-
ArtykułyBieszczady i tropy. Niedźwiedzia? Nie – Aleksandra FredryRemigiusz Koziński3
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 26 kwietnia 2024LubimyCzytać298
-
ArtykułySzpiegowskie intrygi najwyższej próby – wywiad z Robertem Michniewiczem, autorem „Doliny szpiegów”Marcin Waincetel6
-
ArtykułyWyślij recenzję i wygraj egzemplarz „Ciekawscy. Jurajska draka” Michała ŁuczyńskiegoLubimyCzytać2
Biblioteczka
2023-12-17
Bohaterką najnowszej powieści Michała Kubicza, nota bene kontynuacji Liwii. Matki bogów, jest córka Gajusza Cezara Oktawiana i jego poprzedniej żony Skryboni. Czternastoletnia Julia jest piękną, młodą dziewczyną, której serce już dokonało wyboru mężczyzny. Myli się jednak ten, co sądzi, że będzie to opowieść ckliwa, romantyczna i pełna słodyczy. Żadnego lukru nie było bowiem w świecie starożytnej wpływowej rodziny, która jak podkreśla autor powieści, na pewno nie była wolna od intryg, potajemnych spisków i tajemnic. Zemstę pielęgnuje w sobie nawet po upływie czternastu lat, matka Julii, skrzywdzona Skrybonia. Obsesja władzy nęka również Oktawię, siostrę ojca Julii, byłą żonę nieżyjącego już Marka Antoniusza, w dodatku opiekunkę jego dzieci, córek: Antonii Starszej i Antonii Młodszej; Jullusa – syna Marka Antoniusza i Fulwii, oraz Selene – jego córki z Kleopatrą. Jest jeszcze przecież obecna żona Oktawiana, Liwia Druzylla oraz jej synowie z pierwszego małżeństwa, których chce wywyższyć – Tyberiusz i Druzus.
Tymczasem Gajusz Cezar Oktawian od trzech lat przebywał w Hiszpanii, gdzie dowodził legionami. Do Rzymu wraca jego posłaniec, syn Oktawii, siedemnastoletni Marcellus, który podtrzymuje nadzieje matki na podniesienie ich pozycji. Życie w domu dla Julii stało się więzieniem. Pocieszenia szukała niejednokrotnie w nierozcieńczonym winie i u wielkiego maga Serapusa. Liwia podczas nieobecności męża, nie starała się kryć niechęci do jego córki. Julia stawiała jej czoła, a wsparcia szukała u matki Skrybonii. Niestety ta ostatnia musiała niejednokrotnie błagać o wstawiennictwo u mających wpływy, aby mogła wyjednać zgodę na odwiedziny. Życie w pałacowych murach skupia się wokół intryg, tajemnic, potajemnych spotkań, zleconych zadań i realizacji planów. W tle przemykają niewolnicy posłusznie wykonujący polecenia. Los Julii zostaje przesądzony, jej życie uzależnione od woli ojca, pozbawia ją złudzeń i nie będzie usłane różami.
Michał Kubicz po raz kolejny wykorzystując swoją fascynację starożytną historią, kreśli na kartach powieści znakomitą opowieść. Sam jednak przyznaje, że to fikcja historyczna, wyobrażenie autora, które powstało na skutek dedukcji znajomości dostępnych faktów, źródeł i opracowań. Interpretacji tego co niejasne, jest przecież wiele. Powieściowe charakterystyki rzeczywistych bohaterów historii zostały w głównej mierze zainspirowane nie tylko źródłami, ale także przekazywanymi plotkami. Znakomicie jednak odtworzone zostało życie codzienne w Domus Augustea, obowiązujące normy, wierzenia religijne, podporządkowanie kobiet mężczyznom czy istniejące podziały społeczne. Kontynuacja została już zapowiedziana, więc niedosyt jaki pozostał, zostanie zaspokojony przez czytelnika… niebawem. To co bardzo dobre, warto polecać.
https://slowemmalowane.blogspot.com/2023/12/micha-kubicz-julia-dom-cezarow.html
Bohaterką najnowszej powieści Michała Kubicza, nota bene kontynuacji Liwii. Matki bogów, jest córka Gajusza Cezara Oktawiana i jego poprzedniej żony Skryboni. Czternastoletnia Julia jest piękną, młodą dziewczyną, której serce już dokonało wyboru mężczyzny. Myli się jednak ten, co sądzi, że będzie to opowieść ckliwa, romantyczna i pełna słodyczy. Żadnego lukru nie było...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-10-13
Rzym to Ja to pierwsza część sagi o Juliuszu Cesarze autorstwa Santiago Posteguillo. Cykl ma liczyć kilka tomów (premiera pierwszego była w 2022 r.). Czasowo pierwsza powieść dotyczy okresu, który obejmuje źródłowo spore luki w historii życia Juliusza Cezara. Należy pamiętać, że to fikcja historyczna. Posteguillo po prostu zajął się tym, co udokumentowane, a na potrzeby książki odtworzył to, czego brakuje. Efektem tej symbiozy jest dobra i solidna powieść. Właściwie tylko maniaków historii interesuje wypunktowanie błędów merytorycznych w tej powieści, ale zostawmy to - laika nie będzie bowiem to interesowało. Warto jednak pamiętać, że niektóre wydarzenia historyczne nie pokrywają się dokładnie w latach, które opisuje autor. Jak to bywa w przypadku tego typu powieści, występują więc nieścisłości historyczne, na które autor zwraca zresztą uwagę w nocie.
Gajusz Juliusz Cezar (łac.: Gaius Iulius Caesar) (100 p.n.e./102 p.n.e - 44 p.n.e.) był rzymskim politykiem, wodzem, dyktatorem i pisarzem. Autor w pierwszej części skupia się więc na dzieciństwie i młodości Cezara, który był potomkiem starożytnej rodziny patrycjuszowskiej, wywodzącej swoje korzenie od Eneasza i bogini Wenus. Opisane zostały wydarzenia z życia Cezara począwszy od dzieciństwa, aż do momentu, w którym po raz pierwszy pojawia się jako przywódca ludu. W tle występują postacie bliskie Cezarowi: jego matka Aurelia; jego wuj i siedmiokrotny konsul Gajusz Mariusz, żona Cezara Kornelia, potężny Sulla, jeden z głównych przyjaciół Tytus Labienus i inni. Historia została napisana, nie ma więc niespodzianek. Owi bohaterowie są jednak jednowymiarowi: dobrzy i źli.Gajusz Juliusz Cezar (łac.: Gaius Iulius Caesar) (100 p.n.e./102 p.n.e - 44 p.n.e.) był rzymskim politykiem, wodzem, dyktatorem i pisarzem. Autor w pierwszej części skupia się więc na dzieciństwie i młodości Cezara, który był potomkiem starożytnej rodziny patrycjuszowskiej, wywodzącej swoje korzenie od Eneasza i bogini Wenus. Opisane zostały wydarzenia z życia Cezara począwszy od dzieciństwa, aż do momentu, w którym po raz pierwszy pojawia się jako przywódca ludu. W tle występują postacie bliskie Cezarowi: jego matka Aurelia; jego wuj i siedmiokrotny konsul Gajusz Mariusz, żona Cezara Kornelia, potężny Sulla, jeden z głównych przyjaciół Tytus Labienus i inni. Historia została napisana, nie ma więc niespodzianek. Owi bohaterowie są jednak jednowymiarowi: dobrzy i źli.
Prym w tej części wiedzie jednak proces przeciwko Gnejuszowi Korneliuszowi Dolabelli, senatorowi, doradcy przywódcy optymatów Lucjusza Korneliusza Sulli. W 77 r. przed Chrystusem wpływowy senator Dolabella został oskarżony o popełnienie licznych zbrodni podczas sprawowania konsulatu, a oskarżenie przeciwko niemu poprowadził mający wówczas 23 lata Juliusz Cezar. Młody mężczyzna jako jedyny ośmiela się występować w charakterze prokuratora przeciwko potężnemu, bogatemu i skorumpowanemu Dolabelli. Cezar przegrał proces, ale ów epizod pomógł mu zyskać rozgłos, zwłaszcza wśród wrogów. Sam Sulla, który już jako nastolatek ogłosił go wyjętym spod prawa, ostrzegał przed niebezpieczeństwem, jakie stanowi dla optymatów. Według źródeł rzymskich dyktator zdawał sobie sprawę, że młody Cezar może być jeszcze większym rywalem niż przywódca popularów Gajusz Mariusz, wielki antagonista Sulli. Warto nadmienić, że w różnych częściach trwającego procesu, w formie „wspomnień”, omówione zostały poprzednie lata dzieciństwa, dorastania i młodości Cezara. Innym przykładowo wielkim wydarzeniem z młodości Cezara, o którym jest mowa w powieści, jest oblężenie Mityleny na wyspie Lesbos podczas wojny z królem Pontu Mitrydatesem. Są więc w powieści także opisane bitwy.
