-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik234
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant13
Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownika2009-01-01
2014-10
Mój serdeczny znajomy kiedyś powiedział mi, zanim jeszcze przeczytałam choćby fragment "Listonosza", że nigdy nie czytał niczego nudniejszego. Rzadko kiedy tak bardzo się z nim nie zgadzam, jak w kwestii tej książki. To absolutnie mój ulubiony tytuł Bukowskiego. Jeśli go "nie czujesz" i nie bawi cię do łez, to chyba tak naprawdę nie kochasz Charlesa.
Mój serdeczny znajomy kiedyś powiedział mi, zanim jeszcze przeczytałam choćby fragment "Listonosza", że nigdy nie czytał niczego nudniejszego. Rzadko kiedy tak bardzo się z nim nie zgadzam, jak w kwestii tej książki. To absolutnie mój ulubiony tytuł Bukowskiego. Jeśli go "nie czujesz" i nie bawi cię do łez, to chyba tak naprawdę nie kochasz Charlesa.
Pokaż mimo to2009-01-01
2007-01-01
Arcydzieło - dokładnie, nie znajduję lepszego słowa na określenie tej powieści. Czytana co rok w ferie zimowe, za każdym razem na nowo, inaczej. Bułhakow zamknął doskonałość na kilkuset stronach - wgryzł się w wiele płaszczyzn i uniknął tak częstego błędu - pobieżności. Wszędzie głębia. Dla mniej wymagającego czytelnika wzruszający romans, dla fascynatów literatury pięknej nieskończona przestrzeń możliwości interpretacyjnych, prawd codziennego życia, anegdot, filozofii; obrazek ówczesnego świata, kondycji sztuki, kultury, społeczeństwa. Arcydzieło!
Arcydzieło - dokładnie, nie znajduję lepszego słowa na określenie tej powieści. Czytana co rok w ferie zimowe, za każdym razem na nowo, inaczej. Bułhakow zamknął doskonałość na kilkuset stronach - wgryzł się w wiele płaszczyzn i uniknął tak częstego błędu - pobieżności. Wszędzie głębia. Dla mniej wymagającego czytelnika wzruszający romans, dla fascynatów literatury pięknej...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-01-12
W zapijaczonej historii przekazać tyyyle myśli, refleksji, treści. Najpierw wybuchasz śmiechem, a potem powoli zaczynasz dostrzegać coś głębszego. Mistrz treści. No i Styl. Styl pisarza jest odzwierciedleniem rzeczywistości, w której żyje. Styl Pilcha jest najlepszym, absolutnie fenomenalnym odzwierciedleniem naszych czasów. Styl Pilcha jest przejawem geniuszu, ten człowiek ze słowem potrafi zrobić wszystko i potrafi być wszystkim poprzez słowo.
W zapijaczonej historii przekazać tyyyle myśli, refleksji, treści. Najpierw wybuchasz śmiechem, a potem powoli zaczynasz dostrzegać coś głębszego. Mistrz treści. No i Styl. Styl pisarza jest odzwierciedleniem rzeczywistości, w której żyje. Styl Pilcha jest najlepszym, absolutnie fenomenalnym odzwierciedleniem naszych czasów. Styl Pilcha jest przejawem geniuszu, ten człowiek...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-01
2015-05-02
2018-09-02
Dawno się tak nie uśmiałam! Pisanie Adama Kaya jest fantastyczne - opowiada zwykłe i niezwykłe przypadki medyczne w sposób, który jest nie tylko zrozumiały dla laika, ale też przeciekawy i przezabawny. Pokazuje też "drugie dno" wykonywania tego bardzo szanowanego i cieszącego się uznaniem zawodu, co pozostawia trochę gorzką refleksję na temat kondycji służby zdrowia w cywilizowanym społeczeństwie. Właściwie nic nowego - wszyscy wiemy, że ta instytucja nie działa, ale mamy zwyczaj przekładać za to odpowiedzialność właśnie na lekarzy, bo to oni są na froncie, najbliżej pacjentów. Kay daje do zrozumienia, że lekarze też są ofiarami tego samego systemu, który działa jak beznadziejna duża korporacja, nastawiona na osiąganie dużych zysków jak najmniejszym kosztem.
