Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Bardzo dobra kontynuacja poprzednich tomów. Może nie tak dobra jak poprzedni tom, jednak ten z powodu treści i wyjaśnień jakie zawiera...też był potrzebny temu cyklowi. Nie chcę tu spoilerować, jednak to czego dowiadujemy się w tym tomie momentami zwala z nóg i wydaje nam się, że już chyba nic nas nie zaskoczy...a dwa rozdziały później uświadamiamy sobie, że byliśmy w błędzie. W błędzie bo oto znów jesteśmy "bez słowa", ze szczęką opadniętą. :)
Za to właśnie uwielbiam tego autora. Jednocześnie jestem teraz wściekły, bo znów muszę czekać (nie wiadomo ile) na kolejny tom!

Bardzo dobra kontynuacja poprzednich tomów. Może nie tak dobra jak poprzedni tom, jednak ten z powodu treści i wyjaśnień jakie zawiera...też był potrzebny temu cyklowi. Nie chcę tu spoilerować, jednak to czego dowiadujemy się w tym tomie momentami zwala z nóg i wydaje nam się, że już chyba nic nas nie zaskoczy...a dwa rozdziały później uświadamiamy sobie, że byliśmy w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka dobra. No właśnie, tylko dobra. Jak na Sandersona to nota niska :)
Akcja w "Stop Prawa" w prawdzie dzieje się w całkiem innych (późniejszych) czasach aniżeli w "Z Mgły Zrodzony". Nie zmienia to jednak faktu, że do poprzednich trzech ksiażek z tego świata się nie umywa. A Wax, Wayne, czy Marasi...to nie Kelsier, Vin, czy Elend. Nie ta półka bohaterów. Akcja i cała otoczka fabularna też nie ta.

Książka jak już pisałem wyżej - dobra. Do tego lekka w czytaniu i pasuje najbardziej na ponure wieczory aby się zrelaksować przy niezbyt wymagającej lekturze.
Kolejne tomy pewnie też przeczytam, choć na pewno nie będę miał zbyt wielkich oczekiwań.

Książka dobra. No właśnie, tylko dobra. Jak na Sandersona to nota niska :)
Akcja w "Stop Prawa" w prawdzie dzieje się w całkiem innych (późniejszych) czasach aniżeli w "Z Mgły Zrodzony". Nie zmienia to jednak faktu, że do poprzednich trzech ksiażek z tego świata się nie umywa. A Wax, Wayne, czy Marasi...to nie Kelsier, Vin, czy Elend. Nie ta półka bohaterów. Akcja i cała...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Niestety jest to najsłabszy tom trylogii. Oczywiście to moje zdanie. Swoją drogą książkę można podzielić na dwie części. W pierwszej jest wartka, szybka akcja z wieloma wątkami i dobrymi rozwinięciami, natomiast w drugiej części (zwieńczeniu całej trylogii) akcja strasznie szybko zwalnia, zaczyna toczyć się mozolnie i co mnie zdziwiło - główna bitwa i wydarzenie na które czekamy z utęsknieniem ma miejsce już 150 stron przed końcem książki. Niby nie było by w tym nic złego, gdyby nie to, że na rozwiązanie większości głównych wątków i najważniejszą bitwę poświęcony jest jeden, może dwa rozdziały...a później do samego końca książki tylko "sprzątanie" po bitwie. Innymi słowy - spokojne dokończenie wszystkich wątków, bez żadnych "och, ach".

Dla zsumowania tomu trzeciego:
Plusy to na pewno porządne rozwinięcie wątku i postacie Glotki. W tym tomie to była moja ulubiona postać, do tego trochę urozmaicone poprowadzenie Bayaza.
Za to na minus - na pewno strasznie mało postaci Ferro, które w tomie II-gim była bardzo interesująca. Do tego coraz bardziej denerwująca postać Logena. Staje się niezwyciężony, prawie jak Bóg; no i niektóre jego zachowania też denerwują.

Na koniec mogę tylko powiedzieć, że cała trylogia jest na pewno warta przeczytania, jest ciekawa i luźna. Niestety tom III sprawił, że moja ocena trylogii musi zostać lekko obniżona. Tym bardziej, że czekając właśnie na tom III przeczytałem w między czasie całą trylogię "Magów Prochowych" McClallena. Tamta trylogia wywarła na mnie jeszcze lepsze wrażenia i gorąco ją polecam wszystkim fanom fantasy.