Doszukałam się informacji, że po pierwszej powieści, autor planuje wydanie jeszcze pięciu. Mają one za zadanie przeprowadzić czytelnika przez całe życie Cezara, aż do jego śmierci w idy marcowe roku 44 p.n.e. Książka jest dobra, ale momentami miałam wrażenie, że niektóre fragmenty są zbudowane na potrzeby jej sprzedaży. Utrzymany jest czas przeszły, wskazana datacja i miejsca akcji. Niektóre dialogi i rozwiązania scen mają charakter dydaktyczny i nieco infantylny. Wydaje się też, że tytuł został celowo skopiowany ze słów Ludwika XIV - L'État, c'est moi. Zwrot ten symbolizuje absolutyzm monarchiczny. Doceniam jednak, że do powieści dodane zostały: spis postaci, mapki bitew, słownik łacińskich słów oraz drzewo genealogiczne. Powieść jest absorbująca i dobra, ale nie nazwałabym ją wybitną.
https://slowemmalowane.blogspot.com/2023/10/santiago-posteguillo-rzym-to-ja.html
Rzym to Ja to pierwsza część sagi o Juliuszu Cesarze autorstwa Santiago Posteguillo. Cykl ma liczyć kilka tomów (premiera pierwszego była w 2022 r.). Czasowo pierwsza powieść dotyczy okresu, który obejmuje źródłowo spore luki w historii życia Juliusza Cezara. Należy pamiętać, że to fikcja historyczna. Posteguillo po prostu zajął się tym, co udokumentowane, a na potrzeby...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-07-01
Księżna to powieść z gatunku fikcji historycznych, napisana przez Wendy Holden, brytyjską pisarkę mieszkającą na północy Anglii. Tym razem bohaterką jest Amerykanka Wallis Simpson (1896-1986), dwukrotna rozwódka, która była kochanką księcia Walii, a potem króla Edwarda VIII, a następnie po jego abdykacji została jego żoną w 1937 r.
Akcja książki rozgrywa się w dwóch różnych okresach. Częściowo historia jest opowiedziana z punktu widzenia księżnej Windsoru (oficjalnie tytuł nigdy nie był jej nadany), kiedy wiezie do Londynu w 1972 r. ciało zmarłego księcia Windsoru. Warto wspomnieć od razu, że po śmierci Edwarda odziedziczyła po nim cały jego majątek o wartości ok. 3 mln funtów. Większość opowieści cechuje jednak narracja księżnej począwszy od roku 1928, kiedy z drugim mężem Ernestem przeprowadza się do Londynu. Jej życie jest dalekie jednak od poczucia szczęścia. Wallis czuje rozgoryczenie, okrutnie się nudzi, czytuje plotkarskie magazyny, narzeka na męża i desperacko próbuje znaleźć drogę do wyższej klasy społecznej. Luksus, władza, ekstrawagancja i bogactwo robią ogromne wrażenie na Wallis.
Wszystko ulega jednak zmianie, gdy Edward, znany rodzinie i przyjaciołom jako Dawid, spotyka Wallis na przyjęciu i obydwoje szybko znajdują nić porozumienia. Związek przyspiesza, gdy aktualna wówczas partnerka Dawida, Thelma Furness, zostaje wezwana przez rodzinę do powrotu. Przed wyjazdem Thelma prosi Wallis, aby dotrzymała towarzystwa łatwo rozpraszającemu się Dawidowi, aby ten nie wpadł w ramiona innej kobiety. Ironia losu, prawda? Oczywiście w miarę upływu czasu przyjaźń przeradza się w miłość. Wallis wie, że zabawa nie może trwać wiecznie. Książę będzie musiał się przecież ożenić, a ona wróci do Ernesta. Nagła śmierć Jerzego V prowadzi nieuchronnie do nowej koronacji – Dawid to już Edward VIII. Ku jej zdumieniu i zaskoczeniu król postanawia, że nigdy się z nią nie rozstanie. Wówczas miłosna bajka zmienia się w koszmar, bowiem rodzina królewska widzi w niej wroga, a Ernest stawia ultimatum.
W historii utarło się, że Wallis Simpson była ambitna, próżna i bezwzględna w dążeniu do celu. Holden uświadamia czytelnikowi, że być może rzeczywiście tak było, ale pokazuje też, że życie księżnej wcale nie należało do łatwych. W przeszłości popełniała błędy, które trudno było naprawić zwłaszcza w obserwującej ją opinii publicznej. Autorka wskazuje na elementy wpływające na ów dyskomfort funkcjonowania, co wpływa na emocjonalne podejście do powieści odbiorcy. Czytelnik odczuwa względem księżnej współczucie. Autorka starała się, aby czytający polubił bohaterkę, ale Wallis nie zachowywała się wcale przyjaźnie. Została tu otoczona postaciami kobiecymi, które były momentami odrażające, głupie, snobistyczne i żądne pieniędzy. Holden wnikając w umysł Wallis Simpson pozwala się jej bronić przed tym, co zostało zapisane na kartach historii. Moim zdaniem Wallis Simpson była oportunistką i godne jest uwagi pytanie, czy kiedykolwiek naprawdę kochała Edwarda, czy chodziło tylko o jej egoizm.
Powieść napisana z opisową i barwną narracją, choć momentami z melodramatycznymi dialogami. Autorka zwraca uwagę bowiem na ówczesne stroje, biżuterię, wystrój domów i charakteryzuje życie uprzywilejowanej warstwy angielskiego społeczeństwa. To ciekawa historia i dobrze napisana, ale pamiętać trzeba, że mimo, że autorka trzyma się faktów historycznych, to powieść jest nadal fikcją historyczną. Polecam wszystkim, którzy lubią beletrystykę biograficzną i książki związane z brytyjską rodziną królewską
https://slowemmalowane.blogspot.com/2023/07/wendy-holden-wallis-simpson-ksiezna.html
Księżna to powieść z gatunku fikcji historycznych, napisana przez Wendy Holden, brytyjską pisarkę mieszkającą na północy Anglii. Tym razem bohaterką jest Amerykanka Wallis Simpson (1896-1986), dwukrotna rozwódka, która była kochanką księcia Walii, a potem króla Edwarda VIII, a następnie po jego abdykacji została jego żoną w 1937 r.
Akcja książki rozgrywa się w dwóch...
2023-05-30
Książka, którą Julia Quinn napisała wspólnie z Shondą Rhimes traktowana jest jako prequel do cyklu o Bridgertonach. Ponoć jak ktoś widział serial Netflixa, to nie musi czytać tej książki. Dokładność i szczegółowość jest zapewniona, a książka miałaby stanowić po prostu transkrypcję filmu. Nie mam odniesień, bo serialu nie widziałam, a książkę przeczytałam. Jeśli chodzi o postać Charlotty to autorki odwołały się do hipotez związanych z jej pochodzeniem.
Jak czytamy we wstępie to oczywiście fikcja historyczna stworzona na kanwie historii. Fabuła odnosi się do wczesnych lat małżeństwa Charlotty i Jerzego (właściwie George'a). Jak wiadomo, nie może być w tej książce żadnego HEA, chociaż powieść ma oczywiście optymistyczne zakończenie podkreślające wartość przeżytego razem życia, narodzenie dzieci i zapewnienie dziedzica na tronie. Ostatecznie przecież czwarty syn Jerzego i Charlotty, książę Edward, miał następcę tronu: księżniczkę 'Alexandrinę Victorię', która później była znana jako królowa Wiktoria.
/.../
https://slowemmalowane.blogspot.com/2023/05/julia-quinn-shonda-rhimes-krolowa.html
Książka, którą Julia Quinn napisała wspólnie z Shondą Rhimes traktowana jest jako prequel do cyklu o Bridgertonach. Ponoć jak ktoś widział serial Netflixa, to nie musi czytać tej książki. Dokładność i szczegółowość jest zapewniona, a książka miałaby stanowić po prostu transkrypcję filmu. Nie mam odniesień, bo serialu nie widziałam, a książkę przeczytałam. Jeśli chodzi o...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-04-30
/.../
Autorka na przestrzeni kilku lat wspaniale kreśli losy poszczególnych członków rodziny Dandyszków. Plastyczne opisy Zamościa, Biecza i innych miejsc ukazane poprzez tło historyczne, społeczne i religijne, wpływają na atuty tej powieści. Nakreślone tu zostały między innymi: patriarchalna rodzina, wyznaczone z góry role kobiet, małżeństwa zawierane zgodnie z wolą najstarszego krewnego w linii męskiej, los kobiety uwiedzionej, zdradzonej, niekochanej i niekochającej. Tekst podczas czytania po prostu płynie, a czytelnik nie może oderwać się na dłużej od lektury. Warto przeczytać.
https://slowemmalowane.blogspot.com/2023/04/monika-rzepiela-zamoyski-zotnik.html
/.../
Autorka na przestrzeni kilku lat wspaniale kreśli losy poszczególnych członków rodziny Dandyszków. Plastyczne opisy Zamościa, Biecza i innych miejsc ukazane poprzez tło historyczne, społeczne i religijne, wpływają na atuty tej powieści. Nakreślone tu zostały między innymi: patriarchalna rodzina, wyznaczone z góry role kobiet, małżeństwa zawierane zgodnie z wolą...
