ten zbiorek przeczytałam dwa razy, w 2018 roku i całkiem niedawno. I muszę powiedzieć, że to jest bardzo potrzebna praca w kontekście badań nad życiem i twórczością Leszka Serafinowicza aka. Jana Lechonia.
Teksty są tu różne, pisane przez dalszych i bliższych poecie ludzi, niektóre są właściwie perełkami eseistyki, a inne wyrażają przede wszystkim okropny ból po stracie przyjaciela. Wiele z nich jest tym i tym.
Nie ma tu brązownictwa, relacje są niekiedy dość osobiste, ukazują poetę zarówno jako dowcipnego, czarującego i empatycznego człowieka, jak i nikt nie kryje jego wad, małostek i dyskusyjnych zachowań.
Dużo pomaga też ułożenie wspomnień - tworzą one właściwie historię od dzieciństwa do ostatniego dnia życia. Czyta się trochę jak powieść epistolarną z nieznacznymi przeskokami czasowymi.
Ale co najważniejsze - widać prawdziwego człowieka.
Ten zbiorek przeczytałam dwa razy, w 2018 roku i całkiem niedawno. I muszę powiedzieć, że to jest bardzo potrzebna praca w kontekście badań nad życiem i twórczością Leszka Serafinowicza aka. Jana Lechonia.
Teksty są tu różne, pisane przez dalszych i bliższych poecie ludzi, niektóre są właściwie perełkami eseistyki, a inne wyrażają przede wszystkim okropny ból po stracie...
Nie entuzjazmowałam się bardzo perspektywą przeczytania tej książki, ale, kiedy już zaczęłam, bardzo pozytywnie się zaskoczyłam.
Wszystko w tej książce, od języka, przez narrację na fabule skończywszy, to dość udany i bezpretensjonalny żart. Szczególnie bawią intertekstualne nawiązania wplątywane w egzaltowane wypowiedzi głównego bardzo pociesznego bohatera.
Wątek z wiedźmami, polskim pozytywizmem i krukami, wronami od Żeromskiego mistrzostwo!
Nie entuzjazmowałam się bardzo perspektywą przeczytania tej książki, ale, kiedy już zaczęłam, bardzo pozytywnie się zaskoczyłam.
więcej Pokaż mimo toWszystko w tej książce, od języka, przez narrację na fabule skończywszy, to dość udany i bezpretensjonalny żart. Szczególnie bawią intertekstualne nawiązania wplątywane w egzaltowane wypowiedzi głównego bardzo pociesznego bohatera.
Wątek z...