rozwiń zwiń
Paula

Profil użytkownika: Paula

Nie podano miasta Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 4 lata temu
114
Przeczytanych
książek
173
Książek
w biblioteczce
18
Opinii
158
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Kobieta
Dodane| Nie dodano
Ta użytkowniczka nie posiada opisu konta.

Opinie

Okładka książki Alkoholik - instrukcja obsługi Ewelina Głowacz, Jolanta Reisch-Klose
Ocena 7,3
Alkoholik - in... Ewelina Głowacz, Jo...

Na półkach: , ,

Co zrobić, żeby on przestał pić? Jak poprawić związek z nim? Jak postępować z alkoholikiem?


"Alkoholik - instrukcja obsługi" skierowana jest do kobiet. Kobiet, które kochają alkoholików - żon, matek, córek. Już we wstępie przeczytamy:

"Nie jest grzechem kochać alkoholika – grzechem jest kochać go głupio i podtrzymywać jego uzależnienie."

To chyba kwintesencja tej książki. Mnie osobiście właśnie ten cytat skłonił do sięgnięcia po "Instrukcję". Z każdej strony bębni się o tym, że od alkoholików trzeba odchodzić. Są wybrakowani, zawsze do picia mogą wrócić a życie z nimi to gehenna. Chcesz z nim zostać? Jesteś głupią gąską.

W "Instrukcji" już od początku autorki zaznaczają, że nie zamierzają namawiać kobiet do odejścia. One chcą ułatwić im życie z uzależnionymi partnerami . Chcą - no właśnie - "sprawić, by bolało mniej". Bo może boleć mniej, naprawdę.

Co ważniejsze, "Instrukcja obsługi" napisana jest właśnie w taki sposób, by dotarła do zwykłych kobiet. Ważne kwestie są tłumaczone na różne sposoby, autorki ilustrują to, o czym mówią. Czytelniczki mogą co chwilę ze zdziwieniem stwierdzać: "Jezu, to prawda!", "Miałam tak samo!", "To o mnie!". Dlaczego? Bo życie z alkoholikiem wszędzie wygląda podobnie, a współuzależnienie - to, o czym mowy jest najwięcej - dotyka każdej kobiety żyjącej pod jednym dachem z człowiekiem uzależnionym.

W książce nie znajdziemy przepisu na to, co musimy zrobić, by on przestał pić - bo taki przepis nie istnieje. Mowa jest o tym, co może (a czego nie jest w stanie) zrobić kobieta, która kocha alkoholika. Jak może o siebie zadbać, nad czym może popracować. To prawdziwe rady, żadne filozofowanie i czcza gadka. To wskazówki, które od jutra możesz wprowadzić w życie.

To przepis na lepsze życie dla takiej kobiety, jaką sama byłam i żałuję, że dopiero dziś mam w rękach tę książkę.

W gruncie rzeczy "Instrukcja" jest też o pomaganiu swojemu partnerowi. Autorki po pierwsze przytaczają historie, które ilustrują POMAGANIE NAŁOGOWI (a przecież nikt nie chce tego robić!).  Pokazują też w jaki sposób POMÓC PARTNEROWI, nie jego piciu. Bo często właśnie to robimy (naprawdę!) - zapewniamy mu komfort picia.

Dzięki "Instrukcji" dowiemy się, jak ten komfort mu zabrać, co w konsekwencji bardzo często prowadzi do tego, że on podejmuje leczenie. Pozwalamy mu zobaczyć, że jest uzależniony i jak nałóg niszczy mu życie. To nie tak, że musimy od niego odejść, by zrozumiał (sama myślałam, że to jedyny sposób), ale nie - możemy zrobić to inaczej.

Jeśli czujesz się osamotniona w tym wszystkim, możesz zobaczyć, że są inne. Takich jak ty jest wiele. Inne kobiety cierpią z tego samego powodu - mało tego - cierpią w podobny sposób. Są na to rozwiązania, są sposoby, jest nadzieja. 

