Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz
Okładka książki Harry Potter i Przeklęte Dziecko J.K. Rowling, Jack Thorne, John Tiffany
Ocena 6,2
Harry Potter i... J.K. Rowling, Jack ...

Na półkach: , , ,

Ustalmy jedno: to nie jest ósma część Harry'ego Pottera.
To scenariusz sztuki teatralnej opartej na motywach z Harry'ego, wydany w formie książki.

Czyta się w zasadzie dobrze, ale ciężko to uznać za ósmy tom, skoro nie pisała go Rowling i jest bardzo, bardzo, bardzo dużo odstępstw od oryginału.
Początek jest mocno słaby, ale z czasem historia się rozkręca. Widać, że fabuła miała zostać przedstawiona tylko i wyłącznie na scenie, w 4 aktach, i nic więcej.

Szczerze mówiąc wątpię, aby właśnie tak miały potoczyć się losy dobrze nam znanych bohaterów. Dla mnie to taki fan-fic z rozmachem.

Jeśli ktoś tęskni za Potterem, będzie zachwycony. Jeśli ktoś uważa, że seria powinna się skończyć na 7 tomie, niech nawet się do "Przeklętego dziecka" nie zbliża, bo tylko się wścieknie.

Oceniam na 6, bo w sumie historia jest dosyć naciągana (mieliśmy już happy end, więc co jeszcze można było dodać?). No ale to w końcu "Harry Potter".

Ustalmy jedno: to nie jest ósma część Harry'ego Pottera.
To scenariusz sztuki teatralnej opartej na motywach z Harry'ego, wydany w formie książki.

Czyta się w zasadzie dobrze, ale ciężko to uznać za ósmy tom, skoro nie pisała go Rowling i jest bardzo, bardzo, bardzo dużo odstępstw od oryginału.
Początek jest mocno słaby, ale z czasem historia się rozkręca. Widać, że fabuła...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka zawiera sporo błędów i nie sądzę, żeby można z niej było się nauczyć norweskiego od podstaw. Pierwsze zetknięcie z nowym językiem jest ważne, ale zaczynając naukę przy pomocy tej książki można zrobić sobie samemu krzywdę.
Jak ktoś wcześniej wspomniał, ta pozycja może być przydatna dla kogoś, kto chce pojechać do Norwegii na wakacje i pochwalić się, że umie powiedzieć po norwesku 2 zdania. Jednak jeśli ktoś faktycznie chce się nauczyć języka, lepiej po tę książkę nie sięgać.

Książka zawiera sporo błędów i nie sądzę, żeby można z niej było się nauczyć norweskiego od podstaw. Pierwsze zetknięcie z nowym językiem jest ważne, ale zaczynając naukę przy pomocy tej książki można zrobić sobie samemu krzywdę.
Jak ktoś wcześniej wspomniał, ta pozycja może być przydatna dla kogoś, kto chce pojechać do Norwegii na wakacje i pochwalić się, że umie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Długo zastanawiałam się, czy nie oceniłam pierwszego tomu zbyt wysoko. Choć byłam urzeczona całością i światem powieści, to jednak bardzo drażniło mnie pewne niedopracowanie - czytelnik poznaje Ym poprzez krótkie wzmianki i wiele rzeczy pozostało niedopowiedzianych, czy przeze mnie niezrozumianych.

Jednak to, co zastałam w drugim tomie, sprawiło, że wiele (bo wciąż nie wszystko) stało się jasne i świadczy o tym, że autorka od początku miała gotowy plan na całość. A to, że wszystko nie jest od razu podane na tacy, jest tylko jeszcze większym plusem.

"Zgnilizna" skręca znacząco w stronę urban fantasy (które dużo bardziej kojarzy mi się z młodzieżówką, niż typową fantastyką), co mnie początkowo bardzo zaskoczyło, potem trochę zasmuciło, że jednak nie zostaliśmy w klimacie nordyckiego fantasy, ale koniec końców wszystko do siebie pasuje. I wciąż jest wspaniałe.

Podoba mi się też to, że historia niesie ze sobą pewne przesłanie (tak samo tu, jak i w pierwszym tomie), a nie jest jedynie ciekawą opowiastką, jak to często bywa.

