-
ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński26
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać402
-
Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz2
-
Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
Biblioteczka
2014-07-31
2014-04-04
2014-07-27
Rozczarowanie.
Jedno, wielkie, pulsujące - rozczarowanie.
Czegoś zabrakło czegoś było za dużo, część druga popsuła całe moje przepiękne wyobrażenie tamtego świata pozostawione przez część pierwszą.
Bo jakim typem opowieści właściwie jest ta głupkowata studnia?
To nie jak z mgły zrodzony, romantyczna opowiastka o romantycznych ideologiach mało romantycznych ludzi, lecz pusta paplanina o miłostkach, rozterkach jakże w sobie zakochanych "głównych bohaterów" bo przecież "on ją kocha" ale się jej boi! a "ona go kocha" ale na niego nie zasługuje! i tak przez dobre 400 stron aż wzięli głupkowaty ślub i skończyli z tymi bredniami, harlekin i błazenada. Kelsier umarł bo umrzeć powinien w części pierwszej. Ale autor nie przewidział, że bez niego reszta bohaterów stanie się nudna, bo niby kto miał zastąpić tego zbujodobregozabijake? Przecież nie nudny jak flaki z olejem wielki król co chwila kryjący się za spódnicą zrodzonej. Zabrakło kogoś takiego, postaci prawdziwie charyzmatycznej (nie takiej w której to autor ściśle określa "Że ta postać jest charyzmatyczna i już" tylko takiej, której charyzmę można poczuć z czasem czytania)
Już miałem nadzieję, że ten naiwny król (który niby przeczytał więcej mądrych książek niż ktokolwiek a mimo to zachowywał się jak dziecko we mgle) umrze na koniec i może to jakoś doda charakteru tej nieszczęsnej Vin... to na złość mi przeżył i jeszcze dostał moce. A w trzy diabły z tym! Choć nigdy chyba nie porzuciłem czytania sag, po przeczytaniu aż dwóch części, to nie chce zaglądać do trzeciej. Jestem zbyt szczęśliwym człowiekiem, żeby satysfakcjonowały mnie flaki oblane olejem filozoficznych rozważań bohaterów nad tym czym jest miłość i czy są do niej zdolni czy to tylko złudzenie. Boże Zmierzcha zmierzchem ta seria.
Rozczarowanie.
Jedno, wielkie, pulsujące - rozczarowanie.
Czegoś zabrakło czegoś było za dużo, część druga popsuła całe moje przepiękne wyobrażenie tamtego świata pozostawione przez część pierwszą.
Bo jakim typem opowieści właściwie jest ta głupkowata studnia?
To nie jak z mgły zrodzony, romantyczna opowiastka o romantycznych ideologiach mało romantycznych ludzi, lecz...
2014-07-17
2014-06-18
Wow. Od dawien dawna tak się nie wynudziłem nad książką.
Dlaczego ta książka, ta część, jest aż tak nudna?
Świat w niej przedstawiony to czyste cliche - walka światłości z ciemnością blabla, czarodziejka przybywa do najspokojniejszej wioski na świecie, blabla, mówi trzem wieśniakom, że ściga ich zły Sauron tfu! znaczy Czarny albo Sai'than huehue Sai'than - serio? Muszą wyruszyć w podróż aby ocalić wioskę,świat,wszechświat,czas i głównie siebie. Można to przełknąć - przecież to jeszcze nie deprecjonuje opowiastki! Wtórność często jest do przyjęcia jeśli oczywiście oferuję coś więcej....
Postaci. O. Tu dopiero mamy nudę. Zazwyczaj jak historia nie daje rady to chociaż postacie są dopracowane - nie tym razem.
Zero charakteru, w każdym jednym z nich. Główny bohater i jego towarzysze są pozbawieni jakichkolwiek przyciągających uwagę cech. Nie wzbudzają ani sympatii ani antypatii, są obojętni, najbardziej szarzy z odcieni szarości. Pomijam fakt, że to chłopy, a mężczyźni w tej książce są przedstawieni dla odmiany jako, "ten gorszy rodzaj człowieka" który jest głupi, mało wykształcony, porywczy i w ogóle do niczego się nie nadaje i to panie trzymają cały świat w ryzach. Okej, może to i mało realne ale to jedna z nielicznych rzeczy w miarę oryginalnych i do przełknięcia. Ale czemu. Na litość boską czemu, oni wszyscy są tacy.... prości.... tacy niedopracowani, jakby ich charakter w ogóle nie był przez autora obmyślony. Jakby oni wszyscy byli białymi kartami. Nie tchnął w nich ducha, Pinokio bez Dżepetta. Nie uratowali powieści, a wręcz pogrążyli ją na samo dno. Polecam jeśli, ktoś lubi przebijać się przez setki stron powolnej, leniwej akcji, a także jej całkowitego braku.
Wow. Od dawien dawna tak się nie wynudziłem nad książką.
więcej Pokaż mimo toDlaczego ta książka, ta część, jest aż tak nudna?
Świat w niej przedstawiony to czyste cliche - walka światłości z ciemnością blabla, czarodziejka przybywa do najspokojniejszej wioski na świecie, blabla, mówi trzem wieśniakom, że ściga ich zły Sauron tfu! znaczy Czarny albo Sai'than huehue Sai'than - serio? Muszą...