-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński36
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant5
-
ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na maj 2024Anna Sierant970
Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownika2023-06-30
2020-01-10
Świetna książka. Przemyślana, napisana zwięźle i na temat. Treść podzielona tematycznie na 9 rozdziałów. Każde dwie strony, to jedno zagadnienie. Książka napisana 20 lat temu, lecz wciąż aktualna i dająca do myślenia. Wolumin zapewnia wskazówki przez wiele lat, gdyż moim zdaniem może dotyczyć wspierania pewności siebie dziewczynek w każdym wieku. Pierwsze moje czytanie przypadło na 4 rok życia córki. Warto także sięgnąć po wiedzę do tej książki, gdy córka "przechodzi przez kluczowe etapy rozwoju","w wieku około ośmiu lat, na początku okresu dojrzewania i w wieku nastoletnim. W tych okresach dziewczęta potrzebują szczególnego wsparcia i uwagi. Wtedy ich pewność siebie staje się bardzo krucha."
Zapamiętam z lektury:
1. Słuchanie kogoś wymaga patrzenia, przerwij to co w danej chwili robisz, utrzymuj kontakt wzrokowy, odczytuj mowę ciała i mimikę, dzięki temu zrozumiesz to, co kryje się między słowami. s.70
2. Ustanawianie zasad jako wyraz troski, "pokazuje, że rzeczywiście dbamy o przyszłość dziecka". Właściwa dyscyplina daje córce "wolność badania świata i podejmowania ryzyka w bezpiecznych granicach". "Kiedy dziewczynka otrzymuje przejrzyste reguły postępowania, może się zrelaksować." s.88
3. Posiadam wystarczający autorytet. Mogę "pozostawać u steru bez agresji i hałasu." s.98
4. Ważne dla mnie jako rodzica jest "dbanie o własny rozwój i radość życia w rodzinie i poza nią" s. 201
Istnieją studia, szkolenia i kursy z rożnych dziedzin. Egzamin z rodzicielstwa, zdaje się w szkole życia każdego dnia przez wiele lat. Przydałby się kurs, konsultacje, wsparcie. Wychowywanie dziecka to bardzo odpowiedzialne zadanie, które rzutuje na jakość życia dziecka, rodzica i przyszłych pokoleń. Można się o tym przekonać w "Odkryj swoje wewnętrzne dziecko. Klucz do rozwiązania (prawie) wszystkich problemów" Stefanie Stahl. Dlatego zachęcam do zdobywania i pogłębiania wiedzy w tym zakresie. Polecam to, co sama przeczytałam i zastosowałam w praktyce:
-> "Zgrana drużyna rodzinna! Jak bez krzyków i zrzędzenia nakłonić dzieci do współpracy" Elizabeth Pantley;
-> "Kieszonkowy niezbędnik rodzica" Gaile Reichlin, Caroline Winkler;
-> "Wychowuj po trochu. Wymagaj więcej, rób mniej!" Emma Jenner.
Pozdrawiam
Świetna książka. Przemyślana, napisana zwięźle i na temat. Treść podzielona tematycznie na 9 rozdziałów. Każde dwie strony, to jedno zagadnienie. Książka napisana 20 lat temu, lecz wciąż aktualna i dająca do myślenia. Wolumin zapewnia wskazówki przez wiele lat, gdyż moim zdaniem może dotyczyć wspierania pewności siebie dziewczynek w każdym wieku. Pierwsze moje czytanie...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-12-31
Podręcznik napisany przez fachowców i praktyków. Podzielony na trzy części. Co istotne trzecia "Praktycznie porady", czyli przepis na sukces zajmuje pół książki i tę część przeczytałam. Poniższe uwagi nie są spoilerem tylko napisałam je dla siebie żebym mogła do nich sięgnąć. Możecie z nich korzystać, ale nie zastąpią czytania książki.
Porady zawarte w książce są przydatne i dla dzieci i dla rodziców którzy borykają się u siebie z objawami ADHD.
Przydatne były i dla mnie w życiu zawodowym i dla córki zaczynającej szkołę. Wielka szkoda, że takiej książki nie dostaje się na porodówce z pakietem z próbek.
1) O mającym zaistnieć wydarzeniu warto dziecku przypomnieć 15 minut wcześniej i 5 minut wcześniej, ma ono czas na oswojenie się z nadchodzącą sytuacją.
2) Najpierw lekcje/ obowiązki potem przyjemności.
3) Obowiązuje zasada pustego biurka i ascetycznego, sprzyjającego skupieniu otoczenia.
4) Jeśli zadanie wydaje się trudne warto podzielić je na części.