Czekam na ostatni tom i mam nadzieję, że się nie rozczaruję, bo po pierwszych dwóch częściach mam wysokie oczekiwania :)

Długo zastanawiałam się, czy nie oceniłam pierwszego tomu zbyt wysoko. Choć byłam urzeczona całością i światem powieści, to jednak bardzo drażniło mnie pewne niedopracowanie - czytelnik poznaje Ym poprzez krótkie wzmianki i wiele rzeczy pozostało niedopowiedzianych, czy przeze mnie niezrozumianych.

Jednak to, co zastałam w drugim tomie, sprawiło, że wiele (bo wciąż nie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Kupując tę książkę, nie zdawałam sobie sprawy, że jest dodatkiem do cyklu, którego nie czytałam, ale i tak mi się podobała. Ciekawe spojrzenie na mitologię nordycką z (dużym!) przymrużeniem oka, uzupełnione krótkimi historyjkami.

Kupując tę książkę, nie zdawałam sobie sprawy, że jest dodatkiem do cyklu, którego nie czytałam, ale i tak mi się podobała. Ciekawe spojrzenie na mitologię nordycką z (dużym!) przymrużeniem oka, uzupełnione krótkimi historyjkami.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Dawno żadna książka mnie tak nie oczarowała. Początkowo dosyć trudno rozeznać się i oswoić z prawami rządzącymi wykreowanym światem, ale później czytelnik rozumie go coraz lepiej.
Bardzo polecam, coś nietypowego wśród literatury fantastycznej.

Dawno żadna książka mnie tak nie oczarowała. Początkowo dosyć trudno rozeznać się i oswoić z prawami rządzącymi wykreowanym światem, ale później czytelnik rozumie go coraz lepiej.
Bardzo polecam, coś nietypowego wśród literatury fantastycznej.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Zawsze byłam przeciwniczką "kontynuacji", które opowiadają tę samą historię, ale z perspektywy innego bohatera. Niestety "Losing Hope" mnie w tym utwierdziło.
Ale to jest nadal ta sama historia, która urzekła mnie w "Hopeless" i mamy szansę poznać kilka szczegółów.
Książka wydaje mi się niepotrzebna, ale nie mogę powiedzieć, że mi się nie podobała. Fanom pierwszej części, którzy chcą jeszcze raz zagłębić się w historię Sky i Holdera, ale trochę inaczej - polecam.

Zawsze byłam przeciwniczką "kontynuacji", które opowiadają tę samą historię, ale z perspektywy innego bohatera. Niestety "Losing Hope" mnie w tym utwierdziło.
Ale to jest nadal ta sama historia, która urzekła mnie w "Hopeless" i mamy szansę poznać kilka szczegółów.
Książka wydaje mi się niepotrzebna, ale nie mogę powiedzieć, że mi się nie podobała. Fanom pierwszej części,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Typowa SF. Nie jest to do końca mój ulubiony gatunek, więc czytało mi się dosyć ciężko. Początkowo uznawałam, że "Starość aksolotla" została napisana "ot tak", żeby do tego "innowacyjnego e-booka" była dołączona jakakolwiek treść. Potem się okazało, że zawiera głębszy sens - istotę człowieczeństwa.
Myślę, że powieść nie jest zła i miłośnikom SF może się spodobać. Ja się do nich nie zaliczam, więc przebrnęłam z trudem.

Ale w przypadku takiej pozycji nie można mówić tylko o treści. Cała reklamowana "multimedialność" to jakieś nieporozumienie. Nie twierdzę, że to całkowita porażka, choćby hiperłącza do przypisów były całkiem dobrym pomysłem i dosyć wygodnym, w przeciwieństwie do przypisów na końcu rozdziałów, z którymi spotkałam się w innych elektronicznych pozycjach. Poza tym fantastyczne modele do drukarki 3D - wydrukowałam sobie... A nie, zaraz, ja przecież nie mam takiej drukarki. Interaktywne obrazki były mało interaktywne, obracać się nie chciały. Może to kwestia czytnika, który jest tylko czytnikiem, a nie tabletem. I stąd pytanie - czy warto robić takie wymagające e-booki, żeby czytnik nie radził sobie ze wszystkimi jego funkcjami?

