-
ArtykułyAtlas chmur, ptaków i wysp odległychSylwia Stano2
-
ArtykułyTeatr Telewizji powraca. „Cudzoziemka” Kuncewiczowej już wkrótce w TVPKonrad Wrzesiński6
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać360
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
Biblioteczka
2014-01-19
2013-12-16
Przeczytałam tę książeczkę razem z synem, ponieważ jest to lektura szkolna. Znałam tę historię od wielu, wielu lat z różnych filmów i bajek, ale dopiero przed minionymi świętami bożonarodzeniowymi udało mi się ją przeczytać.
Historia może "oklepana" ale jakże prawdziwa. Uświadamia nam dobitnie, że "pieniądze szczęścia nie dają". Za to pokazuje, jak ważna w życiu jest rodzina. Jak ważni są przyjaciele. Jak ważne jest "otworzenie się" na drugiego człowieka oraz na problemy innych.
To z pewnością opowieść, którą każdy znać powinien.
Przeczytałam tę książeczkę razem z synem, ponieważ jest to lektura szkolna. Znałam tę historię od wielu, wielu lat z różnych filmów i bajek, ale dopiero przed minionymi świętami bożonarodzeniowymi udało mi się ją przeczytać.
Historia może "oklepana" ale jakże prawdziwa. Uświadamia nam dobitnie, że "pieniądze szczęścia nie dają". Za to pokazuje, jak ważna w życiu jest...
2013-12-18
Cóż można powiedzieć... Klasyka... Piękna, ponadczasowa, mądra. Każdy powinien znać.
Cóż można powiedzieć... Klasyka... Piękna, ponadczasowa, mądra. Każdy powinien znać.
Pokaż mimo to2013-11-14
Jakże miło było sięgnąć po tę książkę ponownie i to za sprawą mojego syna, bowiem właśnie "przerabia" ją w szkole.
Zachwyciłam się tą książką w dzieciństwie i zachwycam się nadal. Z przyjemnością przeniosłam się w świat dziecięcych zabaw i przygód, w świat dziecięcych tajemnic, trudnych relacji rodzinnych i pierwszych porywów serca.
Polecam do przeczytania każdemu :)
Jakże miło było sięgnąć po tę książkę ponownie i to za sprawą mojego syna, bowiem właśnie "przerabia" ją w szkole.
Zachwyciłam się tą książką w dzieciństwie i zachwycam się nadal. Z przyjemnością przeniosłam się w świat dziecięcych zabaw i przygód, w świat dziecięcych tajemnic, trudnych relacji rodzinnych i pierwszych porywów serca.
Polecam do przeczytania każdemu :)
2013-11-06
Rewelacyjna lektura!
Nora Roberts w wydaniu, jakie uwielbiam. Połączenie romansu oraz sensacji, powiedziałabym nawet, grozy.
Gdy ujrzałam tę książkę w bibliotece, od razu zaciekawił mnie opis na tylnej okładce. Pomyślałam - ta książka będzie świetna. I nie pomyliłam się.
Akcja powieści toczy się na przepięknych, malowniczych terenach Montany. Na samym początku poznajemy trzy główne bohaterki, siostry Willę, Tess oraz Lily, które spotykają się na pogrzebie swojego ojca, Jacka Mercy`ego.
Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że siostry się nie znają. Każda z nich ma inną matkę, bowiem Jack żenił się trzykrotnie, a ponieważ żadna z żon nie obdarzyła go synem (czytaj - dziedzicem), odprawiał je wraz z córkami. Jedynie najmłodsza, Willa, pozostała na ranczu gdyż jej matka zmarła. Willa więc jako jedyna wychowała się przy ojcu, nieustannie starając się zaskarbić jego miłość. Niestety, baz efektu.
Jack był "sukinsynem". Nawet po śmierci. Był właścicielem wielkiego, idealnie prosperującego rancza. Ono miało teraz przejść w ręce córek, tyle, że po spełnieniu pewnych warunków. Oto siostry, które wcześniej się nie znały, miały przez rok żyć i pracować na ranczu. Dopiero po upływie roku nabędą prawa do swojej części spadku.
Willa, dumna, twarda ranczerka, poczuła się zdradzona przez ojca. Sądziła, że siostry nie wytrzymają roku i przez nie straci całe ranczo.
