-
ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik254
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Biblioteczka
2024-03-18
2024-02-29
Mam dziwny problem z westernami.
Filmy mi się podobają (a właściwie to podobały-kiedyś, kiedy jeszcze miałem czas na takie atrakcje jak film), książki nie.
Szukam od dawna takiego pisanego westernu, który by mnie usatysfakcjonował i jakiś czas jeszcze będę musiał szukać. ,,Stepowe wilki" nie są jakąś złą książką, ale szukam czegoś dużo lepszego.
Z plusów: Bardzo mi się podobała inteligencja szefa bandy. Co jeszcze? W sumie w miarę przyjemnie się czytało....jeśli pominąć minusy:
Banalna fabua. Naiwna. Bohater-to taki trochę J.B007 tylko na dzikim zachodzie. Oczywiste zakończenie. Wątek miłosny jakiś taki przejaskrawiony/nie realny i naciągany.
Najgorsze były jednak angielskie wtrącenia. Masakra. Nie mam nic do tego języka, ale kończenie KAŻDEJ! rozmowy tymi samyki tekstami np. O.k. boy! było lekko irytujące.
Reasumując: czytało się łatwo, czasem zgrzytając ,,troszkę" zębami, ale żeby nie było-czytałem wiele gorszych książek.
Można przeczytać, ale można poszukać czegoś innego przez dwie minuty i być bardziej zadowolonym.
Mam dziwny problem z westernami.
Filmy mi się podobają (a właściwie to podobały-kiedyś, kiedy jeszcze miałem czas na takie atrakcje jak film), książki nie.
Szukam od dawna takiego pisanego westernu, który by mnie usatysfakcjonował i jakiś czas jeszcze będę musiał szukać. ,,Stepowe wilki" nie są jakąś złą książką, ale szukam czegoś dużo lepszego.
Z plusów: Bardzo mi się...
Opinia dotyczy tylko ,, Zło, które zyje pod słońcem " audiobook odsłuchany na yt.
Kiedy mam czytelniczy kryzys, stosuję jedno lekarstwo dobre na wszystko. Nazywa się ono Agatta Christie.
Może to placebo, ale jednak jakieś efekty są.
Kolejna zagadka kryminalna z tak zwanym ,,zamkniętym pokojem"- nie znoszę kryminałów, które nie trzymają się tej zasady.
Jak było tym razem?
Było dobrze jak zawsze, ale jednak jestem w takim czytelniczym dołku, że nawet u A.Ch. mógłbym conieco wytknąć. Jednak nie chcę, więc tradycyjnie pochwalę i przyznam, że tu nie wytypowałem trafnie mordercy.
P.s. pozytywnie zaskoczył mnie jeden gruby Belg, który nie jest moim ulubionym bohaterek, ale jednak w tej historii wypadł pozytywnie.
Polecam, jak wszystko mistrzyni Agaty, ale jednocześnie rozumiem tych, którzy nie są fanami jej twórczości. Ona po prostu jest specyficzna i nie do każdego trafią.
Do mnie tak. Zdecydowanie.
Opinia dotyczy tylko ,, Zło, które zyje pod słońcem " audiobook odsłuchany na yt.
więcej Pokaż mimo toKiedy mam czytelniczy kryzys, stosuję jedno lekarstwo dobre na wszystko. Nazywa się ono Agatta Christie.
Może to placebo, ale jednak jakieś efekty są.
Kolejna zagadka kryminalna z tak zwanym ,,zamkniętym pokojem"- nie znoszę kryminałów, które nie trzymają się tej zasady.
Jak było tym...