Co bardzo mi się spodobało, autorki piszą też o tym, co się dzieje po tym, gdy on podejmie się leczenia. Często opowiadane historie kończą się w tym momencie - on już od jakiegoś czasu jest trzeźwy, leczy się, koniec bajki. Nie, nie, nie. Kobieta, która chce swojemu alkoholikowi pomóc, musi być świadoma wielu rzeczy. Wiele mechanizmów musi poznać, nie tylko tych, które rządzą nim, gdy pije. Również te, które zadziałają, gdy on odstawi butelkę. Musi wiele rzeczy zrozumieć, jeśli chce z alkoholikiem zostać.

Co może się wydarzyć, kiedy on przestanie pić? Paradoksalnie to wtedy rozpada się najwięcej związków. Dlaczego? To wszystko znajdziecie w "Instrukcji", bo autorki przytaczają prawdziwe historie, które ułatwiają zrozumienie tego wszystkiego. A jest wiele do zrozumienia, wiele do uświadomienia sobie, wiele do nauczenia się.

To wbrew pozorom optymistyczna książka. Dlaczego? Bo jest szczera - pokazuje alternatywy, pokazuje możliwe scenariusze, nie mami, ale też nie odbiera nadziei. Uczy. Naprawdę uczy, jak postępować z alkoholikiem. 

I naprawdę może sprawić, by kobiety mniej cierpiały.

- czytamthrillery.pl

Co zrobić, żeby on przestał pić? Jak poprawić związek z nim? Jak postępować z alkoholikiem?


"Alkoholik - instrukcja obsługi" skierowana jest do kobiet. Kobiet, które kochają alkoholików - żon, matek, córek. Już we wstępie przeczytamy:

"Nie jest grzechem kochać alkoholika – grzechem jest kochać go głupio i podtrzymywać jego uzależnienie."

To chyba kwintesencja tej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

ogłabym napisać tutaj sentymentalny wstęp o tym, jak to nie zauważamy bezdomnych, o tym, że każdego z nas może kiedyś spotkać taki los i jakie to przykre. Ale oszczędzę Wam tego, bo też nie przepadam za banałami.

Chcielibyście pogadać z człowiekiem bezdomnym i zapytać dlatego właściwie się nim stał i jak jego życie wyglądało „przed”? Może ciekawi Was codzienność tak różna od tej, której sami doświadczacie? A może chcecie sztucznie wprowadzić się w poczucie wdzięczność za to, że akurat wy macie pachnącą pościel i ładnie urządzony salon? Że w ogóle macie salon?

No to ta książka jest dla Was. I na tym mogłabym zakończyć, ale… „Niczyj. Prawdziwe oblicza bezdomności” oprócz oczywistej zalety, jaką są wywiady przeprowadzone z ludźmi, którzy żyją na ulicy jest… bardzo słabe. Jest słabo napisane, po prostu. Nie wiem, jak wygląda książka przed redagowaniem, ale chyba to coś podobnego do „Niczyjego”. Chwilami miałam wrażenie, że to wypracowanie na polski. Zapchajdziury w postaci całkowicie zbędnych opisów miast czy pomników. W dodatku w wielu miejscach cytowane dosłownie. Czy tak trudno było o parafrazę?

Nie wiem, może się czepiam, ale trudno było mi przebrnąć przez tą książkę mimo tego, o jakim temacie traktowała. A jednak, dla zainteresowanych tym zagadnieniem, warto dodać, że już w połowie książki można wychwycić profil psychologiczny osoby bezdomnej. Nie zawsze, oczywiście, jest on taki sam. Nie generalizujmy, bo sama tego nie znoszę, ale wielu z tych ludzi jest do siebie bardzo podobnych pod względem niektórych cech osobowości, światopoglądów czy postaw.