Tess - pisarka scenariuszy, typowa panna "Hollywood", dla której nie do pomyślenia jest życie na wsi. Jedynie fortuna, którą może uzyskać za swoją część rancza, mobilizuje ją do pozostania w posiadłości Marcy.
Lily - delikatna kobieta po przejściach, gnębiona, poszukiwana przez byłego męża - niespodziewanie znajduje na ranczu oazę. Za żadne skarby nie będzie chciała go opuścić.
Jak się potoczą ich losy? Warto przeczytać. Tym bardziej, że w tej opowieści nie brakuje przystojnych mężczyzn, wątków miłosnych, zabawnych dialogów oraz momentów grozy, rodem z thrillera.
Nawiasem mówiąc po przeczytaniu tej książki wyszukałam film "Niebo Montany" (2007). Dawno nie byłam tak zawiedziona, wręcz zniesmaczona. Zupełnie nie rozumiem po co twórcy filmów sięgają po książki, jak nie mają zamiaru tworzyć ich zgodnie z fabułą powieści.
Filmu nie polecałabym nikomu. Wolę wyobrażać sobie Montanę z książką Nory Roberts.
Rewelacyjna lektura!
Nora Roberts w wydaniu, jakie uwielbiam. Połączenie romansu oraz sensacji, powiedziałabym nawet, grozy.
Gdy ujrzałam tę książkę w bibliotece, od razu zaciekawił mnie opis na tylnej okładce. Pomyślałam - ta książka będzie świetna. I nie pomyliłam się.
Akcja powieści toczy się na przepięknych, malowniczych terenach Montany. Na samym początku poznajemy...
2013-10-01
Dawno tak się nie ubawiłam, czytając książkę. Ta pozycja sprawiła mi niesamowitą frajdę, sprawiła, że oderwałam się na dłuższy moment od szarej, przytłaczającej codzienności.
"Zemsta" Małgorzaty Maciejewskiej to historia dobiegających pięćdziesiątki przyjaciółek, które spotykają się i przyjaźnią od czasów liceum.
Powieść zaczyna się nietypowo, bo od samobójczej śmierci jednej z nich. Dopiero później rozwija się pełna zabawnych sytuacji akcja, która konsekwentnie prowadzi do zemsty na niewiernym mężu zmarłej Agaty oraz jego kochance. Wszystkie dowody świadczą o tym, że to właśnie tych dwoje przyczyniło się do załamania oraz śmierci przyjaciółki.
Fabuła jest, moim zdaniem, bardzo ciekawa, skłaniająca do refleksji. Pod koniec całej akcji same przyjaciółki zastanawiają się, czy warto było.
Podobał mi się wątek jednej z pań, Ewy. Zupełnie nieoczekiwanie znalazła się w bardzo analogicznej sytuacji, co nieżyjąca Agata. Czy Ewa się załamie? Czy poczuje się tak bezradna jak Agata?
Książka godna polecenia :)
Dawno tak się nie ubawiłam, czytając książkę. Ta pozycja sprawiła mi niesamowitą frajdę, sprawiła, że oderwałam się na dłuższy moment od szarej, przytłaczającej codzienności.
"Zemsta" Małgorzaty Maciejewskiej to historia dobiegających pięćdziesiątki przyjaciółek, które spotykają się i przyjaźnią od czasów liceum.
Powieść zaczyna się nietypowo, bo od samobójczej śmierci...
2013-05-31
Dwie osobne, a jednak powiązane ze sobą historie. Dwa wątki opisujące przygody dwojga serdecznych przyjaciół, Summer Lyndon i Carlo Franconiego. Jej perypetie uczuciowe poznajemy w I części pt. "Miłość na deser", jego w II części pt. "Karuzela szczęścia".
Nie dość, że są to przepiękne opowieści o miłości, to są to także opowieści o zaletach kuchni, zwłaszcza włoskiej. Nora Roberts opisuje ją w taki sposób, że aż cieknie ślinka na myśl o cudownych rozkoszach podniebienia. Autorka potrafi genialnie budować nastrój, rozbudzać wyobraźnię, dawkować napięcie.
Część pierwsza sprawiła mi niesamowicie dużo radości, bawiła mnie do łez, czytając ją nie przestawałam się uśmiechać. Druga zaś wywołała łzy, sama nie wiem dlaczego, chyba znalazłam się w takim momencie swego życia, że potrzebowałam pretekstu, by się wypłakać i pomarzyć o takiej pięknej miłości.