5) Czas skupienia dziecka jest krótki 30-40 min, można go stopniowo wydłużać.
6) Aby pomóc dziecku zasnąć warto mu czytać do snu, wiele lat.
7) Dziecko łatwo się rozprasza i ma silną męczliwość uwagi, łatwiej mu coś zacząć niż zakończyć.
8) Krótkie komunikaty.
9) Nie wyręczać dziecka.
10) Chwalić za cokolwiek, cieszyć się jeśli nie ma okazji do pochwały, stworzyć ją.
11) Uwaga okazana dziecku jest nagrodą nawet jeśli jest negatywna.
12) Impulsywność jest źródłem kreatywności wszelakiej i przekraczania granic, od błyskotliwych pomysłów które wprawiają w zachwyt, po złośliwości, przykrości i igranie z siłami natury.
13) Warto nauczyć się rozpoznawać sytuację wyzwalające iskrę zapalczywości, impulsywności, wybuchowości. Czasem gdy dziecko jest przebodźcowane, zmęczone, głodne, mogą wystąpić, wybuchy agresji, "pobudzenia przypominające obsesję" jak to nazwał Stuart Shanker w "Self-reg" różne przykrości i złośliwości. Po rozpoznaniu takich "wyzwalaczy" przejmować działania: zająć czymś innym, przekierować uwagę, odciągnąć, np. od psa który może ugryźć, ognia który parzy, awantury która zaczyna się tlić. "Coraz bliżej świecy, ruda krąży ćma".
Jeden z moich znajomych poczynił spostrzeżenie, co do mojej ADHD-owej osoby "jesteś bardzo pracowita i pochłania cię mnóstwo zajęć, trudno ci się zorganizować, jest tak, że w twoim umyśle krąży iskierka i nie dochodzi do zapłonu, trzeba ją naprowadzić".
Warto przeczytać i przyswoić, choć drugą połowę książki.
Podręcznik napisany przez fachowców i praktyków. Podzielony na trzy części. Co istotne trzecia "Praktycznie porady", czyli przepis na sukces zajmuje pół książki i tę część przeczytałam. Poniższe uwagi nie są spoilerem tylko napisałam je dla siebie żebym mogła do nich sięgnąć. Możecie z nich korzystać, ale nie zastąpią czytania książki.
Porady zawarte w książce są...
2020-10-31
Porównywanie tłumaczeń Roberta Stillera i Macieja Słomczyńskiego dostarcza niezłej rozrywki. Zabawa językiem samego autora jest niesamowita. Dzieło niepodobne do żadnego innego, nie dziwi, wprawia w zachwyt, oraz że stanowiła i wciąż stanowi inspirację dla wielu autorów. Ilustracje przyjemne dla oka oddają ducha epoki. Intrygująca sama postać samego autora, który uwielbiał dziewczynki.
Porównywanie tłumaczeń Roberta Stillera i Macieja Słomczyńskiego dostarcza niezłej rozrywki. Zabawa językiem samego autora jest niesamowita. Dzieło niepodobne do żadnego innego, nie dziwi, wprawia w zachwyt, oraz że stanowiła i wciąż stanowi inspirację dla wielu autorów. Ilustracje przyjemne dla oka oddają ducha epoki. Intrygująca sama postać samego autora, który uwielbiał...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-10-31
Porównywanie tłumaczeń Roberta Stillera i Macieja Słomczyńskiego dostarcza niezłej rozrywki. Zabawa językiem samego autora jest niesamowita. Dzieło niepodobne do żadnego innego, nie dziwi, wprawia w zachwyt, oraz że stanowiła i wciąż stanowi inspirację dla wielu autorów. Ilustracje przyjemne dla oka oddają ducha epoki. Intrygująca sama postać samego autora, który uwielbiał dziewczynki.
Porównywanie tłumaczeń Roberta Stillera i Macieja Słomczyńskiego dostarcza niezłej rozrywki. Zabawa językiem samego autora jest niesamowita. Dzieło niepodobne do żadnego innego, nie dziwi, wprawia w zachwyt, oraz że stanowiła i wciąż stanowi inspirację dla wielu autorów. Ilustracje przyjemne dla oka oddają ducha epoki. Intrygująca sama postać samego autora, który uwielbiał...
więcej mniej Pokaż mimo to2002-07-01
Pierwsza książka Danikena jaka przeczytałam. Pieknie wydana, bogato ilustrowana. Czytanie przypomina podróż po starożytnym świecie. Czułam się jakbym oglądała film z Indianą Jonesem. Pozostaje w pamięci na zawsze.
