Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , ,

Idealne zakończenie trylogii Krucze Serce. Niestety nadszedł czas pożegnania z bohaterami tej serii. Czekam z niecierpliwością na kolejne książki Marii ;-)

Idealne zakończenie trylogii Krucze Serce. Niestety nadszedł czas pożegnania z bohaterami tej serii. Czekam z niecierpliwością na kolejne książki Marii ;-)

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Muszę przyznać, że dosyć sceptycznie podchodzę to tego typu książek, ale Ucieczka w zniewolenie czytała się sama. Strona płynęła za stroną, a historia bohaterów niesamowicie wciągała. Co zrobi Sue? Do czego posunie się Cho?
Jedynie co mnie niezmiernie irytowało, to powtarzanie dialogów w części Sue i Cho, rozumiem, że autorka chciała przekazać myśli i uczucia obu stron, ale obeszłoby się bez tych powtórzeń.
Ogólnie, pomijając te powtórzenia, książkę polecam :)

Muszę przyznać, że dosyć sceptycznie podchodzę to tego typu książek, ale Ucieczka w zniewolenie czytała się sama. Strona płynęła za stroną, a historia bohaterów niesamowicie wciągała. Co zrobi Sue? Do czego posunie się Cho?
Jedynie co mnie niezmiernie irytowało, to powtarzanie dialogów w części Sue i Cho, rozumiem, że autorka chciała przekazać myśli i uczucia obu stron, ale...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Po lekturze Jeziora Cieni zostałam ze złamanym sercem i nic nie będzie go w stanie uleczyć, póki nie wpadnie w moje ręce ostatnia część!
Kontynuacja przygód pachnących słonym morzem i pożądaniem Lirr i egoistycznego Maga wciąga jeszcze bardziej niż pierwsza część. Tutaj nic nie jest pewne, a przeszłość łączy się z przyszłością bohaterów.
Z całego serca polecam! :)

Po lekturze Jeziora Cieni zostałam ze złamanym sercem i nic nie będzie go w stanie uleczyć, póki nie wpadnie w moje ręce ostatnia część!
Kontynuacja przygód pachnących słonym morzem i pożądaniem Lirr i egoistycznego Maga wciąga jeszcze bardziej niż pierwsza część. Tutaj nic nie jest pewne, a przeszłość łączy się z przyszłością bohaterów.
Z całego serca polecam! :)

Pokaż mimo to


Na półkach:

Idealne dopełnienie cyklu Krucze Serce :)

Idealne dopełnienie cyklu Krucze Serce :)

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Zawsze obawiałam się polskiej fantastyki, na moją wyobraźnię zdecydowanie bardziej działali autorzy zza siedmiu gór czy mórz, więc możecie sobie wyobrazić moją ucieszoną gębę kiedy trafiłam na trylogię Krucze Serce.
Powieść wciąga od pierwszych stron, z każdym kolejnym rozdziałem buduje coraz większe napięcie. Każda kartka to barwne opisy, które przenoszą nas w świat Lirr - świat magii o zapachu morza.
Dodajcie do tego nieziemsko przystojnego Maga i wątek miłosny, którego zakończenia nie możemy być pewni - dostaniecie książkę idealną!
Maria to zdecydowanie polska Sarah J. Maas! :) Bierzcie się już teraz za czytanie, obiecuję, że będziecie zachwyceni :)

Zawsze obawiałam się polskiej fantastyki, na moją wyobraźnię zdecydowanie bardziej działali autorzy zza siedmiu gór czy mórz, więc możecie sobie wyobrazić moją ucieszoną gębę kiedy trafiłam na trylogię Krucze Serce.
Powieść wciąga od pierwszych stron, z każdym kolejnym rozdziałem buduje coraz większe napięcie. Każda kartka to barwne opisy, które przenoszą nas w świat Lirr -...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Historia Feyry i Rhysa wciągnęła mnie całkowicie, więc można się domyślić, że miałam ogromne oczekiwania co do czwartej części ich historii. Niestety odrobinę się rozczarowałam - może to ze względu na krótki fragment historii zawarty w tej książce, może za mało wydarzeń - nie jestem w stanie tego określić na świeżo po przeczytaniu.
Czekam z niecierpliwością na kolejną część.