Zdecydowanie polecam, książka jest zachwycająca.
Dwie osobne, a jednak powiązane ze sobą historie. Dwa wątki opisujące przygody dwojga serdecznych przyjaciół, Summer Lyndon i Carlo Franconiego. Jej perypetie uczuciowe poznajemy w I części pt. "Miłość na deser", jego w II części pt. "Karuzela szczęścia".
Nie dość, że są to przepiękne opowieści o miłości, to są to także opowieści o zaletach kuchni, zwłaszcza włoskiej. Nora...
2013-05-02
Gdy rozpoczęłam czytanie tej książki, poczułam ukłucie w sercu. Wszystko z powodu Vivian i jej podobieństwa do mojej babci.
Na początku książki poznajemy Vivian Leary, osiemdziesięcioletnią wdowę, która zaledwie parę miesięcy temu straciła ukochanego męża. Dodatkowo dawno temu pochowała tragicznie zmarłego syna, a jej córka Susanna wyprowadziła się z rodzinnego miasta i założyła własną rodzinę. Poznajemy Vivian w jednym z najtrudniejszych momentów jej życia...
Ale nie będę skupiała się na opisywaniu fabuły, zachęcam do czytania. Powiem tylko, że ja nie mogłam się od tej powieści oderwać przez jeden cały dzień.
Z początku ta historia mnie zasmuciła, gdyż przypomniała mi moje przeżycia, gdy swego czasu opiekowałam się moją babcią. To naprawdę ciężkie do zniesienia, gdy bliska osoba, którą tak mocno się kocha, opada z sił, przestaje nas poznawać, słabnie z dnia na dzień, traci kontakt z rzeczywistością. Mało tego, niejednokrotnie traktuje nas tak, jakbyśmy byli jej wrogami, a tak przecież nie jest. Bardzo ciężko jest wtedy pojąć, że takie zachowanie to nie jest wina tej bliskiej osoby tylko wina choroby. To ona trawi umysł starszego człowieka, który traci pamięć, zachowuje się nienaturalnie, jest zdezorientowany, zagubiony, wystraszony, bezradny i zdany jedynie na nas.
W pewnym stopniu utożsamiałam się z postacią Susanny. Nagle odkryła, że stan jej mamy się pogarsza i bardzo wątpliwe, czy się poprawi. W takim przypadku jedynie zrozumienie choroby, akceptacja i cierpliwa troska może pomóc. Vivian coraz częściej nie rozpoznawała córki. Mało tego, czuła się zdradzona przez Susannę, gosposię oraz sąsiadkę. Była zszokowana faktem, że córka chce ją umieścić w domu opieki, tłumacząc się jej dobrem. Sama nie wiem jakbym postąpiła na miejscu Susanny w takiej sytuacji - na szczęście nie musiałam, opiekowałam się babcią do końca - ale cieszę się, że wśród tylu wątków, autorka takie kwestie porusza. A jak się miewa Vivian na końcu książki? Nie powiem :)
Książka ta jest wspaniała. Bardzo ciekawie nakreślone postacie, miłość młodzieńcza, miłość dojrzała, rodzinne nieporozumienia i sekrety, niespodziewane zwroty akcji, do tego piękne ogrody pełne kwiatów i tajemniczych zakamarków - to wszystko sprawia, że książkę tę czyta się "jednym tchem". Zdecydowanie polecam do przeczytania każdemu bez wyjątku.
Gdy rozpoczęłam czytanie tej książki, poczułam ukłucie w sercu. Wszystko z powodu Vivian i jej podobieństwa do mojej babci.
Na początku książki poznajemy Vivian Leary, osiemdziesięcioletnią wdowę, która zaledwie parę miesięcy temu straciła ukochanego męża. Dodatkowo dawno temu pochowała tragicznie zmarłego syna, a jej córka Susanna wyprowadziła się z rodzinnego miasta i...
2013-04-01
Zachwyciłam się tą książką, mimo, że jest diametralnie różna od równie zachwycającego filmu Roberta Zemeckisa z Tomem Hanksem w roli tytułowego bohatera.
