Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , , ,

Cóż, napisanie kilku zdań na temat tej książki zajęło mi chyba tak samo dużo czasu, jak jej przeczytanie. I nie chodzi o to, że książka była nudna, a ja nie bardzo wiedziałam, co mogę o niej powiedzieć. Wręcz przeciwnie. Lektura „Spryciarza z Londynu” była dla mnie niczym trufla w czekoladzie, którą człowiek chce się delektować jak najdłużej. Sir Terry potrafi pisać w tak wyrafinowany sposób, że każde zdanie to prawdziwa literacka perełka. Jego porównania, humor (tutaj dość subtelny), przypisy … ogólnie jego styl pisarski nie ma sobie równych. Czytając Dodgera w mniejszym stopniu skupiałam się na akcji, ponieważ w większym zachwycałam się z jaką lekkością i swobodą pan Pratchett potrafi bawić się słowami i tworzyć tak oryginalne zdania, które składają się na absorbującą fabułę.

Jeśli chodzi o miejsce i czas akcji. Tak, byłam zła. Bardzo zła, że nie jest to kolejna pozycja ze Świata Dysku. Ale nie samym Ankh-Morpork człowiek żyje i czasami trzeba spróbować kiełbaski na patyku z innego Uniwersum. Jak można wywnioskować z tytułu, akcja „Spryciarza …” rozgrywa się w Londynie. Ale jest to Londyn XIX-wieczny ze swoimi podziałami klasowymi i problemami, z jakimi borykali się najbiedniejsi. Jak dla mnie, to strzał w dziesiątkę. Dlaczego? Dlatego, że gdzież indziej, ktoś taki, jak Dodger, miałby rację bytu? Aby wiedzieć o czym mówię, musicie koniecznie sięgnąć po tę pozycję i go poznać, ponieważ Dodger to po prostu Gość.

Mój zachwyt wzbudziły również wykreowane przez autora postacie. Nietuzinkowi, błyskotliwi, oryginalni bohaterowie zachwycają swoją osobowością, stylem bycia. Mamy tu do czynienia z osobami fikcyjnymi, jak również z autentycznymi ludźmi żyjącymi w Londynie w czasach wiktoriańskich. Dzięki nim książka staje się jeszcze ciekawsza, ponieważ pan Pratchett przedstawił ich w naprawdę interesujący sposób.

Na koniec, z całym szacunkiem dla wszystkich Ryszardów … po tej lekturze ryszard nabrał całkiem nowego znaczenia :D

[ http://fantastyczne-zaczytanie.blogspot.com/ ]

Cóż, napisanie kilku zdań na temat tej książki zajęło mi chyba tak samo dużo czasu, jak jej przeczytanie. I nie chodzi o to, że książka była nudna, a ja nie bardzo wiedziałam, co mogę o niej powiedzieć. Wręcz przeciwnie. Lektura „Spryciarza z Londynu” była dla mnie niczym trufla w czekoladzie, którą człowiek chce się delektować jak najdłużej. Sir Terry potrafi pisać w tak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Pan Gaiman jak zwykle „daje radę”. Chociaż nie … po mistrzowsku „daje radę”. W „Ocenianie na końcu drogi” jest wszystko to, za co uwielbiam tego autora. Magia, jak i rzeczywistość. Nie wiadomo czy to bajka dla dzieci, czy opowieść dla dorosłych. Po raz kolejny pobudził moją wyobraźnię przepiękną baśnią, która chwyta za serce, jak i delikatnie rozbudza ukryte gdzieś głęboko dziecięce lęki. Polecam!