Historia Feyry i Rhysa wciągnęła mnie całkowicie, więc można się domyślić, że miałam ogromne oczekiwania co do czwartej części ich historii. Niestety odrobinę się rozczarowałam - może to ze względu na krótki fragment historii zawarty w tej książce, może za mało wydarzeń - nie jestem w stanie tego określić na świeżo po przeczytaniu.
Czekam z niecierpliwością na kolejną część.

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Historia, która pochłonęła mnie w całości.

Historia, która pochłonęła mnie w całości.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie wiem jakim cudem dopiero teraz wpadła w moje ręce. Pochłonęłam ją w całości, pora na kolejne części :)

Nie wiem jakim cudem dopiero teraz wpadła w moje ręce. Pochłonęłam ją w całości, pora na kolejne części :)

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Muszę szczerze przyznać, że niechętnie brałam się za czytanie książki polskiego autora. Za każdym razem raczej byłam rozczarowana.
Jednak w przypadku tej książki - wow! Fabuła wciągnęła mnie już od pierwszych stron, a kartka za kartką leciały w zdecydowanie za szybkim tempie.
Z niecierpliwością czekam na kolejne części :)

Muszę szczerze przyznać, że niechętnie brałam się za czytanie książki polskiego autora. Za każdym razem raczej byłam rozczarowana.
Jednak w przypadku tej książki - wow! Fabuła wciągnęła mnie już od pierwszych stron, a kartka za kartką leciały w zdecydowanie za szybkim tempie.
Z niecierpliwością czekam na kolejne części :)

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Wkręcona w idee slow fashion z przyjemnością sięgnęłam po książkę Dress Scandinavian. Możecie więc sobie wyobrazić moje rozczarowanie kiedy książka okazała się totalną klapą...
Poza w miarę fajnymi zdjęciami stylizacji i ciekawą okładką, nie dowiecie się z tej książki nic, kompletnie nic ciekawego. Tekst jest na co dziesiątek stronie i zajmuje 5 linijek, 3/4 kartki jest puste. No nie powiem, ciekawe zagranie ale chyba tylko dlatego, że autorka nie miała nic ciekawego do przekazania.
Jeśli chcecie zmarnować 50zł to proszę bardzo, ale ja raczej nie polecam.

Wkręcona w idee slow fashion z przyjemnością sięgnęłam po książkę Dress Scandinavian. Możecie więc sobie wyobrazić moje rozczarowanie kiedy książka okazała się totalną klapą...
Poza w miarę fajnymi zdjęciami stylizacji i ciekawą okładką, nie dowiecie się z tej książki nic, kompletnie nic ciekawego. Tekst jest na co dziesiątek stronie i zajmuje 5 linijek, 3/4 kartki jest...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Tak, tak i jeszcze raz tak! Slow fashion to książka, której potrzebowałam na początku nowego roku chcąc przeprowadzić w swoim życiu totalną rewolucję.
Każdy z nas powinien ją przeczytać i przemyśleć swój zapewne szalony konsumpcjonizm, skupić się na jakości a nie jak zawsze iść w ilość.
Polecam :)

Tak, tak i jeszcze raz tak! Slow fashion to książka, której potrzebowałam na początku nowego roku chcąc przeprowadzić w swoim życiu totalną rewolucję.
Każdy z nas powinien ją przeczytać i przemyśleć swój zapewne szalony konsumpcjonizm, skupić się na jakości a nie jak zawsze iść w ilość.
Polecam :)

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Muszę przyznać, że niechętnie zabieram się do książek polskich autorów. Nie wiem do końca czym jest to spowodowane, ale tak już od dawien dawna mam. Możecie się domyślić, że i w tym przypadku początek szedł mi opornie.
Okazało się jednak, że Tryptyk intymny Karola Szlawskiego bardzo przypadł mi do gustu. Znajdziemy tu trzy jakże różne ale równocześnie podobne do siebie historie. Każda z nich napisana jest w inny sposób, tak że do samego końca trzyma w napięciu i nie bardzo wiadomo o co chodzi. Koniec zawsze zaskakuje.
Są to słodko-gorzkie historie ludzi, których codziennie możemy mijać na ulicy. Bez zbędnego hollywoodzkiego dramatu (tylko polski, chyba gorszy dramat ;)). Brzydka, szara rzeczywistość. Pełna tindera, smutku, zranionych uczuć.
Warto przeczytać między tymi z zawsze szczęśliwym zakończeniem :)

