-
ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik249
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Biblioteczka
2024-04
2024-03
2023-03
2023-01
2023-12
2015-12
2011-09
2019-01
2023-10
2023-02
Zrobiłem błąd. Tak - Przyznaję się szczerze.
Jako maniak książek i kina o Australii i także tych australijskich Autorów i Twórców (patrz półka: "Australia i Okolice") w tym przypadku zrobiłem błąd.
Otóż najpierw obejrzałem film na popularnej platformie, gdzie z napisów dowiedziałem się, że to na podstawie pani Harper jest .
No a jak Australia i książka to wiadomo - musiałem sięgnąć.
I śliwka, bo czytawszy sobie e-wersję miałem już przed oczami kadry filmowe.
Dla mnie może to i dobre było... bo NIE PRZEPADAM, delikatnie mówiąc za kryminałami, a tu wizualizację miałem z marszu załatwioną.
Ale dla odbioru samej książki nie było to dobre, bo film, z jego świetnymi plenerami przykrył mi wyobraźnię.
Sama fabuła/historia "Suszy" ?
Prościutka - no dobra - może i wydać się ciekawa, ale przyznam się szczerze, że osobiście bardziej szukałem na kartach książki ciekawszych szczegółów w opisach przyrody, interioru, oddania tej tytułowej suchości.
Bo cała reszta szybko okazała się wiadoma.
Ale żeby już się tak nie pastwić, to pomyślałem sobie, że tak naprawdę AUSTRALIA, a może raczej slangowo powinienem napisać "STRAYA" ma zawsze to COŚ w sobie.
Czy to jest jej kino, czy to są jej książki, czy przyroda, czy zwierzaki.
Wszystko jest tam inne.
I to nie chodzi o to, że pole golfowe mają tam długości 1365 km (Nullabor Links), że taki Dziobak np. jest w sumie kaczko-wydro-bobrem, a Koalek nie jest misiem, a torbaczem, i że Oni tam robią takie wina, że Francja to może tylko udać się na herbatę do Wielkiej Brytanii...
Wszystko tam jest przesycone innym powietrzem, innymi mikrobami.
I nawet taki prosty kryminał - ja Aussie-Wariat - przeczytałem na przyjemnym luzie.
Mimo iż raczej staram się unikać gatunku - szczególnie osadzonego w realiach współczesnych.
Jednak choćby z powodu powyższego "ogólnego, australijskiego cosia" - sięgnąć można jak najbardziej.
Zrobiłem błąd. Tak - Przyznaję się szczerze.
Jako maniak książek i kina o Australii i także tych australijskich Autorów i Twórców (patrz półka: "Australia i Okolice") w tym przypadku zrobiłem błąd.
Otóż najpierw obejrzałem film na popularnej platformie, gdzie z napisów dowiedziałem się, że to na podstawie pani Harper jest .
No a jak Australia i książka to wiadomo - musiałem...
2019-02
2022-12
2018-02
2018-09
2022-11
2022-08
2022-08
2016-08
Ktoś powie, że to niby nie jest do końca książka, a trochę taki album o Australii.
Ale za to z jakimi zdjęciami !
Niby jest tu mało tekstu - ktoś powie, ale za to ile znajdziemy ciekawostek i subiektywnych opinii, emocji i odczuć Autora o tajemniczym kraju-kontynencie na krańcu świata !
Jest to ładnie wydana, obowiązkowa pozycja dla maniaków, pół-maniaków, pasjonatów i zaciekawionych - i tych od Antypodów i tych od fotografii.
Autora, pana Marka Niedźwieckiego, przynajmniej mojemu Pokoleniu przedstawiać nie trzeba :), a jeśli ktoś nie wiedział, że od lat jest wielkim miłośnikiem Australii, to sięgając po tę pozycję pozna pana Marka od nieco innej strony.
Uwaga dla Pedantycznych-Biblio-Maniaków:
Posiadam pierwsze wydanie pozycji z 2015 i dziś już wiem dlaczego Wydawnictwo wydało ją powtórnie - z powodu małych błędów w Spisie Treści :)
Ktoś powie, że to niby nie jest do końca książka, a trochę taki album o Australii.
Ale za to z jakimi zdjęciami !
Niby jest tu mało tekstu - ktoś powie, ale za to ile znajdziemy ciekawostek i subiektywnych opinii, emocji i odczuć Autora o tajemniczym kraju-kontynencie na krańcu świata !
Jest to ładnie wydana, obowiązkowa pozycja dla maniaków, pół-maniaków, pasjonatów i...
1992-07
Jest to nic innego, jak anglojęzyczny oryginał książki Billa Bryson'a, którą polski czytelnik może znać pod tytułem: "Śniadanie z Kangurami. Australijskie przygody", która została wydana nakładem wydawnictwa Zysk i Spółka, w serii "Naokoło Świata", w tłumaczeniu pana Tomasza Bieronia.
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/108408/sniadanie-z-kangurami-australijskie-p...
W oryginalnym "Down Under" tylko notka biograficzna Autora ma inną konstrukcję, no i stron ze względu na rozmiar/krój czcionki jest więcej. :)
Jest to nic innego, jak anglojęzyczny oryginał książki Billa Bryson'a, którą polski czytelnik może znać pod tytułem: "Śniadanie z Kangurami. Australijskie przygody", która została wydana nakładem wydawnictwa Zysk i Spółka, w serii "Naokoło Świata", w tłumaczeniu pana Tomasza Bieronia.
więcej Pokaż mimo tohttp://lubimyczytac.pl/ksiazka/108408/sniadanie-z-kangurami-australijskie-p...
W...