rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Początkowo byłam zła, bo książka okazała się być nie do końca o tym o czym wydawało mi się, że będzie. Na szczęście nie przerwałam czytania, bo okazała się całkiem niezła lekturą.
Przedstawia ułamek życia w Korei, takiej codziennej. I przez to chyba bardziej przerażającej, bo wszyscy wiemy o obozach pracy, o wielu zbrodniczych sposobach funkcjonowania kraju.. Ale skoro nawet tak uprzywilejowana grupa, musi żyć pod rygorystycznym przymusem, dotyczącym nie tylko ubioru, fryzur, ale również lektur, muzyki czy nawet, a może przede wszystkim emocji; dotyka to nas "przeciętnych" ludzi bardziej. Niby, żyją tak jak my; uczą się, pracują, a jednak całe życie muszą być pod swoją własną nieustanną kontrolą.
Z drugiej strony pokazuje to o czym czasem zapominamy. W Północnej Korei, również żyją LUDZIE, też mają jakieś marzenia, plany. Nie są źli, tylko urodzili się i wychowali w takiej, a nie innej rzeczywistości.

Co ciekawe, a może łatwo w tej pozycji umknąć jest fakt, że Kim Suki subtelnie porównuje koreański reżim, do skrajnych katolików, z którymi żyła na uczelni. Również narzucają innym swoje jedynie słuszne zdanie i walczą z każdą formą sprzeciwu czy krytyki. Ludzie, którzy mieli mimochodem otworzyć tych młodych ludzi na świat, również dokonują cenzury. Na zasadzie pokażemy wam świat, ale taki jakim my chcemy go widzieć.

Najważniejsze jednak dla mnie zdanie w całej książce, które niestety odnosi się nie tylko do Korei czy innych reżimów, ale często do wielu ludzi żyjących w "wolnych" krajach to:
"Nacjonalizm (...) stworzył obywateli, których ego było tak kruche, że nie chcieli dostrzec reszty świata"

Początkowo byłam zła, bo książka okazała się być nie do końca o tym o czym wydawało mi się, że będzie. Na szczęście nie przerwałam czytania, bo okazała się całkiem niezła lekturą.
Przedstawia ułamek życia w Korei, takiej codziennej. I przez to chyba bardziej przerażającej, bo wszyscy wiemy o obozach pracy, o wielu zbrodniczych sposobach funkcjonowania kraju.. Ale skoro...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Pstryk. Jak zmieniać, żeby zmienić Chip Heath, Dan Heath
Ocena 7,3
Pstryk. Jak zm... Chip Heath, Dan Hea...

Na półkach:

Zaczęła się całkiem przyjemnie. Prosty koncept, ciekawa metafora.
Niestety to kolejne coachowskie bla bla bla....
Książka głównie opiera się na przykładach (całkiem zresztą ciekawych) wykorzystania w praktyce poszczególnych wskazówek, których jednak ni jak nie da się przełożyć na codzienne życie. Pełno powtórzeń, maglowania w kółko i w kółko tego samego.

A czepianie się Hugh Hefnera to już zwyczajne chamstwo....

Zaczęła się całkiem przyjemnie. Prosty koncept, ciekawa metafora.
Niestety to kolejne coachowskie bla bla bla....
Książka głównie opiera się na przykładach (całkiem zresztą ciekawych) wykorzystania w praktyce poszczególnych wskazówek, których jednak ni jak nie da się przełożyć na codzienne życie. Pełno powtórzeń, maglowania w kółko i w kółko tego samego.

A czepianie się...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Sherlock Holmes & Moriarty. Konfrontacja Cédric Asna, Boutanox
Ocena 7,2
Sherlock Holme... Cédric Asna, Boutan...

Na półkach:

Mój pierwszy komiks paragrafowy. Bawiłam się całkiem fajnie, bardzo ładnie narysowany, ale jednak coś nie grało.
Po pierwsze w książce jest błąd i w jednym miejscu dobre rozwiązanie nie daje przejścia do dobrego paragrafu. Po drugie, historia momentami naciągana i moje rozwiązanie również pasowało do przedstawionych w podsumowaniu faktów.
Koniec końców uważam, że książka jest lekko niedopracowana i sprawia wrażenie jakby nikt jej "nie przeszedł" przed wydaniem.

