Nieszablonowa interpretacja artefaktów z odległej przeszłości, których prawdziwego znaczenia zapewne nigdy nie poznamy. Czy wizerunki dawnych bogów to fantastyczne wizje dawnych artystów czy też ich próba przedstawienia kosmicznej technologii, której nie rozumieli? Nawet jeśli nasi przodkowie nigdy nie zetknęli się z "wszechmogącymi" to autor ma rację: klasyczne teorie archeologów to wciąż tylko współczesne interpretacje zapomnianych w otchłani czasu religii czy idei.

Nieszablonowa interpretacja artefaktów z odległej przeszłości, których prawdziwego znaczenia zapewne nigdy nie poznamy. Czy wizerunki dawnych bogów to fantastyczne wizje dawnych artystów czy też ich próba przedstawienia kosmicznej technologii, której nie rozumieli? Nawet jeśli nasi przodkowie nigdy nie zetknęli się z "wszechmogącymi" to autor ma rację: klasyczne teorie...

Normalnie, jakby czytała serial "Starożytni kosmici", tylko że książka starsza. - więc wiadomo kto na kim się wzorował.
Fanom serialu polecam. Polecam też ze względu na duża ilość ładnych zdjęć krajobrazów.

Normalnie, jakby czytała serial "Starożytni kosmici", tylko że książka starsza. - więc wiadomo kto na kim się wzorował.
Fanom serialu polecam. Polecam też ze względu na duża ilość ładnych zdjęć krajobrazów.

Książka dla osób z otwartą głową, poszerza horyzonty i zadaje wiele pytań, na które z czasem poznamy zapewne odpowiedź.

Książka dla osób z otwartą głową, poszerza horyzonty i zadaje wiele pytań, na które z czasem poznamy zapewne odpowiedź.

Warto przeczytać ze względu na inny punkt widzenia. No i ze względu na nauczycieli na kosmicznych motorach!

Warto przeczytać ze względu na inny punkt widzenia. No i ze względu na nauczycieli na kosmicznych motorach!

Pierwsza książka Danikena jaka przeczytałam. Pieknie wydana, bogato ilustrowana. Czytanie przypomina podróż po starożytnym świecie. Czułam się jakbym oglądała film z Indianą Jonesem. Pozostaje w pamięci na zawsze.

Pierwsza książka Danikena jaka przeczytałam. Pieknie wydana, bogato ilustrowana. Czytanie przypomina podróż po starożytnym świecie. Czułam się jakbym oglądała film z Indianą Jonesem. Pozostaje w pamięci na zawsze.

Książkę oceniam wysoko nie dlatego że przekazuje prawdziwe informacje, ale dlatego że jest dobrze napisana. Autor jest pasjonatem i ma talent pisarski - będąc nastolatkiem przeczytałem wszystkie jego książki, ponieważ pobudzały one moją wyobraźnię.

Książkę oceniam wysoko nie dlatego że przekazuje prawdziwe informacje, ale dlatego że jest dobrze napisana. Autor jest pasjonatem i ma talent pisarski - będąc nastolatkiem przeczytałem wszystkie jego książki, ponieważ pobudzały one moją wyobraźnię.

Pseudonauki.

Pseudonauki.