Pierwsza książka Danikena jaka przeczytałam. Pieknie wydana, bogato ilustrowana. Czytanie przypomina podróż po starożytnym świecie. Czułam się jakbym oglądała film z Indianą Jonesem. Pozostaje w pamięci na zawsze.
Pokaż mimo to2020-03-10
Książka, którą nabyłam za 2,99 zł, przeszła wiele. Okładka na brzegach jest wytarta i postrzępiona. Mógłby to być zamierzony zabieg wydawcy ;) Obcowanie z tak poniszczonym woluminem wprowadziło wystarczający nieład do mojego uporządkowanego życia.
Autorka chce by czytelnik w imię sztuki (i w najgorszym razie) brudził i niszczył książkę, wodą, jedzeniem, ziemią, wystawiał na deszcz i wiatr. Szczęśliwie do kompletu nie podaje żywiołu ognia.. Keri Smith roztropnie jako ostatnią pozycję w spisie potrzebnych materiałów do wykonywania prac, podaje ROZSĄDEK. Sprawdziłam, to posiadam, dlatego książkę dotykać będę tylko w celu zasięgania inspiracji. Niniejsza publikacja dla mnie wartościowa i nie potrafię jej zniszczyć.
Autorka powołuje się na twórczość współczesnych artystów, przyznaje się do czerpania inspiracji z "How to Design by Accident" Jamesa F. O'Briena (Dover 1968). Myślę też, że do ćwiczenia spontaniczności i improwizacji można by zaczerpnąć trochę z prac przedszkolaków.
Jestem przeciwna niszczeniu książki w imię sztuki współczesnej, ale jeśli mogę w wolnym czasie pobawić się jak dziecko, czy współcześni artyści przy tworzeniu dzieł, to biegnę po papier...
W książce jest wiele pomysłów wartych do wykorzystania w wolnym czasie przy własnej pracy twórczej lub do twórczego spędzenia czasu z dzieckiem. Ciekawe są te związane z malowaniem różnymi przyborami, po różnych fakturach, wykonywaniem kleksów, kreśleniem kształtów także w ruchu, wycinaniem i tworzeniem układanek z gazet, darciem gnieceniem niszczeniem papieru. Inspiracje związane z jedzeniem i gniciem, autorka zostawia odważnym śmiałkom.
Co na podstawie tej lektury warto zapamiętać i przekazywać dzieciom. Po pierwsze, że swobodna zabawa w czasie wolnym jest ważna, służy rozwojowi i odprężeniu. Po drugie, że wykonując prace na papierze i inne dzieła można użyć niekonwencjonalnej techniki, wyjść poza linię, pobrudzić się.
Po trzecie spontaniczność wprowadza spokój, uwalnia od napięcia.
Książka, którą nabyłam za 2,99 zł, przeszła wiele. Okładka na brzegach jest wytarta i postrzępiona. Mógłby to być zamierzony zabieg wydawcy ;) Obcowanie z tak poniszczonym woluminem wprowadziło wystarczający nieład do mojego uporządkowanego życia.
Autorka chce by czytelnik w imię sztuki (i w najgorszym razie) brudził i niszczył książkę, wodą, jedzeniem, ziemią, wystawiał...
2021-06-06
Mistrzowski kryminał. Wyczułam inżynierski fach. Konkrety, wszystko na swoim miejscu, oszczędnie i na miarę. Przywodzi na myśl "Milczenie owiec" i tylko tyle. Wyróżnia się i znacznie odbiega od twórczości Thomasa Harrisa. Trójmiasto jest tylko tłem. Falowiec pobudza wyobraźnię. Mieszka w nim charyzmatyczna i wyrywna pani komisarz. Silna kobieta w męskim świecie. Z oddali wynurza się jej perfekcjonistyczny brat. Zbrodnie nie przypominają niczego, co do tej pory poznałam. Czyta się szybko dzięki dużej czcionce. Pochłonęłam w tydzień i z zaciekawieniem sięgam po kolejną część.
Mistrzowski kryminał. Wyczułam inżynierski fach. Konkrety, wszystko na swoim miejscu, oszczędnie i na miarę. Przywodzi na myśl "Milczenie owiec" i tylko tyle. Wyróżnia się i znacznie odbiega od twórczości Thomasa Harrisa. Trójmiasto jest tylko tłem. Falowiec pobudza wyobraźnię. Mieszka w nim charyzmatyczna i wyrywna pani komisarz. Silna kobieta w męskim świecie. Z oddali...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-06-09
Mistrzostwo prostoty i skoncentrowania treści. Prawdziwa perełka wśród książek. W miejsce opasłych tomów praktyczna książka. Taki wielofunkcyjny wihajster do ostrzenia umysłu wygrzebany w antykwariacie.