Niestety jest to najsłabszy tom trylogii. Oczywiście to moje zdanie. Swoją drogą książkę można podzielić na dwie części. W pierwszej jest wartka, szybka akcja z wieloma wątkami i dobrymi rozwinięciami, natomiast w drugiej części (zwieńczeniu całej trylogii) akcja strasznie szybko zwalnia, zaczyna toczyć się mozolnie i co mnie zdziwiło - główna bitwa i wydarzenie na które...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Świetna trylogia, świetny III tom i super zakończenie.
Jestem świeżo po przeczytaniu całej trylogii i muszę przyznać, że pochłonęła mnie doszczętnie. Nie pamiętam kiedy w takim tempie tak szybko przeczytałem ponad 2000 stron.
Od dziś trylogia Magów Prochowych zajmuje u mnie na półce miejsce obok "Pierwszego Prawa" Abercrombiego i "Z Mgły Zrodzonego" Sandersona.

Świetna trylogia, świetny III tom i super zakończenie.
Jestem świeżo po przeczytaniu całej trylogii i muszę przyznać, że pochłonęła mnie doszczętnie. Nie pamiętam kiedy w takim tempie tak szybko przeczytałem ponad 2000 stron.
Od dziś trylogia Magów Prochowych zajmuje u mnie na półce miejsce obok "Pierwszego Prawa" Abercrombiego i "Z Mgły Zrodzonego"...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Świetna kontynuacja tomu pierwszego. Wojna w końcu przyszła w pełnej skali, do tego każda ze stron ma przy sobie Boga. Z jednej Mihali - spokojny, dobroduszny Bóg, który chce pomóc ale nie mieszać się zbytnio. Z drugiej strony Kresimir - teoretycznie najpotężniejszy Bóg i na dodatek wkurzony za to co zrobił mu Taniel Dwa Strzały.

Autor rozwija główny wątek dość mocno. Czyli wątek wojny. Do tego najważniejsi bohaterowie mają swoje odrębne sprawy, które też się przeplatają między sobą i przez to stają nie raz nad trudnym wyborem...a ich decyzje będą miały wpływ na całą resztę.

Wszystkich, którym spodobał się tom I-szy raczej nie trzeba namawiać zbytnio na kontynuację przygody z tą trylogią, natomiast dla całej reszty niezdecydowanych mówię z czystym sumieniem - POLECAM. Jeden z najlepszych debiutów ostatnich lat w fantastyce.

Świetna kontynuacja tomu pierwszego. Wojna w końcu przyszła w pełnej skali, do tego każda ze stron ma przy sobie Boga. Z jednej Mihali - spokojny, dobroduszny Bóg, który chce pomóc ale nie mieszać się zbytnio. Z drugiej strony Kresimir - teoretycznie najpotężniejszy Bóg i na dodatek wkurzony za to co zrobił mu Taniel Dwa Strzały.

Autor rozwija główny wątek dość mocno....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Książka jest świetna. Sam zabierając się za nią nie miałem zbyt wygórowanych oczekiwań, jednak im dalej czytałem tym więcej chciałem. Miałem coraz większe zachcianki co do niej i coraz większe oczekiwania...a co najlepsze - wszystkim tym oczekiwaniom sprostała.

"Obietnica Krwi" to takie połączenie "Z mgły zrodzonego" Sandersona + "Pierwsze Prawo" Abercrombiego. Brian McClellan czerpie z wyżej wymienionych pozycji to co dobre i dodaje jeszcze od siebie inne.

Za najlepszą ocenę niech świadczy fakt, że czytając tom I (czyli Obietnicę Krwi), a miałem wypożyczony egzemplarz z biblioteki...w połowie książki zakupiłem sobie całą trylogię.
Polecam fanom Abercrombiego, fanom Sandersona i dobrej, nietuzinkowej fantasy.

