-
ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński1
-
ArtykułyLiliana Więcek: „Każdy z nas potrzebuje w swoim życiu wsparcia drugiego człowieka”BarbaraDorosz1
-
ArtykułyOto najlepsze kryminały. Znamy finalistów Nagrody Wielkiego Kalibru 2024Konrad Wrzesiński3
-
ArtykułyLiteracki kanon i niezmienny stres na egzaminie dojrzałości – o czym warto pamiętać przed maturą?Marcin Waincetel34
Biblioteczka
2019-08-25
2019-08-18
2019-08-06
Po drugiej czy trzeciej historii zacząłem się zastanawiać jaki jest sens tej publikacji.
Byli/obecni księża nie mówią nic niezwykłego a dwie czy trzy historie zakonników i ich kompletnie niepotrzebne monologi były tak nużące, że sam się sobie dziwie po co to czytałem.
Książka miała dobry chwyt marketingowy ze względu na obecne wydarzenia i film Tomasza Sekielskiego - "Tylko nie mów nikomu".
Sama w sobie nie zawiera żadnej wartości merytorycznej.
Po drugiej czy trzeciej historii zacząłem się zastanawiać jaki jest sens tej publikacji.
Byli/obecni księża nie mówią nic niezwykłego a dwie czy trzy historie zakonników i ich kompletnie niepotrzebne monologi były tak nużące, że sam się sobie dziwie po co to czytałem.
Książka miała dobry chwyt marketingowy ze względu na obecne wydarzenia i film Tomasza Sekielskiego - "Tylko...
2019-07-24
2019-07-29
2019-07-20
2019-06-28
Druga część przygód naszego bezimiennego bohatera jest dla mnie prawdziwą bombą emocjonalną. Nawet nie potrafię powiedzieć dlaczego właściwie.
Wszystko toczy się tak jak powinno, książka napisana jest przejrzystym językiem jednak coś sprawia, że w pewnym momencie zalewam się zawsze łzami.
Z nieznanego nikomu powodu.
Oczywiście bohaterstwo mamy bohatera czy jego relacja z Wiktorem to najważniejsze punkty książki to jednak w pewnym momencie moja pewność siebie i cukierkowość chwili pierzchają. Wiktor ty draniu.
Mikołaj Milcke wyprzedził wydarzenia z filmu Wymazać Siebie o dobre 10 lat :D
Druga część przygód naszego bezimiennego bohatera jest dla mnie prawdziwą bombą emocjonalną. Nawet nie potrafię powiedzieć dlaczego właściwie.
Wszystko toczy się tak jak powinno, książka napisana jest przejrzystym językiem jednak coś sprawia, że w pewnym momencie zalewam się zawsze łzami.
Z nieznanego nikomu powodu.
Oczywiście bohaterstwo mamy bohatera czy jego relacja z...
2019-06-26
Gej w wielkim mieście to jedna z niewielu lektur przy których mam zawsze inne odczucia.
Nie wiem który raz ją czytam ale tym razem (z niewiadomego powodu) zaczęły mi się bardzo rzucać błędy czysto językowe. Jak wiele jest kompletnie bezsensowych zdań. I jak bardzo skrajny jest nasz bezimienny bohater.
Ale tylko do ponarzekania.
Od pierwszej strony mamy historię młodego chłopaka o nie-heteronormatywnym stylu życia z patologiczną rodzinką w tle. Takich historii jest masa dlatego uważam, że Mikołaj Milcke idealnie wypełnił dziurę jaką było zapotrzebowanie na taką właśnie literaturę. Myślę, że z działu prozy obyczajowej ta pozycja będzie dla mnie zawsze najważniejsza.
Gej w wielkim mieście to jedna z niewielu lektur przy których mam zawsze inne odczucia.
Nie wiem który raz ją czytam ale tym razem (z niewiadomego powodu) zaczęły mi się bardzo rzucać błędy czysto językowe. Jak wiele jest kompletnie bezsensowych zdań. I jak bardzo skrajny jest nasz bezimienny bohater.
Ale tylko do ponarzekania.
Od pierwszej strony mamy historię młodego...
2019-06-13
365 dni jest gilotyną wydawnictwa Edipress (obok Za hajs matki baluj).
Doczytałem do 30 strony.
Rozumiem, że w naszym kraju ciężko o oryginalność nie tylko w muzyce ale i w literaturze. Nie Blanko Lipińska. Nie stworzyłaś ponadczasowej powieści erotycznej jak EL James. Twoja "powieść" nie zasługuje nawet by leżeć na półce z książkami. Może jako podpórka pod regał.
Jestem zażenowany. Główni bohaterowie to tępe dzidy, które żeby się wzajemnie wyruchać wskoczyły by za sobą w wulkan. Pani Lipińska wyrabia właśnie pogląd o kondycji polskiej literatury.
Nic dziwnego, że trzeci tom wydało inne wydawnictwo.
365 dni jest gilotyną wydawnictwa Edipress (obok Za hajs matki baluj).
Doczytałem do 30 strony.