Muszę przyznać, że niechętnie zabieram się do książek polskich autorów. Nie wiem do końca czym jest to spowodowane, ale tak już od dawien dawna mam. Możecie się domyślić, że i w tym przypadku początek szedł mi opornie.
Okazało się jednak, że Tryptyk intymny Karola Szlawskiego bardzo przypadł mi do gustu. Znajdziemy tu trzy jakże różne ale równocześnie podobne do siebie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Mam nadzieję, że nie tylko ja tak mam, że skuszona okładką i tekstem z przodu czy z tyłu okładki kupuję książki i jestem przekonana, że będzie to kolejna fantastyczna opowieść. Zazwyczaj tak też jest, ale w tym przypadku no... Nie do końca.
Charlotte Lucas i jej książka 'Idealny Rok' idealnie nadaje się na obecny okres roku. Na dłuuuuuugie bezsenne wieczory z kubkiem herbaty. Czemu? Bo czyta się ją niemiłosiernie dłuuuugo.
Mamy dwie narracje - okiem Hannah oraz okiem Jonathana, prowadzą oni można powiedzieć dzienniki. Dokładnie wiemy jakiego dnia i o jakiej godzinie co się wydarzyło. Tak że do połowy książki mamy do czynienia z praktycznie 4 dniami z ich życia. Tak, to dlatego tak się dłuży jej czytanie :). Dopiero potem akcja się rozkręca i druga połowa książki przedstawia cały rok.
Jonathan 1 stycznia znajduje zawieszony na swoim rowerze kalendarz z dokładnymi informacjami co zrobić każdego dnia w roku. Jego dotąd nudne życie i paskudna mina rozczarowanego życiem człowieka zmienia się właśnie tego dnia.
Hannah 1 stycznia traci miłość swojego życia, swojego niedoszłego narzeczonego. Jej radość życia i zawsze pozytywne nastawienie tego właśnie dnia znika.
Jak potoczą się ich losy tego roku? O tym przekonacie się sami. No jeśli nie zaśniecie i jakoś przebrniecie przez tą książkę :)

Mam nadzieję, że nie tylko ja tak mam, że skuszona okładką i tekstem z przodu czy z tyłu okładki kupuję książki i jestem przekonana, że będzie to kolejna fantastyczna opowieść. Zazwyczaj tak też jest, ale w tym przypadku no... Nie do końca.
Charlotte Lucas i jej książka 'Idealny Rok' idealnie nadaje się na obecny okres roku. Na dłuuuuuugie bezsenne wieczory z kubkiem...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Dawno nie czytałam żadnych książek Paulo Coelho, ale cieszę się, że to właśnie Szpieg wpadł mi w ręce jako ostatnia książka przeczytana w 2018 roku.
Historia całkowicie mi obca, nie słyszałam bowiem nigdy o głównej bohaterce, Mata Hari, a właściwie o Margaretha Zelle.
Historia o kobiecie, która urodziła się zdecydowanie za wcześnie. W obecnych czasach żyłoby jej się zapewne dużo lepiej niż ponad sto lat temu. Nie skończyłaby też pewnie tak tragicznie.
Historia o marzeniach o wolności, pieniądzach, wspaniałym życiu. O przeświadczeniu, że miłość jest niepotrzebna a każdego mężczyznę można zmanipulować swoim ciałem i gestami.
I w końcu historia o kobiecie, która nie bała się marzyć i dążyć do celu.
Poprzez swoje może nie do końca przemyślane wybory skończyła jako rozstrzelana za szpiegostwo. Czy słusznie? Nie jestem w stanie tego ocenić po przeczytaniu tej książki. Chętnie zagłębię się w inne opowiadające o tej niezwykłej kobiecie.

