Okładka - to mnie chyba najbardziej zaintrygowało, no i jeszcze może opis mówiący, że będzie coś o zakochanym czarowniku. No, ale przykro mi to pisać - zawiodłam się. Zacznijmy od głównej bohaterki - Anastasiji ( imię akurat ma całkiem niezłe). Moim zdaniem jest niezdecydowana, płochliwa, lekkomyślna, niezbyt mądra i tak wymieniać bez końca. Dlaczego osądzam w tak krytyczny sposób Anę? Jej zachowanie ( kto włazi w nocy do kryjówki setek wampirów, którzy przy okazji byli kompletnie nadzy, a dopiero po tym jak tam weszła z przystojnym wampirem postanawia wybrać się na... randkę z czarownikiem? No kto? ) odbiega moim zdaniem od normy. Jest niezdecydowana - bo chce być w jednym chwili 100 % wampirem, a parę minut przed staniem się nim po prostu zwiewa. W porządku, zostawiam już biedną Anę w spokoju.
Przerzucam się na Eliasa. Oczywiście jest wampirem, któremu powierzono zadanie chronienie Anastasiji. Nigdzie nie widziałam żeby rywalizował o uczucia Any z czarownikiem, no oprócz jednego momentu, ale to było o bezpieczeństwo Any ( nie uczucia). Melancholijny, być może... wydawał się trochę nudny - pasuje. Ale buntownik? Co, gdzie, kiedy? Albo przeczytałam źle całą książkę, albo po prostu tylko mi się ona nie podoba i postrzegam bohaterów i całą książkę hm... inaczej niż reszta osób, które ją przeczytała.

Okładka - to mnie chyba najbardziej zaintrygowało, no i jeszcze może opis mówiący, że będzie coś o zakochanym czarowniku. No, ale przykro mi to pisać - zawiodłam się. Zacznijmy od głównej bohaterki - Anastasiji ( imię akurat ma całkiem niezłe). Moim zdaniem jest niezdecydowana, płochliwa, lekkomyślna, niezbyt mądra i tak wymieniać bez końca. Dlaczego osądzam w tak krytyczny...