Mistrzostwo prostoty i skoncentrowania treści. Prawdziwa perełka wśród książek. W miejsce opasłych tomów praktyczna książka. Taki wielofunkcyjny wihajster do ostrzenia umysłu wygrzebany w antykwariacie.
Pokaż mimo to2017-10-31
2018-08-15
Zło jest wulgarne, szpetne, przedwieczne, nie zna czasu, ani przestrzeni, oferuje wielkie atrakcje, za które pobiera zabójczą cenę...po drugiej stronie dobro, piękno, prawość, boskość. Dwie części książki, dwa różne światy... Autor skonstruował interesującą powieść, którą czyta się lekko i przyjemnie. Pomimo, że opasłe to tomiszcze (w moim odczuciu). Płynność czytania zapewniają krótkie, kilkustronicowe rozdziały. Ilość fikcyjnych faktów, elementów historii i mitologii nie przytłacza. Bohaterowie wyraziści. Bogaty warsztat literacki, bogate słownictwo, pomysłowe i zabawne zniekształcenia polskich idiomów przez mówiącego po polsku Niemca. Przywołanie autentycznej powieści "Nadchodzącą rasa...".
Znaczki były zawsze obecne w moim domu rodzinnym jednak ciekawiły mnie nieznacznie. Co innego takie, które mają magiczną moc. Znalazłam je w tej powieści.
Jest tutaj jeszcze mowa o magicznej mocy słów, które tworzą opisywany świat. Myśli mają moc tworzenia...
Dużo, dużo wszystkiego, prawdziwa pożywka dla mózgu. Co by było, gdyby Indiana Jones przyjechał do Poznania i znalazł magiczne znaczki... Pomieszanie grozy i wątku miłosnego przywodzi na myśl powieści Mastertona. Opisy podziemi i zigurat przypomniały mi grę Quake. Nagie i piękne boginie - jak w dobrym komiksie... Zaskakuje zawile uknuta intryga jak w Jasonie Bournie Ludluma. Zakonczenie męskie, twarde na kształt filmów z Clintem Eastwoodem. Podsumowując książka podobała mi się. Cieszę się, że jest kontynuacja.
PS. UWAGA SPOILER. Po przeczytaniu książki uświadomiłam sobie genialny pomysł autora. Nazistowskie stowarzyszenie okultystyczne opracowało plan zagłady świata. Zawrócenie czasu, by płynął wstecz. Nie powstanie wtedy żadne nowe słowo, muzyka, obraz. Fylfot ustawiony zgodnie z ruchem zegara - czas płynie. Przeciwnie - czas cofa się. W książce nie raz autor przemyca wielkie bogactwo jakim jest kultura, pisze o płonących stosach książek. Takiego memento próżno szukać w zagranicznej, popularnej współcześnie literaturze. Dan Brown chyba jeszcze na to nie wpadł. Prawdziwy bibliofil doceni warsztat, wartość i wielkość tej powieści.
Zło jest wulgarne, szpetne, przedwieczne, nie zna czasu, ani przestrzeni, oferuje wielkie atrakcje, za które pobiera zabójczą cenę...po drugiej stronie dobro, piękno, prawość, boskość. Dwie części książki, dwa różne światy... Autor skonstruował interesującą powieść, którą czyta się lekko i przyjemnie. Pomimo, że opasłe to tomiszcze (w moim odczuciu). Płynność czytania...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-10-15
Porywająca lektura. Wciągająca. Starannie przygotowana. Znacznie bardziej ciekawa niż publikacje George’a Fridemana „Następne 100 lat: prognoza na XXI wiek” i „Następna dekada: gdzie byliśmy i dokąd zmierzamy”.
LEVEL HARD:
Przeczytaj całość, lub pierwsze akapity kolejnych rozdziałów.
Osobiście, czekałam na tę książkę miesiąc w kolejce w bibliotece. Wypożyczyłam, zaczęłam czytać i tak mi się spodobała, że kupiłam sobie na urodziny własny papierowy "analogowy" egzemplarz. Czekam teraz na możliwość wypożyczenia kolejnej książki Yuvala Noah Harariego.
Co istotne, kilka stron przed zakończeniem czytania "Homo deus", wiedziałam co jest ważne w życiu. Wiedziałam to wiele lat wcześniej, gdy ograniczyłam do minimum aktywność w internecie, zerwałam z nałogowym graniem w gry komputerowe, pracoholizmem i wyleczyłam ból kręgosłupa.