Książka jest świetna. Sam zabierając się za nią nie miałem zbyt wygórowanych oczekiwań, jednak im dalej czytałem tym więcej chciałem. Miałem coraz większe zachcianki co do niej i coraz większe oczekiwania...a co najlepsze - wszystkim tym oczekiwaniom sprostała.

"Obietnica Krwi" to takie połączenie "Z mgły zrodzonego" Sandersona + "Pierwsze Prawo" Abercrombiego. Brian...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Świetna kontynuacja tomu pierwszego. Wszystkie główne wątki nabierają rozpędu i nie ma żadnego, który nie byłby ciekawy. A bohaterowie to pełny majstersztyk. Zwłaszcza inkwizytor Glotka. Postać genialna.
Główne wątki: Glotka wysłany daleko od Adui, gdzie musi poradzić sobie bez wsparcia, lub znaleźć nowych sojuszników. Porucznik West też nie ma łatwego życia i nie dość, że nikt go nie słucha i nie bierze sobie jego rad do wiadomości, to jeszcze później musi za wszystkich myśleć jak wyjść z opresji.
Do tego dwie drużyny, ale za to jakie. Jedna to zbieranina wszystkich chyba możliwych charakterów, które dopiero z biegiem czasu i przygód się docierają. Bayez cały czas coś ukrywa, Ferro nadal udaje zawziętą sukę, choć wcale taka do końca nie jest, Jezel "dostaje" lekcję życia i dowiaduje się co to znaczy walczyć na śmierć i życie, a Logen...w swoim stylu - mało mówi, ale dużo działa :) Natomiast druga - starzy wyjadacze i zawadiacy, ale za to jacy.
Do tego dochodzi świetny styl pisania Abercrombiego (w tym cyklu), ostry język i humor.
Już czekam na wydanie tomu III-ego i jak tylko wyjdzie to od razu zabieram się za czytanie.

Świetna kontynuacja tomu pierwszego. Wszystkie główne wątki nabierają rozpędu i nie ma żadnego, który nie byłby ciekawy. A bohaterowie to pełny majstersztyk. Zwłaszcza inkwizytor Glotka. Postać genialna.
Główne wątki: Glotka wysłany daleko od Adui, gdzie musi poradzić sobie bez wsparcia, lub znaleźć nowych sojuszników. Porucznik West też nie ma łatwego życia i nie dość, że...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Dobra kontynuacje i zakończenie trylogii Wojny Grzechu. Wszystko nam się wyjaśnia. O Sanktuarium dowiaduje się już nawet Rada Angiris (czyli najpotężniejsi Aniołowie), do tego mroczna trójca też ma swoje plany odnośnie świata.
Samo zakończenie było ciekawe, jednak czegoś mi brakowało i dlatego czuję lekki niedosyt. Mimo wszystko polecam miłośnikom serii Diablo, jak i samego autora. Aż przyszła mi ochota odświeżyć sobie niektóre cykle Pana Knaak'a, jak chociażby: Trylogię Wojny Starożytnych (z serii Warcraft), lub sześcio-ksiąg Smoczego Królestwa.

Dobra kontynuacje i zakończenie trylogii Wojny Grzechu. Wszystko nam się wyjaśnia. O Sanktuarium dowiaduje się już nawet Rada Angiris (czyli najpotężniejsi Aniołowie), do tego mroczna trójca też ma swoje plany odnośnie świata.
Samo zakończenie było ciekawe, jednak czegoś mi brakowało i dlatego czuję lekki niedosyt. Mimo wszystko polecam miłośnikom serii Diablo, jak i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Wojna, polityka, spiski, walka i grupa najróżniejszych bohaterów, a wszystkie te rzeczy w idealnych proporcjach. Na dodatek żaden z motywów związanych z głównymi postaciami nie jest nudny. Wiadomo bohaterów jest więcej i jednych polubimy bardziej, innych mniej...ale każdy ma w sobie to coś co nas do niego przyciąga i jesteśmy ciekawi dalszych perypetii.
To moja pierwsza przygoda z tym autorem, jednak już wiem, że na pewno nie ostatnia. Na daną chwilę już czekam na nowe wydanie drugiego tomu, czyli: "Nim zawisną", a w wolnym czasie na pewno też sięgnę po "Pół Króla".
Polecam. Jest to powiem świeżości na rynku fantastyki.

