- Nie przekonuje pani chrześcijańska wiara? - zainteresowała się panna Schellong. - Wierzę, że Jezus istniał. Ale te instytucje, które dziś ...
Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 26 kwietnia 2024LubimyCzytać100
- ArtykułySzpiegowskie intrygi najwyższej próby – wywiad z Robertem Michniewiczem, autorem „Doliny szpiegów”Marcin Waincetel5
- ArtykułyWyślij recenzję i wygraj egzemplarz „Ciekawscy. Jurajska draka” Michała ŁuczyńskiegoLubimyCzytać2
- Artykuły„Spy x Family Code: White“ – adaptacja mangi w kinach już od 26 kwietnia!LubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Adam Węgłowski
Źródło: materiały autorskie
17
6,3/10
ur. 1975. Dziennikarz miesięcznika „Focusa Historia”, w którym zajmuje się m.in. historycznymi śledztwami. Pisuje też do „Tygodnika Powszechnego”, „Śledczego”, „W podróży”, „Zwierciadła”. Powieść kryminalna „Przypadek Ritterów” to jego debiut.
Ceni kryminały retro i gry planszowe z historycznymi smaczkami. Ma kłopoty z zapamiętywaniem nazwisk nowo poznanych osób, za to z łatwością gromadzi w głowie anegdoty oraz informacje pozornie zupełnie bezużyteczne...https://adamweglowski.wordpress.com
Ceni kryminały retro i gry planszowe z historycznymi smaczkami. Ma kłopoty z zapamiętywaniem nazwisk nowo poznanych osób, za to z łatwością gromadzi w głowie anegdoty oraz informacje pozornie zupełnie bezużyteczne...https://adamweglowski.wordpress.com
6,3/10średnia ocena książek autora
862 przeczytało książki autora
1 190 chce przeczytać książki autora
7fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Ten autor należy do naszej społeczności, ma 0 książek w swojej biblioteczce.Sprawdź co czyta autor
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Tropiciel skarbów. Fakty i mity w filmach o Indianie Jonesie
Adam Węgłowski
7,1 z 69 ocen
135 czytelników 35 opinii
2023
Noc sztyletników
Adam Węgłowski
Cykl: z deringerem (tom 1)
6,4 z 27 ocen
69 czytelników 14 opinii
2018
Wieki bezwstydu. Seks i erotyka w starożytności
Adam Węgłowski
6,7 z 108 ocen
395 czytelników 23 opinie
2018
Labirynt Verne’a, czyli drugie życie kapitana Nemo
Adam Węgłowski
6,0 z 2 ocen
34 czytelników 0 opinii
2015
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Roman jest w stanie znieść widok krwi, nieraz był świadkiem usypiania chorych zwierząt, bez mrugnięcia okiem zabijał wigilijnego karpia, jed...
Roman jest w stanie znieść widok krwi, nieraz był świadkiem usypiania chorych zwierząt, bez mrugnięcia okiem zabijał wigilijnego karpia, jednakże pająki od dzieciństwa budzą jego obrzydzenie. Potrafi znieść tylko malutkie egzemplarze oraz długonogie kosarze. Tyle, że te drugie w zasadzie nie są pająkami.
1 osoba to lubiTo odosobnienie na mazurskim uroczysku po prostu dobrze na nich działało. Przynajmniej na początku. Odprężyli się, oczyścili umysły.
1 osoba to lubi
Najnowsze opinie o książkach autora
Pruski lód Adam Węgłowski
6,0
Lubię czytać powieści historyczne, w których fikcja przeplata się z faktami a gdy jeszcze na dodatek wplątana w fabułę jest intrygująca zagadka kryminalna, to niemal zawsze skuszę się na taką lekturę. Książka Adama Węgłowskiego "Pruski lód" przyciągnęła mnie jeszcze miejscem akcji, bo jej fabuła toczy się na Mazurach, a to ostatnio moje znajome miejsca, moje miejsce na Ziemi, gdyż mieszkam tu od wielu lat. Już sam opis na okładce niejako zachęca do lektury:
"Mazury to nie raj na Ziemi, lecz miejsce, gdzie szybko i łatwo można kogoś posłać do piekła.