Mój pierwszy komiks paragrafowy. Bawiłam się całkiem fajnie, bardzo ładnie narysowany, ale jednak coś nie grało.
Po pierwsze w książce jest błąd i w jednym miejscu dobre rozwiązanie nie daje przejścia do dobrego paragrafu. Po drugie, historia momentami naciągana i moje rozwiązanie również pasowało do przedstawionych w podsumowaniu faktów.
Koniec końców uważam, że książka...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Mnóstwo "pustych" przejść, przez to trochę nudzące.
W ogóle nie wczułam się w los postaci, wcale mi na nich nie zależało....

Mnóstwo "pustych" przejść, przez to trochę nudzące.
W ogóle nie wczułam się w los postaci, wcale mi na nich nie zależało....

Pokaż mimo to


Na półkach:

Książkę dostałam w prezencie i podchodziłam do niej nieco sceptycznie. Bałam się, że biust na okładce jest po to, by zachęcić do wątpliwej jakościowo lektury. Jak bardzo się myliłam!
Początkowo miałam wątpliwości do naszej wspólnej przyszłości z tą książką, ale jednak bardzo sprawny styl pisania, zachęcił mnie (dzięki Bogu) do kontynuowania.
Absolutnie kocham Grażynę i Ludwika! Nie to, że są idealni, ale właśnie za to, że są normalni. Nie są wydumanymi postaciami literackimi, ale mają charaktery i motywacje jak ludzie z krwi i kości. Wkurzali mnie czasem oboje, wzruszali i rozśmieszali.
I te opisy Warszawy ♥ Czuć, że autor kocha to miasto, po prostu magia.
I niestety obraz Polaków wyłaniający się z tej opowieści jest nie za ciekawy, ale jakże prawdziwy i jak bardzo obecnie aktualny.... =(

SPOILER!



I absolutnie, ale to absolutnie nie zgadzam się na takie, a nie inne zakończenie! Siedziałam w autobusie, w drodze do pracy i ryczałam.
I druga rzecz jest taka, że jak przeczytałam o braku Pałacu Kultury i Nauki to, aż zamarłam. Uwielbiam ten budynek i uważam, że jest jednym z najpiękniejszych obiektów w Polsce. Mogłabym patrzeć na niego godzinami!

Książkę dostałam w prezencie i podchodziłam do niej nieco sceptycznie. Bałam się, że biust na okładce jest po to, by zachęcić do wątpliwej jakościowo lektury. Jak bardzo się myliłam!
Początkowo miałam wątpliwości do naszej wspólnej przyszłości z tą książką, ale jednak bardzo sprawny styl pisania, zachęcił mnie (dzięki Bogu) do kontynuowania.
Absolutnie kocham Grażynę i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Jedno z moich największych książkowych rozczarowań. W tej książce jest pięknie opisane większość powodów, dla których nie darzę USA sympatią. Zbiór niby sensownych porad, uzasadnionych beznadziejnymi w większości przykładami. Ogóły, ogóły i jeszcze raz banały...
Takie klasyczne pitu pitu, amerykańskiego generała....
Jedyne z czym się zgadzam, to to, że jeśli zmienisz na plus życie choć jednej osoby, to warto było walczyć. Tylko tyle, że nie musiała mi tego mówić książka.

Jedno z moich największych książkowych rozczarowań. W tej książce jest pięknie opisane większość powodów, dla których nie darzę USA sympatią. Zbiór niby sensownych porad, uzasadnionych beznadziejnymi w większości przykładami. Ogóły, ogóły i jeszcze raz banały...
Takie klasyczne pitu pitu, amerykańskiego generała....
Jedyne z czym się zgadzam, to to, że jeśli zmienisz na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Przyjemna, szybka lektura. Ciekawa historia, interesujący pomysł z odejściami od tematu, w postaci luźno płynących, nie mających związku z książką myśli autora.
Niektóre opisy trochę makabryczne, ale zombie to zombie...
Ogólnie bardzo na plus, jedynie zakończenie nie do końca mi odpowiadało, trochę zbyt nagle opowieść się urywa.

Przyjemna, szybka lektura. Ciekawa historia, interesujący pomysł z odejściami od tematu, w postaci luźno płynących, nie mających związku z książką myśli autora.
Niektóre opisy trochę makabryczne, ale zombie to zombie...
Ogólnie bardzo na plus, jedynie zakończenie nie do końca mi odpowiadało, trochę zbyt nagle opowieść się urywa.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Super temat na książkę. Ciekawe historie, z małym ale.
Cały czas miałam wrażenie, że czytam czyjąś pracę zaliczeniową, nie umiem tego do końca wytłumaczyć, ale autor ma właśnie taki specyficzny, "magisterkowy" styl pisania.
Książka podzielona na "przedmioty", każdy uzna zapewne inną część za najbardziej ciekawą. Moja ulubiona to zdecydowanie pierwsza, w końcu o mięsku ♥
Każdy rozdział zakończony przepisami, co uważam za genialny pomysł.
Moje zastrzeżenie do tej pracy jest takie, że zdecydowanie potrzebne są w niej jakieś obrazki lub ryciny, cokolwiek. W ogarnięciu kilku kwestii bardzo by pomogły, ułatwiłyby wyobrażenie sobie niektórych rzeczy.