Forrest Winstona Grooma może i jest bardziej dosadny i wulgarny w wyrażaniu swych myśli oraz w opisywaniu swych przeżyć, ale i tak jest uroczy. Opisy jego przygód czyta się z uśmiechem na ustach, z rozbawieniem. Przynajmniej ja tak je odbierałam. Ponieważ najpierw widziałam kilkakrotnie film a dopiero później sięgnęłam po książkę, trochę jestem rozczarowana tym, że w filmie nie wszystko toczy się według myśli autora, niemniej gorąco polecam tę książkę do przeczytania.
Zachwyciłam się tą książką, mimo, że jest diametralnie różna od równie zachwycającego filmu Roberta Zemeckisa z Tomem Hanksem w roli tytułowego bohatera.
Forrest Winstona Grooma może i jest bardziej dosadny i wulgarny w wyrażaniu swych myśli oraz w opisywaniu swych przeżyć, ale i tak jest uroczy. Opisy jego przygód czyta się z uśmiechem na ustach, z rozbawieniem....
Piękne i wzruszające opowiadanie.
Mam sentyment do tej książki i do autora, dwadzieścia lat mieszkałam przy ulicy imienia Gustawa Morcinka.
Piękne i wzruszające opowiadanie.
Mam sentyment do tej książki i do autora, dwadzieścia lat mieszkałam przy ulicy imienia Gustawa Morcinka.
Zupełnie nie pamiętam ile książek o Tomku przeczytałam, ale tę na pewno. Przepiękne opowieści dla młodzieży, pełne wartkiej akcji, barwnych opisów i fascynujących przygód. Godne polecenia :)
Zupełnie nie pamiętam ile książek o Tomku przeczytałam, ale tę na pewno. Przepiękne opowieści dla młodzieży, pełne wartkiej akcji, barwnych opisów i fascynujących przygód. Godne polecenia :)
Pokaż mimo to
Dawno, dawno temu.... czytałam tę książkę i się nią zachwycałam.
W zastraszającym tempie rośnie liczba książek, które już czytałam, a do których koniecznie chciałabym powrócić. Tylko czy starczy na to czasu i życia? ;)
Dawno, dawno temu.... czytałam tę książkę i się nią zachwycałam.
W zastraszającym tempie rośnie liczba książek, które już czytałam, a do których koniecznie chciałabym powrócić. Tylko czy starczy na to czasu i życia? ;)
2013-02-20
"Altana" Mary Nichols wpadła mi w ręce w bibliotece, przykuła moją uwagę intrygującą okładką i opisem na okładce.
Na początku sceptycznie do niej podchodziłam, gdyż bardzo ciężko idzie mi czytanie powieści z historią w tle. Gdy wypożyczyłam tę książkę, pierwsza „dopadła” ją moja mama. Po 4-5 dniach stwierdziła tylko: „musisz przeczytać, nie zawiedziesz się”. I miała rację.
Nie będę się rozwodzić nad opisywaniem fabuły. Przeczytałam tu na LC tyle pięknych recenzji i opisów treści książki, że brakuje mi słów, by coś dodać.
Powiem tylko, że powieść ta jest piękna, wzruszająca, bardzo emocjonalna. Porwała mnie od pierwszych stron i trzymała w napięciu do samego końca. Co z tego, że jest przewidywalna? Dla mnie nie tak do końca.
Od dziecka ciężko mi było pojmować historię. Bałam się, że ta książka zanudzi mnie tak, jak lekcje historii w szkole. Nic takiego jednak nie miało miejsca. Jest tu wiele barwnych opisów działań wojennych, które są tłem dla losów bohaterów, ale są one podane w sposób łatwy do zrozumienia. Wydarzenia wojen światowych są opisane tak, że czuje się, jakby się tam było. Znajdziemy tu niezwykle realistyczne opisy nalotów bombowych, opisy cierpiących żołnierzy i cywilów, zmagania z trudami wojny, z brakiem żywności, z utratą bliskich, z nadzieją na koniec walk i szczęśliwe połączenie rodzin rozdzielonych w czasie wojny. Czytając tę powieść czuje się, jakby się tam było. Postacie są tak skonstruowane, że chciałoby się osobiście je poznać, przynajmniej ja bym chciała.
Dawno nie czytałam tak ciekawej i pięknej powieści. Polecam każdemu bez wyjątku, naprawdę warto!