Powierzanie osobistych danych, procesu podejmowania decyzji, przeżywania życia elektronicznym nośnikom pozbawia nas wolności. Dlaczego? Ponieważ jako ludzie podlegamy emocjom, zachciankom, lubimy zabawę. Gry, zabawki, gadżety i inne nowinki techniczne, którym powierzamy nasze dane, powoli przejmują władzę, poznają nas lepiej niż przyjaciele, rodzina, niż my sami. W przyszłości będą potrafiły wywierać na nas wpływ, sterować nami, nie będziemy mogli się oderwać jeszcze bardziej.
Gdy przeglądasz internet, internet przegląda ciebie i podsuwa, co możesz chcieć jeszcze kupić, zrobić, przejrzeć, "zalajkować", organizuje czas tobie, twoim bliskim, twoim dzieciom.
Nie dowierzasz, przeczytaj atykuł w gazecie "Pismo" pt.: "O pladze smartfonów" Karoliny Lewestam, jeszcze dostępny pod linkiem https://magazynpismo.pl/zombie-fonoholizm-dzieci-smartfon/ Zombifikacja dzieci.
Podobne zagadnienia porusza też Charles Duhigg w "Sile Nawyku", która czyta się tak samo dobrze.
LEVEL MEDIUM:
Chcesz liznąć temat, ale nie chce ci się czytać tej "cegły", a potrafisz jeszcze przewracać strony z papieru i czytać ze zrozumieniem. Jednak twoje możliwości skupienia uwagi (przez na nadmiar danych jakie przetwarzasz codziennie w postaci e-maili, mediów, społecznościowych i innych „dobrodziejstw techniki”) nie wystarczą by przejść przez 504 strony (bez przypisów) pięknie i mądrze napisanego „Homo deusa"...sięgnij po gazetkę „Tajemnice przyszłości” wydanie specjalne "Newseweeka".
LEVEL SOFT:
W bajce „Wall-e” kapitan statku mówi „Ja nie chcę przeżyć, ja chcę żyć”. Po czym obiera kurs powrotny na zniszczoną, zaśmieconą Ziemię, by przywrócić na niej życie, po 500 latach. Jeśli nie masz ochoty na wolumin Yuvala Noach Harariego. Zacznij od tej bajki. Możesz zobaczyć jeden z możliwych wariantów przyszłości ludzkości i kres życia na ziemi. Możesz przekonać się własne oczy dokąd zmierza gapienie się w ekrany, podłączenie do elektroniki i złożenie życia w ręce sztucznej inteligencji.
GOD MODE:
Jeśli już totalnie poległaś/-łeś i przewinęłaś/-ąłeś opinię do końca. Zapodam Ci spojler. Jeśli cierpisz na FOMO, tj. Fear Of Missing Out (lęk przed tym, że coś Cię ominie i czujesz przymus by zaglądać nieustannie do smartfona i na konto w portalu społecznościowym) i czujesz przymus by wrzucić coś znajomym na temat analogowego woluminu o intrygującej nazwie "Homo deus". Proszę bardzo, tę piękną książkę można streścić w kilku punktach. Szkoda, bo książka jest bardzo ciekawa, wciąga bez reszty...
UWAGA SPOILER (poniżej)
1. Wrogowie ludzkości, którzy zostali zredukowani:
- głód,
- zarazy i choroby zakaźne,
- wojny.
2. Wielkie projekty ludzkości w XXI wieku:
- walka ze starością i śmiercią, doprowadzenie do nieśmiertelności,
- znalezienie klucza do szczęścia przez biochemiczną nieustanną przyjemność, wieczna rozkosz,
- uzyskanie „boskich mocy tworzenia i niszczenia oraz wyniesienie homo sapiens do poziomu homo deus”.
3. Idee kształtujące ludzkość:
- święte księgi,
- faszyzm,
- kapitalizm,
- liberalizm,
- wiedza naukowa,
- humanizm.
4. Przyszłe zagrożenia:
- zastąpienie człowieka przez roboty i komputery,
- fikcja wprowadzająca ludzi w błąd, co do prawdziwej natury rzeczywistości.
5. Technoreligie, które zastąpią humanizm:
- technohumanizm,
- dataizm.
Hehe, streszczenie jak z "bryków" z lektur. I tak nie pojmie z tego nic ten, kto nie przeczytał książki...
Odejdźcie od ekranów, idźcie na spacer i poczujcie, jak to jest naprawdę żyć, zanim poziom smogu przekroczy dopuszczalne normy. Będziecie mieli co opowiadać potomnym. Pozdrawiam
Porywająca lektura. Wciągająca. Starannie przygotowana. Znacznie bardziej ciekawa niż publikacje George’a Fridemana „Następne 100 lat: prognoza na XXI wiek” i „Następna dekada: gdzie byliśmy i dokąd zmierzamy”.