Och, ale zdjęcia. Autorka postanowiła nam maksymalnie przybliżyć codzienność bezdomnych i pokusiła się o robienie im zdjęć. W porządku. Nie rozumiem jednak sensu tego, że zostały one wrzucone losowe do książki. Skoro zainteresowani zgodzili się (w większości) podać swoje nazwiska i sfotografować się, to dlaczego autorka nie włożyła w to trochę więcej wysiłku i nie przypisała historiom zdjęć ich bohaterów?

Zamiast tego mamy coś takiego: Zdjęcie kogoś (nie wiemy kogo) + Jan Kowalski, lat 55, bezdomny od 3 lat (oraz historia i wywiad).

Czy osoby bezdomne okazały się dla autorki tak podobni do siebie, że nie warto było postarać się i do każdej historii dołączyć odpowiedniej fotografii? Kłóci się to trochę z założeniem, jakoby dla autorki bezdomni stali się prawdziwymi ludźmi.

Ale zapominając o warsztacie pisarskim i budowie książki, jaki wniosek płynie z tej opowieści?

Pogadajmy czasami z bezdomnymi, którzy nie wydają się groźni. Myślę, że tyle możemy dla nich zrobić – kupić bułkę, oddać niepotrzebną kurtkę, pogadać i zapytać o samopoczucie. Nie trzeba od razu przenosić gór, wystarczy podarować trochę słońca. Ja osobiście właśnie to zamierzam zrobić przy najbliższej okazji.

ogłabym napisać tutaj sentymentalny wstęp o tym, jak to nie zauważamy bezdomnych, o tym, że każdego z nas może kiedyś spotkać taki los i jakie to przykre. Ale oszczędzę Wam tego, bo też nie przepadam za banałami.

Chcielibyście pogadać z człowiekiem bezdomnym i zapytać dlatego właściwie się nim stał i jak jego życie wyglądało „przed”? Może ciekawi Was codzienność tak różna...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Twoje dziecko zaginęło podczas powodzi 10 lat temu. Wtedy wyłowiono tylko jego kurtkę. Załamałaś się. Przetrawiłaś żałobę.

Dziś jesteś ponownie w ciąży, spotkałaś mężczyznę swojego życia – wszystko zdaje się układać. I wtedy dostajesz telefon – odnaleziono Twojego syna. Tego, z którego śmiercią się pogodziłaś – w końcu – tego, którego uznano za zmarłego. Gdzie podziewał się przez te wszystkie lata? I co się z nim stało?

Nie mówi. Nie reaguje na Twoje słowa, Twój dotyk ani na ludzi wokół siebie. Czy to naprawdę Twój syn? I co mu zrobiono?

To nie jest książka, która będzie Cię zaskakiwać i skręcać z ciekawości. To nie jest też książka, która sprawi, że będziesz robił wiatr, przewracając strony. Typowo, przyśpieszy pod koniec. Ale warta uznania jest tutaj postać głównej bohaterki. Polubiłam ją. Była dla mnie mądrą i rozsądną kobietą.


www.dziewczynaodpisania.pl

Twoje dziecko zaginęło podczas powodzi 10 lat temu. Wtedy wyłowiono tylko jego kurtkę. Załamałaś się. Przetrawiłaś żałobę.

Dziś jesteś ponownie w ciąży, spotkałaś mężczyznę swojego życia – wszystko zdaje się układać. I wtedy dostajesz telefon – odnaleziono Twojego syna. Tego, z którego śmiercią się pogodziłaś – w końcu – tego, którego uznano za zmarłego. Gdzie podziewał...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Paula Stadnik

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


ulubieni autorzy [7]

Casey Watson
Ocena książek:
7,6 / 10
17 książek
0 cykli
85 fanów
Lisa Gardner
Ocena książek:
6,9 / 10
33 książki
4 cykle
659 fanów
Camilla Läckberg
Ocena książek:
7,0 / 10
25 książek
5 cykli
4293 fanów

statystyki

W sumie
przeczytano
114
książek
Średnio w roku
przeczytane
14
książek
Opinie były
pomocne
158
razy
W sumie
wystawione
103
oceny ze średnią 6,9

Spędzone
na czytaniu
696
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
17
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]