-
ArtykułyTeatr Telewizji powraca. „Cudzoziemka” Kuncewiczowej już wkrótce w TVPKonrad Wrzesiński1
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać287
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik14
Biblioteczka
2019-05-09
2019-05-04
Początkowo książka bardzo mi się dłużyła i szczerze powiedziawszy myślałam, że nie uda mi się jej skończyć. Jednak im dalej w las, tym było lepiej. A to rzadko się zdarza, przynajmniej w moim przypadku.
Książka porusza bardzo ważną kwestię, jaką jest transplantacja. Jest to temat trudny i bolesny. I wydawałoby się, że nieodpowiedni dla książki młodzieżowej, a jednak autorka dała radę ugryźć ten temat, taki sposób, że nawet młodsi czytelnicy znajdą tu coś dla siebie.
Drugie bicie serca nie zostanie moją ulubioną książką, jednak uważam, że warto przeczytać ją choć jeden raz. Bo niesie za sobą ważne kwestie, które są bardzo rzadko poruszane, można wręcz powiedzieć, że są tematem tabu. Bo jakby nie było śmierć jest trudnym i smutnym przeżyciem, ale jeśli może dać komuś innemu szansę na życie, warto ją wykorzystać.
Początkowo książka bardzo mi się dłużyła i szczerze powiedziawszy myślałam, że nie uda mi się jej skończyć. Jednak im dalej w las, tym było lepiej. A to rzadko się zdarza, przynajmniej w moim przypadku.
Książka porusza bardzo ważną kwestię, jaką jest transplantacja. Jest to temat trudny i bolesny. I wydawałoby się, że nieodpowiedni dla książki młodzieżowej, a jednak autorka...
2019-05-03
Naprawdę nie wiem, dlaczego to sobie zrobiłam. Mówiłam, że nie sięgnę po kolejne tomy tej serii. A wyszło, jak wyszło. I ponownie się zawiodłam, tyle że w dużo większym stopniu.
Tym razem Kiera Cass przychodzi do nas z kolejną dawką eliminacji i z jeszcze bardziej denerwującą bohaterką. Szczerze powiedziawszy myślałam, że nie da rady stworzyć gorszej bohaterki, niż aktualnej królowej Illei. Ale, jak widać byłam w błędzie i to w bardzo dużym błędzie...
Szczerze powiedziawszy nie wiem, co napisać o tej książce, gdyż przez większą część czasu zastanawiałam się po co ja to w ogóle czytam i po co, ktokolwiek wymyśla tak słabe bohaterki.
Jednym słowem, a w sumie dwoma: NIE CZYTAJCIE!
Naprawdę nie wiem, dlaczego to sobie zrobiłam. Mówiłam, że nie sięgnę po kolejne tomy tej serii. A wyszło, jak wyszło. I ponownie się zawiodłam, tyle że w dużo większym stopniu.
Tym razem Kiera Cass przychodzi do nas z kolejną dawką eliminacji i z jeszcze bardziej denerwującą bohaterką. Szczerze powiedziawszy myślałam, że nie da rady stworzyć gorszej bohaterki, niż...
2019-05-07
Szczerze powiedziawszy nie wiem jak ocenić tę książkę. Bo z jednej strony czytało mi się ją bardzo przyjemnie i szybko. Ale z drugiej morał jaki płynie z tej historii, moim zdaniem jest wręcz karygodny.
Jestem osobą tolerancyjną. Nie przeszkadzają mi osoby homoseksualne, bo czemu miałabym mi przeszkadzać ich miłość? Nie przeszkadzają mi osoby o innym kolorze skóry, bo co to za różnica, czy jesteśmy biali, czarni czy żółci? Ważne jest to jakimi jesteśmy ludźmi. Ważne są nasze czyny i słowa, a nie kolor skóry, czy nasza orientacja seksualna.
Z jednej strony rozumiem, dlaczego Angie Thomas właśnie w taki sposób przedstawiła historię Starr, a z drugiej kompletnie tego nie rozumiem.