"Altana" Mary Nichols wpadła mi w ręce w bibliotece, przykuła moją uwagę intrygującą okładką i opisem na okładce.
Na początku sceptycznie do niej podchodziłam, gdyż bardzo ciężko idzie mi czytanie powieści z historią w tle. Gdy wypożyczyłam tę książkę, pierwsza „dopadła” ją moja mama. Po 4-5 dniach stwierdziła tylko: „musisz przeczytać, nie zawiedziesz się”. I miała...
Pamiętam, byłam jedną z nielicznych osób w klasie, które przeczytały tę lekturę w całości. Ciężko było, ale przebrnęłam. Podzielam opinię tych czytelników, którzy uważają, że należy po tą książkę sięgnąć również w dorosłym życiu. Niedawno podarowałam piękne wydanie "Pana Tadeusza" mojej bratanicy. Ja zachowałam dla siebie jeszcze dwa wydania... z roku 1954 i 1968. Razem z bratanicą zaczęłyśmy czytać. O ileż dojrzalsze jest teraz rozumienie tej księgi. Polecam ponownie sięgnąć po tę lekturę, naprawdę warto!
Pamiętam, byłam jedną z nielicznych osób w klasie, które przeczytały tę lekturę w całości. Ciężko było, ale przebrnęłam. Podzielam opinię tych czytelników, którzy uważają, że należy po tą książkę sięgnąć również w dorosłym życiu. Niedawno podarowałam piękne wydanie "Pana Tadeusza" mojej bratanicy. Ja zachowałam dla siebie jeszcze dwa wydania... z roku 1954 i 1968. Razem z...
więcej mniej Pokaż mimo to
Wspaniała powieść, ze wszech miar wzruszająca. Poruszająca bardzo trudne tematy dotyczące murzyńskich niewolników żyjących na południu Stanów Zjednoczonych.
Pozycja zdecydowanie godna polecenia.
Wspaniała powieść, ze wszech miar wzruszająca. Poruszająca bardzo trudne tematy dotyczące murzyńskich niewolników żyjących na południu Stanów Zjednoczonych.
Pozycja zdecydowanie godna polecenia.
2012-01-01
Książka ta zarówno w dzieciństwie, jak i dziś wywiera na mnie duże wrażenie. Przepięknie opisana historia wzajemnej przyjaźni chłopca o imieniu Joey i suczki Lessie. Wiele razy uroniłam łzę czytając tę opowieść a także oglądając ekranizacje tej książki.
Lubię bardzo zwierzęta, miałam w swym życiu kilka psów, teraz mam kota, więc wiem, jaka może być zażyłość miedzy zwierzęciem a człowiekiem. Książka godna polecenia dla wszystkich, i małych, i dużych.
Książka ta zarówno w dzieciństwie, jak i dziś wywiera na mnie duże wrażenie. Przepięknie opisana historia wzajemnej przyjaźni chłopca o imieniu Joey i suczki Lessie. Wiele razy uroniłam łzę czytając tę opowieść a także oglądając ekranizacje tej książki.
Lubię bardzo zwierzęta, miałam w swym życiu kilka psów, teraz mam kota, więc wiem, jaka może być zażyłość miedzy...
2013-02-03
"Matylda" to cudowna książka, niesłychanie przesympatyczna, którą czyta się łatwo, przyjemnie i z uśmiechem na ustach.
Książka opowiada o przeżyciach małej dziewczynki o imieniu Matylda, która okazuje się być geniuszem.
W wieku niespełna pięciu lat potrafi już czytać wszystko, co wpadnie jej w ręce, nawet powieści Dickensa czy Hemingwaya. Potrafi także w szybkim tempie i z zaskakującą dokładnością rozwiązywać zagadki matematyczne.
Niestety owe zdolności nie są wcale doceniane przez rodzinę dziewczynki. Zarówno rodzice, jak i starszy brat, uważają miłość Matyldy do książek za kompletną bzdurę i stratę czasu. Do głowy im nie przychodzi, by zastanowić się nad tym, skąd dziewczynka ma takie zdolności i jak jej pomóc w dalszym ich rozwijaniu.