2023-04-02
Wendy Holden napisała powieść o Windsorach dzięki przeczytaniu autobiografii Marion Crawford „Małe księżniczki”, która opisuje szesnaście lat jakie spędziła w służbie królewskiej rodziny. Autorka powieści zainteresowała się bardziej losami królewskiej guwernantki, ale okazało się, że materiałów źródłowych i wzmianek w publikacjach naukowych jest bardzo mało. Tak jakby chciano o niej zapomnieć i wymazać z kart historii. Uważano bowiem, że popełniła błąd pisząc książkę.
Wendy Holden postanowiła mimo wszystko napisać powieść, którą otwiera i zamyka na kilku stronach dotyczących lipca 1987 roku. Cała historia rozpoczyna się jednak w okresie dwudziestolecia międzywojennego, gdy dwudziestodwuletnia Marion Crawford otrzymuje posadę guwernantki księżniczek: Elizabeth i Margaret Rose. Crawford pierwotnie planowała pracować w dzielnicach biedoty. Chciała się uczyć i pomagać potrzebującym, a nie wychodzić za mąż. Tymczasem, po rozczarowaniu pseudosocjalistą Valentinem, nieoczekiwanie przyjęła zupełnie nową zaproponowaną jej rolę i podejmuje się edukacji księżniczek. Próbny miesiąc przekształcił się w długotrwały okres, bowiem Crawford była obecna na dworze królewskim do ślubu Elizabeth. Autorka ukazuje pewne elementy związane z takimi wydarzeniami jak: śmierć króla Jerzego V, okres koronacji i abdykacji Edwarda VIII, koronacji Jerzego VII oraz czasy wojny i bezpośrednio powojenne.
Marion (otrzymała przydomek Crawfie) poznaje blaski i cienie królewskiego życia, łamie królewskie protokoły zabierając księżniczki w miejsca, w których nie powinny się pojawić, bowiem groziły im niebezpieczeństwa (np. pociąg, basen, zakupy), a przy dobrej pogodzie prowadziła lekcje w ogrodzie. Trudno jej było jednak uzyskać stosowne pozwolenia od ciągle zajętych księżnej i księcia. Przy okazji mieszka w różnych miejscach np: Royal Lodge, dom Yorków przy Piccadilly w Londynie, Balmoral w Szkocji, Kensington, Buckingham.
To zupełne inne spojrzenie na rodzinę królewską, Marion jest czarującą postacią, pewną siebie, odważną, odporną na przeciwności, która dokonuje wielu osobistych poświęceń, by opiekować się swoimi podopiecznymi. Jest jednak nadal pełna wątpliwości, wielokrotnie narzeka i jest sfrustrowana. Wypełniając rolę królewskiej guwernantki rezygnuje ze swoich ideałów, ale postanawia w pewnym stopniu pokazać dziewczynkom jak wygląda normalne życie. Autorka pokazuje jej relacje z dziećmi, interakcje z członkami rodziny królewskiej i innymi pracownikami. Obowiązek wobec rodziny królewskiej odbywa się kosztem tego, że Marion nie może żyć na swoich warunkach i dokonywać swobodnie wyborów.
Książka skupia się na losach Marion jako guwernantki wychowującej księżniczki, ale wiadomo, że dzieci nie pozostają dziećmi na zawsze. Dorastają, oddalają się, stają się inne w kontaktach. Autorka porusza także i te sprawy. Królewska guwernantka to wnikliwa, przyjemna, ale gorzka lektura.
https://slowemmalowane.blogspot.com/2023/04/wendy-holden-krolewska-guwernantka.html
Wendy Holden napisała powieść o Windsorach dzięki przeczytaniu autobiografii Marion Crawford „Małe księżniczki”, która opisuje szesnaście lat jakie spędziła w służbie królewskiej rodziny. Autorka powieści zainteresowała się bardziej losami królewskiej guwernantki, ale okazało się, że materiałów źródłowych i wzmianek w publikacjach naukowych jest bardzo mało. Tak jakby...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-03-19
Sydonia. Słowo się rzekło to kolejna, gruba książka od Elżbiety Cherezińskiej. Ostatnio czytam same tomiszcza, więc trochę trwało zanim ogarnęłam powieść. Podobnie jak to było w przeszłości, tak i teraz temat na fabułę został znaleziony przez autorkę w odmętach historii. Bohaterką jest bowiem żyjąca w XVI wieku Sydonia von Borck (1534/1540/1548-1620), córka hrabiego Otto Borcka i Anny z domu von Schwiecheld. Urodziła się na zamku w Strzmielach zw. "Wilczym Gniazdem", które było siedzibą rodu Borków wywodzącego się z okolic Kołobrzegu. Wcześnie została osierocona przez matkę, a rozpieszczana przez ojca. Za jego wstawiennictwem jako młoda dziewczyna trafiła na dwór księcia Filipa I (1515-1560) w Wołogoszczy i została dwórką księżnej. Poznała tam syna Filipa (z Marią córką Jana elektora saskiego miał liczne potomstwo), Ernesta Ludwika (1545-1592), w którym zakochała się i planowała nawet ślub. Nic jednak z tej wielkiej miłości nie wyszło. Mężczyzna pod naciskiem rodziny ostatecznie w 1577 r. zawarł małżeństwo z Zofią Jadwigą, córką księcia brunszwickiego. Sydonia postanowiła opuścić dwór Filipa. Gdy ukochany zawierał małżeństwo z inną, miała przekląć Ernesta i zapowiedzieć, że jego ród Gryfitów wymrze w ciągu pięćdziesięciu lat.
Ojciec Sydonii zmarł w 1568 r. toteż Sydonia wraz z siostrą Dorotą, trafiły pod opiekę brata Ulrycha, który kazał im zrzec się prawa do majątku w zamian za dożywotnią rentę i utrzymanie. Przy czym nie miał zamiaru wywiązywać się ze zobowiązań. W dodatku Sydonia wdała się w konflikt ze szwagierką Otylią von Dewitz, w rezultacie czego siostry opuściły zamek w Strzmielach i zaczęły tułaczkę. W 1570 r. książę pomorski Jan Fryderyk ustanowił Martina i Hasse von Wedel prawnymi opiekunami sióstr Borck.
Losy Sydonii to ciągłe procesy sądowe, bowiem dochodziła swoich praw do spadku po rodzicach, a potem po siostrze zmarłej w 1600 r., notowano też liczne zatargi i konflikty z sąsiadami, w końcu był proces o czary. W 1604 r. została umieszczona przez krewnych w klasztorze w Marianowie. Nigdy nie wyszła za mąż, choć miała licznych narzeczonych, mieszkała w różnych miejscach, otaczała się zwierzętami, ciągle znajdowała się w finansowych tarapatach, a swoje zainteresowania skupiła na ziołach i studiowaniu ich właściwości. W 1612 r. została otwarcie oskarżona o czary, potem uwięziona na zamku Oderburg w Grabowie. Sydonia została poddana torturom, a potem przyznała się do wszystkiego. Zginęła przez ścięcie mieczem 19 sierpnia 1620 r. w Szczecinie w pobliżu Bramy Młyńskiej. Ciało Sydonii spalono na stosie i pogrzebano na cmentarzu dla biedoty.
To wszystko możecie odnaleźć buszując po internetowych stronach, ale także czytając powieść Elżbiety Cherezińskiej.
Sydonia była nieszczęśliwą, ale przede wszystkim niepokorną kobietą, która po śmierci, gdy udowodniono jej niewinność, stała się muzą malarzy, pisarzy, poetów i muzyków. Ową niepokorność we współczesnym świecie można oczywiście podciągnąć pod feminizm. Sydonia była piękna, ale także inteligentna, niezależna i dumna. Nie chciała być wciągnięta w wyznaczone przez świat zewnętrzny ramy. Uważano ją jednak wówczas za osobę konfliktową, apodyktyczną, zgryźliwą, upartą i agresywną. Autorka oddaje jej osobowość i charakter. Sydonii mimo wszystko nie udało mi się polubić. W życiu zasadniczo unikam osób o toksycznym stylu bycia i osobowości. Oczywiście zadaję sobie sprawę, że na zachowanie Sydonii wpłynęły jej doświadczenia życiowe, a krzywd doznała wiele.
