365 dni jest gilotyną wydawnictwa Edipress (obok Za hajs matki baluj).
Doczytałem do 30 strony.
Rozumiem, że w naszym kraju ciężko o oryginalność nie tylko w muzyce ale i w literaturze. Nie Blanko Lipińska. Nie stworzyłaś ponadczasowej powieści erotycznej jak EL James. Twoja "powieść" nie zasługuje nawet by leżeć na półce z książkami. Może jako podpórka pod regał.
Jestem zażenowany. Główni bohaterowie to tępe dzidy, które żeby się wzajemnie wyruchać wskoczyły by za sobą w wulkan. Pani Lipińska wyrabia właśnie pogląd o kondycji polskiej literatury.
Nic dziwnego, że trzeci tom wydało inne wydawnictwo.
365 dni jest gilotyną wydawnictwa Edipress (obok Za hajs matki baluj).
Doczytałem do 30 strony.
Rozumiem, że w naszym kraju ciężko o oryginalność nie tylko w muzyce ale i w literaturze. Nie Blanko Lipińska. Nie stworzyłaś ponadczasowej powieści erotycznej jak EL James. Twoja "powieść" nie zasługuje nawet by leżeć na półce z książkami. Może jako podpórka pod regał.
Jestem...
365 dni jest gilotyną wydawnictwa Edipress (obok Za hajs matki baluj).
Doczytałem do 30 strony.
Rozumiem, że w naszym kraju ciężko o oryginalność nie tylko w muzyce ale i w literaturze. Nie Blanko Lipińska. Nie stworzyłaś ponadczasowej powieści erotycznej jak EL James. Twoja "powieść" nie zasługuje nawet by leżeć na półce z książkami. Może jako podpórka pod regał.
Jestem zażenowany. Główni bohaterowie to tępe dzidy, które żeby się wzajemnie wyruchać wskoczyły by za sobą w wulkan. Pani Lipińska wyrabia właśnie pogląd o kondycji polskiej literatury.
Nic dziwnego, że trzeci tom wydało inne wydawnictwo.
365 dni jest gilotyną wydawnictwa Edipress (obok Za hajs matki baluj).
więcej Pokaż mimo toDoczytałem do 30 strony.
Rozumiem, że w naszym kraju ciężko o oryginalność nie tylko w muzyce ale i w literaturze. Nie Blanko Lipińska. Nie stworzyłaś ponadczasowej powieści erotycznej jak EL James. Twoja "powieść" nie zasługuje nawet by leżeć na półce z książkami. Może jako podpórka pod regał.
Jestem...