Mam nadzieję, że e-czytelnictwo nie pójdzie w tę stronę. Inaczej gdzieś po drodze może zagubić się podstawowy sens - właśnie czytanie.

Typowa SF. Nie jest to do końca mój ulubiony gatunek, więc czytało mi się dosyć ciężko. Początkowo uznawałam, że "Starość aksolotla" została napisana "ot tak", żeby do tego "innowacyjnego e-booka" była dołączona jakakolwiek treść. Potem się okazało, że zawiera głębszy sens - istotę człowieczeństwa.
Myślę, że powieść nie jest zła i miłośnikom SF może się spodobać. Ja się do...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Powieść jest odrobinę przerażająca - chyba za sprawą realizmu. Czytając ma się poczucie, że gdyby faktycznie przerwano dostawę prądu w całej Europie, właśnie tak by to wyglądało, właśnie takie byłyby zachowania i reakcje ludzi.
Nasuwa mi się też refleksja na temat tego, że nawet nie zdajemy sobie sprawy, jak bardzo nasze życie zależne jest od elektryczności. Prąd to nie tylko światło w mieszkaniu i włączony telewizor. To również woda w kranie, produkcja żywności, napęd gospodarki, czy życie chorych w szpitalu.

A poza tym jest to też kawał (i to całkiem spory!) dobrej literatury. Polecam!

Powieść jest odrobinę przerażająca - chyba za sprawą realizmu. Czytając ma się poczucie, że gdyby faktycznie przerwano dostawę prądu w całej Europie, właśnie tak by to wyglądało, właśnie takie byłyby zachowania i reakcje ludzi.
Nasuwa mi się też refleksja na temat tego, że nawet nie zdajemy sobie sprawy, jak bardzo nasze życie zależne jest od elektryczności. Prąd to nie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Bardzo ciekawie napisana powieść - jako książka traktująca o Czarnym Czwartku, kiedy to jednego dnia wydarzyły się cztery katastrofy lotnicze, składająca się z wywiadów, transkrypcji i relacji wielu osób. Dzięki temu można poznać historię Trojga z wielu perspektyw - co przy tak złożonej powieści było najlepszym rozwiązaniem.
Trochę drażnił mnie brak jakiegoś spisu rozdziałów, bo gdy pojawiało się po raz kolejny jakieś nazwisko i chciałam wrócić, by przypomnieć sobie, kim była dana osoba, miałam problem ze znalezieniem konkretnego fragmentu.

Spodziewałam się jakiegoś thrillera, albo wręcz fantastyki, ale w większości (podkreślam) miałam raczej do czynienia z opowieścią psychologiczną - jak niewytłumaczalne historie mogą wpłynąć na świat, a z ich powodu ludzie potrafią narobić wiele zła. To właśnie sprawiło, że historia była straszna - do pewnego stopnia wydarzenia w niej przedstawione mogły wydarzyć się naprawdę.

Zakończenie zaskakujące, bo całkowicie zmienia punkt widzenia, który towarzyszył mi przez ponad 400 stron.

Dobrze, że wypożyczyłam "Troje" z biblioteki - inaczej odjęłabym pewnie gwiazdkę za wydanie. Nie chodzi o czarne obwoluty stron (spotkałam się już z tym przy okazji książki "Wróg" Charliego Higsona), tylko o sam papier. Rozumiem, że recykling, ale jeśli książka ma cenę okładkową 39,99 zł, tak jak wiele lepiej wydanych, to jednak nie powinna sprawiać wrażenia, że rozlatuje się w rękach.

Może trochę się czepiam, ale musiałam się podzielić powyższą refleksją. Najważniejsza w książce jest jej treść, a tutaj nie ma na co narzekać - zdecydowanie polecam!