Powieść została oparta ściśle na faktach, zachowały się bowiem akta sądowe, które przeniesione przez Cherezińską na strony, rozpalają wyobraźnię czytelnika. Oprócz losów Sydonii, autorka przedstawia historię Pomorza Zachodniego głównie w okresie XVI i XVII wieku, ale z prologiem nawiązującym do XI wieku. Bardzo dobrze opisane są związki i koligacje rodzinne, nawiązania do losów poszczególnych członków rodzin, odnotowane pokrewieństwa i powinowactwa, krewni bliżsi i dalsi. W mnogości imion i nazwisk, genealogicznych związków, niewytrawny czytelnik może się jednak pogubić. Wszystkie informacje podane są w sposób zajmujący i barwny. Świadomie i perfekcyjnie autorka wykorzystuje fakty historyczne, aby zbudować odpowiednie napięcie, miłosne momenty czy nerwowość sytuacji. Znakomicie też charakteryzuje ówczesne podziały społeczne i stosunki międzyludzkie (które są uniwersalne), w których znaleźć można zawiść, zdradę, zło, niesprawiedliwą ocenę, nieuczciwe działanie, plotki. Atmosfera powieści stworzona przez autorkę jest oczywiście niesamowita, ale momentami czytając długie i szczegółowe opisy, przyznam się, że powieść wydawała mi się nierówna, chaotyczna i bałam się, że finalnie będę nią rozczarowana. Doceniam pracę autorki nad źródłami historycznymi i zmierzenia się z przetransponowaniem historii na karty powieści. Udało się to autorce w pełni. Nie udawajmy jednak, że popularność powieści wypływa jedynie z jej zawartości. Niebotycznie zadziałało tu też już nazwisko. Niemniej bardzo polecam, bo to bardzo dobra powieść historyczna.
https://slowemmalowane.blogspot.com/2023/03/elzbieta-cherezinska-sydonia-sowo-sie.html
Sydonia. Słowo się rzekło to kolejna, gruba książka od Elżbiety Cherezińskiej. Ostatnio czytam same tomiszcza, więc trochę trwało zanim ogarnęłam powieść. Podobnie jak to było w przeszłości, tak i teraz temat na fabułę został znaleziony przez autorkę w odmętach historii. Bohaterką jest bowiem żyjąca w XVI wieku Sydonia von Borck (1534/1540/1548-1620), córka hrabiego Otto...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-01-21
Przeniosłam się do Warszawy końca XIX wieku, gdzie przez stulecia przybywali osadnicy z różnych zakątków Europy i gdzie mieszkali Polacy, Żydzi, Rosjanie, Niemcy oraz przedstawiciele innych narodowości. To miasto, w którym wówczas wyrazista była różnorodność kulturowa i wyznaniowa. Warszawa rozwijała się pod względem przemysłowym. Cztery narodowości istniały tu w ścisłym związku, ale każda przestrzegała odrębności życia kulturalnego, obyczajowego, materialnego i religijnego. Polacy, Rosjanie, Żydzi i Niemcy żyli obok siebie mimo występujących między nimi antagonizmów. Rosła liczba rodzin mieszanych wyznaniowo, co było efektem przechodzenia wyznawców judaizmu na katolicyzm lub jedno z wyznań ewangelickich. Jedną z takich rodzin – przechrztów – są Złotkiewiczowie. Głowa rodziny to Leon, ceniony i bogaty bankier warszawski, którym jedynym zmartwieniem jest obecnie zabezpieczenie przyszłości córki i rodzinnego, tak z trudem zdobytego majątku. Skupuje więc weksle dłużne nicponia, dwudziestoczteroletniego Henryka Długopolskiego. Ostrzega jego ojca Alfreda przed nieobyczajnym i kosztownym zachowaniem syna. Rozdrażniony Alfred wykupuje co prawda weksle, ale po miesiącach Leon wzywa go po raz kolejny. Alfred zostaje powiadomiony o kolejnych wekslach opiewających na wysoką sumę, która prawdopodobnie sprowadzi na Długopolskich katastrofę finansową. Złotkiewicz ma jednak na to wszystko radę.
Właściwie nie wiem do końca, co kieruje Leonem, że wpada na pomysł połączenia rodzin. Na pewno łączy się tu kilka elementów: wspólna przeszłość rodzin, znalezienie męża dla Emilii, wychowanie następcy w kierowaniu bankiem. Co prawda Emilia powoli wdraża się w prowadzenie interesu ojca, ale przecież jest osiemnastoletnią panną, w dodatku wychowaną przez matkę pod kloszem, a nie mężczyzną. Autorka znakomicie zresztą pokazuje sytuację kobiet wówczas żyjących w ramach zależności wyznaczonych przez rodziców, męża, konwenanse i położenie społeczne. Emilia to taki rudowłosa 'księżniczka', która do tej pory chroniona, nie zaznała zbyt wielu rozczarowań czy ludzkiej krzywdy. Jest naiwna, ale nie pozbawiona inteligencji i zainteresowań. Mam wrażenie, że dopiero rozwinie skrzydła. Mimo wszystko Henryk odnajduje w niej to „coś”, ale nie potrafi tego do końca sprecyzować. Jak na razie doszczętnie zbałamucony jest przez Izabellę, nie potrafi utrzymać pracy, lubi za to wydawać pieniądze na przyjęcia, alkohol i hazard. Nie potrafi uwierzyć, że w końcu ojciec postanowił przestać go wspierać i musi wziąć odpowiedzialność za własne postępowanie. Znajduje się w matni, z której nie widzi ucieczki. Nie oznacza to jednak, że autorka zdradziła nam do końca osobowości Emilii i Henryka. To jeszcze nadal tajemnica, a jak wiadomo doświadczenia mają wpływ na kształtowanie się zachowania oraz osobowości.
Nie jestem zbyt euforycznie ustosunkowana do polskich książek wydawanych w formacie "saga", bo zazwyczaj (poza małymi wyjątkami) to są jakieś wielkie pomyłki - albo za dużo szczegółów historycznych, albo kolejna skrajność - wszystko jest uwspółcześnione. A w tym przypadku - niespodzianka - wszystko jest z subtelnością i na miarę wyważone. W końcu polska saga, która spełniła w pełni moje oczekiwania, ale boję się, że zaraz będzie jakieś tego pięć tomów i wszystko pójdzie w niezbyt dobrym kierunku. Po drugie, gdy przeczytałam na skrzydełkach w biografii autorki "działaczka /.../ na rzecz obrony demokracji i praw człowieka", lampka ostrzegawcza się zapaliła i obawiam się, że jakieś współcześnie modne społeczne i polityczne kwestie zostaną być może wykorzystane i ostatecznie błądzę już w swej ocenie pierwszego tomu.
Jestem jednak pełna nadziei, bowiem część pierwsza sagi jest bardzo dobrze opracowana, zaplanowana i co więcej - przekazana. Autorka napisała tyle ile trzeba, nie odkrywa kart do końca, choć oczywiście zapewne dąży do mojego ulubionego w romansach historycznych HEA. Tekst po prostu płynie, a czytelnik znakomicie i doszczętnie zostaje wciągnięty w głąb przedstawionej historii. Odczuwałam złość Alfreda, egzaltację i chorobę jego żony, lekkoduchostwo bawidamka ich syna Henryka, nadzieję i oczekiwania Leona Złotkiewicza, zdystansowanie jego żony oraz naiwność zamkniętej, oderwanej (do pewnego momentu) od rzeczywistości ich córki Emilii. Cała powieść to właściwie zawiązanie kilku nitek w jeden zgrabny motek wełny. Tak jakby autorka ciągnęła je z wielu stron do tego samego miejsca i czasu. Powieść rozpoczyna się z przytupem i kończy tym samym, a czytelnik ma wrażenie, że mimo przeczytania tylu stron i tak jest w punkcie wyjścia opowieści. O ile jednak część pierwsza została poświęcona koneksjom i powiązaniom rodzin Długopolskich i Złotkiewiczów, o tyle wydaje się, że część kolejna będzie skupiona bezpośrednio już na Emilii i Henryku. Na tym etapie - czyli po przeczytaniu części pierwszej sagi - polecam.
https://slowemmalowane.blogspot.com/2023/01/elzbieta-pytlarz-mezalians.html
Przeniosłam się do Warszawy końca XIX wieku, gdzie przez stulecia przybywali osadnicy z różnych zakątków Europy i gdzie mieszkali Polacy, Żydzi, Rosjanie, Niemcy oraz przedstawiciele innych narodowości. To miasto, w którym wówczas wyrazista była różnorodność kulturowa i wyznaniowa. Warszawa rozwijała się pod względem przemysłowym. Cztery narodowości istniały tu w ścisłym...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-11-12
Jest rok 1838. Młoda kobieta, Grace Darling jest córką strażnika latarni morskiej Longstone w Northumberland w Anglii. Podczas burzliwej nocy wraz z ojcem ratuje grupę rozbitków z wraku statku. Jej odwaga i działanie przynosi za sobą niechcianą sławę i uwagę. Wśród ocalałych jest Sarah Dawson, która okazuje się być siostrą George'a Emmersona, artysty. To w nim Grace zakocha się, tyle tylko, że on z kolei serce oddał już zupełnie innej kobiecie.