Wojna, polityka, spiski, walka i grupa najróżniejszych bohaterów, a wszystkie te rzeczy w idealnych proporcjach. Na dodatek żaden z motywów związanych z głównymi postaciami nie jest nudny. Wiadomo bohaterów jest więcej i jednych polubimy bardziej, innych mniej...ale każdy ma w sobie to coś co nas do niego przyciąga i jesteśmy ciekawi dalszych perypetii.
To moja pierwsza...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Już dawno nie dałem tak niskiej noty książce. A co gorsza - to książka rodzimego autora. Ba, to kolejna książka z serii do której mam jako taki sentyment, bo można powiedzieć, że od Wiedźmina zaczynałem przygodę z fantastyką. Było to jednak dawno temu i widać tu doskonale, że ten czas nie wpłynął dobrze na twórczość Pana Sapkowskiego.
Ale przejdźmy do samej książki. Co mnie poraziło (negatywnie) w książce? Wiele rzeczy: począwszy od błahej fabuły, prostolinijnych postaci, braku jakichkolwiek zawiłości, a skończywszy na takich sformułowaniach jak: "jing-jan", "cena jak na metce". Znalazłoby się tego więcej, ale już mi się nie chce ich wszystkich wypisywać.
Sama postać Wiedźmina też mnie zawiodła. Może nie ze strony charakteru, bo tu zbytnio się nic nie zmieniło, choć chyba jest o wiele bardziej naiwny niż w sadze (wcześniejsze tomy), jednak czytając o jego przygodach nasuwa się na myśl postać w stylu: rambo-porno gwiazdor. :) Na prawdę! Przy każdej (prawie) kobiecie jego myśli są ukierunkowane w jeden punkt, a dlaczego "rambo"? Bo z wszystkich opresji wychodzi prawie bez szwanku, mimo że chwilę wcześniej mówi jaka to będzie trudna walka i trudny przeciwnik.
Całą książkę można streścić w kilku słowach: wędrówka, sex, gadka, walka, gadka, sex, walka, itd.
No dobra teraz pora na jakieś plusy - w końcu nie dałem oceny "1" tylko "4". A wiec tak...
...i to by było na tyle plusów. Przyznam się szczerze, że moja ocena jest taka wysoka tylko i wyłącznie z powodu sentymentu do sagi o Wiedźminie z przed lat. Prawda jest taka, że gdyby zaczynał moją przygodę z Wiedźminem od tej książki...to na niej bym ją skończył i nigdy nie zaczął czytać kolejnych.
Lata czytania fantastyki niestety a raczej stety zmieniły mój pogląd na twórczość, oraz podniosły trochę poprzeczkę. Pan Sapkowski i jego Wiedźmin (stary Wiedźmin) jest cyklem dobrym, ale nigdy nie rewelacyjnym. Nie ma co porównywać do takich pisarzy jak chociażby: Erikson, Cook, Sanderson, czy Williams. Śmiem twierdzić, a wręcz jestem przekonany w moich odczuciach do tego, że nawet w rodzimej fantastyce są zdecydowanie lepsi, daleko nie szukając: Grzędowicz z "Panem Lodowego Ogrodu", lub Wegner z "Opowieściami z Meekhańskiego Pogranicza".
Sumując - oby nigdy więcej nowych książek o Wiedźminie...bo mi go po prostu szkoda :)

Już dawno nie dałem tak niskiej noty książce. A co gorsza - to książka rodzimego autora. Ba, to kolejna książka z serii do której mam jako taki sentyment, bo można powiedzieć, że od Wiedźmina zaczynałem przygodę z fantastyką. Było to jednak dawno temu i widać tu doskonale, że ten czas nie wpłynął dobrze na twórczość Pana Sapkowskiego.
Ale przejdźmy do samej książki. Co mnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo udana kontynuacja, czy raczej prequel serii. I to czego mi brakowało najbardziej w ostatnim tomie Zwiadowców - HALT. Ta postać, ten człowiek trzyma tą serię. Wszystkie najlepsze tomy cyklu były tymi, w których występował Halt i to w znaczącej roli. Nie Will, nie Horacy...tylko Halt, to dzięki niemu tak polubiłem ten cykl, a tutaj mamy go pod dostatkiem :)

Historia przedstawiona w książce jest ciekawa, wyjaśnia nam kilka kwestii z przeszłości Halta, Crowleya, Aralda i Duncana.
Z tego co słyszałem, a raczej czytałem to ma być też cykl, więc mam tylko nadzieję, że nie będzie zbyt długi, bo może się wtedy zbytnio ciągnąć. Myślę, że trylogia "Zwiadowcy Wczesne lata" byłaby w sam raz.