Bardzo ciekawie napisana powieść - jako książka traktująca o Czarnym Czwartku, kiedy to jednego dnia wydarzyły się cztery katastrofy lotnicze, składająca się z wywiadów, transkrypcji i relacji wielu osób. Dzięki temu można poznać historię Trojga z wielu perspektyw - co przy tak złożonej powieści było najlepszym rozwiązaniem.
Trochę drażnił mnie brak jakiegoś spisu...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Piękna i prosta - nie w znaczeniu "nieskomplikowana", tylko "bez ozdobników". Urocza w swojej surowości, do tego klimat lat 80-tych - i nie sposób nie dać się oczarować.

Jedyne, co mnie zirytowało - pierwsze kilka stron to opisy zachwytów czytelników i fragmenty pozytywnych recenzji. Czy książka nie może sama się bronić?

Piękna i prosta - nie w znaczeniu "nieskomplikowana", tylko "bez ozdobników". Urocza w swojej surowości, do tego klimat lat 80-tych - i nie sposób nie dać się oczarować.

Jedyne, co mnie zirytowało - pierwsze kilka stron to opisy zachwytów czytelników i fragmenty pozytywnych recenzji. Czy książka nie może sama się bronić?

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Ocena na LC niska - na szczęście nie kierowałam się nią, a poleceniem koleżanki, która stwierdziła, że "koniecznie muszę to przeczytać".
I nie żałuję. Jest tu wiele niedopowiedzeń, choć raczej nie odniosłam wrażenia przeładowania metaforami. Utwór krótki, ale właściwie każdy list wymagał po przeczytaniu chwili refleksji. Jest tajemniczo, onirycznie, filozoficznie. Jedyne słowo, które przychodzi mi do głowy, by opisać "Tainaron" to: piękne. Po prostu niezwykle piękne.

Ocena na LC niska - na szczęście nie kierowałam się nią, a poleceniem koleżanki, która stwierdziła, że "koniecznie muszę to przeczytać".
I nie żałuję. Jest tu wiele niedopowiedzeń, choć raczej nie odniosłam wrażenia przeładowania metaforami. Utwór krótki, ale właściwie każdy list wymagał po przeczytaniu chwili refleksji. Jest tajemniczo, onirycznie, filozoficznie. Jedyne...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki Długa Ziemia Stephen Baxter, Terry Pratchett
Ocena 7,0
Długa Ziemia Stephen Baxter, Ter...

Na półkach: , , ,

Zawsze, widząc na okładce nazwiska dwóch autorów zastanawiam się, w jaki sposób pracowali nad książką. Pratchetta znam dosyć dobrze, ale ze Stephenem Baxterem się jeszcze nie spotkałam.
Tych dwóch panów stworzyło coś niezwykłego - świat pełen alternatywnych rzeczywistości. Fabuła sama w sobie nadzwyczajna nie jest, jednak staje się pretekstem do rozważań o światach bez techniki i światach bez człowieka. A mimo wszystko ciężko się oderwać i wciąga niesamowicie. Naprawdę warto przeczytać!

Zawsze, widząc na okładce nazwiska dwóch autorów zastanawiam się, w jaki sposób pracowali nad książką. Pratchetta znam dosyć dobrze, ale ze Stephenem Baxterem się jeszcze nie spotkałam.
Tych dwóch panów stworzyło coś niezwykłego - świat pełen alternatywnych rzeczywistości. Fabuła sama w sobie nadzwyczajna nie jest, jednak staje się pretekstem do rozważań o światach bez...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Z tego, co widzę, większość negatywnych opinii na temat tej książki pochodzi od wegetarian, co po jej przeczytaniu jest dla mnie całkowicie zrozumiałe. Sama nie jestem jedną z nich, ale mimo wszystko "Jak zwierzę" mocno mnie zniesmaczyło. Naturalizm chyba nigdy do mnie nie przemówi.
Książka jest, jak już było wspomniane, pochwałą mięsożerców. Zabijanie zwierząt i ich zjadanie jest naturalną koleją rzeczy. Okej, byłabym w stanie to zrozumieć. Jednak uczucia Pima wobec mięsa można właściwie nazwać miłością i jakąś chorobliwą obsesją, co chyba nie jest do końca normalne, nawet wśród rzeźników.

Książka została nagrodzona, jak rozumiem, właśnie za ten odrzucający mnie naturalizm. Polecam osobom, które lubią takie klimaty.