100 lat później, w roku 1938, poznajemy kolejną historię, dziewiętnastoletniej, spodziewającej się dziecka Matildy Emmerson, niezamężnej córki lokalnego polityka. Z Irlandii przybywa ona do Rhode Island, aby zamieszkać do czasu porodu z kuzynką Harriet, która jest latarnikiem. Matilda stoi przed trudnym wyborem. Znajduje jednak coś, co wpływa na osąd jej sytuacji.
W powieści mamy do czynienia z podwójną linią czasu, które autor łączy za pomocą pewnych wprowadzonych elementów: latarni morskich, obrazu, medalionu i przede wszystkim podkreślenia odwagi i siły wszystkich bohaterek. Warto zauważyć, że w tych naprzemiennych narracjach bohaterów Grace, Matilda i Harriet były w pierwszej osobie, a inne w trzeciej osobie. To stworzyło znacznie bardziej intymne związki z trzema kobietami. Powieść oparta na rzeczywistych wydarzeniach, więc jako czytelnik mam dylemat, jak ją ocenić. Zasadniczo szukam więc więcej informacji na temat postaci czy wydarzeń. Powieść tego rodzaju opiera się na fabule, która często jest fikcyjną, stworzoną na poczet połączenia wątków i służy przejrzystości akcji.
Mamy tu piękne plastyczne opisy wschodów i zachodów słońca, przypływów i odpływów, charakterystykę związaną z pracą i życiem codziennym latarnika. Niektóre fragmenty powieści są wzruszające, nasączone smutkiem, stratą i bólem. Na kartach książki odnaleźć można jednak także mnóstwo ciepła i miłości. Obydwie historie, których dzieli wiek, napisane zostały w sposób kreatywny, fascynujący i mogą podbić serca czytelników.
https://slowemmalowane.blogspot.com/2022/11/hayzel-gaynor-grace-corka-latarnika.html
Jest rok 1838. Młoda kobieta, Grace Darling jest córką strażnika latarni morskiej Longstone w Northumberland w Anglii. Podczas burzliwej nocy wraz z ojcem ratuje grupę rozbitków z wraku statku. Jej odwaga i działanie przynosi za sobą niechcianą sławę i uwagę. Wśród ocalałych jest Sarah Dawson, która okazuje się być siostrą George'a Emmersona, artysty. To w nim Grace zakocha...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-10-13
Niezmiernie byłam ciekawa powieści poświęconej Luke’owi Delacroix, którego poznałam w pierwszej powieści. To trzeci z rodzeństwa, a jednocześnie brat bliźniak Caroline. Luke po pobycie w więzieniu na Kubie, w końcu może powrócić do Waszyngtonu. Jest co prawda jeszcze osłabiony, ale pod okiem troskliwego starszego brata Graya i jego żony, nabiera sił i nie stroni od aktywności dziennikarskiej i ciekawości dotyczącej informacji w sferze gospodarczej i politycznej. Największym, wieloletnim wrogiem rodziny Delacroix jest Clyde Magruder, który teraz w wyborach chce uzyskać mandat do Kongresu. Luke pragnie temu przeszkodzić, ale wszystko komplikuje oczywiście kobieta. To Marianne Magruder, której Luke pospieszył na pomoc w mroźny dzień, aby wydostać psa z wody. Luke zafascynowany jest odważną młodą panną, w dodatku rządową fotografką, ale poznanie jej nazwiska nie przynosi mu spokoju i szczęścia. Wieloletnie zatargi dzielą bowiem rodziny i zakochani zdają sobie sprawę, że wspólna przyszłość jest dla nich niemożliwa. Innymi słowy Luke pracuje nad poprawą przepisów dotyczących bezpiecznej żywności produkowanej dla społeczeństwa. Jednocześnie stara się być z kobietą, którą kocha. Trudno to pogodzić i nie jest to łatwe, bowiem jej ojciec jest właścicielem firmy produkującej żywność w puszkach.
Luke to odważny, trzydziestoletni mężczyzna, w dodatku szpieg rządowy. Wiele rozmyśla na temat swojej pracy, wyznaczonych sekretnych zadań i rodzinnych sprawach. Pamiętajmy też o tym, że w kubańskim więzieniu czytał Biblię, co umocniło jego wiarę w Boga i ostatecznie ustawiło hierarchię wartości. Za to można obserwować osobiste dojrzewanie wewnętrzne Marianne.
W tle fabuły osadzonej w 1902 roku, oczywiście ówczesne sprawy polityczne, a również poruszone tematy farmaceutyczne i spożywcze z cyklu "ludzie nie wiedzą, co jedzą". Bardzo ciekawie zostały te zagadnienia zarysowane. Elizabeth Camden wykorzystuje w powieściach fakty, trzyma się prawdziwych informacji, wplata wydarzenia historyczne, odkrycia naukowe i nowinki techniczne. Warto zaznajomić się z notką dodaną na końcu książki. Jej powieści zawsze są rzetelnie napisane pod względem historycznym i obyczajowym. Nie ma tu idealizmu, zawsze są zalety i wady, jasne i ciemne strony, łagodność i surowość w analizie. To przyjemne zakończenie cyklu, który bardzo polecam.
https://slowemmalowane.blogspot.com/2022/10/elizabeth-camden-ksiaze-szpiegow.html
Niezmiernie byłam ciekawa powieści poświęconej Luke’owi Delacroix, którego poznałam w pierwszej powieści. To trzeci z rodzeństwa, a jednocześnie brat bliźniak Caroline. Luke po pobycie w więzieniu na Kubie, w końcu może powrócić do Waszyngtonu. Jest co prawda jeszcze osłabiony, ale pod okiem troskliwego starszego brata Graya i jego żony, nabiera sił i nie stroni od...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-08-30
Jan Morawski marzący o tym, aby w końcu odetchnąć po prowadzonych śledztwach wyrusza z listem polecającym od mecenasa Bernarda Chrzanowskiego, wraz z kamerdynerem Mateuszem do pałacu w podpoznańskich Jankowicach. Zaledwie dobę temu zastrzelono Izabelę, z którą planował się ożenić, a która jak się okazało była fałszerką banknotów. Teraz zajął się poszukiwaniem szefa Izabeli. To właśnie do Jankowic miała się udać Izabela, więc Morawski realizował teraz jej plany. To z kolei prowadziło do wytyczonego przez niego celu- odkryć osobę, która stoi za wciągnięcie Izabeli w niebezpieczną rozgrywkę i doprowadzenie do jej śmierci.
Czekając na zasadniczą i zimną w kontaktach Różę Jankowską, staje się świadkiem tajemniczej schadzki. Ku zdziwieniu Pani Róży i samego Morawskiego, pałac jest pełen gości. Szybko też poznaje uroczą blondynkę, Jadwigę Sróżyńską, mieszkającą w jednym ze skrzydeł domu. Następnego dnia poznaje syna pani Róży, Hipolita Jankowskiego, który był w wieku Jana; bankiera z Paryża - Szweda hrabiego Erika Bergsona; przemysłowca z Wołynia - Wincentego Stróżyńskiego zwanego Powolniakiem. Nie jest jednak tak przyjemnie i błogo w tym towarzystwie. Po śniadaniu Jan odkrywa bowiem ciało kolejnego gościa pałacu – Karla Gustafsona. Morawski szybko dedukuje, że ma do czynienia ze zbrodnią. Wkrótce pojawia się kolejna nowa postać - Helena, kuzynka Hipolita, mająca medyczne zainteresowana, a potem znana Morawskiemu z transatlantyku piękna Rina, jak się później okazuje już nie Carrington, ale Bergson. Z kobiet mamy jeszcze Amelię Lipską i utalentowaną, żonę Hipolita, Lonię Jankowską i jej brata Ksawerego Kęsickiego. W domu pojawia się też niespodziewanie plenipotent, uparty Stefan Zarzecki mający interesy z Karolem Gustowskim.To szeroka gama postaci i osobowości. Morawski szybko sobie zdaje sprawę, że każdy z nich może być zamieszany w sprawę. Gusafson był bowiem nie tylko kochliwy, ale skrywał wiele tajemnic. Jest wiele poszlak, wielu podejrzanych i wcale nie jest łatwo rozwiązać niby tak prosty supeł prowadzący do celu. W dodatku szybko okazuje się, że to jedynie początek niebezpiecznych zagrywek mających miejsce w Jankowicach.