Dawno nie czytałam żadnych książek Paulo Coelho, ale cieszę się, że to właśnie Szpieg wpadł mi w ręce jako ostatnia książka przeczytana w 2018 roku.
Historia całkowicie mi obca, nie słyszałam bowiem nigdy o głównej bohaterce, Mata Hari, a właściwie o Margaretha Zelle.
Historia o kobiecie, która urodziła się zdecydowanie za wcześnie. W obecnych czasach żyłoby jej się zapewne...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Jest to moja pierwsza książka Pana Wiśniewskiego i jestem przekonana, że nie ostatnia. Poświęciłam na nią z zegarkiem w ręku 3 godziny a pozostawiła w moich myślach i uczuciach trwały ślad.
Spowiedź niedokończona to zbiór opowiadań o spotkanych przez Janusza ludziach, ich historie zamknięte na zazwyczaj 3-4 stronach. Historie, które poruszają do głębi, pokazują że czasem z zewnątrz życie kogoś innego może wydawać się szczęśliwe, pełne miłości, pieniędzy i prawdziwego życia. Jednak kiedy się przyjrzymy dostrzeżemy głębokie rysy, których żadnym sposobem nie da się zatuszować. Każdy człowiek jest inny, co innego jest jego marzeniem, priorytetem, co innego go rani i sprawia, że jest szczęśliwy.
Najbardziej poraziła mnie ostatnia opowieść, to właśnie ona zostanie w moich myślach na bardzo długo. Nie zdradzę Wam o czym, musicie sami zagłębić się w książkę. A będzie warto :)

Jest to moja pierwsza książka Pana Wiśniewskiego i jestem przekonana, że nie ostatnia. Poświęciłam na nią z zegarkiem w ręku 3 godziny a pozostawiła w moich myślach i uczuciach trwały ślad.
Spowiedź niedokończona to zbiór opowiadań o spotkanych przez Janusza ludziach, ich historie zamknięte na zazwyczaj 3-4 stronach. Historie, które poruszają do głębi, pokazują że czasem z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Dzięki tesktowi na okładce 'Diabeł ubiera się u Prady na dzisiejsze czasy' wiedziałam, że muszę jak najszybciej przeczytać tą książkę. I tak się stało, niecałe dwa dni i odłożyłam ją po maratonie czytelniczym (plus pięć tysięcy wysmarkanych chusteczek, bo zachciało mi się chorować akurat w święta).
Historia rzeczywiście podobna do znanych nam przygód Andrei Sachs - młoda i szalenie zdolna Casey pracuje w branż marketingowej, bez wahania pnie się po kolejnych szczeblach kariery by tylko zadowolić swoją szefową, nazywaną przez nią mamuśką. Aby zdobyć wyższe stanowisko oraz całkiem niezłą podwyżkę musi nakłonić 10 pisarzy do współpracy z firmą, w której pracuje. Sprawy się komplikują gdy poznaje utalentowanego pisarza Bena, który całkowicie wywraca jej miłosny świat do góry nogami.
Powieść czyta się niesamowicie szybko a Casey z łatwością zdobędzie Wasze serca tak jak i bez żadnego problemu zdobyła moje.
Czasem okazuje się, że życie jakie sobie wymarzymy nie zawsze jest takim, w jakie rzeczywiście chcielibyśmy wejść. Dzięki miłości rodziny, przyjaciół, ukochanych jesteśmy w stanie odnaleźć właściwą drogę i poskładać się nawet po największej traumie życiowej.

Dzięki tesktowi na okładce 'Diabeł ubiera się u Prady na dzisiejsze czasy' wiedziałam, że muszę jak najszybciej przeczytać tą książkę. I tak się stało, niecałe dwa dni i odłożyłam ją po maratonie czytelniczym (plus pięć tysięcy wysmarkanych chusteczek, bo zachciało mi się chorować akurat w święta).
Historia rzeczywiście podobna do znanych nam przygód Andrei Sachs - młoda i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Zazwyczaj dosyć sceptycznie podchodzę do poradników, które mówią mi 'jak mam żyć', tak też było w tym przypadku. Jednak po kilku pierwszych stronach przekonałam się, że bardzo mylne było moje pierwsze wrażenie. Książka Unfuck Yourself - Napraw się (Gary John Bishop) bardzo przypadła mi do gustu.
Gary w prosty, przejrzysty sposób pokazuje jak zmienić swoje podejście do życia. Nie trzeba medytować, rozpisywać swoich celów czy podobnych rzeczy, trzeba po prostu ruszyć swój tyłek. 7 kroków przedstawionych w książce może nam tylko w tym pomóc. Czytać możemy zacząć od rozdziału, na który akurat mamy ochotę (czy tam potrzebę). Jestem pewna, że w chwilach zwątpienia do niej wrócę.
'Mniej myśl, więcej żyj' - tą sentencją zakończę dzisiejszą recenzję. Brać się do czytania! :)