Dawno się tak nie uśmiałam! Pisanie Adama Kaya jest fantastyczne - opowiada zwykłe i niezwykłe przypadki medyczne w sposób, który jest nie tylko zrozumiały dla laika, ale też przeciekawy i przezabawny. Pokazuje też "drugie dno" wykonywania tego bardzo szanowanego i cieszącego się uznaniem zawodu, co pozostawia trochę gorzką refleksję na temat kondycji służby zdrowia w...
więcej mniej Pokaż mimo to2010-01-01
2014-02-25
Na pierwszym planie "fircyk w zalotach", w tle absurdalne obyczajowe perypetie. Tak boleśnie uszczypliwe, prawdziwe i prześmiewcze, że powinien to zekranizować Woody Allen.
Na pierwszym planie "fircyk w zalotach", w tle absurdalne obyczajowe perypetie. Tak boleśnie uszczypliwe, prawdziwe i prześmiewcze, że powinien to zekranizować Woody Allen.
Pokaż mimo to2012-01-01
Chciałabym porozmawiać z tym człowiekiem i zapytać jak on to robi, że ubiera w opowieść proste alkoholiczne myśli, że pisze powieści jak dziennik degenerata i mimo wszystko tak przyjemnie drażni umysł, bo umie ogołocić życie ze zbędnego patosu. Jakby się chciało siąść z nim przy wódce, żeby opowiadał o tych kobietach jeszcze i jeszcze. Taka szkoda, że nie żyje.
Chciałabym porozmawiać z tym człowiekiem i zapytać jak on to robi, że ubiera w opowieść proste alkoholiczne myśli, że pisze powieści jak dziennik degenerata i mimo wszystko tak przyjemnie drażni umysł, bo umie ogołocić życie ze zbędnego patosu. Jakby się chciało siąść z nim przy wódce, żeby opowiadał o tych kobietach jeszcze i jeszcze. Taka szkoda, że nie żyje.
Pokaż mimo to2014-07
"Kobiety" są chyba wizytówką Bukowskiego. Dobrze od nich zacząć przygodę z tym autorem. Jeśli "siądą" to pewnie pokocha się już wszystko inne, co wyszło spod jego pióra.
"Kobiety" są chyba wizytówką Bukowskiego. Dobrze od nich zacząć przygodę z tym autorem. Jeśli "siądą" to pewnie pokocha się już wszystko inne, co wyszło spod jego pióra.
Pokaż mimo to2014-03-02
Nie ufam ludziom, którzy nie rozumieją Charlesa. Każdy powinien spróbować spojrzeć na świat jego oczami.
Nie ufam ludziom, którzy nie rozumieją Charlesa. Każdy powinien spróbować spojrzeć na świat jego oczami.
Pokaż mimo to2010-01-01
Absolutny "zaginacz czasoprzestrzeni" - człowiek się wykańcza psychicznie przy każdej kolejnej stronie, prawie jak literacka hipnoza, tylko to nie Twoje powieki stają się cięższe, a stan umysłu. Potężny świder wkręca Ci się w głowę, a nie można przestać czytać. Majstersztyk psychologiczny. To właśnie najlepsza, najbardziej wysublimowana wersja przemocy - kompletna psychomiazga i pralnia mózgu.
Absolutny "zaginacz czasoprzestrzeni" - człowiek się wykańcza psychicznie przy każdej kolejnej stronie, prawie jak literacka hipnoza, tylko to nie Twoje powieki stają się cięższe, a stan umysłu. Potężny świder wkręca Ci się w głowę, a nie można przestać czytać. Majstersztyk psychologiczny. To właśnie najlepsza, najbardziej wysublimowana wersja przemocy - kompletna...
więcej mniej Pokaż mimo to2012-01-01
Jeden z autorów, których w USA uznaliby za "zakazanych". Mówić bez ogródek o tym, że żyjemy w kraju, który "zwrócony
licem do Wschodu, a tylko uszami i potylicą na
Zachód, którego nie rozumie i do którego w niczym
nie jest podobny". Niezwykła odwaga i bolesna prawda, której tendencyjność nigdy nie wypowie na głos. Książka, w której tak łatwo znaleźć odbicie własnych myśli w piękniejszych słowach.