Bardzo udana kontynuacja, czy raczej prequel serii. I to czego mi brakowało najbardziej w ostatnim tomie Zwiadowców - HALT. Ta postać, ten człowiek trzyma tą serię. Wszystkie najlepsze tomy cyklu były tymi, w których występował Halt i to w znaczącej roli. Nie Will, nie Horacy...tylko Halt, to dzięki niemu tak polubiłem ten cykl, a tutaj mamy go pod dostatkiem :)

Historia...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Po przeczytaniu tomu I miałem duże nadzieje na dobrą kontynuację, niestety zawiodłem się. Nic odkrywczego, wielkiego, czy nadzwyczajnego tu nie znalazłem. Jeśli kiedyś wyjdzie tom III...to raczej już po niego nie sięgnę.

Po przeczytaniu tomu I miałem duże nadzieje na dobrą kontynuację, niestety zawiodłem się. Nic odkrywczego, wielkiego, czy nadzwyczajnego tu nie znalazłem. Jeśli kiedyś wyjdzie tom III...to raczej już po niego nie sięgnę.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Od dawna nie miałem takiego dylematu nad oceną książki. Już dawno nie zastanawiałem się, czy nie dać jakieś książce maksymalnej noty.
Nie dałem, bo...no właśnie bo brakło mi tej "boskiej cząstki". :)

Zwieńczenie trylogii "Ostatnie Imperium" jest rewelacyjne. Pełne akcji, przygody, dylematów moralnych i wyjaśnień. A wyjaśnienia wszelkich ciekawostek i tajemnic są tu ogromnym plusem. W końcu dowiadujemy się jakim tak na prawdę był człowiekiem Ostatni Imperator. Skąd wzięli się kandra, kollosy, allomacja i dlaczego atium jest aż tak ważne. No i najważniejsze - kto w końcu stał się "Bohaterem wieków". Choć akurat tego domyślałem się już dużo wcześniej :)

Kolejny plus z mojej strony to to, że książka nie skończyła się w stylu "żyli długo i szczęśliwie", nie było takiego czegoś, że zło pokonane, dobro wygrało i wszyscy przeżyli bez szwanku. Na szczęście, bo tego bym nie zniósł. :)

Sumując. W mojej ocenie najlepsze (trylogia) książki Sandersona jakie czytałem, a przeczytałem już "Elantris" i dwa pierwsze tomy "Archiwum...". Dopiero tym cyklem Sanderson do mnie przemówił i zyskał mój podziw. Polecam wszystkim fanom fantastyki, a przede wszystkim fanom twórczości Weeks'a (Trylogia Nocnego Anioła; Powiernik Światła). Miłośnicy Weeks'a znajdą tu wiele podobnych (oryginalnych) motywów "magii", podobnie konstruowane postacie i dobra zwarta akcja.

Od dawna nie miałem takiego dylematu nad oceną książki. Już dawno nie zastanawiałem się, czy nie dać jakieś książce maksymalnej noty.
Nie dałem, bo...no właśnie bo brakło mi tej "boskiej cząstki". :)

Zwieńczenie trylogii "Ostatnie Imperium" jest rewelacyjne. Pełne akcji, przygody, dylematów moralnych i wyjaśnień. A wyjaśnienia wszelkich ciekawostek i tajemnic są tu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Co mogę powiedzieć na temat drugiego tomu "Archiwum..."? Otóż jest to mniej więcej ten sam poziom co "Droga królów". Dla tych co tom I bardzo się spodobał - no cóż polecam przeczytanie tomu drugiego.
W moim odczuciu? Na pewno lepsze niż "Elantris", natomiast nie ma nawet szans zbliżenia się poziomem do "Ostatniego Imperium". Obawiam się, że chyba na tym tomie zakończę swoją przygodę z tym cyklem Sandersona.