Super temat na książkę. Ciekawe historie, z małym ale.
Cały czas miałam wrażenie, że czytam czyjąś pracę zaliczeniową, nie umiem tego do końca wytłumaczyć, ale autor ma właśnie taki specyficzny, "magisterkowy" styl pisania.
Książka podzielona na "przedmioty", każdy uzna zapewne inną część za najbardziej ciekawą. Moja ulubiona to zdecydowanie pierwsza, w końcu o mięsku...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Gdyby książka zaczynała się w połowie, byłoby całkiem ok i całkiem pomocnie. Wprawdzie ta część opiera się głównie na przytaczaniu innych książek dotyczących tego zagadnienia, ale jednak.
Natomiast początek to dla mnie koszmar czytelniczy. Autorka jest wredną roszczeniową babą, obwiniającą wszystkich dookoła za swoje życiowe porażki. Nikt jej nie lubił, rodzice ją nie tak kochali, nauczyciele byli głupi, rodzeństwo złe. Wszyscy źli, ona jednak taka biedna i wspaniała, tylko niezrozumiana... Ciągle pisze o tym jak bardzo jest empatyczna i jak doskonale rozumie i rozumiała ludzkie emocje i zachowania, a jednak opis jej doświadczeń kompletnie temu przeczy. Miała wszystkich w głębokim poważaniu i dziwiła się, że jej nie wielbią.
Poza tym zamyka się tylko na wysokiej wrażliwości jaką ona posiada, co wcale nie pomaga mi się zmierzyć z typem WW jaki posiadam ja. Wręcz przeciwnie. Miałam wrażenie, że autorka uważa, że jeśli nie jesteś wysoko wrażliwy w DOKŁADNIE taki sam sposób jak ona to tak na prawdę wcale nie jesteś.
Kobieta zdecydowanie ma jakiś problem ze sobą, jednak nie jestem pewna czy właśnie ten....

Gdyby książka zaczynała się w połowie, byłoby całkiem ok i całkiem pomocnie. Wprawdzie ta część opiera się głównie na przytaczaniu innych książek dotyczących tego zagadnienia, ale jednak.
Natomiast początek to dla mnie koszmar czytelniczy. Autorka jest wredną roszczeniową babą, obwiniającą wszystkich dookoła za swoje życiowe porażki. Nikt jej nie lubił, rodzice ją nie tak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Dzienniki to mój ulubiony typ książki, bo sprawdzają się idealnie do czytania "w biegu", czyli w autobusie, poczekalni, przerwie w pracy, itp..
Śmiałam się lub wzruszałam przypominając sobie różne wydarzenia z polityki polskiej, europejskiej, światowej.
Niestety często również popadałam w jakąś smętną melancholię nad tym jak trafne są niektóre spostrzeżenia P.Tuska...
W skrócie rzecz ujmując czytało mi się dobrze, dowiedziałam się wiele, Panie Premierze czekam na więcej.

Dzienniki to mój ulubiony typ książki, bo sprawdzają się idealnie do czytania "w biegu", czyli w autobusie, poczekalni, przerwie w pracy, itp..
Śmiałam się lub wzruszałam przypominając sobie różne wydarzenia z polityki polskiej, europejskiej, światowej.
Niestety często również popadałam w jakąś smętną melancholię nad tym jak trafne są niektóre spostrzeżenia P.Tuska...
W...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Ta książka ma tylko jedną wadę. Absolutnie nia nadaje się do czytania w miejscach publicznych.
Śmiałam się głośno i płakałam razem z Gokiem.
Książka napisana bardzo przystępnie, czyta się niesamowicie łatwo i szybko. Chciałam czytać, a jednocześnie nie chciałam, przeciągając czytanie ile mogłam. Dawała mi tyle emocji i frajdy z czytania, że wiedziałam, że kiedy dojdę do ostatniej strony, będę bardzo smutna, że to już koniec.