Jeden z autorów, których w USA uznaliby za "zakazanych". Mówić bez ogródek o tym, że żyjemy w kraju, który "zwrócony
licem do Wschodu, a tylko uszami i potylicą na
Zachód, którego nie rozumie i do którego w niczym
nie jest podobny". Niezwykła odwaga i bolesna prawda, której tendencyjność nigdy nie wypowie na głos. Książka, w której tak łatwo znaleźć odbicie własnych myśli w...
2017-09-10
Nie pamiętam kiedy ostatnio poruszyła mnie tak jakakolwiek publikacja. Prawdziwa, trudna, doskonale napisana, wywołująca potężne emocje. Perła gatunku.
Polecam absolutnie każdemu, kto nie jest obojętny na niesprawiedliwość społeczną.
Gromkie brawa dla Kopińskiej!
Nie pamiętam kiedy ostatnio poruszyła mnie tak jakakolwiek publikacja. Prawdziwa, trudna, doskonale napisana, wywołująca potężne emocje. Perła gatunku.
Polecam absolutnie każdemu, kto nie jest obojętny na niesprawiedliwość społeczną.
Gromkie brawa dla Kopińskiej!
2016-02-07
Nie sądziłam, że spodoba mi się cokolwiek, co wyszło spod francuskiego pióra i cokolwiek choćby ocierającego się przypadkiem o kwestie socjologiczne, czy polityczne. Ale przez "Uległość" nie spałam - nie mogłam się oderwać. Houellebecq fantastyczny znowu.
Nie sądziłam, że spodoba mi się cokolwiek, co wyszło spod francuskiego pióra i cokolwiek choćby ocierającego się przypadkiem o kwestie socjologiczne, czy polityczne. Ale przez "Uległość" nie spałam - nie mogłam się oderwać. Houellebecq fantastyczny znowu.
Pokaż mimo to2008-01-01
Co by o "Ruskich" nie mówić, tak piszą, jak piją - do oporu i na niedoścignionym levelu! ;)
Co by o "Ruskich" nie mówić, tak piszą, jak piją - do oporu i na niedoścignionym levelu! ;)
Pokaż mimo to2011-01-01
Jak opowiadać, to Boy. Rzecz arcydzielna, ktoś to powinien zdecydowanie "ufilmowić", światowej klasy opowieść o polskiej awangardziej. Klimat tamtej artystycznej Polski nie może być piękniej opowiedziany.
Jak opowiadać, to Boy. Rzecz arcydzielna, ktoś to powinien zdecydowanie "ufilmowić", światowej klasy opowieść o polskiej awangardziej. Klimat tamtej artystycznej Polski nie może być piękniej opowiedziany.
Pokaż mimo to2015-10
Pewnie to nie kwestia jakiegoś obiektywnie pojętego "geniuszu" tej książki, a bardziej kwestia stylu, który można kochać albo nie, ale jest to jedna z moich ulubionych pozycji polskiego autorstwa. Ja Janusza Rudnickiego styl uwielbiam i wiele polskich nazwisk mogłoby się sporo od niego nauczyć o dystansie do siebie, do rzeczywistości i o braku polskiego zadęcia.
Pewnie to nie kwestia jakiegoś obiektywnie pojętego "geniuszu" tej książki, a bardziej kwestia stylu, który można kochać albo nie, ale jest to jedna z moich ulubionych pozycji polskiego autorstwa. Ja Janusza Rudnickiego styl uwielbiam i wiele polskich nazwisk mogłoby się sporo od niego nauczyć o dystansie do siebie, do rzeczywistości i o braku polskiego zadęcia.
Pokaż mimo to
Kochany absurd w najlepszym wydaniu.
Kochany absurd w najlepszym wydaniu.
Pokaż mimo to