Rzecz dzieje się XIX wieku w okolicach lub w samych mieście Lyck (obecnie Ełk) w Prusach Wschodnich. Od lat krążyły tu różne przesądy niemal na każdy temat. Tym bardziej, że szeroko rozpowszechniano na Mazurach książeczki z religijnymi wskazówkami, przesądami i... proroctwami, najsłynniejszą z nich była "Klucz do bardzo ważnych tajemnic", której autorem miał być Jakub Turowski. Jednym z takich przesadów był taki, ze w pierwszy dzień grudnia nic się nie może udać. Nawet urodzonym tego dnia dzieciom wróżono szybką śmierć albo nędzne życie i same nieszczęścia. Właśnie tego dnia wydarzył się wypadek na zamarzniętym jeziorze... Nie było właściwie świadków tego zdarzenia, tylko jeden ze strażników więziennych na wyspie, zauważył przez lornetkę to zdarzenie.
"Cały powóz znalazł się w lodowatej wodzie i szedł na dno, w odmęty jeziora, głębokiego na kilkadziesiąt metrów i znanego z tego, że rzadko oddaje to, co raz już pochłonęło."
"Strażnik przygryzł wargę aż do krwi. Odłożył lornetkę - szkła zaparowały, swoje zrobił też padający śnieg. Nie było sensu bić na alarm, interweniować, nic by to nie dało. Los koni i wozu był przesądzony. Można było tylko pomodlić się za tych, którzy runęli
w otchłań."
Wartownik nie powiadamiał o wydarzeniu nikogo, gdyż uciął sobie drzemkę w czasie warty i nie chciał się z tego tłumaczyć, tym bardziej, że wiedział, co mu grozi za niesubordynację. Zresztą i tak nie mógł udzielić pomocy. Wydawało mu się tylko, jakby jakaś postać wydostała się z tego przerębla, lecz do końca nie był tego pewny, bo .wieczorem brał udział w popijawie i nie do końca był trzeźwy... Czy ktoś mógł ocaleć z tej lodowej kraksy?
Jak się później okaże, nie jest to jedyna tak tragiczna i makabryczna zarazem sytuacja. Poznajemy coraz większą liczbę bohaterów i stopniowo odkrywamy ich tajemnice.
Do pociągu z Lyck (Ełk) do Rastenburga (Kętrzyn) dołączono nowoczesny wagon. Kierownik pociągu jest nim zachwycony i z dumą pokazuje go pasażerom.
" Kiedy śpieszący się do pociągu pasażerowie minęli wagony towarowy i pocztowy, ze zdziwieniem zauważyli, co na nich czeka."
Początkowo wydaje się, że pasażerowie tego pociągu są zupełnie przypadkowi a ich losy zupełnie odrębne i niepasujące do siebie, z biegiem czasu zaczynają się krzyżować a nawet łączyć. Gdy zaczynają w bohaterach tej powieści wydobywać się na światło dzienne wszystkie skrywane sekrety, odżywają również namiętności, zazdrość, chciwość i żądza zemsty.
A gdy do tego dojdą tajemnicze i naglę przypadki śmierci, sytuacja niejako zaczyna wymykać się spod kontroli.
Przyznam, że mam dość mieszane uczucia po tej lekturze. Z jednej strony podobało mi się, ale coś mi tu nie zagrało, jakby autor trochę się pogubił z nadmiaru swoich pomysłów.
Lecz nie jest to zła książka, nawet bardzo dobra, sądzę, że wielu czytelników może się jeszcze bardziej nią zachwycić. Zatem wyruszajcie w nieznane Wam zakątki Mazur i poznajcie tajemnicze zabytki ukryte w różnych miejscach i otoczeni magią i zabobonami odkrywajcie ich tajemnice.