Ktoś jednak dostrzeże zdolności tej uroczej dziewczynki. To przemiła nauczycielka, Winia Miodek, która wprowadzi Matyldę w szkolny świat i zachwyci się umysłem tej młodej osóbki. Z kolei Matylda odkryje w sobie jeszcze inne, cudowne zdolności i pomoże ukochanej nauczycielce uratować szkołę od złej, despotycznej dyrektorki. Pomoże pozbyć się znienawidzonej ciotki, która tyranizowała Winię od dziecięcych lat, przywłaszczyła sobie jej rodzinny dom i skazała nauczycielkę na życie w nędzy.
Zachwyciła mnie ta historia, moich synów również. Napisana w barwny, pełen humoru sposób. Do tego wspaniałe ilustracje Quentina Blake. Książka w dobitny sposób ukazuje głupotę i zaślepienie dorosłych. Z jednej strony to śmieszne, z drugiej tragiczne.
Zabawne, że kilkakrotnie widziałam film pt. "Matylda" z 1996, który wyreżyserował i w którym zagrał Danny DeVito. Nie miałam pojęcia, że jest ekranizacją właśnie tej lektury.
Polecam każdemu bez wyjątku i książkę, i film.
"Matylda" to cudowna książka, niesłychanie przesympatyczna, którą czyta się łatwo, przyjemnie i z uśmiechem na ustach.
Książka opowiada o przeżyciach małej dziewczynki o imieniu Matylda, która okazuje się być geniuszem.
W wieku niespełna pięciu lat potrafi już czytać wszystko, co wpadnie jej w ręce, nawet powieści Dickensa czy Hemingwaya. Potrafi także w szybkim tempie i...
Rewelacyjna komedia Aleksandra Fredry.
Treścią tej komedii jest sąsiedzki spór między Cześnikiem i Rejentem. Spór ich dotyczy bardzo błahej sprawy, chodzi o dziurę w murze i na tym przede wszystkim polega cały komizm utworu. Oczywiście jest też wątek miłosny. Cały spór kończy się zawarciem zgody i zaręczynami podopiecznych Cześnika i Rejenta.
Bardzo ciekawa lektura, pełna humoru, świetnych dialogów mogących rozbawić do łez. Napisana trudnym językiem, ale warta przeczytania. Polecam!
Rewelacyjna komedia Aleksandra Fredry.
Treścią tej komedii jest sąsiedzki spór między Cześnikiem i Rejentem. Spór ich dotyczy bardzo błahej sprawy, chodzi o dziurę w murze i na tym przede wszystkim polega cały komizm utworu. Oczywiście jest też wątek miłosny. Cały spór kończy się zawarciem zgody i zaręczynami podopiecznych Cześnika i Rejenta.
Bardzo ciekawa lektura,...
2013-01-25
Wspaniała książka, lekka, łatwa i przyjemna.
Jest to historia dwóch przyjaciół po przejściach. Mathias i Antoine, samotni ojcowie wychowujący syna i córkę. W pewnym momencie postanawiają zamieszkać pod jednym dachem w uroczym domu w Londynie. Wyznaczają sobie pewne zasady, żadnych nianiek, żadnych kobiet w domu. Niestety Mathias łamie te zasady, zakochując się bez pamięci w pięknej dziennikarce. Z kolei Antoine nie dostrzega, że ich wieloletnia przyjaciółka Sophie, od lat się w nim podkochuje. Czy Antoine dopuści do siebie myśl, że zasługuje ponownie na szczęście?
Warto się dowiedzieć :)
Ta powieść zachwyciła mnie swą lekkością, humorem, zabawnymi dialogami. Urzekły mnie postacie Emily i Louisa, dzieci głównych bohaterów, które, jak na swój wiek, wykazywały się niesamowitą bystrością, mądrością i sprytem. Czasem miałam wrażenie, że są bardziej dojrzałe niż ich ojcowie :)
Polecam gorąco!
Wspaniała książka, lekka, łatwa i przyjemna.
Jest to historia dwóch przyjaciół po przejściach. Mathias i Antoine, samotni ojcowie wychowujący syna i córkę. W pewnym momencie postanawiają zamieszkać pod jednym dachem w uroczym domu w Londynie. Wyznaczają sobie pewne zasady, żadnych nianiek, żadnych kobiet w domu. Niestety Mathias łamie te zasady, zakochując się bez pamięci...