Pan Gaiman jak zwykle „daje radę”. Chociaż nie … po mistrzowsku „daje radę”. W „Ocenianie na końcu drogi” jest wszystko to, za co uwielbiam tego autora. Magia, jak i rzeczywistość. Nie wiadomo czy to bajka dla dzieci, czy opowieść dla dorosłych. Po raz kolejny pobudził moją wyobraźnię przepiękną baśnią, która chwyta za serce, jak i delikatnie rozbudza ukryte gdzieś głęboko...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Tak, tak, TAK! Nareszcie! Tyle czekania, wyglądania kolejnych informacji o dacie premiery, ale jest! Trzecia część cyklu Niecnych Dżentelmenów. Czy można być jednocześnie zachwyconym, jak i rozczarowanym? Dobrze, bardzo zachwyconym, a tylko troszeczkę rozczarowanym? Można. Książka jest naprawdę świetna. Locke i Jean jak zwykle dostarczają czytelnikowi niezłej frajdy. Książka wciąga, zaskakuje, bawi. Zakończenie obiecuje, że w kolejnych częściach powinno być jeszcze ciekawiej. Dlaczego więc jestem troszeczkę rozczarowana? Po prostu brakowało mi konkretnego przekrętu, na miarę tych z poprzednich części. Jeśli ktoś nie zna jeszcze Niecnych Dżentelmenów, to koniecznie musi to zmienić. Na Występnego Wartownika, nie zawiedziecie się!

Tak, tak, TAK! Nareszcie! Tyle czekania, wyglądania kolejnych informacji o dacie premiery, ale jest! Trzecia część cyklu Niecnych Dżentelmenów. Czy można być jednocześnie zachwyconym, jak i rozczarowanym? Dobrze, bardzo zachwyconym, a tylko troszeczkę rozczarowanym? Można. Książka jest naprawdę świetna. Locke i Jean jak zwykle dostarczają czytelnikowi niezłej frajdy....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Znakomite zwieńczenie całej serii Pan Lodowego Ogrodu. Co prawda dłuuugo wyczekiwane, ale warto było czekać. Pan Grzędowicz zdołał utrzymać świetną formę i ani odrobinę nie zepsuł finału tej niezwykłej przygody. Co tu dużo pisać … tęsknić będę. Ogromnie polecam cały cykl.

Znakomite zwieńczenie całej serii Pan Lodowego Ogrodu. Co prawda dłuuugo wyczekiwane, ale warto było czekać. Pan Grzędowicz zdołał utrzymać świetną formę i ani odrobinę nie zepsuł finału tej niezwykłej przygody. Co tu dużo pisać … tęsknić będę. Ogromnie polecam cały cykl.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Są książki, których akcja wciąga mnie bez reszty. Są również książki, które z całą siłą chwytają mnie za serce swoją magią. „Atlas chmur” należy do obu tych kategorii. Jest to pozycja, która niesłychanie mnie urzekła. Urzekła mnie swoimi historiami, przeplatającymi się ze sobą. Niezwykłymi bohaterami i różnymi rodzajami narracji. Jestem zdania, że naprawdę warto po nią sięgnąć.

Są książki, których akcja wciąga mnie bez reszty. Są również książki, które z całą siłą chwytają mnie za serce swoją magią. „Atlas chmur” należy do obu tych kategorii. Jest to pozycja, która niesłychanie mnie urzekła. Urzekła mnie swoimi historiami, przeplatającymi się ze sobą. Niezwykłymi bohaterami i różnymi rodzajami narracji. Jestem zdania, że naprawdę warto po nią...

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Zaskakujące zwroty akcji, naprawdę ciekawa fabuła, mroczny klimat i świetnie wplecione w to wszystko elementy charakterystyczne dla gatunku. Pierwsza część cyklu to prawdziwa perełka. Co prawda potem jest trochę słabiej, ale mimo wszystko druga i trzecia część również trzymają wysoki poziom. Naprawdę warto zapoznać się z całą trylogią.