Rozumiem to, że chciała przedstawić problem, bardzo ciężki problem, z jakim wiele osób mierzy się w dzisiejszych czasach. Problemem jakim jest rasizm.
Ale naprawdę nie rozumiem, dlaczego w swojej książce nastawia ludzi przeciwko osobom z białą skórą? Rasizm nie tyczy się tylko osób czarnoskórych, ale WSZYSTKICH. Bez wyjątku. Może tyczyć się każdego człowieka.
I w sumie jakby nie było, książka, która ma walczyć z rasizmem, propaguje go. Nie do osób czarnoskórych, ale do osób z białą karnacją. Jest przepełniona rasizmem na praktycznie każdej stronie!
I to właśnie nie podobało mi się w tej książce.
Bo przepraszam bardzo, ale dlaczego osoby czarnoskóre mogą żartować z osób białych, ale w drugą stronę to już tak nie działa?
Dlaczego osoby białe można wrzucać do jednego worka, ale czarnych już nie?
Dlaczego osoby czarne nie muszą szanować osób białych, ale białe muszą szanować osoby czarne?
THUG jest przepełniona rasizmem i hipokryzjom. Co wcale nie jest fajne, bo ja, jako osoba biała, praktycznie na każdej stronie czułam się naskakiwana przez autorkę. Co nie jest fajnym uczuciem.
Gdy sięgałam po THUG myślałam, że dostanę książkę, która będzie przepełniona równością. Bo właśnie o to chodzi w walce z rasizmem - o spowodowanie równości na świecie. Ale Angie Thomas wcale nie walczy o równość, ale o to, aby skrytykować wszystko, dosłownie wszystko co robią osoby białe i wywyższyć osoby ciemnoskóre. Co nie jest dobrym zabiegiem i nie uczy nieczego dobrego...
Szczerze powiedziawszy nie do końca rozumiem, dlaczego THUG jest, aż tak popularną i nagradzaną książką. Bo jakby nie było, nie niesie ona za sobą dobrego morału. Uczy ona nienawiści do osób białych, co nie jest dobre. Bo nie o to chodzi w walce z rasizmem.
Nie mówię, że książki nie można przeczytać. Bo wcale tak nie jest. Jak wspominałam na początku, czytało mi się ją dobrze. Jednak zdecydowanie nie jest to książka, która walczy z rasizmem. Jeśli potraktujecie ją jako zwykłą młodzieżówkę, która nie niesie za sobą żadnego morału, sięgnijcie po nią, bo czyta się ją przyjemnie. Ale jeśli nastawiacie się na książkę walczącą z rasizmem, to tu jej niestety nie dostaniecie.
Szczerze powiedziawszy nie wiem jak ocenić tę książkę. Bo z jednej strony czytało mi się ją bardzo przyjemnie i szybko. Ale z drugiej morał jaki płynie z tej historii, moim zdaniem jest wręcz karygodny.
Jestem osobą tolerancyjną. Nie przeszkadzają mi osoby homoseksualne, bo czemu miałabym mi przeszkadzać ich miłość? Nie przeszkadzają mi osoby o innym kolorze skóry, bo co...
2019-04-27
Komiks, który powinien przeczytać każdy człowiek. Nie tylko kobiety!
Pokazuje prostym, graficznym obrazem długą i ciężką drogę, jaką my - kobiety, musiałyśmy przejść, aby dojść do dnia dzisiejszego.
Nie jest on w żadnym wypadku formą feminazizmu, a wręcz przeciwnie. Pokazuje, że kobiety i mężczyźni są równi. Że nie ma lepszych i gorszych.
Uważam, że każdy człowiek powinien zapoznać się z owym komiksem, gdyż w dzisiejszych czasach faminizm jest uważany za coś złego. Traktujemy go jako obelgę. A tak nie powinno być!
Feminizm to po prostu chęć równości! A równość jest ważna i potrzebna.
Komiks, który powinien przeczytać każdy człowiek. Nie tylko kobiety!
Pokazuje prostym, graficznym obrazem długą i ciężką drogę, jaką my - kobiety, musiałyśmy przejść, aby dojść do dnia dzisiejszego.