LEVEL HARD:
Przeczytaj całość, lub pierwsze akapity kolejnych rozdziałów.
Osobiście, czekałam na tę książkę miesiąc w kolejce w bibliotece. Wypożyczyłam, zaczęłam...
2018-10-19
Chcialam znaleźć motywację i chęć do działania. Przy okazji szukania motywatorów Reissa trafiłam na fragment tej książki: http://biznes.onet.pl/wiadomosci/manager/zmysl-decyzyjny-i-motywacja/3nt41
I już wiedziałam, że to będzie niezwykły czas spędzony na czytaniu i podróży wgłąb siebie. Coraz bardziej doceniam literaturę motywacyjną napisaną przez sąsiadów zza zachodniej granicy.
Chcialam znaleźć motywację i chęć do działania. Przy okazji szukania motywatorów Reissa trafiłam na fragment tej książki: http://biznes.onet.pl/wiadomosci/manager/zmysl-decyzyjny-i-motywacja/3nt41
I już wiedziałam, że to będzie niezwykły czas spędzony na czytaniu i podróży wgłąb siebie. Coraz bardziej doceniam literaturę motywacyjną napisaną przez sąsiadów zza zachodniej...
2020-06-16
Wciąż aktualna, rewelacyjna książka wydana 40 lat temu. Praktyczny, ponadczasowy podręcznik, poprzedzony latami "współpracy z psychologiem dziecięcym drem Haimem Ginottem". Przedstawione treści i podparte są olbrzymią ilością przykładów z warsztatów, które prowadziły autorki. Treść uzupełniają ilustracje, "aby nawet w pośpiechu można było rzucić okiem na rysunek i szybko przypomnieć sobie model postępowania". Zakończenie każdego rozdziału zawiera skrót najważniejszych informacji. Książka wzbogacona dodatkowo o doświadczenia polskich rodziców. Treść uporządkowana, prosty język, krótkie i zróżnicowane rozdziały, zapewniają płynność czytania i utrzymanie uwagi czytelnika. Przykłady zapadają w pamięć. Zaczynamy intuicyjnie stosować podane metody i nie chcemy wracać do dawnych nagród, kar, gróźb, błagania i przekupstwa. Warto zapoznać się z książką kilka razy.
Jak podaje psycholog Zofia Śpiewak, autorka Suplementu "Doświadczenia rodziców polskich", "w sposób niezwykle osobisty, pełen życzliwości i prostoty Autorki dzielą się własnym doświadczeniem oraz głęboka wiedzą na temat dylematów rodzicielskich i dziecięcych uczuć, sposobów nawiązywania współpracy, skuteczności i nieskuteczności pochwał oraz kar. Ujawniając przyczyny porażek wychowawczych i wskazując sposoby ich uniknięcia - uczą rodzicielstwa dojrzałego i satysfakcjonującego".
Matka wszystkich książek o wychowaniu. Wiek dzieci z przykładów 4-18 lat, ale z powodzeniem może być przydatna przy budowaniu relacji mąż-żona, szef-podwładny i wielu innych.
Jak słuchać?
Aktywnie. Przerwij to, co robisz i słuchaj całym sobą. Powstrzymaj się od udzielania rad pozwól rozmówcy znaleźć swoje rozwiązanie. Zadawaj pytania naprowadzające.
Wiem coś o tym. Uczyłam się kiedyś na kursie, jak być coachem. Zostałam rodzicem i szefem. Podobne podejście można znaleźć w książce "Porozumienie bez przemocy" Marshalla Rosenberga, pozycjach "100 porad jak wychować szczęśliwa i pewną siebie dziewczynkę" i "100 porad jak wychować szczęśliwego i pewnego siebie chłopca Elizabeth Hartley-Brewer.
Jak mówić?
W celu uzyskania porozumienia warto formułować krótkie komunikaty słowne lub pisemne.
Ważne też, by dążyć do usamodzielnienia naszych pociech, mężów, podwładnych, szefów. Im więcej będą potrafili zrobić sami, tym więcej czasu zaoszczędzimy dla siebie w przyszłości. Dzięki temu, zyskają oni większe poczucie własnej wartości. Kiedy będą potrafili więcej, poczują większy wpływ na własne życie, a na tym właśnie zbudują wewnętrzną siłę.
"Większość książek na temat wychowania dzieci mówi nam, że jednym z najważniejszych celów rodziców jest pomóc dzieciom rozłączyć się z nami, pomóc im stać się niezależnym i ludźmi, którzy pewnego dnia będą zdolni do samodzielnego życia. (...)
Jak zatem możemy pomóc im stać się niezależnym i indywidualnościami? Przede wszystkim musimy pozwolić im na działanie według własnego uznania, na borykanie się z własnymi problemami, powinniśmy też dopuścić aby uczyli się na własnych błędach. (...)