Pruski Mur Adam Węgłowski
7,3
XIX wiek. Kilemann jest lekarzem medycyny sądowej, którego równie mocno co sama medycyna interesuje strona kryminalna przestępstw. Mężczyzna będący już w słusznym wieku postanawia porzucić życie w wielkim Londynie i przenieść się na spokojne Mazury. Los rzuca go do Lyck, stolicy Mazur i miasta położonego w Cesarstwie Niemieckim. Jak szybko się okaże również tutaj Kilemann będzie miał pełne ręce roboty. W mieście zaczyna narastać antyżydowska atmosfera, którą jeszcze bardziej pogłębia odnalezienie zwłok chrześcijańskiego młodzieńca w pobliskiej miejscowości. Kilemann postanawia rozwiązać tajemnicę potwornego zabójstwa. Wkrótce okaże się, że odnalezienie zwłok zamordowanego to jedynie czubek góry lodowej.
Jakie to było dobre! Jakie to było smaczne i nieziemsko klimatyczne! No ale po kolei!
"Pruski mur" by moim pierwszym spotkaniem z piórem Adama Węgłowskiego i już mogę śmiało powiedzieć, że z ogromną przyjemnością sięgnę po jego pozostałe powieści. Autor dosłownie przeniósł mnie na chwilę do XIX wieku, oczarował atmosferą i wywołał pewnego rodzaju euforię! Uwielbiam ten gotycki klimat i tutaj mi go nie zabrakło! Już na samym wstępnie rzuca się w oczy interesująca okładka. Starszy facet, ubrany zgodnie z zasadami epoki z mrocznymi ptakami grążącymi dookoła niego! Na myśl rzuca się tylko jedno skojarzenie - Edgar Allan Poe! I w sumie w przypadku "Pruskiego muru" jest to niezwykle trafne skojarzenie! Mamy tutaj mroczne ulice XIX wiecznego Londynu, nawiązanie do Człowieka Słonia i Kuby Rozpruwacza! Mamy klimat, który pochłania nas bez reszty! Fragmenty dotyczące dzieciństwa Kilemanna i jego dorastania w cieniu Azylu Wątpliwego Życia były fenomenalne! Azyl Wątpliwego Życia był rodzinnym interesem klanu Kilemanna. Ośrodek stanowił pewnego rodzaju "przechowalnię" zwłok na wypadek, gdyby czyjaś śmierć została okrzyknięta przedwcześnie i nasz jeszcze nie tak dawno zmarły powstał i wrócił do świata żywych. Wraz z rozwojem medycyny Azyl stracił swoją funkcję i postanowiono go zlikwidować. Kilemann, który dorastał wśród wszechobecnych w Azylu zwłok, postanowił studiować medycynę sądową.
Mija wiele lat. Początek XX wieku rzuca naszego bohatera na Mazury. Kilemann dochodzi do wniosku, że wystarczy już pracy - teraz czas na zasłużony odpoczynek. Jednak spokojne, jak wcześniej wydawało się bohaterowi Lyck kryje wiele tajemnic. Odnalezione zmasakrowane zwłoki, hazard, narastające widmo pogromów antyżydowskich, lokalne plotki i pomówienia powoli przejmują władzę nad mieszkańcami regionu.
Autor wkłada w nasze ręce naprawdę świetnie napisany kryminał, który zaskoczy nas swoim gotyckim wydźwiękiem. Oprócz bardzo dobrze poprowadzonej akcji, klimatu i uknutej intrygi otrzymujemy książkę idealnie osadzoną w realiach historycznych. Narastające stosunki antyżydowskie, pomówienia o krwawe rytuały będą stale poruszane przez mieszkańców Lyck.
"Pruski mur" to rewelacyjny kryminał utrzymany w mrocznej atmosferze. Powieść Adama Węgłowskiego czyta się naprawdę bardzo dobrze. Mrok, wciągająca i wartka akcja, świetne pióro autora to jedne z licznych atutów tej powieści. Z przyjemnością sięgnę po pozostałe książki Węgłowskiego! "Pruski mur" okazał się rewelacyjnym kryminałem, który śmiało mogę Wam polecić!