Gok otwiera się, opisuje bardzo osobiste doświadczenia, ale nie robi tego jak inni celebryci, po to, żeby było o nim głośno, ale tak jak w swojej pracy, żeby pomóc. Większość z nas odnajdzie w tej historii coś o sobie, jakieś pocieszenie, wsparcie. Takie uzewnętrznienie się jest ryzykowne, ale On to ryzyko podejmuje. Z resztą cóż złego się może stać kiedy było się mieszkającym w WielkiejBrytanii grubym gejem azjatą? Kiedy człowiek się mocno odróżnia, przeżycie szkoły, przy zachowaniu względnej równowagi psychicznej jest ciężkie. I kiedy przyznaje się w nam na kolejnych stronach do swoich słabości kochamy go jeszcze bardziej niż do tej pory i jeszcze bardziej chcemy go spotkać i przytulić.


W książce jest kilka przepisów, niby ku przestrodze ale niektóre z nich w swojej ochydności są tak fascynujące, że chciałoby się spróbować ;)


A co najważniejsze odnalazłam w tej książce najpiękniejszy opis swojej osoby, a biorąc pod uwagę, że autor opisuje mnóstwo ludzi spotkanych w swoim życiu, to może i do was, przypasuje, któraś charakterystyka... ;)

Ta książka ma tylko jedną wadę. Absolutnie nia nadaje się do czytania w miejscach publicznych.
Śmiałam się głośno i płakałam razem z Gokiem.
Książka napisana bardzo przystępnie, czyta się niesamowicie łatwo i szybko. Chciałam czytać, a jednocześnie nie chciałam, przeciągając czytanie ile mogłam. Dawała mi tyle emocji i frajdy z czytania, że wiedziałam, że kiedy dojdę do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Przeczytałam, a raczej przemęczyłam się z tą książką, tylko dlatego, by z czystym sumieniem móc ją źle ocenić. Tytuł dawał mi nadzieję na wspaniałą lekturę, a opis podtrzymywał tę obietnicę. Jeśli ktoś liczy na książkę związaną z klubem 27 to srogo się rozczaruje, bo jest to małym nieznaczącym elementem książki, który ma przyciągnąć naiwnych czytelników do jej zakupu. Jest to przykre, bo i ja dałam się na to nabrać.
Autorka chyba napisała sama o sobie, czyli o sfrustrowanej kobiecie, która bardzo chce napisać książkę, ale jej to nie wychodzi. Bardzo jej nie wychodzi.
Końcówka trochę lepsza, ale to chyba nie dlatego, że jest dobra, ale dlatego, że dobrze wypada na tle okropnej całości.

Przeczytałam, a raczej przemęczyłam się z tą książką, tylko dlatego, by z czystym sumieniem móc ją źle ocenić. Tytuł dawał mi nadzieję na wspaniałą lekturę, a opis podtrzymywał tę obietnicę. Jeśli ktoś liczy na książkę związaną z klubem 27 to srogo się rozczaruje, bo jest to małym nieznaczącym elementem książki, który ma przyciągnąć naiwnych czytelników do jej zakupu. Jest...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ładne obrazki i tak trochę nic poza tym. Ale jako fance pana Ledgera nic mi więcej nie jest konieczne do szczęścia. Za dużo cytatów z filmów, często z innych niż na danym zdjęciu, zamiast tego śmiało można by umieścić więcej wypowiedzi samego aktora lub innych osób o nim.

Ładne obrazki i tak trochę nic poza tym. Ale jako fance pana Ledgera nic mi więcej nie jest konieczne do szczęścia. Za dużo cytatów z filmów, często z innych niż na danym zdjęciu, zamiast tego śmiało można by umieścić więcej wypowiedzi samego aktora lub innych osób o nim.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Moim zdaniem odrobinę za krótka, brakuje mi opisu jakiś emocji lub czegoś w tym rodzaju. Mimo to całkiem ciekawa i poleciłabym do przeczytania dzieciom.