Nie jest on w żadnym wypadku formą feminazizmu, a wręcz przeciwnie. Pokazuje, że kobiety i mężczyźni są równi. Że nie ma lepszych i gorszych.
Uważam, że każdy człowiek powinien...
Do "The Kissing Booth" byłam nastawiona bardzo pozytywnie. Głównie dlatego, iż w ubiegłym roku wiele osób polecało tę książkę. Jednak mnie ona bardzo, bardzo zawiodła.
Uważam, że nie niesie ona za sobą jakiegokolwiek przekazu. Jest głupawa i nudna. A bohaterowie to totalne dno. Całkowicie nie rozumiałam toku ich myślenia (mam wręcz wrażenie, że po prostu go nie mieli). Czytając musiałam robić sobie przerwy, aby zastanowić się co właściwie przeczytałam i gdzie zagubił się sens tej powieści.
Całkowicie nie rozumiem, dlaczego owa książka została uznana bestsellerem. Istnieje tyle powieści, o których mało kto słyszał, a niosą za sobą piękne i wartościowe przekazy, a bestsellerem zostaje takie "coś".
Jestem załamana tym, co w dzisiejszych czasach jest uznawane za fajne i ciekawe. No, bo przepraszam bardzo, ale o "The Kissing Booth" nie można powiedzieć, że jest to książka wartościowa, którą warto poznać. I nie jest to nawet wina tłumacza, bo w tym przypadku nie zawinił (tylko) język, ale również (i to w większej części) historia, bo mam wrażenie, że została ona napisana "na kolanie". Bez choć chwili zastanowienia (bo sam motyw mógłby być ciekawy).
Dawno nie czytałam tak słabej książki *nie skończyłam jej; zostało mi około 60 stron, niestety nie byłam w stanie ich dokończyć, bo czytanie to przyjemność, a nie przymuszanie się do czegoś, co nas nie interesuje* i szczerze powiedziawszy bardzo żałuję, że po nią sięgnęłam.
Bardzo, bardzo NIE POLECAM
Do "The Kissing Booth" byłam nastawiona bardzo pozytywnie. Głównie dlatego, iż w ubiegłym roku wiele osób polecało tę książkę. Jednak mnie ona bardzo, bardzo zawiodła.
Uważam, że nie niesie ona za sobą jakiegokolwiek przekazu. Jest głupawa i nudna. A bohaterowie to totalne dno. Całkowicie nie rozumiałam toku ich myślenia (mam wręcz wrażenie, że po prostu go nie mieli)....
2019-03-04
W końcu udało mi się ukończyć trylogię Rywalki. Powiem Wam, że jestem z siebie bardzo dumna, bo już przy pierwszym tomie miałam ochotę ją zakończyć.
Moim zdaniem książka (jak i seria) jest dosyć mocno słaba. Główna bohaterka, jak zwykle denerwująca. Myślę, że autorka chciała z niej zrobić twardą babkę, która nie potrzebuje chłopaka, jednak coś nie wyszło. I z głównej bohaterki zrobiła się głupia dziewczyna, która chce coś zrobić, ale nie wie jak. A jak już coś wymyśli to musi wszystko zniszczyć. Ale jest jeden plus, a mianowicie w końcu wybrała z kim chce być.
Książkę czyta się dosyć szybko, jednak nie do końca rozumiem co wszyscy w niej widzą, moim zdaniem jest dosyć słaba
W końcu udało mi się ukończyć trylogię Rywalki. Powiem Wam, że jestem z siebie bardzo dumna, bo już przy pierwszym tomie miałam ochotę ją zakończyć.
Moim zdaniem książka (jak i seria) jest dosyć mocno słaba. Główna bohaterka, jak zwykle denerwująca. Myślę, że autorka chciała z niej zrobić twardą babkę, która nie potrzebuje chłopaka, jednak coś nie wyszło. I z głównej...