Autorka przeniosła mnie do przeszłości. Wspaniale ukazała życie codzienne, zwyczaje, panującą modę i realia życia w Wielkopolsce na początku XX wieku. To oczywiście nadal zabór pruski. Czytelnik znajdzie w powieści dokładne opisy wnętrz pałacu w Jankowicach, a na końcu książki plany dotyczące rozmieszczenia pomieszczeń. Charakteryzuje strukturę społeczną, myśl społeczną, gospodarczą i polityczną. Jan Morawski nie jest ideałem, posiada swoje grzeszki i wady oraz popełnia błędy. Mateusz to doskonałe uzupełnienie Jana w prowadzonym śledztwie. Jest dostojny, pełen powagi, sympatyczny i potrafi zebrać informacje w tych środowiskach, do których Jan ze swojej pozycji nie ma praktycznie dostępu. To bardzo dobra powieść kryminalna w stylu retro i w dodatku bardzo dobra kontynuacja perypetii Jana Morawskiego i jego kamerdynera Mateusza. Zamykamy jedną książkę (ostatni tom to "Zgubna trucizna") i spokojnie możemy otworzyć następną. Mamy też ponownie otwarte zakończenie, co dla czytelnika jest wielce intrygujące. Być może seria kiedyś doczeka się takiego wydania, jak mają powieści dotyczące Molly Murphy autorstwa Rhys Bowen. Powieści z pewnością na to zasługują. Mam też nadzieję, że na kolejny tom kryminalnych przygód Jana i Mateusza, nie będziemy zbyt długo znów czekać. Polecam uwadze.
https://slowemmalowane.blogspot.com/2022/08/katarzyna-kwiatkowska-dziedzictwo.html
Jan Morawski marzący o tym, aby w końcu odetchnąć po prowadzonych śledztwach wyrusza z listem polecającym od mecenasa Bernarda Chrzanowskiego, wraz z kamerdynerem Mateuszem do pałacu w podpoznańskich Jankowicach. Zaledwie dobę temu zastrzelono Izabelę, z którą planował się ożenić, a która jak się okazało była fałszerką banknotów. Teraz zajął się poszukiwaniem szefa Izabeli....
więcej mniej Pokaż mimo to2022-08-25
Śledztwo panny Cahill to siódmy w kolejności tom przygód młodziutkiej, bo zaledwie dwudziestoletniej, pięknej, samozwańczej detektyw Franceski Cahill. W Polsce pojawiły się trzy ostatnie części. Jest rok 1902, dokładnie kwiecień, Nowy Jork, a przed młodą kobietą stoi kryminalne wyzwanie. Jakiś szaleniec zaatakował trzy kobiety i stanowi zagrożenie dla kolejnych. Dwie pierwsze ofiary przeżyły, ale trzecia nie żyje. Wszystkie kobiety to zubożałe Irlandki, co wpływa na kolejny wniosek wysnuty przez Fran. Kobieta obawia się, że jej dwie przyjaciółki - Maggie Kennedy i Gwen O’Neil, mogą być kolejnymi ofiarami. Pomocnikiem Fran jest zresztą syn Maggie, jedenastoletni Joel. Tymczasem Fran współpracuje z komisarzem policji Rickiem Braggiem, nota bene przyrodnim bratem jej narzeczonego Caldera Harta. Rick Bragg jest najstarszym synem Rathe Bragg, ma około dwudziestu ośmiu lat i nosi w sobie domieszkę krwi Apaczów. Na początku jest wspomniane, że Fran żywiła wobec Rocka pewne nadzieje, ale stało się jednak inaczej. Rick i Calder mają tego samego ojca, Rathe. Calder zamieszkał z nimi, kiedy zmarła jego własna matka i był zazdrosny o Ricka bez powodu. Zawsze czuł się pominięty i gorszy. Niebezpieczne śledztwo plus rywalizacja mężczyzn, wpłynie na związek Caldera z Fran, który zaczął balansować na krawędzi.
Oprócz śledztwa mamy tu też poruszone sprawy osobiste. Pojawia się żona Ricka, Leigh Anne, która jest sparaliżowana po wypadku samochodowym. z tego, co zrozumiałam, wkroczyła ponownie do życia Ricka po kilku latach separacji. Z drugiej strony Calder, który zyskał sławę kobieciarza, nie podoba się ojcu Fran. W dodatku była kochanka Caldera, Daisy, nie może się pogodzić z rozstaniem. To wszystko razem wpływa na związek Fran z Calderem.
Francesca Cahill jest bystra, dowcipna, odważna i piękna, ale trochę lekkomyślna. Jest dziedziczką, ale utrzymuje kontakty z ludźmi z niższych warstw społecznych. Calder Hart jest arogancki i pewny siebie, zrezygnował z dawnego rozpustnego życia dla Fran. Jest o nią zazdrosny. Z kolei Rick żywi uczucia zarówno do swojej żony, jak i Fran, ale nie są one jednak na tym samym poziomie. Jest jeszcze wydziedziczony brat Fran, który potajemnie kocha biedną wdowę, ale otwarcie jest związany z Bartollą.
To lekka, zabawna, romantyczna powieść z wątkiem kryminalnym, z wciągającą, ale niezbyt głęboką, fabułą. Mimo mankamentów opowieść ciekawa, ale jak na epokę osadzonej fabuły, trochę uwspółcześniona. Bardzo się jednak cieszę, że powieści historyczne w końcu zyskują uwagę i przede wszystkim - większe wydanie (co za tym idzie większą czcionkę).
https://slowemmalowane.blogspot.com/2022/08/brenda-joyce-sledztwo-panny-cahill.html
Śledztwo panny Cahill to siódmy w kolejności tom przygód młodziutkiej, bo zaledwie dwudziestoletniej, pięknej, samozwańczej detektyw Franceski Cahill. W Polsce pojawiły się trzy ostatnie części. Jest rok 1902, dokładnie kwiecień, Nowy Jork, a przed młodą kobietą stoi kryminalne wyzwanie. Jakiś szaleniec zaatakował trzy kobiety i stanowi zagrożenie dla kolejnych. Dwie...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-06-25
Opowieść o dwóch miastach czytałam po raz pierwszy, a przecież to klasyka z 1859 roku i Charles Dickens. Nigdy na nic nie jest za późno. Owe dwa miasta to oczywiście dwie najważniejsze w XIX wieku stolice europejskie: Paryż i Londyn. Powieść została podzielona na trzy części, a akcja rozgrywa się przed wybuchem rewolucji francuskiej i w trakcie jej trwania. Patrząc więc z perspektywy żyjącego Dickensa, mamy do czynienia z powieścią historyczną. Autor przenosi bowiem czytelnika w ubiegły dla siebie wiek, przedstawia co doprowadziło do wybuchu rewolucji we Francji oraz charakteryzuje czasy terroru.
https://slowemmalowane.blogspot.com/2022/06/charles-dickens-opowiesc-o-dwoch.html
Opowieść o dwóch miastach czytałam po raz pierwszy, a przecież to klasyka z 1859 roku i Charles Dickens. Nigdy na nic nie jest za późno. Owe dwa miasta to oczywiście dwie najważniejsze w XIX wieku stolice europejskie: Paryż i Londyn. Powieść została podzielona na trzy części, a akcja rozgrywa się przed wybuchem rewolucji francuskiej i w trakcie jej trwania. Patrząc więc z...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2022-05-22
Całe złoto Löwenstadt to powieść o życiu, trudach dnia codziennego zwykłych, niewykształconych ludzi żyjących w niespokojnych czasach. Celina to dobra, prostoduszna dziewczyna, która w podejmowaniu decyzji kieruje się jednak sercem, nie rozsądkiem. W jej życie wkracza zło, któremu Celina nie potrafi sprostać, zbuntować się przeciw niemu, poddaje mu się bezwolnie mimo kolejnych, nieprzyjemnych doświadczeń. Jest jeszcze jej syn, nazywany Zajączkiem. Z drugiej strony mamy historię Elżbiety, zupełnie innej odmiennej kobiety.
Bohaterowie z powieści miały swoje pierwowzory w postaci rzeczywistych osób. Autorka budowała powieść na bazie dostępnych archiwów i planowana jest kontynuacja powieści. Na końcu książki dodane są zdjęcia. Autorka charakteryzuje środowisko życia ewangelików i żydów. Umiejętnie analizuje wykonywane zajęcia i ówcześnie istniejące budynki. Powieść jest napisana lekkim, płynnym, przystępnym językiem, a całość jest interesująca. Kontynuacja będzie w powieści Czarna droga.
https://slowemmalowane.blogspot.com/2022/05/ewa-anna-michalska-cae-zoto-lowenstadt.html
Całe złoto Löwenstadt to powieść o życiu, trudach dnia codziennego zwykłych, niewykształconych ludzi żyjących w niespokojnych czasach. Celina to dobra, prostoduszna dziewczyna, która w podejmowaniu decyzji kieruje się jednak sercem, nie rozsądkiem. W jej życie wkracza zło, któremu Celina nie potrafi sprostać, zbuntować się przeciw niemu, poddaje mu się bezwolnie mimo...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-03-19
Po cyklu książek detektywistycznych przygód Molly Murphy (Oficyna Noir sur Blanc) niepostrzeżenie pokochałam styl pisania Rhys Bowen. Niezmiernie ucieszyłam się, że w Polsce ukazała się kolejna książka tej autorki. Pozwala to poznać jej twórczość z zupełnie innej strony – poza stworzonym cyklem. Nie zawiodłam się. Autorka w powieści łączy historię z przeszłości ze współczesnością. Przejścia są zadowalająco płynne, a linia czasu jest jasno określona.