Zaskakujące zwroty akcji, naprawdę ciekawa fabuła, mroczny klimat i świetnie wplecione w to wszystko elementy charakterystyczne dla gatunku. Pierwsza część cyklu to prawdziwa perełka. Co prawda potem jest trochę słabiej, ale mimo wszystko druga i trzecia część również trzymają wysoki poziom. Naprawdę warto zapoznać się z całą trylogią.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książki pani Gromyko do wybitnych zaliczyć nie mogę, ale do jednych z lepszych umilaczy czasu i rozweselaczy, jak najbardziej. Uwielbiam charakterną W.Redną i zaciekawieniem śledzę jej perypetie. W „Wiedźmie opiekunce”, tak jak w „Zawód: Wiedźma”, znalazłam tę samą dużą dawkę humoru, niewymagającą fabułę i bohaterów, których nie da się nie lubić. Niekontrolowany chichot gwarantowany!

Książki pani Gromyko do wybitnych zaliczyć nie mogę, ale do jednych z lepszych umilaczy czasu i rozweselaczy, jak najbardziej. Uwielbiam charakterną W.Redną i zaciekawieniem śledzę jej perypetie. W „Wiedźmie opiekunce”, tak jak w „Zawód: Wiedźma”, znalazłam tę samą dużą dawkę humoru, niewymagającą fabułę i bohaterów, których nie da się nie lubić. Niekontrolowany chichot...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książki pani Gromyko do wybitnych zaliczyć nie mogę, ale do jednych z lepszych umilaczy czasu i rozweselaczy, jak najbardziej. Uwielbiam charakterną W.Redną i zaciekawieniem śledzę jej perypetie. W „Wiedźmie opiekunce”, tak jak w „Zawód: Wiedźma”, znalazłam tę samą dużą dawkę humoru, niewymagającą fabułę i bohaterów, których nie da się nie lubić. Niekontrolowany chichot gwarantowany!

Książki pani Gromyko do wybitnych zaliczyć nie mogę, ale do jednych z lepszych umilaczy czasu i rozweselaczy, jak najbardziej. Uwielbiam charakterną W.Redną i zaciekawieniem śledzę jej perypetie. W „Wiedźmie opiekunce”, tak jak w „Zawód: Wiedźma”, znalazłam tę samą dużą dawkę humoru, niewymagającą fabułę i bohaterów, których nie da się nie lubić. Niekontrolowany chichot...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie jestem fanką twórczości Dana Browna, jednak czasami mam ochotę przeczytać jakąś jego książkę. Czasami … to był trzeci raz. Tak czy owak, sięgając po te pozycje, nie oczekuję tego, że trafił w moje ręce literatura najwyższych lotów, którą będę zachwycona. Oczekuję za to, że będzie ciekawie, a ja miło spędzę czas przy lekturze.

„Inferno”, to kolejna książka opisująca przygody profesora Roberta Langdona. Tym razem bohater budzi się we florenckim szpitalu z raną postrzałową głowy, pokaźną luką w pamięci i zabójcą na karku. Z pomocą lekarki Sienny Brooks, podążając za kolejnymi wskazówkami zawartymi w „Boskiej Komedii” Dantego, musi ocalić świat przed zagrożeniem.

Książka okazała się boleśnie schematyczna, pisana na jedno kopyto, jak pozostałe pozycje Browna. Bohater, jak zwykle, doznawał nagłego olśnienia, rozwiązując kolejne zagadki, cudem unikając schwytania. Tak jak się tego spodziewałam, więc zawczasu przymknęłam na to oko. „Inferno”, mimo wad, zaciekawiło mnie swoją fabułą. Nie przeszkadzały mi liczne „przerywniki” w akcji. Wręcz przeciwnie. Bardzo spodobały mi się opisy i przytaczanie historii różnych miejsc, czy dzieł sztuki. Miało być ciekawie i miło i tak było.

Nie jestem fanką twórczości Dana Browna, jednak czasami mam ochotę przeczytać jakąś jego książkę. Czasami … to był trzeci raz. Tak czy owak, sięgając po te pozycje, nie oczekuję tego, że trafił w moje ręce literatura najwyższych lotów, którą będę zachwycona. Oczekuję za to, że będzie ciekawie, a ja miło spędzę czas przy lekturze.