Daniken operuje argumentami o różnej sile przekonywania, przy czym te mocne mogą się okazać mocne z pozoru. Słyszałem anegdotę o dwóch historykach, którzy wzięli jego książkę do ręki. Jeden z nich był specjalistą od Egiptu, drugi od Ameryki Południowej. Egiptolog przeczytał, napalił się i stwierdził 'Słuchaj, to o Egipcie to słabe, nie ma o czym gadać, ale Ameryka Południowa - coś niesamowitego, w życiu bym nie pomyślał'. Tymczasem jego kolega od Inków 'Kawałek o Egipcie jest świetny, śmiałe tezy, dowody nie do podważenia. Ameryka Południowa do bani, ale ten Egipt, bracie'
Książki Danikena trzeba umieć czytać, bo łatwo popaść w skrajności. Albo postanawiamy sobie, że będziemy Mary Roach i gramy sceptyka choćbyśmy nie wiadomo co czytali, albo ulegamy wstępnej aktywizacji i szukamy śladów bytów pozaziemskich w każdym zawijasie, byleby był stary i niewyraźny.
Jak dla mnie, nie można pominąć bretońskich menhirów poustawianych w trójkąty 3:4:5 na tysiące lat przed Pitagorasem, mocne są też ruiny Zimbabwe. Tyle oczami laika – w tej książce, bo zastanawia mnie dużo więcej rzeczy. Ciekawych kawałków jest natomiast mnóstwo, zwłaszcza biblijnych; kto by się rozglądał za UFO w Starym Testamencie. W ogóle książka daje pole do myślenia o dysput, a to jest bardzo pozytywny objaw. Kto natomiast uważa Danikena za szarlatana i uparł się poobalać je jeden po drugim, niech uważa, bo to też trzeba umieć robić. Nie wystarczy, jak podkreśla autor, rzucić klauzulą w stylu ‘przedmiot kultu’, bo tak na upartego da się wytłumaczyć wszystko. Tylko czy to dokądś prowadzi?
Poza tym, trzeba podkreślić, Daniken jest guru wśród zwolenników teorii antycznych kosmonautów. Jego proza to nie wywód szalonego naukowca, jest naszpikowana mnóstwem konkretnych informacji z archeologii. Jeśli się w tej archeologii nie siedzi, a rozwiązanie jakiejś zagadki nasuwa się nam w piętnaście sekund po lekturze – to autor dawno to przerobił i chyba doszedł do wniosku, że nie o to chodzi. Działa to też w drugą stronę. Daniken zajmuje się tematem na tyle długo, że musi widzieć ślady obcych tam, gdzie ich nie ma.
Nie oznacza to, że nie ma ich nigdzie. Pomysł, że obcy wielokrotnie odwiedzili Ziemię uważam co najmniej za możliwy. Zdając sobie sprawę, że wszechświat jest nieskończony wolę się milion razy zastanowić zanim postawię tezę, że czegoś w tym kosmosie nie ma. Bo w kosmitów nie można wierzyć; nie ulega wątpliwości, że gdzieś istnieją. Szansa, żeby wszystkie pola uprawne Ziemi w historii swego istnienia wydały jedną, jedyną roślinę jest nieskończenie razy większa niż ta, by tylko tutaj zakwitło życie. Wystarczy spojrzeć w górę, chyba że akurat mało kreatywnie porównujemy gwiazdy do oczu ukochanej.
Jeśli chcemy szukać śladów starożytnych kosmitów, proszę bardzo. Aby ostrożnie, starannie dobierając dowody, żeby razem z jakimś felernym nie upadła cała teza.

Daniken operuje argumentami o różnej sile przekonywania, przy czym te mocne mogą się okazać mocne z pozoru. Słyszałem anegdotę o dwóch historykach, którzy wzięli jego książkę do ręki. Jeden z nich był specjalistą od Egiptu, drugi od Ameryki Południowej. Egiptolog przeczytał, napalił się i stwierdził 'Słuchaj, to o Egipcie to słabe, nie ma o czym gadać, ale Ameryka...

Zbiór prostych pytań i ekscentryczne próby podsuwania odpowiedzi. Dla ludzi z dystansem do wiary i nauki

Zbiór prostych pytań i ekscentryczne próby podsuwania odpowiedzi. Dla ludzi z dystansem do wiary i nauki

Sporo książek pana Danikena przeczytało się w młodości. Barwne opisy niezwykłych, często wymarłych cywilizacji porywają, ale do hipotez propagowanych przez autora należy podchodzić z dużą dozą sceptycyzmu.

Sporo książek pana Danikena przeczytało się w młodości. Barwne opisy niezwykłych, często wymarłych cywilizacji porywają, ale do hipotez propagowanych przez autora należy podchodzić z dużą dozą sceptycyzmu.