-
ArtykułyKsiążki o przyrodzie: daj się ponieść pięknu i sile natury podczas lektury!Anna Sierant5
-
ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński37
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać422
-
Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz2
Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownika2020-12-19
Nie często daję książkom, komiksom czy jakimkolwiek dziełom ocenę maksymalną, ale w przypadku otwierającej części serii Royal City dodałbym nawet jedną gwiazdkę ponad skalę. Absolutne mistrzostwo pod względem formy, jak i treści. Zapewne młodsi odbiorcy mogą tej historii nie docenić, ale wszyscy w okolicy 40-stki powinni obowiązkowo sięgnąć po ten komiks. Mam tylko pewne obawy przed sięgnięciem po kolejne części bo "otwieracz" tak wysoko ustawił poprzeczkę, że ciężko będzie dorównać. Po przeczytaniu dam znać jak kolejne części, bo czekają na półce na swoją kolej :-)
Nie często daję książkom, komiksom czy jakimkolwiek dziełom ocenę maksymalną, ale w przypadku otwierającej części serii Royal City dodałbym nawet jedną gwiazdkę ponad skalę. Absolutne mistrzostwo pod względem formy, jak i treści. Zapewne młodsi odbiorcy mogą tej historii nie docenić, ale wszyscy w okolicy 40-stki powinni obowiązkowo sięgnąć po ten komiks. Mam tylko pewne...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-01-16
Poruszający, niesamowity. Znakomite zwieńczenie znakomitej trylogii.
Poruszający, niesamowity. Znakomite zwieńczenie znakomitej trylogii.
Pokaż mimo toPrzezabawny komiks, pełen absurdu ułożonego w bardzo logiczny ciąg zdarzeń. Super pomysł na głównych bohaterów. Najlepszy komiks jaki czytałem w tym milenium. Mam ogromnego smaka na dalsze albumy z tej serii.
Przezabawny komiks, pełen absurdu ułożonego w bardzo logiczny ciąg zdarzeń. Super pomysł na głównych bohaterów. Najlepszy komiks jaki czytałem w tym milenium. Mam ogromnego smaka na dalsze albumy z tej serii.
Pokaż mimo toSmakowite otwarcie historii. Super wykreowany świat, bohaterowie i ich relacje. Czułem się podobnie jak kilkadziesiąt lat temu kiedy zaczytywałem się w Thorgalu, gdzie mrok, brutalność i zło miesza się z troską, wrażliwością, nadzieją. Piorunujące wrażenie. Oby zostało utrzymane do końca serii.
Smakowite otwarcie historii. Super wykreowany świat, bohaterowie i ich relacje. Czułem się podobnie jak kilkadziesiąt lat temu kiedy zaczytywałem się w Thorgalu, gdzie mrok, brutalność i zło miesza się z troską, wrażliwością, nadzieją. Piorunujące wrażenie. Oby zostało utrzymane do końca serii.
Pokaż mimo to2021-04-24
„Króliki Pana Boga” Grzegorza Kozery to ostatnie część tzw. Trylogii niemieckiej, którą miałem okazję wysłuchać. Niektóre źródła wskazują, że jest to druga część tego tryptyku, co chyba nie do końca się zgadza, przynajmniej biorąc pod uwagę czas, w których rozgrywa się każda z tych historii. O ile akcja „Nocy w Berlinie” zaczyna się jeszcze zanim Hitler ruszył na podbój, „Berlin, późne lato” rozgrywa się w roku 1943 czyli kiedy alianci powoli zaczynają przeważać, o tyle wydarzenia opisane w „Królikach Pana Boga” rozgrywają się w przeddzień i tuż po kapitulacji Niemiec. Wiele wątków poruszanych w „Berlin, późne lato” zostaje domkniętych w „Królikach Pana Boga” co sprawia, że lepiej nie czytać „Królików…” po „Berlin…”. W każdy razie jakby nie czytać czy słuchać tych powieści to są one znakomite. Zapewne sporo zyskują w interpretacji genialnego i jednego z najlepszych lektorów czyli Janusza Zadury, ale i czytane samodzielnie stanowią niesamowity ładunek emocjonalny. Każda z przywołanych powieści zawiera sceny, które muszą zadziałać na wyobraźnię i wrażliwość odbiorcy. Uzmysławiają nam, którzy nie przeżyliśmy piekła II wojny światowej, jak straszny i mroczny był to czas oraz jak cenne były nawet najdrobniejsze oznaki człowieczeństwa. Przyznam, że łzy pojawiły się w trakcie czytania każdej z tych książek, ale chyba najintensywniejsze właśnie podczas wybrzmiewania „Królików Pana Boga”.
Reasumując: powieść genialna i zasługująca na to, by znaleźć się w kanonie lektur szkolnych tak na poziomie liceum.
„Króliki Pana Boga” Grzegorza Kozery to ostatnie część tzw. Trylogii niemieckiej, którą miałem okazję wysłuchać. Niektóre źródła wskazują, że jest to druga część tego tryptyku, co chyba nie do końca się zgadza, przynajmniej biorąc pod uwagę czas, w których rozgrywa się każda z tych historii. O ile akcja „Nocy w Berlinie” zaczyna się jeszcze zanim Hitler ruszył na podbój,...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-12-26
Druga część trzyma poziom. Cały czas jest to bardzo intymna, szczególnie jak na album komiksowy, historia rodziny ze swoimi tajemnicami, lepszymi i gorszymi momentami, niespełnionymi relacjami i niewypowiedzianymi uczuciami. Gwiazdka mniej tylko dlatego, że ze swoimi przeżyciami bardziej odnalazłem się w pierwszej części i w problemach tam przedstawionych. W każdym razie jest to, na dziś, seria komiksowa numer jeden i jedno z największych tegorocznych zaskoczeń.
Druga część trzyma poziom. Cały czas jest to bardzo intymna, szczególnie jak na album komiksowy, historia rodziny ze swoimi tajemnicami, lepszymi i gorszymi momentami, niespełnionymi relacjami i niewypowiedzianymi uczuciami. Gwiazdka mniej tylko dlatego, że ze swoimi przeżyciami bardziej odnalazłem się w pierwszej części i w problemach tam przedstawionych. W każdym razie...
więcej mniej Pokaż mimo toKsiążka genialna - daję 9 gwiazdek trochę asekuracyjnie. Znakomita narracja, wspaniały, nietuzinkowy główny bohater oraz mistrz drugiego planu - Kopeć. Cała gama towarzyszących lekturze emocji od śmiechu po płacz. Autor z miejsca wchodzi do grona moich ulubionych pisarzy.
Książka genialna - daję 9 gwiazdek trochę asekuracyjnie. Znakomita narracja, wspaniały, nietuzinkowy główny bohater oraz mistrz drugiego planu - Kopeć. Cała gama towarzyszących lekturze emocji od śmiechu po płacz. Autor z miejsca wchodzi do grona moich ulubionych pisarzy.
Pokaż mimo to2014-04-11
Dal mnie jedna z najlepszych i najważniejszych powieści jakie przeczytałem.
Dal mnie jedna z najlepszych i najważniejszych powieści jakie przeczytałem.
Pokaż mimo to
Pierwsza manga i Murakami - czy to może się nie udać? Nie może. Tylu łez dawno nie uroniłem pod wpływem sztuki jakiejkolwiek. Piękna historia rekomendowana szczególnie dla psiarzy.
Pierwsza manga i Murakami - czy to może się nie udać? Nie może. Tylu łez dawno nie uroniłem pod wpływem sztuki jakiejkolwiek. Piękna historia rekomendowana szczególnie dla psiarzy.
Pokaż mimo to