Zazwyczaj dosyć sceptycznie podchodzę do poradników, które mówią mi 'jak mam żyć', tak też było w tym przypadku. Jednak po kilku pierwszych stronach przekonałam się, że bardzo mylne było moje pierwsze wrażenie. Książka Unfuck Yourself - Napraw się (Gary John Bishop) bardzo przypadła mi do gustu.
Gary w prosty, przejrzysty sposób pokazuje jak zmienić swoje podejście do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Dzięki rozpaczliwemu braku czasu Kirke (Madeline Miller) czytałam jakieś dwa miesiąca. Historia niesamowicie mnie wciągała, ale nigdy nie mogłam poświęcić jej całej mojej uwagi.
Do wczoraj, kiedy to w końcu znalazłam chwilę i pochłonęłam jej połowę za jednym zamachem.
Kirke możemy kojarzyć z mitologii greckiej jako jedną z córek Heliosa i jednej z nimf oraz jako jedną z kochanek Odyseusza. Nikt nie rozwodził się nad jej losami za bardzo aż tu nagle Madeline wydaje tą fantastyczną powieść.
Matka. Wiedźma. Bogini. Kreatorka. Niszczycielka. Potwór. Kobieta. Wyrzutek. Słowa zapisane na końcu książki idealnie ją oddają. Zagłębiamy się w historię tej niezwykłej półbogini, która odkrywa w sobie moc, dzięki której za pomocą mikstur zrobionych z ziół może zrobić co tylko zechce. Zamienić ukochanego w boga, znienawidzoną nimfę w potwora z 6 głowami czy piratów w świnie. Wygnana zostaje na wyspę, gdzie ma spędzić wieczność. Co się tam wydarzy i jak potoczą się jej losy musicie sami przeczytać.
Pięknie napisana powieść, dzięki niesamowitym opisom miejsc czasem sama czułam jakbym tam była. Bardzo polecam :)

Dzięki rozpaczliwemu braku czasu Kirke (Madeline Miller) czytałam jakieś dwa miesiąca. Historia niesamowicie mnie wciągała, ale nigdy nie mogłam poświęcić jej całej mojej uwagi.
Do wczoraj, kiedy to w końcu znalazłam chwilę i pochłonęłam jej połowę za jednym zamachem.
Kirke możemy kojarzyć z mitologii greckiej jako jedną z córek Heliosa i jednej z nimf oraz jako jedną z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Jeśli miałabym wymienić jedną, jedyną książkę, która na zawsze przyczyni się do zmiany mojego życia i patrzenia na świat, to spośród tysięcy które przeczytałam to właśnie ‘Jak zerwać z plastikiem’ Willa McCallum będzie tą najważniejszą.
Ale zacznijmy od początku – idę do sklepu i kupuję zgrzewkę wody w plastikowych butelkach; cytryny, banany, brzoskwinie pakuję wszystkie do plastikowych jednorazowych reklamówek; dwie papryki też wsadzam do osobnej plastikowej reklamówki; dwa rodzaje bułek oczywiście też znajdują się w osobnych reklamówkach; cukierki na wagę w reklamówce; 5 odżywek w małych opakowaniach do włosów bo promocja i 7 płynów do prania po 0,30l; plus wszystko co kupiłam zapakowane w plastik. I całe te zakupy pakuję w 10, no w porywach do 15 jednorazówek.
I tak wygląda przeciętne zużycie plastiku przez większość ludzi. I wszystko byłoby w porządku gdyby nie to, że:
• 38 miliardów kawałków plastiku znaleziono na niezamieszkanej wyspie Handerson na południowym Pacyfiku
• 12,7 miliona ton plastikowych śmieci trafia każdego roku do oceanów
• 90 procent morskich ptaków ma plastik w swoich wnętrznościach
• Co minutę do oceanów trafia zawartość 1 śmieciarki pełnej plastikowych odpadów
• Jeśli dalej będzie tak jak jest to w 2050 roku w oceanie będzie więcej plastiku jak morskich stworzeń
• Mikrowłókna, które uwalniają się z ubrań podczas prania, stanowią blisko jedną trzecią plastiku w oceanach
Dopóki nie przeczytałam tej książki nie zdawałam sobie sprawy jak OGROMNY mamy problem z plastikiem. Owszem, wiedziałam i nie raz widziałam, że na plażach zalegają masy śmieci. Spacerując po lesie też widziałam opakowania sprzed 20 lat, których już nie produkują a które nie zdążyły się nawet w połowie rozłożyć. Albo przerażający filmik pokazujący jak wyciągano plastikową rurkę z nosa żółwia morskiego przy którym nie wytrzymałam do końca.
Kiedy zdałam sobie sprawę z ogromu problemu, to najzwyczajniej w świecie zachciało mi się płakać. Jeśli nic nie zrobimy to już nasze dzieci będą żyły w przerażającym świecie. To wszystko my sami sprowadziliśmy na siebie. To właśnie człowiek będzie zagładą Ziemi.
Na szczęście ludziom takim jak Will McCallum nie jest obojętny los Ziemi. Coraz więcej osób świadomie rezygnuje z plastiku albo chociaż go ogranicza. Sami w ogromnym stopniu możemy przyczynić się do zmniejszenia zużycia plastiku. W jaki sposób?
Możemy zamiast jednorazowych reklamówek zrobić własne woreczki np. z firanek (lub zakupić), nosić bawełniane torby na zakupy, pić wodę z kranu w butelkach wielorazowych/szklanych (która nawiasem mówiąc jest prawie identyczna jak ta z butelek jak nie lepsza), kupować większe opakowania żeli/szamponów/odżywek/płynów lub zainteresować się kosmetykami w kostkach nie pakowanych w plastik. To na początek. Jeśli każdy z nas zacząłby od w sumie niewielkich zmian, razem moglibyśmy osiągnąć naprawdę wiele. Dla siebie, dla dzieci, dla całej nie tylko ludzkości ale całego życia, które istnieje na świecie.
A co mogę powiedzieć o samej książce? Schowajcie na chwilę wszystkie powieści, dramaty, romanse i sięgnijcie po nią. Bo warto.