Z tego, co widzę, większość negatywnych opinii na temat tej książki pochodzi od wegetarian, co po jej przeczytaniu jest dla mnie całkowicie zrozumiałe. Sama nie jestem jedną z nich, ale mimo wszystko "Jak zwierzę" mocno mnie zniesmaczyło. Naturalizm chyba nigdy do mnie nie przemówi.
Książka jest, jak już było wspomniane, pochwałą mięsożerców. Zabijanie zwierząt i ich...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Moja przygoda z "Władcą Pierścieni" była długa i zawiła. Nie oglądałam filmu, więc chciałam to wykorzystać i przeczytać książkę, póki nie znałam fabuły.
Podchodziłam do "Drużyny Pierścienia" trzy razy, poddałam się i stwierdziłam, że nie dam rady tego przeczytać. Dziwnym zbiegiem losu w telewizji leciał film, niestety w trakcie zasnęłam.
Co sprawiło, że sięgnęłam po trylogię Tolkiena teraz?
Pierwszym czynnikiem było "Wyzwanie czytelnicze" i pozycja "zaczęłam kiedyś czytać, a nie skończyłam" - "Władca" pasował idealnie. Drugim moja koleżanka, która postanowiła zrobić filmowy maraton, a że wyznaję zasadę "najpierw książka, potem film", postanowiłam dać Frodowi i spółce jeszcze jedną szansę.

I przepadłam.

Wszystkie trzy części przeczytałam właściwie jednym tchem. Owszem, język nie należy do najbardziej przystępnych, ale bohaterowie i cały wykreowany świat są opisane tak niesamowicie, że nie jest przesadą mówienie o geniuszu.

Piszę to pod opisem "Powrotu Króla", więc dorzucę, że każda kolejna część jest lepsza od poprzedniej, a finał to istny majstersztyk.

Być może musiałam dojrzeć do "Władcy Pierścieni", więc nie żałuję, że poznałam tę historię tak późno. Ale za to już wiem, że będę do niej wracać.

Moja przygoda z "Władcą Pierścieni" była długa i zawiła. Nie oglądałam filmu, więc chciałam to wykorzystać i przeczytać książkę, póki nie znałam fabuły.
Podchodziłam do "Drużyny Pierścienia" trzy razy, poddałam się i stwierdziłam, że nie dam rady tego przeczytać. Dziwnym zbiegiem losu w telewizji leciał film, niestety w trakcie zasnęłam.
Co sprawiło, że sięgnęłam po...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

E-book był chyba za darmo do pobrania w ramach promocji na Woblinku. Pobrałam w myśl zasady "darmo-bierę", ale raczej nie sądziłam, że to kiedykolwiek przeczytam. A jednak przeczytałam.
Sama w pierwszej klasie gimnazjum pisałam pamiętnik, który właściwie wyglądał tak samo. Więc duży plus dla autorki za realizm.
A poza tym... Pewnie gdybym była młodsza, to by mi się podobało, choć raczej nie zaliczyłaby się do grona ulubionych książek. Tak na jeden wieczór, przeczytać i zapomnieć.
Czyta się łatwo, nie wymaga wysiłku intelektualnego, ot, czytadło w ramach relaksu.

E-book był chyba za darmo do pobrania w ramach promocji na Woblinku. Pobrałam w myśl zasady "darmo-bierę", ale raczej nie sądziłam, że to kiedykolwiek przeczytam. A jednak przeczytałam.
Sama w pierwszej klasie gimnazjum pisałam pamiętnik, który właściwie wyglądał tak samo. Więc duży plus dla autorki za realizm.
A poza tym... Pewnie gdybym była młodsza, to by mi się...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Książka jest naprawdę niesamowita - straszna w wydźwięku, a jednocześnie stonowana.
Początkowo zakładałam, że to kolejna książka z serii, którą nazywam "pokłosiem Igrzysk Śmierci", ale odkryłam swój błąd, gdy zobaczyłam, że została po raz pierwszy wydana w 1993 roku. Rzeczywiście, bliżej jej do Orwella, niż do zalewu młodzieżowych dystopii.