2013-01-16
Przeczytałam w jeden dzień... Jestem w takim szoku, że brakuje mi słów. Nie takiego zakończenia się spodziewałam, no ale... przecież to Sparks. Nad żadną dotąd książką nie wylałam tylu łez, tak mnie wzruszyła.
Chyba każdy chciałby przeżyć taką miłość. Każdy chciałby tak bezgranicznie kochać i mieć świadomość, że jest się kochanym. Każdy chciałby czuć, choć przez chwilę, taką namiętność, jak bohaterowie tej powieści. I to w każdym wieku...
Polecam, rewelacja!
Przeczytałam w jeden dzień... Jestem w takim szoku, że brakuje mi słów. Nie takiego zakończenia się spodziewałam, no ale... przecież to Sparks. Nad żadną dotąd książką nie wylałam tylu łez, tak mnie wzruszyła.
Chyba każdy chciałby przeżyć taką miłość. Każdy chciałby tak bezgranicznie kochać i mieć świadomość, że jest się kochanym. Każdy chciałby czuć, choć przez chwilę,...
Pewnego dnia obserwowałam moją mamę jak "pożera" tę książkę. Na drugi dzień przyniosła mi ją i powiedziała - "Przeczytaj ją, jest wspaniała, nie będziesz żałować".
Po "Przytul mnie" sięgnęłam po kilku dniach. To, co ta książka ze mną zrobiła... nie umiem tego nazwać. Zaczęłam czytać w sobotnie popołudnie, jadąc autobusem do przyjaciółki. Nie od razu czułam, że mnie "wciągnie". W niedzielny poranek książka ta pochłonęła mnie bez reszty i trzymała tak do późnego wieczoru. Jeszcze nigdy żadna książka nie sprawiła, że się całkowicie wyłączyłam. Nie istniało dla mnie nic. Mama podśmiewała się ze mnie, bo na mojej twarzy malował się co rusz to śmiech, to płacz, gniew, oburzenie.... Często sięgałam po chusteczki, by otrzeć łzy.
Nie zamierzam opisywać fabuły tej powieści. Piszę jedynie o moich odczuciach po jej lekturze. Czytając tę książkę, utożsamiałam się z bohaterkami. Może fabuła i jest banalna, przerysowana, dla niektórych nawet karykaturalna. Ale autorka poruszyła w powieści bardzo trudny problem przemocy domowej.
Oczywiście nie jest to jedyny temat tej książki, są też historie miłosne, pogmatwane historie rodzinne, wątki z czasów okupacji, partyzantki...
Dla mnie jednak, i podejrzewam, że dla mojej mamy też, najważniejszym wątkiem była przemoc w rodzinie. Pewnie nie powinnam tego pisać, ale doświadczyłyśmy tego "na własnej skórze". I dlatego wywarło to na mnie takie wrażenie. Historię Anki Jabłońskiej oraz jej przyjaciółki, Weroniki, czytałam z zapartym tchem. Utożsamiałam się z nimi, cierpiałam z nimi, cieszyłam się, gdy rozwiązały swoje problemy. Może przemoc domowa nie dotknęła mnie tak drastycznie, jak bohaterki tej książki, ale jednak dotknęła. I cieszę się, że jestem w takim momencie życia, jak bohaterki. Rozwiązałam swoje problemy i jestem silniejsza, niż kiedykolwiek przedtem. Moja mama także.
Książkę tę polecam każdemu bez wyjątku, a zwłaszcza kobietom, które czują się bezsilne, zagubione i bezbronne w swoim własnym świecie.
W tej książce znalazłam dwa, bardzo ważne dla mnie, cytaty:
1. "Plecy to ta część ciała bliźniego, którą oglądasz, gdy jesteś w nędzy"
2. "Podobno w życiu spotyka nas tylko to, na co się godzimy".
Gorąco polecam.
Pewnego dnia obserwowałam moją mamę jak "pożera" tę książkę. Na drugi dzień przyniosła mi ją i powiedziała - "Przeczytaj ją, jest wspaniała, nie będziesz żałować".
więcej Pokaż mimo toPo "Przytul mnie" sięgnęłam po kilku dniach. To, co ta książka ze mną zrobiła... nie umiem tego nazwać. Zaczęłam czytać w sobotnie popołudnie, jadąc autobusem do przyjaciółki. Nie od razu czułam, że mnie...