„Inferno”, to kolejna książka opisująca...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Wróżebna machina" to już 12 odsłona cyklu o Poszukiwaczu Prawdy. Tak więc starzy bohaterowie powracają, nowi pojawiają się na scenie, a jeśli ktoś nie czytał wcześniejszych części, szczerze zachęcam do sięgnięcia po "Pierwsze Prawo Magii".

Jeśli chodzi o fabułę, postępowanie bohaterów, dialogi - moja cierpliwość została wystawiona na poważną próbę. Zaś to samo, momentami przydługie, powtarzanie jednego na kilka sposobów ... krzyczeć mi się czasami chciało. Pan Goodkind ma wielkie szczęście, że "czuję do jego książek niejaką miętę", bo inaczej byłabym bardziej krytyczna. A tak, muszę powiedzieć, że mimo wszystko książkę czytało mi się dobrze i szybko. Co prawda 3/4 to zero akcji, ale jednak uparcie chciałam wiedzieć co dalej. Styl ten sam, jak w innych jego książkach, więc i odczucia podobne ... sama nie wiem, jak to nazwać. Pomimo sztampy i niedociągnięć, naprawdę lubię przenieść się do wykreowanego przez niego świata i śledzić losy Richarda i Kahlan.

Książka dobra. Polecam fanom.

"Wróżebna machina" to już 12 odsłona cyklu o Poszukiwaczu Prawdy. Tak więc starzy bohaterowie powracają, nowi pojawiają się na scenie, a jeśli ktoś nie czytał wcześniejszych części, szczerze zachęcam do sięgnięcia po "Pierwsze Prawo Magii".

Jeśli chodzi o fabułę, postępowanie bohaterów, dialogi - moja cierpliwość została wystawiona na poważną próbę. Zaś to samo,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Sir Terry Pratchett to dla mnie absolutne guru, wśród pisarzy. To między innymi jego książki sprawiły, że pokochałam fantasy. Niuch (kolejna część z serii o Straży Miejskiej Ankh-Morpork) plasuje się wysoko w moim rankingu lektur ze Świata Dysku. Pomimo, że książka nie jest już tak „lekka”, jak wcześniejsze pozycje.

Sir Terry Pratchett to dla mnie absolutne guru, wśród pisarzy. To między innymi jego książki sprawiły, że pokochałam fantasy. Niuch (kolejna część z serii o Straży Miejskiej Ankh-Morpork) plasuje się wysoko w moim rankingu lektur ze Świata Dysku. Pomimo, że książka nie jest już tak „lekka”, jak wcześniejsze pozycje.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Wydanie, zawierające w sobie trzy książki z cyklu o Czarnej Kompani – „Srebrny grot”, „Gry cienia”, „Sny o stali”. Jako fan Konowała i spółki, jestem naprawdę zadowolona z Ksiąg Południa. Każda część była bardzo dobra, i poprowadzona w innej narracji niż poprzednia. Jeśli ktoś ceni sobie twórczość Cooka, pozycje obowiązkowe.

Wydanie, zawierające w sobie trzy książki z cyklu o Czarnej Kompani – „Srebrny grot”, „Gry cienia”, „Sny o stali”. Jako fan Konowała i spółki, jestem naprawdę zadowolona z Ksiąg Południa. Każda część była bardzo dobra, i poprowadzona w innej narracji niż poprzednia. Jeśli ktoś ceni sobie twórczość Cooka, pozycje obowiązkowe.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Pan Wegner mnie nie zawiódł. Jego dwa tomy opowiadań były dla mnie prawdziwą ucztą czytelniczą, a „Niebo z stali” (będące pierwszą powieścią), w którym spotykamy starych znajomych, jest prawdziwą wisienką na torcie. Jeśli ktoś nie miał jeszcze tej przyjemności - koniecznie, obowiązkowo i bez żadnych wykrętów proszę sięgnąć po książki pana Wegnera.