Co mogę powiedzieć na temat drugiego tomu "Archiwum..."? Otóż jest to mniej więcej ten sam poziom co "Droga królów". Dla tych co tom I bardzo się spodobał - no cóż polecam przeczytanie tomu drugiego.
W moim odczuciu? Na pewno lepsze niż "Elantris", natomiast nie ma nawet szans zbliżenia się poziomem do "Ostatniego Imperium". Obawiam się, że chyba na tym tomie zakończę...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Bardzo dobra kontynuacja "Z mgły zrodzonego". W prawdzie nie ma już Kelsiera - mojej ulubionej postaci, jednak są inni :) Świat nie naprawił się sam po zabiciu Ostatniego Imperatora, a wręcz przeciwnie. Wygląda na to, że wszystkie armie świata ubzdurały sobie aby podbić nasze królestwo, do tego jeszcze we mgle czai się inne- starożytne zło, które tylko czeka na to aby się uwolnić.

Do tej pory przeczytałem od Sandersona: "Elantris", "Drogę Królów" i dwa tomy "Ostatniego Imperium" i muszę zdecydowanie powiedzieć, że właśnie Ostatnie Imperium jest najlepsze. Jak tylko znajdę chwilę wolnego czasu, to od razu zabieram się za tom III aby poznać jak to wszystko się zakończy.
Polecam miłośnikom dobrego i wysublimowanego fantasy.

Bardzo dobra kontynuacja "Z mgły zrodzonego". W prawdzie nie ma już Kelsiera - mojej ulubionej postaci, jednak są inni :) Świat nie naprawił się sam po zabiciu Ostatniego Imperatora, a wręcz przeciwnie. Wygląda na to, że wszystkie armie świata ubzdurały sobie aby podbić nasze królestwo, do tego jeszcze we mgle czai się inne- starożytne zło, które tylko czeka na to aby się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

To moja trzecia przygoda z Sandersonem. Po pierwszej - "Elantris" na której się zawiodłem, oraz drugiej - "Droga królów", która była już o wiele lepsza...to właśnie "Z mgły zrodzony" zrobił na mnie największe wrażenie.
Świat i motyw allomacji są bardzo ciekawe, dobrze przemyślane...choć świat jest trochę mało rozbudowany. Do tego ciekawe postacie i historia.
Jedynie opisy walk są dość ubogie i tutaj brakuje mi takich spektakularnych opisów jak u Weeks'a, no ale nie można mieć wszystkiego :)
Ja w każdym bądź razie już czekam na tom II i na pewno przeczytam cały cykl jak najszybciej, bo nie wiem dlaczego, ale właśnie w tym cyklu coś mnie urzekło i do siebie "przyciąga", dobrze że nie "odpycha". Widać "spaliłem" odpowiedni metal :)

To moja trzecia przygoda z Sandersonem. Po pierwszej - "Elantris" na której się zawiodłem, oraz drugiej - "Droga królów", która była już o wiele lepsza...to właśnie "Z mgły zrodzony" zrobił na mnie największe wrażenie.
Świat i motyw allomacji są bardzo ciekawe, dobrze przemyślane...choć świat jest trochę mało rozbudowany. Do tego ciekawe postacie i historia.
Jedynie opisy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Czekałem na tą książkę już od dłuższego czasu. W końcu się ukazała i od razu zabrałem się do czytania zwieńczenia cyklu Imperium Grozy.
Widać w tej książce kunszt pisarski Cook'a i lata doświadczenia.
Co do samej książki to jest dobra, ba jest bardzo dobra i świetnie splata wątki wszystkich głównych bohaterów do ich ostatniego - wspólnego zadania. Każdy ma swoje życie, swoje problemy, nie wszyscy za sobą przepadają, jednak wszyscy mają jednego wroga i są zgodni co do jednego - bez niego świat na pewno będzie lepszy.
Polecam ogromnie wszystkim czytelnikom Imperium Grozy, fanom Cooka, oraz oczywiście wszystkim zapaleńcom porządnego fantasy.

