-
ArtykułyZakładki, a także wszystko, czego jako zakładek używamy. Czym zaznaczasz przeczytane strony książek?Anna Sierant30
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 7 czerwca 2024LubimyCzytać372
-
ArtykułyHistoria jako proces poznania bohatera. Wywiad z Pawłem LeśniakiemMarcin Waincetel2
-
ArtykułyPrzygotuj się na piłkarskie święto! Książki SQN na EURO 2024LubimyCzytać8
Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownika2019-04-08
2017-11-23
2017-10-19
2017-09-02
2017-12-23
2018-05-30
Zostajesz uprowadzona. Budzisz się w drewnianym, obcym domku na środku śnieżnej pustyni. Nikt Cię nie torturuje, nie jesteś związana, w kuchni jest jedzonko, w szafie ubrania. Ba! Twojego porywacza ani widu ani słuchu.
Okazuje się, że w innej sypalni skrępowany jest człowiek, który niegdyś był Ci bliski. Po za tym – nic się nie dzieje. Jesteście tam uwięzieni i tak naprawdę nie wiecie ani przez kogo ani dlaczego. Czy do końca życia zostaniecie w domu, który ewidentnie przygotowano specjalnie dla Was? Meble są zamocowane na śruby, szyby nie do zbicia, solidne drzwi na kod. Zapas jedzenia i drewna na kilka miesięcy.
Czy musicie rozwiązać jakąś zagadkę, by się uwolnić? Co stało się przed porwaniem?
Trudna, smutna historia.
Pamiętajcie, że jeśli na codzień nie czytacie thrillerów psychologicznych, możecie czuć się skołowani lub przygnieceni/zwyczajnie znudzeni ilością opisów wewnętrznych rozterek bohaterów.
„Ciemna strona” dla mnie osobiście to historia o miłości. A musicie wiedzieć, że chociaż próbowałam, nie mogę czytać romansów – bo w nie nie wierzę, bo nie mogę się w nie wkręcić, bo większość kwestii brzmi dla mnie banalnie. A „Ciemną stronę”, podobnie jak „Margo” zapamiętam na długo.
Zostajesz uprowadzona. Budzisz się w drewnianym, obcym domku na środku śnieżnej pustyni. Nikt Cię nie torturuje, nie jesteś związana, w kuchni jest jedzonko, w szafie ubrania. Ba! Twojego porywacza ani widu ani słuchu.
Okazuje się, że w innej sypalni skrępowany jest człowiek, który niegdyś był Ci bliski. Po za tym – nic się nie dzieje. Jesteście tam uwięzieni i tak...
2018-02-16
2018-07-09
2019-05-13
2018-08-20
2018-05-01
2018-03-12
2017-09-09
2017-12-24
2018-03-27
Moje marcowe odkrycie! Oczywiście, trochę z oporami sięgnęłam po „Kredziarza”, bo pojawiał się wszędzie. Bardzo podobały mi się zdjęcia reklamujące tą powieść. Kiedy jednak widziałam -ątą fotografię z kredą, zaczęło to być nużące.
Niby mamy tutaj dość ograny już scenariusz „coś złego dzieje się teraz, więc musimy cofnąć się do przeszłości”. A jednak wcale nie wiało nudą.
Nasz główny bohater jest teraz po czterdziestce. Wraca do czasów, gdy miał 12 lat i wydarzyło się coś bardzo złego, a gdzie główną rolę grała… a jakże, kreda.
Niby nic niezwykłego, prawda? A jednak, sposób snucia opowieści przez głównego bohatera naprawdę mnie urzekł. Podstarzały, uzależniony od alkoholu samotnik próbuję rozwikłać zagadkę ze swojego dzieciństwa. A sam motyw z kredą – przechodziły mnie dreszcze.
Fajnie budowane napięcie, ciekawi bohaterowie, zdecydowanie coś nie tak z psychiką Kredziarza. A zakończenie jest naprawdę zaskakujące – i to do ostatniej strony, pamiętajcie by doczytać!
Moje marcowe odkrycie! Oczywiście, trochę z oporami sięgnęłam po „Kredziarza”, bo pojawiał się wszędzie. Bardzo podobały mi się zdjęcia reklamujące tą powieść. Kiedy jednak widziałam -ątą fotografię z kredą, zaczęło to być nużące.
Niby mamy tutaj dość ograny już scenariusz „coś złego dzieje się teraz, więc musimy cofnąć się do przeszłości”. A jednak wcale nie wiało...
Co zrobić, żeby on przestał pić? Jak poprawić związek z nim? Jak postępować z alkoholikiem?
"Alkoholik - instrukcja obsługi" skierowana jest do kobiet. Kobiet, które kochają alkoholików - żon, matek, córek. Już we wstępie przeczytamy:
"Nie jest grzechem kochać alkoholika – grzechem jest kochać go głupio i podtrzymywać jego uzależnienie."