W maju 1928 r. osiemnastoletnia Juliet Browning po zakończeniu szkoły dla panien, z ciotką Hortensją wybrała się w podróż do Włoch. Miała być Wenecja, Rzym i Florencja. Marzeniem młodziutkiej dziewczyny jest podjąć po wakacjach studia na akademii sztuk pięknych. Jest podekscytowana tym, co zobaczyła w Wenecji. Gdy więc chora ciotka zgadza się na jej samotny spacer po mieście, Juliet bierze szkicownik i udaje się na Plac Świętego Marka. W drodze powrotnej wpada w wodną opresję, z której ratuje ją przystojny młodzieniec z bogatej rodziny da Rossi. Zauroczenie jest tak duże, że wbrew zakazom ciotki, Juliet spotyka się z Leonardo pod osłoną nocy. Niemniej zostaje zauważona, a konsekwencje jej postępowania prowadzą do natychmiastowego wyjazdu. Nie może się nawet pożegnać z nowym przyjacielem.
Kolejno mamy rok 2001, w którym poznajemy rozwiedzioną, rozczarowaną życiem prywatnym i zawodowym, zagubioną Caroline Grant, która mieszka w Londynie. Czasami odwiedza swoją babkę i z nią mieszkającą cioteczną babkę Juliet. Caroline to młoda matka, która próbuje pogodzić się z końcem małżeństwa i w końcu ruszyć z miejsca. Tymczasem stan zdrowia ponad dziewięćdziesięcioletniej ciotki Lettie pogorszył się. Pena rozterek Caroline podąża do babek i wysłuchuje życzenie umierającej Juliet. Otrzymuje pudełko zawierające trochę biżuterii, 3 klucze i szkicownik. Caroline postanawia pojechać do Wenecji i odkryć tajemnice, które skrywane były przez lata. W ten sposób czytelnik ponownie znajdzie się we Włoszech.
Wenecki szkicownik to dobrze napisana wieloosiowa powieść [Juliet (Lettie) Browning - 1928; 1938; 1939-1945 oraz Caroline Grant (2011)], która przenosi czytelnika do Wenecji. Absorbujący jest szczegółowy opis miasta w różnym okresie czasowym. Ciekawa jest dalsza historia młodej Juliet, która po kilku latach wraca do Wenecji, aby odnaleźć przystojnego mężczyznę, o którym nieustannie myśli. Interesująca jest droga poszukiwań Caroline. Dotarcie do prawdy może wpłynąć bowiem na życie tych, których kocha.
To wspaniała lektura dla tych, którzy uwielbiają podróżować, kochają zabytki sztuki i kultury, lubią skomplikowane historie miłosne. To powieść z plastycznymi opisami widoków, miejscowej tradycji i jedzenia. Jednocześnie autorka podkreśla jak wielką wartość w życiu człowieka ma rodzina i postępowanie zgodnie z etycznymi normami, choć niekiedy kosztem wielkiego bólu. Fabuła rozwija się łagodnie, stopniowo wzrasta napięcie i narastają komplikacje. Postacie są ujmujące i realistyczne, a przejścia w fabule płynne. Bardzo polecam.
https://slowemmalowane.blogspot.com/2022/03/rhys-bowen-wenecki-szkicownik.html
Po cyklu książek detektywistycznych przygód Molly Murphy (Oficyna Noir sur Blanc) niepostrzeżenie pokochałam styl pisania Rhys Bowen. Niezmiernie ucieszyłam się, że w Polsce ukazała się kolejna książka tej autorki. Pozwala to poznać jej twórczość z zupełnie innej strony – poza stworzonym cyklem. Nie zawiodłam się. Autorka w powieści łączy historię z przeszłości ze...
więcej mniej Pokaż mimo to
XVIII wiek. W jednym z zaułków Londynu, mieści się ukryta apteka. Kiedyś rzeczywiście pełniła taką rolę, ale od śmierci matki, Nelli przekształciła swoją profesję. W tajemnicy przygotowuje bowiem trucizny na zamówienie. Udostępnia je tylko kobietom, które często nękane przez mężczyzn, pragną w końcu pozbyć się prześladowców. Nell pomaga zdesperowanym kobietom, ale trzyma się pewnych reguł. Trucizny nigdy nie wolno było używać do krzywdzenia innej kobiety, a nazwiska mordercy i jej ofiary muszą być zapisane w prowadzonym przez nią rejestrze aptekarskim.
Pewnego zimnego, lutowego wieczoru 1791 roku, Nella czeka na swojego najnowszego klienta. Okazuje się, że to dwunastoletnia Eliza Fanning. Wkrótce narodzi się nieoczekiwana przyjaźń, która uruchamia ciąg nieprzewidzianych wydarzeń. Nelii i kobiety, których imiona zostały zapisane w rejestrze stają w obliczu zagrożenia.
Przenosimy się do współczesnego Londynu, w którym historyczka Caroline Parcewell samotnie spędza swoją dziesiątą rocznicę ślubu. To nie jest szczęśliwy pobyt, bowiem tuż przed wyjazdem kobieta odkryła dowody na niewierność męża. Kiedy znajduje starą, aptekarską fiolkę w pobliżu Tamizy, postanawia podjąć się jej badaniu. Zaczyna zdawać sobie sprawę, że znalazła powiązanie z nierozwiązanymi morderstwami aptekarskimi, które zarejestrowano w Londynie ponad dwa wieki temu.
Tak zostaje powiązane życie współczesnej nam Caroline z życiem osiemnastowiecznych Nelli i Elizy.
Sarah Penner prowadzi narrację dwutorowo: czytelnik raz znajduje się w Londynie końca XVIII wieku, a raz we współczesnym kole czasu. Poznajemy motywy działań podjętych przez Nelli, która wychowała się w aptece, a wszelką wiedzę czerpała od matki. Caroline jest bardzo przywiązana do Jamesa i obecnie rozczarowana jego postawą i swoim wieloletnim zaślepieniem. Świadoma jest tego, że wszystkie jej życiowe decyzje podporządkowane były woli męża. Monotonia zaplanowanego życia i brak spontaniczności wpływa na relacje małżeńskie. Dopiero w Londynie Caroline na nowo odkrywa siebie.
To powieść o kobietach i dla kobiet. Mężczyźni odgrywają tu dalszą rolę i nie należą do grupy tych, których należy kochać. Nie rozumiem Caroline, która książki ma spakowane w pudłach i pochowane w piwnicy, bowiem doszła do wniosku, że nic nie dały jej powieści Austen czy Woolf. W czym owe powieści przeszkadzały jej podjąć pracę na rodzinnej farmie, nie mam zupełnie pojęcia. Zainteresowania czytelnicze nie idą przecież w parze koniecznie z pracą. Sytuacja Caroline, jej wiedza dotycząca spraw badawczych są tak samo nierealne, jak Londyn pod koniec XVIII wieku. Brakuje opisów tła obyczajowego i historycznego. Czas przeszły wskazują tylko zastosowane daty graniczne. A mimo to przyznaję, że przeszłość w powieści była dla mnie o wiele bardziej interesująca niż teraźniejszość. Problemy, z którymi boryka się Caroline, ukazane są w sposób powierzchowny i nie wywołują emocji.
Mówiąc szczerze, byłam przygotowana na ekscytującą powieść, przygodę i napięcie. Bazując na opisie książki, spodziewałam się tajemnicy i intrygi, mroku, napięcia, pewnego rodzaju magicznego realizmu. Nic takiego mnie nie czekało. A przecież stuprocentową fikcję historyczną można też przedstawić w oszałamiający sposób. Przy zastosowaniu podwójnej osi czasu, zawsze istnieje ewentualność, że jedno z nich może być bardziej przekonujące niż drugie. To zdecydowanie miało miejsce w przypadku debiutanckiej powieści Sarah Penner.
https://slowemmalowane.blogspot.com/2021/06/sarah-penner-zaginiona-apteka.html
XVIII wiek. W jednym z zaułków Londynu, mieści się ukryta apteka. Kiedyś rzeczywiście pełniła taką rolę, ale od śmierci matki, Nelli przekształciła swoją profesję. W tajemnicy przygotowuje bowiem trucizny na zamówienie. Udostępnia je tylko kobietom, które często nękane przez mężczyzn, pragną w końcu pozbyć się prześladowców. Nell pomaga zdesperowanym kobietom, ale trzyma...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-04-17
Piękna oprawa graficzna książki przyciągnie wzrok zapewne niejednego czytelnika. Wspaniale dopracowana jest jednak również sama fabuła powieści historycznej autorstwa Michała Kubicza, której bohaterką jest Liwia. To znana z opracowań historii starożytnego Rzymu Liwia Druzylla (58 r. przed Chrystusem- 29 r. po Chrystusie), której życie było niespokojne, pełne politycznych intryg i emocji. Liwia Druzylla była trzecią żoną Gajusza Juliusza Cezara Oktawiana, pierwszego cesarza rzymskiego. To małżeństwo połączyło dynastie Juliuszów (rodzina Augusta) i Klaudiuszów (rodzina Liwii). W powieści autor skupia się na pierwszym etapie jej życia. Fabuła książki kończy się bowiem wówczas, gdy Liwia zostaje żoną Oktawiana, z którym nota bene przeżyła pięćdziesiąt jeden lat, ale jak wiemy nie obdarzyła go potomstwem.