Jedyny minus książki? Zakończenie. Brakuje mi jeszcze jednego rozdziału, takiego z "wielkim BUM". Wyglądało to trochę tak jakby zabrakło już Glenowi Cook'owi pomysłu na samiutki koniec - jak to wszystko "rozwiązać". Trochę to przypomina zakończenie cyklu "Pan Lodowego Ogrodu" Grzędowicza...cały cykl bardzo dobry, a końcówka trochę zawodzi. Tu jest podobnie.

No i to już koniec Imperium Grozy. :)
Za mną Imperium, jak i "Czarna Kompania". Według wielu Kompania jest lepszym dziełem Cook'a. Ja do teraz nie umie jednoznacznie zdecydować który cykl bardziej mi się podobał. Oba są świetne, jednak dla mnie minimalnie lepszy jest cykl: "Imperium Grozy".

Czekałem na tą książkę już od dłuższego czasu. W końcu się ukazała i od razu zabrałem się do czytania zwieńczenia cyklu Imperium Grozy.
Widać w tej książce kunszt pisarski Cook'a i lata doświadczenia.
Co do samej książki to jest dobra, ba jest bardzo dobra i świetnie splata wątki wszystkich głównych bohaterów do ich ostatniego - wspólnego zadania. Każdy ma swoje życie,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Zachęcony ogromem pozytywnych opinii na temat tej książki, jak i autora - uznałem, że trzeba w końcu sięgnąć i sprawdzić na własnej skórze. Warto? Tak, warto.
Przygodę z Sandersonem zacząłem z jego sławnym "Elantris". No i już po przeczytaniu tej książki myślałem, że tak szybko jak zacząłem, tak szybko zakończę. Książka w ogóle nie przypadła mi do gustu, ani bohaterowie, ani styl pisania. Jedynie główny motyw był interesujący, choć jego wykonanie już nie.
I sam nie wiem czemu jakaś siła mnie skłoniła do tego, aby dać Panu Sandersonowi jeszcze jedną szansę. Chyba tylko myśl, że od napisania "Elantris" minęło już trochę czasu i trzymałem się nadziei, że kunszt pisarski autora wzniósł się na o wiele wyższy poziom niż kiedyś.
Miałem rację. "Droga Królów" jest (moim zdaniem) o wiele lepszą książką niż "Elantris" i o wiele ciekawszą, bardziej rozbudowaną, a bohaterowie w końcu są rozwinięci na tyle, że można się z nimi utożsamiać, a nie tacy "bezpłciowi". Świat przedstawiony w "Archiwum Burzliwego Światła" jest interesujący, posiada dobrze przemyślane systemy nim władające, jak chociażby religie, politykę, mity, itp.

O plusach (a jest ich wiele) już mniej więcej napisałem :) Teraz pora na minusy. Nie ma ich za dużo, ba minusy są raczej subiektywną oceną każdego czytelnika. Mi osobiście momentami (tylko kilka razy) książka wydawała się zbyt "rozpisana" - głównie przy opisie jakieś scenerii. Drugim i ostatnim minusem...też subiektywnym, jest długość. Nie mam nic do długich książek, bo każdy tom Malazańskiej Księgi Poległych ma podobną długość, jednak tutaj już powoli człowiek chciałby aby ten tom się w końcu skończył i nie chodzi mi o wątki fabularne, tylko o czysto "fizyczną" mękę przy czytaniu już 800+ stron. Z drugiej strony - lepiej już takie wydanie, niż chociażby dwutomowe :)

Sumując. Książka dobra, polecam wszystkim miłośnikom fantasy...zwłaszcza obszernych fantasy. Moim zdaniem nie jest to jeszcze poziom Malazańskiej Księgi Poległych Eriksona, ani Czarnej Kompanii czy Imperium Grozy Cook'a...jednak na razie dopiero I tom za mną. Zobaczymy jak ocenię autora i cały cykl po kolejnych tomach. Choć Eriksona chyba nie pobije :)

Edit: jestem w trakcie czytania cyklu "Ostatnie Imperium" tego autora i niestety / stety muszę obniżyć notę za tą książkę i przede wszystkim muszę zmienić swoją skalę oceny według własnych odczuć. Otóż "Droga królów" i "Słowa światłości" wypadają (moim zdaniem) przy cyklu "Ostatnie Imperium" co najwyżej dobrze. Dopiero w "Ostatnim Imperium" widać pełny kunszt pisarski Sandersona...mimo, że Imperium napisane jest wcześniej. Teraz mam pełne porównanie różnych pozycji autora. Za mną Elantris, Ostatnie Imperium i pierwsze dwa tomy Archiwum. Ocena? Ostatnie Imperium jest fenomenalne, Elantris jest przeciętne (żeby nie napisać słabe), a Archiwum - może być. Jednak powtarzam - to moja osobista ocena i moje odczucia.

