-
ArtykułyTeatr Telewizji powraca. „Cudzoziemka” Kuncewiczowej już wkrótce w TVPKonrad Wrzesiński2
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać311
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik14
Biblioteczka
2014
2003
Książka nieskomplikowana, napisana prosto, pokazująca od kuchni pracę dziennikarza.
Godna polecenia dla młodych adeptów tego fachu.
Książka nieskomplikowana, napisana prosto, pokazująca od kuchni pracę dziennikarza.
Godna polecenia dla młodych adeptów tego fachu.
Książka w ironiczny sposób opisuje fragment życia pewnej rodziny z trójką dzieci, która chce - a tę chęć przede wszystkim przejawia pani domu - uchodzić w oczach sąsiadów i znajomych za wzór cnót i wyższych wartości, jednakże ciągle los rzuca im kłody pod nogi i wystawia ich "kryształową uczciwość" na srogie próby.
Jakiekolwiek by jednak te próby nie były, nie mogą wyjść poza mury mieszkania, bo gdzie, jak nie w czterech ścianach należy prać brudy?
Sarkazm lektury objawia się nam już w tytule, bowiem "moralność" głównej bohaterki jest zgoła odmienna od tego, co moralnością na co dzień się zowie: Pani Dulska składa się niemal z samych wad, ale ma niebywały talent do ich skrywania przed światem, bo przecież to jest najważniejsze, żeby to w oczach innych ludzi odbijał się nasz "blask", choćby z wnętrza biła sama zgnilizna.
Osobiście bardzo lubię tę króciutką lekturę - właśnie ze względu na taktowny sarkazm i mądrość.
Książka w ironiczny sposób opisuje fragment życia pewnej rodziny z trójką dzieci, która chce - a tę chęć przede wszystkim przejawia pani domu - uchodzić w oczach sąsiadów i znajomych za wzór cnót i wyższych wartości, jednakże ciągle los rzuca im kłody pod nogi i wystawia ich "kryształową uczciwość" na srogie próby.
Jakiekolwiek by jednak te próby nie były, nie mogą wyjść...
Inteligentna fabuła, ciekawe dialogi i niesamowity świat muzyki, połączony z fascynującą szkołą, do której chodził główny bohater.
Koniec zaskoczył mnie, od całości nie można się było oderwać.
Warta polecenia w długie, zimowe wieczory.
Inteligentna fabuła, ciekawe dialogi i niesamowity świat muzyki, połączony z fascynującą szkołą, do której chodził główny bohater.
Koniec zaskoczył mnie, od całości nie można się było oderwać.
Warta polecenia w długie, zimowe wieczory.
Książka próbuję, trochę nieporadnie, odsłonić przed Czytelnikami świat osób chorych psychicznie, funkcjonujących za murami szpitala.
Autor podchodzi do tematu niezbyt refleksyjnie, zupełnie, jakby był mało uważnym obserwatorem.
Aczkolwiek zakończenie jest zaskakujące, a sama fabuła niecodzienna, inna, niepowtarzalna, będąca odzwierciedleniem autora.
Książka próbuję, trochę nieporadnie, odsłonić przed Czytelnikami świat osób chorych psychicznie, funkcjonujących za murami szpitala.
Autor podchodzi do tematu niezbyt refleksyjnie, zupełnie, jakby był mało uważnym obserwatorem.
Aczkolwiek zakończenie jest zaskakujące, a sama fabuła niecodzienna, inna, niepowtarzalna, będąca odzwierciedleniem autora.
Kiedy w mojej duszy zaczynają płynąć niewidzialne łzy: takie, które tylko ja czuję z całą intensywnością, biegnę myślami do niezwykłej nastolatki, mającej siłę konia pociągowego i widzę oczami wyobraźni, jak wylewa na mnie cysternę nadziei...
Nadzieja, no właśnie, myślę, że ona jest mottem przewodnim tej książki: opasłego dzieła autorki, kruchej kobiety, która stoczyła samotną walkę z przeciwnościami losu, bezsensem i bólem kiełkującym u niej niemal od początku jej istnienia. Jej kołyskę bujała nienawiść i pogarda, lecz ona była w stanie wznieść się ponad to.
Liz Murray jest jak niezawodna przyjaciółka. Otworzyła przed czytelnikami swoje serce, aby tysiące serc leczyć z beznadziei i bezsensu. Swoją postawą pokazała, że nie wolno się poddawać, a "niemożliwe" nie istnieje.
Książkę tę pisało samo życie: twarde, bezlitosne, ale także pełne miłości, przyjaźni, cierpliwości, dziecięcej ufności i siły. Warto po nią sięgnąć, by zyskać wspaniałego przyjaciela: Lizy Murray, która wygrywa, ponieważ daje sobie szansę, nie skazując siebie samej na powielanie błędów swoich rodziców.
Jeśli boli Cię życie, przeczytaj tę książkę. Zostanie w Twoim sercu już na zawsze.
Kiedy w mojej duszy zaczynają płynąć niewidzialne łzy: takie, które tylko ja czuję z całą intensywnością, biegnę myślami do niezwykłej nastolatki, mającej siłę konia pociągowego i widzę oczami wyobraźni, jak wylewa na mnie cysternę nadziei...
więcej Pokaż mimo toNadzieja, no właśnie, myślę, że ona jest mottem przewodnim tej książki: opasłego dzieła autorki, kruchej kobiety, która stoczyła...