Biblioteczka
2022-01
2021-10-05
Jedno z moich największych książkowych rozczarowań. W tej książce jest pięknie opisane większość powodów, dla których nie darzę USA sympatią. Zbiór niby sensownych porad, uzasadnionych beznadziejnymi w większości przykładami. Ogóły, ogóły i jeszcze raz banały...
Takie klasyczne pitu pitu, amerykańskiego generała....
Jedyne z czym się zgadzam, to to, że jeśli zmienisz na plus życie choć jednej osoby, to warto było walczyć. Tylko tyle, że nie musiała mi tego mówić książka.
Jedno z moich największych książkowych rozczarowań. W tej książce jest pięknie opisane większość powodów, dla których nie darzę USA sympatią. Zbiór niby sensownych porad, uzasadnionych beznadziejnymi w większości przykładami. Ogóły, ogóły i jeszcze raz banały...
Takie klasyczne pitu pitu, amerykańskiego generała....
Jedyne z czym się zgadzam, to to, że jeśli zmienisz na...
2021
Dzienniki to mój ulubiony typ książki, bo sprawdzają się idealnie do czytania "w biegu", czyli w autobusie, poczekalni, przerwie w pracy, itp..
Śmiałam się lub wzruszałam przypominając sobie różne wydarzenia z polityki polskiej, europejskiej, światowej.
Niestety często również popadałam w jakąś smętną melancholię nad tym jak trafne są niektóre spostrzeżenia P.Tuska...
W skrócie rzecz ujmując czytało mi się dobrze, dowiedziałam się wiele, Panie Premierze czekam na więcej.
Dzienniki to mój ulubiony typ książki, bo sprawdzają się idealnie do czytania "w biegu", czyli w autobusie, poczekalni, przerwie w pracy, itp..
Śmiałam się lub wzruszałam przypominając sobie różne wydarzenia z polityki polskiej, europejskiej, światowej.
Niestety często również popadałam w jakąś smętną melancholię nad tym jak trafne są niektóre spostrzeżenia P.Tuska...
W...
2020
2018
2020
2020
2018-08-28
2017
2017-01-30
Ta książka ma tylko jedną wadę. Absolutnie nia nadaje się do czytania w miejscach publicznych.
Śmiałam się głośno i płakałam razem z Gokiem.
Książka napisana bardzo przystępnie, czyta się niesamowicie łatwo i szybko. Chciałam czytać, a jednocześnie nie chciałam, przeciągając czytanie ile mogłam. Dawała mi tyle emocji i frajdy z czytania, że wiedziałam, że kiedy dojdę do ostatniej strony, będę bardzo smutna, że to już koniec.
Gok otwiera się, opisuje bardzo osobiste doświadczenia, ale nie robi tego jak inni celebryci, po to, żeby było o nim głośno, ale tak jak w swojej pracy, żeby pomóc. Większość z nas odnajdzie w tej historii coś o sobie, jakieś pocieszenie, wsparcie. Takie uzewnętrznienie się jest ryzykowne, ale On to ryzyko podejmuje. Z resztą cóż złego się może stać kiedy było się mieszkającym w WielkiejBrytanii grubym gejem azjatą? Kiedy człowiek się mocno odróżnia, przeżycie szkoły, przy zachowaniu względnej równowagi psychicznej jest ciężkie. I kiedy przyznaje się w nam na kolejnych stronach do swoich słabości kochamy go jeszcze bardziej niż do tej pory i jeszcze bardziej chcemy go spotkać i przytulić.
W książce jest kilka przepisów, niby ku przestrodze ale niektóre z nich w swojej ochydności są tak fascynujące, że chciałoby się spróbować ;)
A co najważniejsze odnalazłam w tej książce najpiękniejszy opis swojej osoby, a biorąc pod uwagę, że autor opisuje mnóstwo ludzi spotkanych w swoim życiu, to może i do was, przypasuje, któraś charakterystyka... ;)
Ta książka ma tylko jedną wadę. Absolutnie nia nadaje się do czytania w miejscach publicznych.
Śmiałam się głośno i płakałam razem z Gokiem.
Książka napisana bardzo przystępnie, czyta się niesamowicie łatwo i szybko. Chciałam czytać, a jednocześnie nie chciałam, przeciągając czytanie ile mogłam. Dawała mi tyle emocji i frajdy z czytania, że wiedziałam, że kiedy dojdę do...
2016-05-13
Początkowo byłam zła, bo książka okazała się być nie do końca o tym o czym wydawało mi się, że będzie. Na szczęście nie przerwałam czytania, bo okazała się całkiem niezła lekturą.
Przedstawia ułamek życia w Korei, takiej codziennej. I przez to chyba bardziej przerażającej, bo wszyscy wiemy o obozach pracy, o wielu zbrodniczych sposobach funkcjonowania kraju.. Ale skoro nawet tak uprzywilejowana grupa, musi żyć pod rygorystycznym przymusem, dotyczącym nie tylko ubioru, fryzur, ale również lektur, muzyki czy nawet, a może przede wszystkim emocji; dotyka to nas "przeciętnych" ludzi bardziej. Niby, żyją tak jak my; uczą się, pracują, a jednak całe życie muszą być pod swoją własną nieustanną kontrolą.
Z drugiej strony pokazuje to o czym czasem zapominamy. W Północnej Korei, również żyją LUDZIE, też mają jakieś marzenia, plany. Nie są źli, tylko urodzili się i wychowali w takiej, a nie innej rzeczywistości.
Co ciekawe, a może łatwo w tej pozycji umknąć jest fakt, że Kim Suki subtelnie porównuje koreański reżim, do skrajnych katolików, z którymi żyła na uczelni. Również narzucają innym swoje jedynie słuszne zdanie i walczą z każdą formą sprzeciwu czy krytyki. Ludzie, którzy mieli mimochodem otworzyć tych młodych ludzi na świat, również dokonują cenzury. Na zasadzie pokażemy wam świat, ale taki jakim my chcemy go widzieć.
Najważniejsze jednak dla mnie zdanie w całej książce, które niestety odnosi się nie tylko do Korei czy innych reżimów, ale często do wielu ludzi żyjących w "wolnych" krajach to:
"Nacjonalizm (...) stworzył obywateli, których ego było tak kruche, że nie chcieli dostrzec reszty świata"
Początkowo byłam zła, bo książka okazała się być nie do końca o tym o czym wydawało mi się, że będzie. Na szczęście nie przerwałam czytania, bo okazała się całkiem niezła lekturą.
więcej Pokaż mimo toPrzedstawia ułamek życia w Korei, takiej codziennej. I przez to chyba bardziej przerażającej, bo wszyscy wiemy o obozach pracy, o wielu zbrodniczych sposobach funkcjonowania kraju.. Ale skoro...