Pan Wegner mnie nie zawiódł. Jego dwa tomy opowiadań były dla mnie prawdziwą ucztą czytelniczą, a „Niebo z stali” (będące pierwszą powieścią), w którym spotykamy starych znajomych, jest prawdziwą wisienką na torcie. Jeśli ktoś nie miał jeszcze tej przyjemności - koniecznie, obowiązkowo i bez żadnych wykrętów proszę sięgnąć po książki pana Wegnera.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Mądra i poruszająca ważne problemy pozycja, z ciekawą narracją. Wzbudziła u mnie całą gamę emocji. Książka, którą naprawdę warto przeczytać.

Mądra i poruszająca ważne problemy pozycja, z ciekawą narracją. Wzbudziła u mnie całą gamę emocji. Książka, którą naprawdę warto przeczytać.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Cóż, książki pana Beckett zaczęłam czytać od 3 części, „Szepty zmarłych”. Można i tak. Choć popsuło mi to kilka niespodzianek (zwłaszcza w „Zapisane w kościach”), byłam zachwycona tymi pozycjami. Świetne książki, niesamowity klimat, trzymająca w napięciu fabuła. Po prostu nie można się od nich oderwać. Czwartą odsłonę cyklu, „Wołanie grobu”, również przeczytałam, jednak książka mnie rozczarowała, była przeciętna.

Cóż, książki pana Beckett zaczęłam czytać od 3 części, „Szepty zmarłych”. Można i tak. Choć popsuło mi to kilka niespodzianek (zwłaszcza w „Zapisane w kościach”), byłam zachwycona tymi pozycjami. Świetne książki, niesamowity klimat, trzymająca w napięciu fabuła. Po prostu nie można się od nich oderwać. Czwartą odsłonę cyklu, „Wołanie grobu”, również przeczytałam, jednak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Cóż, książki pana Beckett zaczęłam czytać od 3 części, „Szepty zmarłych”. Można i tak. Choć popsuło mi to kilka niespodzianek (zwłaszcza w „Zapisane w kościach”), byłam zachwycona tymi pozycjami. Świetne książki, niesamowity klimat, trzymająca w napięciu fabuła. Po prostu nie można się od nich oderwać. Czwartą odsłonę cyklu, „Wołanie grobu”, również przeczytałam, jednak książka mnie rozczarowała, była przeciętna.

Cóż, książki pana Beckett zaczęłam czytać od 3 części, „Szepty zmarłych”. Można i tak. Choć popsuło mi to kilka niespodzianek (zwłaszcza w „Zapisane w kościach”), byłam zachwycona tymi pozycjami. Świetne książki, niesamowity klimat, trzymająca w napięciu fabuła. Po prostu nie można się od nich oderwać. Czwartą odsłonę cyklu, „Wołanie grobu”, również przeczytałam, jednak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Cóż, książki pana Beckett zaczęłam czytać od 3 części, „Szepty zmarłych”. Można i tak. Choć popsuło mi to kilka niespodzianek (zwłaszcza w „Zapisane w kościach”), byłam zachwycona tymi pozycjami. Świetne książki, niesamowity klimat, trzymająca w napięciu fabuła. Po prostu nie można się od nich oderwać. Czwartą odsłonę cyklu, „Wołanie grobu”, również przeczytałam, jednak książka mnie rozczarowała, była przeciętna.