Obecnie większość z nas jest bardzo zajęta i żyje w wielkim pośpiechu. Zwykle budzimy nasze dzieci, zapinamy im guziki, mówimy im, co mają jeść i co na siebie włożyć, ponieważ zrobienie tego za nie jest dużo łatwiejsze i szybsze. (...)
Pomimo uczucia dumy z dorastania naszych dzieci i radości rozwijania się w ich niezależności doznaje się także uczucia bólu i pustki, że nie jesteśmy i potrzebni.
Jest to gorzko-słodka droga, którą musimy przejść my, rodzice. Początkowo jesteśmy niezastąpieni dla naszych małych, bezradnych istot. Przez lata troszczymy się, planujemy otaczamy dzieci wygodami i próbujemy zrozumieć. Dajemy im naszą miłość, pracę, wiedzę i doświadczenie - aby pewnego dnia mieli wewnętrzną siłę i odwagę, by nas odpuścić."
Podobne podejście znalazłam w książce "Kalosze pełne kijanek" Scotta Sampsona.
Jeszcze jedno. Nasi rodzice chcąc nie chcąc, zaszczepili nam pewne schematy postępowania. Warto przerwać ten krąg i powtarzalność niechcianych zachowań, jakie przejawiamy wobec samych siebie i własnych dzieci. Ten wielki krok dla ludzkości pomaga nam wykonać, nanapisana niezwykle ciepłym, pełnym szacunku książka "Odkryj swoje wewnętrzne dziecko. Klucz do rozwiązania (prawie) wszystkich problemów" Stefanie Stahl.
Powodzenia.
Wciąż aktualna, rewelacyjna książka wydana 40 lat temu. Praktyczny, ponadczasowy podręcznik, poprzedzony latami "współpracy z psychologiem dziecięcym drem Haimem Ginottem". Przedstawione treści i podparte są olbrzymią ilością przykładów z warsztatów, które prowadziły autorki. Treść uzupełniają ilustracje, "aby nawet w pośpiechu można było rzucić okiem na rysunek i szybko...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-02-08
Przeczytanie tytułu wywołało w moim umyśle pozytywne skojarzenie z pracą, co sprawiło, że chcę. Kiedy "chcę" słońce świeci ładniej i świat jest piękniejszy. Łatwiej przyjąć, że koniec wolnego czasu przyniesie ciekawe wyzwania w pracy. Zaciekawiło mnie, jak zmotywować się do pracy gdy jest się własnym szefem. Jak to jest, kiedy pasja staje się pracą? Prawie 500 opinii na lubimyczytac.pl jeszcze bardziej zainteresowało mnie tą pozycją. Brak znajomości niektórych autorów nie stanowi, gdyż pod koniec rozdziału jest krótka notka, poza tym można wyszukać więcej w razie potrzeby. Prawie 60 "rzemieślników" słowa i obrazu, na 400 stronach odsłania swój warsztat pracy. Okładka, papier i układ graficzny przyjemny w odbiorze. Wszystko stanowi interesującą całość.
Przeczytanie tytułu wywołało w moim umyśle pozytywne skojarzenie z pracą, co sprawiło, że chcę. Kiedy "chcę" słońce świeci ładniej i świat jest piękniejszy. Łatwiej przyjąć, że koniec wolnego czasu przyniesie ciekawe wyzwania w pracy. Zaciekawiło mnie, jak zmotywować się do pracy gdy jest się własnym szefem. Jak to jest, kiedy pasja staje się pracą? Prawie 500 opinii na...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-06-25
Trafiona w koszu wyprzedażowym prawdziwa perła. Przydatna pomoc. Cieszę się, że teraz na nią trafiłam. Jest za mną już pierwsza klasa podstawówki córki. Książkę można przyswoić mając dziecko od 0-99 lat. Oducza skutecznie nadgorliwości, wyręki i matczynej troski. Od czasów "Kaloszy pełnych kijanek" dawno żadna książka mnie tak nie ukształtowała i nie zmieniła skostniałych poglądów. Polecam
Trafiona w koszu wyprzedażowym prawdziwa perła. Przydatna pomoc. Cieszę się, że teraz na nią trafiłam. Jest za mną już pierwsza klasa podstawówki córki. Książkę można przyswoić mając dziecko od 0-99 lat. Oducza skutecznie nadgorliwości, wyręki i matczynej troski. Od czasów "Kaloszy pełnych kijanek" dawno żadna książka mnie tak nie ukształtowała i nie zmieniła skostniałych...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-02-25
Przyciąga i rozbawia okładka książki. Dalej jest jeszcze lepiej. W spisie treści otrzymujemy zarys, co nas czeka w poszczególnych częściach książki. Dodatkowo tytuły dają dobitnie do zrozumienia, o czym będzie kolejny rozdział. Uważam, że zarys treści i przejrzyste tytuły powinny częściej znajdować się w książkach. Autorka jest pewna siebie, bo wie że jej poradnik przepełniony jest poradami, faktami, odniesieniami do innej literatury i może sobie pozwolić na otwartość, bo zdradza jedynie ułamek treści i jeszcze bardziej zachęca do przeczytania woluminu. Porady są z niesamowitych źródeł od pastora po FBI. Gdyby Pani Bukowa przeniosła się do Nowego Jorku i założyła tam rodzinę, popełniłaby taki właśnie poradnik. Uwaga, w treści przeważają rzeczowe porady nad osobistymi anegdotami, ale styl i poczucie humoru rozbraja jak seria "Wielki Ogarniacz Życia". Bawi i uczy. Polecam dla przyszłych rodziców i tych, którzy, mają dziecko w okolicy 6. lat.