Zachęcony ogromem pozytywnych opinii na temat tej książki, jak i autora - uznałem, że trzeba w końcu sięgnąć i sprawdzić na własnej skórze. Warto? Tak, warto.
Przygodę z Sandersonem zacząłem z jego sławnym "Elantris". No i już po przeczytaniu tej książki myślałem, że tak szybko jak zacząłem, tak szybko zakończę. Książka w ogóle nie przypadła mi do gustu, ani bohaterowie,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Wojna między Ludźmi a sługami piekieł rozgorzała na dobre.
Uldyzjan wraz z bratem i przyjaciółmi starają się za wszelką cenę zniszczyć kult Trójcy. Lilith coraz bardziej rośnie w siłę, ale pojawiają się na "planszy" inni gracze: między innymi Rathma, oraz sam Inarius. Wszystko zaczyna się komplikować, bo choć Uldyzjan myślał, że w tej walce jest sam, to okazuje się, że tak nie jest i co gorsza każdy z graczy ma swoje indywidualne plany co do całego świata Sanktuarium.

Wg. mnie książka dobra, lepsza niż I część, ponieważ więcej się dzieje i więcej ciekawych postaci w niej odnajdujemy.
Na duży plus w niej zasługuje rozbudowa postaci brata Uldyzjana - Mendelna. Do tego kilka zwrotów akcji i otrzymujemy fajną, lekką w czytaniu książkę, która na pewno spodoba się fanom serii gier z pod tego tytułu, jak i czytelnikom fantasy.
Polecam i już czekam na wydanie ostatenigo - III tomu :)

Wojna między Ludźmi a sługami piekieł rozgorzała na dobre.
Uldyzjan wraz z bratem i przyjaciółmi starają się za wszelką cenę zniszczyć kult Trójcy. Lilith coraz bardziej rośnie w siłę, ale pojawiają się na "planszy" inni gracze: między innymi Rathma, oraz sam Inarius. Wszystko zaczyna się komplikować, bo choć Uldyzjan myślał, że w tej walce jest sam, to okazuje się, że tak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardzo dobra kontynuacja przygód w świecie Meekhanu. Wegner brnie w swoje dzieło i trzeba przyznać, że z tomu na tom rozkręca się coraz bardziej.
W tomie IV fabuła w większości powiązana jest z II tomem opowiadań, jednak moja rada jest i tak taka, aby czytać wszystkie tomy po kolei.
Pan Robert trochę już "uporał" się z wojenkami wśród ludzi i teraz zabiera się za wojnę między bogami i ich sługami. A jak wiadomo nie od dziś, jak w taką wojnę wplątują się zwykli ludzie...to nigdy nie idzie nic według planu :)
Tom IV jest trochę spokojniejszy jeżeli chodzi o walki i potyczki, jednak na pewno nie jest nudny. Jest więcej fabuły i powiązań kilku wątków, które okazują się mieć między sobą wzajemne zależności.
Na szczęście końcówka nie pozostawia złudzeń...to nie jest ostatni tom "Opowieści z Meekhańskiego Pogranicza".

Bardzo dobra kontynuacja przygód w świecie Meekhanu. Wegner brnie w swoje dzieło i trzeba przyznać, że z tomu na tom rozkręca się coraz bardziej.
W tomie IV fabuła w większości powiązana jest z II tomem opowiadań, jednak moja rada jest i tak taka, aby czytać wszystkie tomy po kolei.
Pan Robert trochę już "uporał" się z wojenkami wśród ludzi i teraz zabiera się za wojnę...

więcej Pokaż mimo to