Cóż, książki pana Beckett zaczęłam czytać od 3 części, „Szepty zmarłych”. Można i tak. Choć popsuło mi to kilka niespodzianek (zwłaszcza w „Zapisane w kościach”), byłam zachwycona tymi pozycjami. Świetne książki, niesamowity klimat, trzymająca w napięciu fabuła. Po prostu nie można się od nich oderwać. Czwartą odsłonę cyklu, „Wołanie grobu”, również przeczytałam, jednak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Heathher Gudenkauf to amerykańska pisarka, która ma na swoim koncie na razie dwie powieści, a obecnie pracuje nad trzecią. Pomimo niezbyt pokaźnego dorobku literackiego może się już pochwalić tym, że została nominowana do nagrody Edgar Award, a jej debiutancka powieść „Ciężar milczenia” trafiła na listę bestsellerów New York Times’a. Jednak różnie z tymi bestsellerami bywa i książki, którym przysługuje takie miano, często okazują się przeciętnymi pozycjami. Czy było tak i w tym przypadku?

Cały tekst można znaleźć na moim blogu -> http://fantastyczne-zaczytanie.blogspot.com/ Zapraszam :)

Heathher Gudenkauf to amerykańska pisarka, która ma na swoim koncie na razie dwie powieści, a obecnie pracuje nad trzecią. Pomimo niezbyt pokaźnego dorobku literackiego może się już pochwalić tym, że została nominowana do nagrody Edgar Award, a jej debiutancka powieść „Ciężar milczenia” trafiła na listę bestsellerów New York Times’a. Jednak różnie z tymi bestsellerami bywa...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Sally Prue to brytyjska pisarka, wyróżniona takimi nagrodami jak Brandford Boase Award 2002 i Smarties Priza Silver Award 2002. Pisać zaczęła jeszcze jako nastolatka, a na swoim koncie ma już kilka wydanych powieści dla młodzieży. „Lodowa pani” to jedna z jej opowieści, w której poznajemy losy młodego chłopaka Franza oraz Edrin, tajemniczej istoty z Plemienia.

Cały tekst można znaleźć na moim blogu -> http://fantastyczne-zaczytanie.blogspot.com/ Zapraszam :)

Sally Prue to brytyjska pisarka, wyróżniona takimi nagrodami jak Brandford Boase Award 2002 i Smarties Priza Silver Award 2002. Pisać zaczęła jeszcze jako nastolatka, a na swoim koncie ma już kilka wydanych powieści dla młodzieży. „Lodowa pani” to jedna z jej opowieści, w której poznajemy losy młodego chłopaka Franza oraz Edrin, tajemniczej istoty z Plemienia.

Cały tekst...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

„Szczeniak. Jak labrador ocalił chłopca z ADHD” to historia Liama Creeda, który jest również autorem tej książki. Impulsywny chłopak z zespołem nadpobudliwości psychoruchowej z deficytem uwagi (ADHD) już od najmłodszych lat swoim zachowaniem doprowadzał rodzinę do rozpaczy, a nauczycieli do szału. Nie potrafił usiedzieć na miejscu, zaprzyjaźnić się z kimś na dłużej, a ludzie uważali go za „trudne dziecko”, „impertynenta” i „podżegacza”. Lecz kiedy wszyscy spisali go na starty, nawet on sam, trafiła mu się ostatnia szansa na dojście do porozumienia z samym sobą. Wychowawca Liama wysunął jego kandydaturę do udziału w filmie dokumentalnym, w którym „dzieciaki z problemami” będą uczestniczyć w programie szkolenia psów, mających za zadanie pomagać osobom niepełnosprawnym. Dzięki temu chłopak spotkał Aero – pełnego energii szczeniaka labradora, który w niezwykły sposób wpłynął na życie Liama.

Cały tekst można znaleźć na moim blogu -> http://fantastyczne-zaczytanie.blogspot.com/ Zapraszam :)

„Szczeniak. Jak labrador ocalił chłopca z ADHD” to historia Liama Creeda, który jest również autorem tej książki. Impulsywny chłopak z zespołem nadpobudliwości psychoruchowej z deficytem uwagi (ADHD) już od najmłodszych lat swoim zachowaniem doprowadzał rodzinę do rozpaczy, a nauczycieli do szału. Nie potrafił usiedzieć na miejscu, zaprzyjaźnić się z kimś na dłużej, a...

więcej Pokaż mimo to