To chyba kwintesencja tej książki. Mnie osobiście właśnie ten cytat skłonił do sięgnięcia po "Instrukcję". Z każdej strony bębni się o tym, że od alkoholików trzeba odchodzić. Są wybrakowani, zawsze do picia mogą wrócić a życie z nimi to gehenna. Chcesz z nim zostać? Jesteś głupią gąską.
W "Instrukcji" już od początku autorki zaznaczają, że nie zamierzają namawiać kobiet do odejścia. One chcą ułatwić im życie z uzależnionymi partnerami . Chcą - no właśnie - "sprawić, by bolało mniej". Bo może boleć mniej, naprawdę.
Co ważniejsze, "Instrukcja obsługi" napisana jest właśnie w taki sposób, by dotarła do zwykłych kobiet. Ważne kwestie są tłumaczone na różne sposoby, autorki ilustrują to, o czym mówią. Czytelniczki mogą co chwilę ze zdziwieniem stwierdzać: "Jezu, to prawda!", "Miałam tak samo!", "To o mnie!". Dlaczego? Bo życie z alkoholikiem wszędzie wygląda podobnie, a współuzależnienie - to, o czym mowy jest najwięcej - dotyka każdej kobiety żyjącej pod jednym dachem z człowiekiem uzależnionym.
W książce nie znajdziemy przepisu na to, co musimy zrobić, by on przestał pić - bo taki przepis nie istnieje. Mowa jest o tym, co może (a czego nie jest w stanie) zrobić kobieta, która kocha alkoholika. Jak może o siebie zadbać, nad czym może popracować. To prawdziwe rady, żadne filozofowanie i czcza gadka. To wskazówki, które od jutra możesz wprowadzić w życie.
To przepis na lepsze życie dla takiej kobiety, jaką sama byłam i żałuję, że dopiero dziś mam w rękach tę książkę.
W gruncie rzeczy "Instrukcja" jest też o pomaganiu swojemu partnerowi. Autorki po pierwsze przytaczają historie, które ilustrują POMAGANIE NAŁOGOWI (a przecież nikt nie chce tego robić!). Pokazują też w jaki sposób POMÓC PARTNEROWI, nie jego piciu. Bo często właśnie to robimy (naprawdę!) - zapewniamy mu komfort picia.
Dzięki "Instrukcji" dowiemy się, jak ten komfort mu zabrać, co w konsekwencji bardzo często prowadzi do tego, że on podejmuje leczenie. Pozwalamy mu zobaczyć, że jest uzależniony i jak nałóg niszczy mu życie. To nie tak, że musimy od niego odejść, by zrozumiał (sama myślałam, że to jedyny sposób), ale nie - możemy zrobić to inaczej.
Jeśli czujesz się osamotniona w tym wszystkim, możesz zobaczyć, że są inne. Takich jak ty jest wiele. Inne kobiety cierpią z tego samego powodu - mało tego - cierpią w podobny sposób. Są na to rozwiązania, są sposoby, jest nadzieja.
Co bardzo mi się spodobało, autorki piszą też o tym, co się dzieje po tym, gdy on podejmie się leczenia. Często opowiadane historie kończą się w tym momencie - on już od jakiegoś czasu jest trzeźwy, leczy się, koniec bajki. Nie, nie, nie. Kobieta, która chce swojemu alkoholikowi pomóc, musi być świadoma wielu rzeczy. Wiele mechanizmów musi poznać, nie tylko tych, które rządzą nim, gdy pije. Również te, które zadziałają, gdy on odstawi butelkę. Musi wiele rzeczy zrozumieć, jeśli chce z alkoholikiem zostać.
Co może się wydarzyć, kiedy on przestanie pić? Paradoksalnie to wtedy rozpada się najwięcej związków. Dlaczego? To wszystko znajdziecie w "Instrukcji", bo autorki przytaczają prawdziwe historie, które ułatwiają zrozumienie tego wszystkiego. A jest wiele do zrozumienia, wiele do uświadomienia sobie, wiele do nauczenia się.
To wbrew pozorom optymistyczna książka. Dlaczego? Bo jest szczera - pokazuje alternatywy, pokazuje możliwe scenariusze, nie mami, ale też nie odbiera nadziei. Uczy. Naprawdę uczy, jak postępować z alkoholikiem.
I naprawdę może sprawić, by kobiety mniej cierpiały.
- czytamthrillery.pl
Co zrobić, żeby on przestał pić? Jak poprawić związek z nim? Jak postępować z alkoholikiem?
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to"Alkoholik - instrukcja obsługi" skierowana jest do kobiet. Kobiet, które kochają alkoholików - żon, matek, córek. Już we wstępie przeczytamy:
"Nie jest grzechem kochać alkoholika – grzechem jest kochać go głupio i podtrzymywać jego uzależnienie."
To chyba kwintesencja tej...