Autor zastosował pewnego rodzaju retrospekcję, wtrącenia myśli z perspektywy kobiety doświadczonej przez los i świadomej już swoich wyborów. Powieść oparta jest jednak na wydarzeniach ułożonych chronologicznie opowiedzianych przez wszystkowiedzącego narratora. Liwię poznajemy jako niespełna szesnastoletnią dziewczynę, która wychowywana jest w dostatnich warunkach patrycjuszowskiego domu Alfidii i Appiusa Klaudiusza Pulchera. Jej ojciec jeszcze jako dziecko został adoptowany przez trybuna 91 r., Marka Liwiusza Druzusa. Liwia miała więc prestiż rodów Klaudiuszów i Liwiuszów.
Młoda Liwia żyje w niespokojnych czasach triumwirów: Antoniusza, Oktawiana, Lepidusa, w których porządek zaprowadza się za pomocą miecza. Po raz pierwszy obserwuje Oktawiana podczas jego wjazdu do Rzymu. Jest wówczas w towarzystwie matki oraz swej starszej przyjaciółki Skrybonii, córki Skryboniusza Libona. Matka prosi wówczas córkę o złożenie przysięgi, że cokolwiek się stanie, cokolwiek zrobią triumwirowie lub przydarzy się jej i ojcu, Liwia uczyni wszystko, aby przetrwać za każdą cenę, jaką przyjdzie jej zapłacić.
Liwia, aby być chronioną, zostaje wydana za swego znacznie starszego kuzyna Gnejusza (Tyberiusza Klaudiusza Nerona). Czasy są bowiem niebezpieczne, a jej ojciec opowiedział się po stronie Brutusa i Kasjusza, przeciw Oktawianowi, Antoniuszowi i Lepidusowi. Tymczasem Gnejusz w przeszłości cieszył się zaufaniem Cezara i do dziś jest lubiany przez Antoniusza, który – jak sądzono - nie pozwoli, aby jego rodzina znalazła się na liście proskrypcyjnej. Gnejusz szybko docenia inteligencję młodej żony, która obdarza go potomstwem (późniejszy cesarz – Tyberiusz oraz Druzus, który rodzi się już po ślubie z Oktawianem). Liwia traci jednak przyjaźń Skrybonii, a rywalizacja i wrogość między kobietami z biegiem miesięcy będzie narastać i rodzić niebezpieczne sytuacje. Warto podkreślić, że obok losów głównej bohaterki, czytelnik śledzi losy Oktawiana.
Michał Kubicz przedstawia wewnętrzną metamorfozę głównej bohaterki na przestrzeni zarysowanych kilku lat, gdzie niewinność w postrzeganiu wielu spraw oddaje pola doświadczeniu, przebiegłości, dojrzałości. Poznaje intrygi, zazdrość, zawiść i zdradę. W tym wszystkim Liwia nie zapomina dbać o dobre imię swojego rodu i przyszłość swoich dzieci. W starożytnej polityce nie było bowiem miejsca na kompromisy.
Autor oprócz wątków rzeczywistych, na potrzeby powieści powołuje też wątki fikcyjne. Jednym z nich są losy niewolników Chloe i Achnosa, którzy poznali się w domu Marka Tuliusza Cycerona. Achnos towarzyszył politykowi w wyjazdach, natomiast Chloe pozostawała w domu na Palatynie. Ich losy zmieniają się po śmierci Cycerona i konfiskacie jego majątku. To losy tragiczne, pełne nędzy, złych doświadczeń i bolesnych upadków. To bohaterowie, którzy reprezentują najniższe warstwy społeczeństwa rzymskiego. Poniżani, obdarci z godności, to brutalna walka o byt, zmusza ich do przekraczania granic.
Autor dokładnie i z wiernością dostępnych źródeł historycznych i opracowań, przedstawia wydarzenia historyczne, polityczne oraz tło społeczne i gospodarcze omawianych czasów. Ukazuje topografię starożytnego Rzymu i prezentuje ówczesną architekturę. Nawiązuje do wielkich bitew. Czytelnik ma możliwość poznać wewnętrzny rozkład domu patrycjuszowskiego, jak działał targ, jak wówczas wyglądała podróż czy zwykłe przemieszczanie się po ulicach miasta.
Liwia. Matka bogów to powieść wciągająca, choć jej objętościowy monumentalizm może na początku przerażać. Nie bójcie się jednak sięgnąć po książkę. Dialogi są błyskotliwe i soczyste, opisy plastyczne i sugestywne, a fabula zawiła i interesująca. Poznajcie losy Liwii, która była matką późniejszego cesarza Tyberiusza, babką Germanika i cesarza Klaudiusza, prababką cesarza Kaliguli.
https://slowemmalowane.blogspot.com/2021/04/micha-kubicz-liwia-matka-bogow.html
Piękna oprawa graficzna książki przyciągnie wzrok zapewne niejednego czytelnika. Wspaniale dopracowana jest jednak również sama fabuła powieści historycznej autorstwa Michała Kubicza, której bohaterką jest Liwia. To znana z opracowań historii starożytnego Rzymu Liwia Druzylla (58 r. przed Chrystusem- 29 r. po Chrystusie), której życie było niespokojne, pełne politycznych...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-02-08
2021-01-28
Bardzo plastyczne i wierne oddanie historii.
Bardzo plastyczne i wierne oddanie historii.
Pokaż mimo to
Trochę obawiałam się grubości tej powieści, ale gdy zajrzałam do niej po raz pierwszy jeszcze w bibliotece wiedziałam, że to będzie szybka lektura. Wpłynęły na to: dobry rozstaw wierszy, dość duża czcionka, duże marginesy po obydwu stronach i dość liczne dialogi. W dodatku temat bardzo dobrze mi znany z historycznego punktu widzenia. Alison Weir jest autorką książek także stricte historycznych, a nie tylko powieści.
Czytając powieść czułam się więc tak, jakbym oglądała serial o losach Katarzyny (1475-1536), córki Izabelli (Kastylia) i Ferdynanda (Aragonia), która na mocy zawartego układu w Medina del Campo w 1489 r. zostaje poślubiona per procura 19 maja 1499 r. Arturowi, najstarszemu synowi Henryka VII. Kiedy Artur ukończył piętnasty rok życia, szesnastoletnia Katarzyna w końcu przybywa do Anglii. Nie cieszy się zbyt długo pierwszym małżeństwem i wkrótce zostaje zaręczona z drugim synem Henryka, przyszłym Henrykiem VIII. Oczywiście najpierw musi cierpliwie poczekać i znosić różnego rodzaju konszachty osób wokół niej skupionych, aż młodszy od niej narzeczony osiągnie pełnoletność. Jak wiadomo zostaje królową Anglii, a w 1516 r. rodzi córkę (przyszłą Marię I Tudor). Pomimo wielkich chęci i kilkukrotnych próbach, Katarzyna nie może jednak syna. A na tym przede wszystkim zależało Henrykowi, który małżeństwo z Katarzyną rozpatruje w kategoriach przeklętych. Niestety w 1523 r. zaczął się romans Henryka z Marią Boleyn, damą dworu Katarzyny, starszą siostrą Anny Boleyn, która urodzi mu dzieci. W 1525 r. Henryk zakochuje się w kolejnej dwórce - Annie Boleyn, młodszej od Katarzyny o 16 lat. Rozpoczyna też staranie o stwierdzenie nieważności pierwszego małżeństwa. Autorka opowiada o losach Katarzyny aż do jej śmierci w roku 1536.
Weir barwnie opisuje początek XVI w. na dworze angielskim: zwyczaje, ubiory, życie codzienne, podziały społeczne, rolę kobiety oraz jak niełatwą drogę musiała przebyć Katarzyna, aby wypracować swoją pozycję. Jest tu wiele odniesień historycznych, politycznych i kulturowych. Katarzyna miała otwarty umysł, ale silny charakter, bowiem mimo przeciwności do końca pozostała wierna wyznawanym wartościom. Wciągająca i zajmująca lektura, chociaż nie jestem pewna czy kiedykolwiek sięgnę po kolejną powieść poświęconą żonom Henryka VIII. Ileż można?
Słowem malowane blog
Trochę obawiałam się grubości tej powieści, ale gdy zajrzałam do niej po raz pierwszy jeszcze w bibliotece wiedziałam, że to będzie szybka lektura. Wpłynęły na to: dobry rozstaw wierszy, dość duża czcionka, duże marginesy po obydwu stronach i dość liczne dialogi. W dodatku temat bardzo dobrze mi znany z historycznego punktu widzenia. Alison Weir jest autorką książek także...
więcej Pokaż mimo to