Rozumiem, że w naszym kraju ciężko o oryginalność nie tylko w muzyce ale i w literaturze. Nie Blanko Lipińska. Nie stworzyłaś ponadczasowej powieści erotycznej jak EL James. Twoja "powieść" nie zasługuje nawet by leżeć na półce z książkami. Może jako podpórka pod regał.
Jestem...
2019-06-08
Moją uwagę przykuła przepiękna okładka oraz Wydawnictwo Kobiece. Zaczynając lekturę nie wiedziałem, że obierze ona taki kierunek.
Tak fantastycznie połączony romans z fantastyką, aż chciałoby się powiedzieć: nareszcie.
Kalinda ma pewien sekret, a my właściwie do połowy książki nie wiemy co i jak, i kto z kim. Niestety później autorka sama rzuca nam trop a właściwie gotową odpowiedź co lekko zniszczyło zabawę z czytania.
Ogólnie podsumowując książka jest naprawdę bardzo interesująca i przyjemna w odbiorze. Mam nadzieje, że wydawnictwo nie będzie zwlekać z tłumaczeniem reszty.
Moją uwagę przykuła przepiękna okładka oraz Wydawnictwo Kobiece. Zaczynając lekturę nie wiedziałem, że obierze ona taki kierunek.
Tak fantastycznie połączony romans z fantastyką, aż chciałoby się powiedzieć: nareszcie.
Kalinda ma pewien sekret, a my właściwie do połowy książki nie wiemy co i jak, i kto z kim. Niestety później autorka sama rzuca nam trop a właściwie gotową...
2019-04-17
Czerwona Królowa została kiedyś przeze mnie nabyta i oddana i na tym miała się zakończyć moja historia z nią. Jednak czas robi swoje i książka ostatecznie znalazła swoje miejsce na mojej elektronicznej półeczce. Dałem się porwać. Co prawda mając w pamięci Dwór Cierni i Róż Sarah J. Maas wiedziałem, że mam nadwyżkę buntowniczek i mocnych bohaterek tak uwiodłem się w ten przewidywalny świat.
Czerwona Królowa została kiedyś przeze mnie nabyta i oddana i na tym miała się zakończyć moja historia z nią. Jednak czas robi swoje i książka ostatecznie znalazła swoje miejsce na mojej elektronicznej półeczce. Dałem się porwać. Co prawda mając w pamięci Dwór Cierni i Róż Sarah J. Maas wiedziałem, że mam nadwyżkę buntowniczek i mocnych bohaterek tak uwiodłem się w ten...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-01-20
2019-05-27
2019-06-02
Chociaż trzeci tom serii o Virionie podobał mi się bardziej od dwóch poprzednich tak uważam, że seria traci sens bytu.
Rozumiem, że niektóre światy są tak bogato wykreowane, że ich eksploracja to wręcz wymóg ale legendarny Virion to zwykły nudziarz, ślepy jak kret wojownik i jego droga do pozostania szermierzem to jakaś pomyłka.
W drugim tomie Achaji został przedstawiony jako pijak i zniedołężniały starzec (mimo, że walczył do końca) tak już trzecią książkę z rzędu dosłownie prześlizguje się całkowicie niepotrzebny. Właściwie jego los jest kompletnie zbędny, nawet urzędnicy na Zamku do tego doszli.
Nie wiem ile ta seria ma mieć tomów ani jak potoczą się dalsze losy Viriona ale właściwie kogo to interesuje, skoro całe zaplecze bohaterów za nim jest stokrotnie bardziej warta uwagi niż on sam.
Chociaż trzeci tom serii o Virionie podobał mi się bardziej od dwóch poprzednich tak uważam, że seria traci sens bytu.
Rozumiem, że niektóre światy są tak bogato wykreowane, że ich eksploracja to wręcz wymóg ale legendarny Virion to zwykły nudziarz, ślepy jak kret wojownik i jego droga do pozostania szermierzem to jakaś pomyłka.
W drugim tomie Achaji został przedstawiony...
Uwielbiam Michelle od kiedy tylko zacząłem oglądać Drag Race.
To taka nasza osobista, najgejowsza ciocia o jakiej zawsze marzyliśmy.
Chociaż nie zgodzę się z każdym słowem w tej książce tak uważam, że wśród wszystkich tych gównolotnych poradników jest to coś co naprawdę mi się podoba i w jakiś sposób inspiruje i popycha do przodu.
A teraz sprawdzę czy faktycznie Visage odpisuje na każdą wiadomość.
Polecam!
Uwielbiam Michelle od kiedy tylko zacząłem oglądać Drag Race.
więcej Pokaż mimo toTo taka nasza osobista, najgejowsza ciocia o jakiej zawsze marzyliśmy.
Chociaż nie zgodzę się z każdym słowem w tej książce tak uważam, że wśród wszystkich tych gównolotnych poradników jest to coś co naprawdę mi się podoba i w jakiś sposób inspiruje i popycha do przodu.
A teraz sprawdzę czy faktycznie Visage...