Moim zdaniem odrobinę za krótka, brakuje mi opisu jakiś emocji lub czegoś w tym rodzaju. Mimo to całkiem ciekawa i poleciłabym do przeczytania dzieciom.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jak się uprę, że chcę coś (zazwyczaj książkę) mieć i to mieć ją tanio, to nie ma możliwości, żeby było inaczej. I tym sposobem w moje ręce trafiła książka Małgorzaty Tusk "Między nami", wygrzebana w tesco za zawrotną sumę czterech złotych. Moja intuicja mówiąca, że skoro kosztuje 24zł to znaczy, że powinnam jeszcze poczekać, jak zwykle mnie nie zawiodła ;) A bardzo chciałam ją przeczytać, bo trafiłam na kilka recenzji, które tą pozycję polecało. Odnalazłam w niej to, na co po cichu liczyłam, czyli politykę bez polityki, rzeczywistość będącą tak blisko, a jednak tak niezależnie obok wielkich dla Polski wydarzeń. Od strony technicznej wydaję mi się, że daleko jej do ideału, natomiast treściowo mnie urzekła. Wyłania się z niej obraz Pani Małgosi jako kochającej mamy i babci, cierpliwej żony, normalnej fajnej kobiety, której daleko do ideału, która jest jak nasze mamy, z tą tylko różnicą, że trafił jej się mąż, który się pcha do polityki. Nie boi się też przyznać, może nie wprost, że będąc młodszą, była, za przeproszeniem, zwyczajnie głupia ;) Przy dwóch opowieściach, aż musiałam się zatrzymać i przeczytać ponownie, bo nie wierzyłam, że to na poważnie.... Nie idealizuje też swojego męża, ani małżeństwa z nim. Ich życie pokazuje, że nad miłością trzeba pracować, czasem jest to ciężka harówka, pełna wzlotów i upadków, jednak wydaję mi się, że po tych latach małżeństwa ich związek jest dojrzały i kochają się bardziej niż na początku znajomości.
Moja ocena książki może być trochę nieobiektywna, bo zawsze miałam jakąś niewytłumaczalną słabość do Donalda Tuska. Pamiętam jak w 2007roku pomimo mojej całkowitej apolityczności i nieorientowania się w tym co się dzieje na scenie politycznej, mimo wszystko byłam strasznie rozczarowana wynikami wyborów, nie rozumiałam jak to możliwe, że skończyło się tak jak się skończyło. Platforma w tamtym okresie dawała jakąś nadzieję. Być może po latach trochę rozczarowała, jednak ciągle wierzę, że wtedy prezydentem powinien zostać ktoś inny. Może wtedy Polska wyglądałaby zupełnie inaczej, kto wie....
A kończąc temat polityki, na której, podkreślam po raz kolejny kompletnie się nie znam, a wracając do książki. Z pewnością nie jest to pozycja dla elektoratu PiS, z pewnością jest to dobra książka dla fanów Tuskowych (choć w sumie kto nie lubi Kasi?...;)) i dla osób jak ja w dużym stopniu apolitycznych. Przede wszystkim jednak jest to kilkaset stron opowieści o życiu, miłości, macierzyństwie, trochę o PRLu, gdzieś tam z polityką w dalekim tle. Zaryzykuję stwierdzenie, że większości kobiet przeczytanie "Między nami", zajmie maksymalnie kilka dni, bo fajnie się ją czyta, tak po prostu.

Jak się uprę, że chcę coś (zazwyczaj książkę) mieć i to mieć ją tanio, to nie ma możliwości, żeby było inaczej. I tym sposobem w moje ręce trafiła książka Małgorzaty Tusk "Między nami", wygrzebana w tesco za zawrotną sumę czterech złotych. Moja intuicja mówiąca, że skoro kosztuje 24zł to znaczy, że powinnam jeszcze poczekać, jak zwykle mnie nie zawiodła ;) A bardzo chciałam...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Deja Dead nie okazała się wprawdzie tym na co liczyłam, ale kiedy w końcu udało mi się pokonać ustawiczne myślenie o serialu, czytanie stało się ogromną przyjemnością. Choć uważam, że to trochę nieuczciwe reklamować książkę logiem serialu, skoro jedyne co je łączy to imię, nazwisko i zawód głównej bohaterki. Niemniej jednak jest to doskonale napisana, trzymająca w napięciu (serio, w niektórych momentach bałam się czytać, obawiając się, że wydarzy się coś strasznego ;)) powieść kryminalistyczna i z pewnością sięgnę po kolejne części. Nie pokochałam wprawdzie Temprence tak bardzo jak jej serialowej imienniczki ale taka też daje radę.
Widać, że Kathy Reichs jest antropologiem, to co pisze jest sensowne i choć nie sprawdzałam to wydaje mi się, że poprawnie opisane. Niestety ze dwa razy zdarzyło jej się zapomnieć, że kryminał to jednak lekka forma, a nie naukowe opracowanie. Opis śladów jakie zostawia narzędzie ciągnący się kilka stron, to mimo wszystko dla przeciętnego człowieka zdecydowanie za dużo.
Nie mogę się doczekać, aż przekonam się czy z powstającej w trakcie wydarzeń relacji, w kolejnych tomach narodzi się jakiś romans, a istnienie kolejnych części nawet gdybym nie wiedziała o ich istnieniu jest mocno widoczne po ostatnim rozdziale.
Cóż więcej pisać, myślę, że każdy fan kryminałów będzie zadowolony z sięgnięcia po tą pozycję, jest dobra zarówno technicznie, jak i pod względem fabuły. Ostrzegam jednak fanów Kości, że na czas czytania obowiązkowym jest zapomnieć o istnieniu serialu. A potem znów można wrócić, do dziesiątego ostatniego sezonu i delektować się równie świetną ale jakże inną historią.....

