Opinie użytkownika
Nostalgia level hard. Mocny akcent w postaci wujaszka Pepika, jakby żywcem wyciągniętego ze Szwejka.
Pokaż mimo to
Zabierających się za tę książkę warto ostrzec, że Wallander wypełnia ledwo 1/3 jej objętości - reszta to rozważania o Wallanderze, niezaprzeczalnie ciekawe i intrygujące, ale...
Jest też spis wszystkich postaci, jakie pojawiły się w całym cyklu - chętnie poznam tego, kto tę listę przeczytał od deski do deski.
Książka dziwna (tak, to jest eufemizm). Po części beletrystyka, po część dokument, po części praca naukowa. Trochę faktów, trochę fikcji. Trochę powieść psychologiczna, trochę zagadka kryminalna. Mały spoilerek dla miłośników czeskiego poczucia humoru - nie ma go tu ani krzytyny.
Czyta się dobrze. Nawet bardzo dobrze.
Po raz któryś z rzędu powieść Mankella robi nam nieładnego psikusa - rozwija wątki, które pozostają nierozwiązane, a które autor kwituje nieco bezczelnym "to nigdy nie zostało wyjaśnione". Jako czytelnik czuję się tym niemal znieważony.
A poza tym wart odnotowania jest wątek, w którym pojawia się... Polak! I w dodatku jest to postać w 100% pozytywna, która pomaga...
Mały, ciasny XX-wieczny świat widziany z perspektywy skupu makulatury. Przejmujący, dotkliwy, bolesny. Czyta się na raz, od początku do końca.
Pokaż mimo toKlasyk na klasykami - czytałem go drugi raz po kilkunastu latach i tamto pierwsze wrażenie nie minęło.
Pokaż mimo to
Czas obszedł się z tym dziełem okrutnie. Patos zamienił w zażenowanie, uczucia w parodię, dramat w farsę.
Jeśli chcesz zgłębić Dostojewskiego, nie zaczynaj od "Idioty". Rozczarowanie odbierze ci chęć na więcej.
Coś jest z tą książką nie tak. Na wstępie Mankell zawiązał niewiarygodną wręcz liczbę wątków, by w końcówce zbyć czytelnika wielokrotnie powtórzonym zwrotem "to nigdy nie zostało wyjaśnione". No nie wiem, czy tak się godzi traktować swoich fanów.
Miałem nieodparte wrażenie, że Mankellowi pisanie tej książki po prostu się znudziło albo też terminy cisnęły go tak, że w...
Każde z tych opowiadań to mały wszechświat, bez początku, bez końca, bez choćby zarysu dalszego ciągu. Jest w nich jakaś gorycz, trudno uchwytny żal do świata i smutek, który bije w oczy nawet wtedy, gdy w tekście groteska miesza się z przesadą.
Mam słabość do prozy ADL i najnormalniej w świecie mu zazdroszczę: wiedzy, warsztatu i precyzji, chociaż powinienem ostrzec, że...
Na tle klasyki literatury łagrowej ta akurat pozycja wypada słabiej niż blado - razi płycizna przemyśleń, kompletna podległość stereotypom i nieszczere autokreacyjne zapędy. To zupełnie inna liga niż Sołżenicyn, Szałamow, Herling-Grudziński czy Czapski.
Pokaż mimo to
Smakowita. Przyciąga, wciąga i nie wypuszcza.
Może tylko jeden wątek razi naiwnością i wydaje się zupełnie niepotrzebny: sprawa tego, co Wallanderowi powiedział Westin, a czego Wallander nie mógł sobie przypomnieć, więc prosił Westina, żeby mu przypomniał, a Westin nie mógł sobie przypomnieć, a że Wallander nadał nie pamiętał, to się sfrustrował i Westin też się...
Niepokojący, wysoce stężony roztwór nostalgii, melancholii i przeżywania żałoby za zmarłym, utraconym na zawsze światem, doprawiony po czesku pogodnym, autoironicznym humorem, które próżno szukać w naszej rodzimej prozie.
A po przeczytaniu ostatniego akapitu dopadnie was żal - żal, że nie będzie dalszego ciągu.
I ten żal powie wam, jak wspaniałą książkę przeczytaliście.
Pomysł jakby trochę z poprzedniej książki i kilka wątków zbyt podobnych, żebym można było mówić o przypadku, jednak to bez znaczenia - jako kryminał jest to absolutne arcydzieło, poprowadzone precyzyjnie, bez pomyłek, uproszczeń i irytujących naiwności.
Pokaż mimo toTrzeba mieć (jak chyba wszyscy Czesi) Szwejka wyssanego z mlekiem matki, by o czasach tak trudnych i tak bolesnych pisać bez martyrologicznych wycieczek i nałogowego cierpiętnictwa. Jest to coś, czego możemy się od Czechów uczyć. I czego się nigdy nie nauczymy.
Pokaż mimo toNiewiarygodny gniot. Tym, którzy są skłonni uwierzyć, że to faktyczne wspomnienia, od razu wybijam ten pomysł z głowy - to apokryf, w dodatku koszmarnie napisany. Biada tym, którzy nie zajrzeli do wewnętrznej okładki i nie przeczytali tekstu napisanego drobnym drukiem: "Niniejsza publikacja mimo nadanego je paradokumentalnego charakteru jest fikcją literacką". Osobiście...
więcej Pokaż mimo toRewelacyjna - nic dodać, nic ująć. Konstrukcja, intryga, poprowadzenie wydarzeń - mistrzowskie.
Pokaż mimo toZwykle jest tak, że adaptacja filmowa obejrzana po przeczytaniu książki bardzo rozczarowuje. Tym razem było inaczej: rozczarowała książka przeczytana po obejrzeniu filmu. Tym większy podziw dla reżysera i scenarzysty, że z tego tekstu wycisnęli wszystko, co było w nim wartościowe.
Pokaż mimo toŚwietna na początku, fatalna pod koniec, rozwiązanie zagadki mało przekonujące, jeśli wręcz nie naiwne. Po "Białej lwicy" spore rozczarowanie.
Pokaż mimo to