Przyciąga i rozbawia okładka książki. Dalej jest jeszcze lepiej. W spisie treści otrzymujemy zarys, co nas czeka w poszczególnych częściach książki. Dodatkowo tytuły dają dobitnie do zrozumienia, o czym będzie kolejny rozdział. Uważam, że zarys treści i przejrzyste tytuły powinny częściej znajdować się w książkach. Autorka jest pewna siebie, bo wie że jej poradnik...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-04-20
Książka, którą:
- wyniosłabym z płonącego domu;
- zabrałabym na bezludną wyspę;
- uważam za użyteczną w czasach epidemii.
48 stron, które łączy pokolenia. Pozwala przebyć podróż w czasie. Gdy śpiewam i czytam 5-letniej córce, przypominam sobie rymowanki w wykonaniu mojej babci i piosenki, które córka zna i lubi współcześnie. Moja mama śpiewając wnuczce, przypomina sobie "swoje" rymowanki i piosenki, także te w wykonaniu Mazowsza. Pierwszy raz mogłam posłuchać jak śpiewa. Bezcenne, wzbogacające doświadczenie. Polecam obie książki z tej serii.
Książka, którą:
- wyniosłabym z płonącego domu;
- zabrałabym na bezludną wyspę;
- uważam za użyteczną w czasach epidemii.
48 stron, które łączy pokolenia. Pozwala przebyć podróż w czasie. Gdy śpiewam i czytam 5-letniej córce, przypominam sobie rymowanki w wykonaniu mojej babci i piosenki, które córka zna i lubi współcześnie. Moja mama śpiewając wnuczce, przypomina sobie...
2018-10-18
Świetna forma i format, dobrze się czyta. Można czytać niezależnie od układu treści. Skakałam po rozdziałach, od bardziej interesujących do mniej. Fajnie, że niektóre części książki odnoszą się do siebie, co wskazuje kolejność czytania. Autentyczne wypracowane metody, poparte przykładami zastosowań. Krótko i na temat. Książka zaspokaja potrzebę wiedzy zabieganego opiekuna. Dużo pozytywnego nastawienia. Podstawowa lektura rodzica!
Świetna forma i format, dobrze się czyta. Można czytać niezależnie od układu treści. Skakałam po rozdziałach, od bardziej interesujących do mniej. Fajnie, że niektóre części książki odnoszą się do siebie, co wskazuje kolejność czytania. Autentyczne wypracowane metody, poparte przykładami zastosowań. Krótko i na temat. Książka zaspokaja potrzebę wiedzy zabieganego opiekuna....
więcej mniej Pokaż mimo to
Bardziej przydatna niż myślałam. Odpowiada na nurtujące pytania. Rozmowy znanych: Maciej Stuhr, Michał Żebrowski, Martyna Wojciechowska, Narcin Prokop (i.in) z wykwalifikowanymi psychologami. Nie zawsze sie zgadzam z tym co czytam, ale takie dyskusje i książki są potrzebne, jako drogiwskazy dla rodzicow w dynamicznie zmieniającym się świecie.
Bardziej przydatna niż myślałam. Odpowiada na nurtujące pytania. Rozmowy znanych: Maciej Stuhr, Michał Żebrowski, Martyna Wojciechowska, Narcin Prokop (i.in) z wykwalifikowanymi psychologami. Nie zawsze sie zgadzam z tym co czytam, ale takie dyskusje i książki są potrzebne, jako drogiwskazy dla rodzicow w dynamicznie zmieniającym się świecie.
Pokaż mimo to