Jedyny minus - jest za krótka i czuję ogromny niedosyt.

Książka jest naprawdę niesamowita - straszna w wydźwięku, a jednocześnie stonowana.
Początkowo zakładałam, że to kolejna książka z serii, którą nazywam "pokłosiem Igrzysk Śmierci", ale odkryłam swój błąd, gdy zobaczyłam, że została po raz pierwszy wydana w 1993 roku. Rzeczywiście, bliżej jej do Orwella, niż do zalewu młodzieżowych dystopii.

Jedyny minus - jest za krótka i...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Jedyne, co mam do powiedzenia o tej książce, to że wszystkie pochlebne opinie na jej temat są prawdziwe i w pełni się z nimi zgadzam.

Jedyne, co mam do powiedzenia o tej książce, to że wszystkie pochlebne opinie na jej temat są prawdziwe i w pełni się z nimi zgadzam.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Przerażająca. Nie tyle sama wizja systemu, co bezsilność jednostki wobec niego.

Przerażająca. Nie tyle sama wizja systemu, co bezsilność jednostki wobec niego.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Opis z tyłu książki mówi: "[...] to najuczciwsza i najbrutalniejsza polska powieść młodzieżowa, jaka wyszła do tej pory. I być może z tego powodu żaden młody człowiek w ogóle nie powinien jej czytać." Może jest w tym trochę prawdy.
"Radio Armageddon" to bardzo brudna książka. Brudna, nie umiem tego inaczej nazwać. Rzeczywistość w niej przedstawiona jest przykra, bezsensowna, ponura, wręcz przytłaczająca. Podczas kilku dni lektury "Radia..." zaczynałam martwić się o nasz świat i jego przyszłość. Jak taka powieść może wpłynąć na młodych ludzi, poszukujących sensu życia? Chociaż rzeczywistość w książce jest nieco abstrakcyjna, trudna do wyobrażenia, to jednak zadziwiająco prawdziwa - chociaż brzmi to trochę jak absurd.
Przez większą część lektury byłam lekko zdegustowana, nie chciałam tego czytać, bo przypominało to wchodzenie w czarną otchłań. Koniec jest nieco bardziej optymistyczny. No, powiedzmy, kwestia punktu widzenia :)

Myślę jednak, że warto przeczytać "Radio Armageddon" dla samego stylu Jakuba Żulczyka. Sposób dobierania słów, tworzenia zdań, a przez to i kreowania świata jest wręcz niesamowity :)

Opis z tyłu książki mówi: "[...] to najuczciwsza i najbrutalniejsza polska powieść młodzieżowa, jaka wyszła do tej pory. I być może z tego powodu żaden młody człowiek w ogóle nie powinien jej czytać." Może jest w tym trochę prawdy.
"Radio Armageddon" to bardzo brudna książka. Brudna, nie umiem tego inaczej nazwać. Rzeczywistość w niej przedstawiona jest przykra,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Zaczęłam czytać "Grę o tron", ponieważ ciekawiło mnie, czym się wszyscy dookoła tak zachwycają (serialu nie widziałam). Doszłam do wniosku, że jednak nie rozumiem, czym. Czytałam już lepsze ksiązki. Było ciężko, przez kolejne strony brnęłam na siłę. W trakcie czytania postanowiłam, że skończę i nie będę się brać za następne tomy, ale jednak historia mnie zaciekawiła. Jestem ciekawa, jak to się skończy, ale nie wiem, czy będzie mi się chciało kontynuować opowieść o Siedmiu Królestwach. Może kiedyś, jak będę miała czas i żadnej ciekawszej książki pod ręką.

Zaczęłam czytać "Grę o tron", ponieważ ciekawiło mnie, czym się wszyscy dookoła tak zachwycają (serialu nie widziałam). Doszłam do wniosku, że jednak nie rozumiem, czym. Czytałam już lepsze ksiązki. Było ciężko, przez kolejne strony brnęłam na siłę. W trakcie czytania postanowiłam, że skończę i nie będę się brać za następne tomy, ale jednak historia mnie zaciekawiła. Jestem...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to