Deja Dead nie okazała się wprawdzie tym na co liczyłam, ale kiedy w końcu udało mi się pokonać ustawiczne myślenie o serialu, czytanie stało się ogromną przyjemnością. Choć uważam, że to trochę nieuczciwe reklamować książkę logiem serialu, skoro jedyne co je łączy to imię, nazwisko i zawód głównej bohaterki. Niemniej jednak jest to doskonale napisana, trzymająca w napięciu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Taka ani dla dzieci, ani dla dorosłych....

Taka ani dla dzieci, ani dla dorosłych....

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Uwielbiam każdy fragment tej książki, nawet te, których nie znoszę. Czyta się bardzo szybko, a Georginę kocha się całym sercem, coraz bardziej z każdą częścią serii.

Uwielbiam każdy fragment tej książki, nawet te, których nie znoszę. Czyta się bardzo szybko, a Georginę kocha się całym sercem, coraz bardziej z każdą częścią serii.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jestem chyba jedyną znaną mi osobą, która lubi Ericka w takiej wersji jak w tej części. Co by nie mówić o talencie pani Harris to za E. Northmana należą jej się ogromne brawa. Niezależnie od zmian jakie w nim zachodzą na przestrzeni kolejnych książek jest to postać doskonale napisana i doskonale wielowymiarowa.
Co się natomiast tyczy głównej bohaterki, to coraz bardziej utwierdza nas w przekonaniu, że jest puszczalską blondyną, która nie może się zdecydować, z którym spośród czwórki amantów sypiać....

Jestem chyba jedyną znaną mi osobą, która lubi Ericka w takiej wersji jak w tej części. Co by nie mówić o talencie pani Harris to za E. Northmana należą jej się ogromne brawa. Niezależnie od zmian jakie w nim zachodzą na przestrzeni kolejnych książek jest to postać doskonale napisana i doskonale wielowymiarowa.
Co się natomiast tyczy głównej bohaterki, to coraz bardziej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Po słabej drugiej części miałam trochę wątpliwości czy dobrze zrobiła kupując wszystkie książki naraz. Na szczęście tym razem było dużo lepiej.
W dodatku w końcu dowiedziałam się skąd pochodzi cytat znaleziony w butelce na środku morza, w którejś z plansz Heroes of Might & Magic III ;) ("Rymy o sędziwym marynarzu" S.Taylora)
Alcide okazał się dużo bardziej odpowiadającą mi postacią niż w serialu. Buba po raz kolejny the best =P Natomiast Eric jest jedyną postacią, która jest równie boska w książce co w serialu ♥
A teraz trochę narzekania.
Po 1. Z serii powoli zaczyna się robić poradnik pt. "Dlaczego nie brać sobie dziewicy za dziewczynę"
Po 2. "Pam zazwyczaj unika czerni; woli ubrania w kolorach pastelowych"" WTF?!... =O W ogóle Pam w książce jest zdecydowanie zyt miła i słodka.

Największą zaletą "Klubu Martwych" jest to, że w końcu stwierdziłam, że przeczytanie stu książek rocznie jest technicznie możliwe. W trzy dni skończyłam poprzednią część, przeczytałam tę i zaczęłam następną.... ;)

Po słabej drugiej części miałam trochę wątpliwości czy dobrze zrobiła kupując wszystkie książki naraz. Na szczęście tym razem było dużo lepiej.
W dodatku w końcu dowiedziałam się skąd pochodzi cytat znaleziony w butelce na środku morza, w którejś z plansz Heroes of Might & Magic III ;) ("Rymy o sędziwym marynarzu" S.Taylora)
Alcide okazał się dużo bardziej odpowiadającą mi...

więcej Pokaż mimo to