2019-03-02
Książa bardzo przyjemna i warto uwagi. Czyta się szybko i miło. Myślę, że miłośnikom Buntowniczki z pustyni powinna przypaść do gustu
Książa bardzo przyjemna i warto uwagi. Czyta się szybko i miło. Myślę, że miłośnikom Buntowniczki z pustyni powinna przypaść do gustu
Pokaż mimo to2019-03-02
Moim zdaniem książka dosyć mocno słaba. Pokazuje historie, bodajże z 3 perspektyw, a każda gorsza od kolejnej.
Bohaterowie mało dojrzali, jak na swój wiek i na dodatek mocno niedoinformowani. No przepraszam bardzo, ale wydaje mi się, że w XXI wieku młodzież już wie, jak można zajść w ciążę.
Moim zdaniem książka słaba, jednak nie wszystkie tej autorki takie są.
Warto sięgnąć po jakąś inną, a z tą dajcie sobie spokój.
Moim zdaniem książka dosyć mocno słaba. Pokazuje historie, bodajże z 3 perspektyw, a każda gorsza od kolejnej.
Bohaterowie mało dojrzali, jak na swój wiek i na dodatek mocno niedoinformowani. No przepraszam bardzo, ale wydaje mi się, że w XXI wieku młodzież już wie, jak można zajść w ciążę.
Moim zdaniem książka słaba, jednak nie wszystkie tej autorki takie są.
Warto...
2019-04-24
*Książka bardzo przyjemna i wciągająca
*Historia stworzona w bardzo ciekawy sposób
*Cudowni główni bohaterowie
*Pięknie przeprowadzony wątek romantyczny
*Nieprzewidywalne zakończenie
*Zakończenie, które zmusza nas do sięgnięcia po kolejny tom
PO PROSTU CUDO <3
*Książka bardzo przyjemna i wciągająca
*Historia stworzona w bardzo ciekawy sposób
*Cudowni główni bohaterowie
*Pięknie przeprowadzony wątek romantyczny
*Nieprzewidywalne zakończenie
*Zakończenie, które zmusza nas do sięgnięcia po kolejny tom
PO PROSTU CUDO <3
2019-04-19
Książka niezbyt ciekawa, trochę podobna do 13 powodów i niosąca podobne przesłanie - jesteś sam i nikt ci nie pomoże.
Książkę można przeczytać, ale nie trzeba. Nie stracicie na tym zbyt wiele.
Książka niezbyt ciekawa, trochę podobna do 13 powodów i niosąca podobne przesłanie - jesteś sam i nikt ci nie pomoże.
Książkę można przeczytać, ale nie trzeba. Nie stracicie na tym zbyt wiele.
Piękna, cudowna książka, która niezwykle wzrusza.
Nie spodziewałam się, że "Wszystkie jasne miejsca" wywołają we mnie, aż tyle emocji.
Jest to cudowna książka, którą powinien przeczytać każdy człowiek. Opowiada o sprawach niezwykle ważnych, ale i trudnych. Niezwykle trudnych.
O braku akceptacji siebie samego, ukrywaniu się pod maskami, odrzuceniu przez rodziców, myślach samobójczych... i wiele, wiele więcej.
Czytając miałam wrażenie, że sama znajdowałam się w miejscu głównych bohaterów. Czułam, że ich rozumiem, że wiem co myślą i dlaczego postępują tak, a nie inaczej. Utożsamiałam się z ich problemami. Czułam, jakby ktoś przelał moje myśli na papier.
Nie wiem, co jeszcze napisać, bo nadal tonę pod falą łez. A uwierzcie, w takim stanie trudno zebrać myśli.
Po prostu przeczytajcie
Piękna, cudowna książka, która niezwykle wzrusza.
więcej Pokaż mimo toNie spodziewałam się, że "Wszystkie jasne miejsca" wywołają we mnie, aż tyle emocji.
Jest to cudowna książka, którą powinien przeczytać każdy człowiek. Opowiada o sprawach niezwykle ważnych, ale i trudnych. Niezwykle trudnych.
O braku akceptacji siebie samego, ukrywaniu się pod maskami, odrzuceniu przez rodziców, myślach...