Jeśli miałabym wymienić jedną, jedyną książkę, która na zawsze przyczyni się do zmiany mojego życia i patrzenia na świat, to spośród tysięcy które przeczytałam to właśnie ‘Jak zerwać z plastikiem’ Willa McCallum będzie tą najważniejszą.
Ale zacznijmy od początku – idę do sklepu i kupuję zgrzewkę wody w plastikowych butelkach; cytryny, banany, brzoskwinie pakuję wszystkie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Jojo Moyes oficjalnie zostaje jedną z moich ulubionych autorek. ‘Dziewczyna, którą kochałeś’ zyskuje zaszczytne 10/10 <3
Akcja rozpoczyna się w 1916 roku we Francji, więc zabieram się do niej niechętnie. Nie lubię książek historycznych a ta właśnie na taką się zapowiadała. Strony jednak lecą jedna za drugą a ja coraz bardziej zagłębiam się w historię Sophie. Historię okupowanej przez Niemców podczas pierwszej wojny światowej małej wioski St Peronne. Historię, która pokazuje jak trzeba było walczyć o każdy kolejny dzień, każdy kolejny wschód słońca. Puste brzuchy, zimno, choroby i wciąż przybywający Niemcy. Pośród tego wszystkiego Ona – poświęcająca się by bliscy mieli co zjeść, by móc choć ten jeden jedyny raz zobaczyć miłość swojego życia – Edouarda.
Po niecałych dwustu stronach akcja przenosi się prawie sto lat do przodu, do Londynu w 2006 roku, gdzie możemy poznać samotną Liv, która nie do końca pozbierała się po śmierci męża. Tonie w długach i życiu pozbawionym sensu. Każdego nowego dnia wita ją obraz Dziewczyny, którą kiedyś kochałeś. Obraz, dla którego jest w stanie poświęcić wszystko. Obraz, na którym widnieje Sophie.
Niesamowita historia pełna bólu, poświęcenia i determinacji. Dwóch kobiet, które żyjąc w tak różnych czasach jednak coś łączy. I historia miłości, oczywiście miłości. Miłości, która gości w każdej powieści mniej lub bardziej zauważalna. Bo koniec końców czy to nie ona jest najważniejsza?

Jojo Moyes oficjalnie zostaje jedną z moich ulubionych autorek. ‘Dziewczyna, którą kochałeś’ zyskuje zaszczytne 10/10 <3
Akcja rozpoczyna się w 1916 roku we Francji, więc zabieram się do niej niechętnie. Nie lubię książek historycznych a ta właśnie na taką się zapowiadała. Strony jednak lecą jedna za drugą a ja coraz bardziej zagłębiam się w historię Sophie. Historię...

więcej Pokaż mimo to