O rany, jak ja nie lubię pisać o takich książkach. Zbyt dobrych, by je zjechać i zbyt słabych by je pochwalić. Najlepiej chyba będzie jak opiszę same emocje towarzyszące mi podczas lektury, bez polecania, bądź odradzania komukolwiek.

"Punkt Potrójny" napisała C. J. Cherryh, autorka, która miała u mnie bardzo duży kredyt zaufania za sprawą powieści "Gasnące Słońce: Kesrith", którą przeczytałem kilka lat temu, a która bardzo mnie urzekła (szkoda, że biedny kraj nad Wisłą dostał tylko pierwszy tom). Bohaterem "Punktu Potrójnego" jest Tom Hawkins, mieszkaniec rodzinnego statku handlowego Sprite, który przemierza wszechświat przewożąc różne dobra. Od lat Sprite jest w konflikcie z innym statkiem, Corinthianem, i jak się pewnie domyślacie, w końcu dochodzi do konfrontacji, w wyniku której Tom zostaje porwany na obcy statek.

Tak, jak w "Gasnącym Słońcu" bardzo urzekł mnie świat wykreowany przez autorkę. Naprawdę nie często spotyka się tak skrupulatnie, i z dbałością o szczegóły wykreowany świat w powieściach S-F. Cenię sobie, kiedy autor stara się przedstawić czytelnikowi historię tego świata, dzięki temu jest on bardzo wiarygodny, a co w "Punkcie Potrójnym" ma miejsce. I w tej całej dbałości o szczegóły jest tylko jedna, mała wada. Autorka tak bardzo stara się uwiarygodnić swój świat, że czasami przesadza z opisami - zwłaszcza, kiedy np. jesteśmy bombardowani różnymi zmiennymi odpowiedzialnymi za skok do nadprzestrzeni. Troszkę się nam autorka z tym rozpędziła, i można się w tym zgubić.

Kolejną zaletą "Punktu Potrójnego" jest ciężki klimat. Kosmos przedstawiony przez C. J. Cherryh sprawia wrażenie wręcz dusznego, nieprzyjemnego miejsca. Co ważne, mroczny i posępny nastrój utrzymuje się do samego końca powieści.

A porządne wciry należą się Pani Cherryh za to, że w tak skrupulatnie zbudowanym świecie umieściła.... w sumie taką sobie, i w ogóle nie wciągającą historię. Tak naprawdę coś w tej książce się dzieje na początku i na końcu tylko, przez 2/3 książki obserwujemy bijącego się z myślami Toma uwięzionego na obcym statku kosmicznym. Nie dotarłem jeszcze do połowy książki, a już straciłem zainteresowanie bohaterem (który nawiasem mówiąc mnie drażnił),i mało obchodziło mnie, co się z nim dalej stanie.

Skoro przy bohaterach jesteśmy, to nie tylko Tom był mało ciekawy, w zasadzie mogę tak powiedzieć o każdej postaci, którą spotykamy. Autorka stara się dorobić do swoich bohaterów jakieś tam portrety psychologiczne, ale na tym polu znowu przedobrzyła. W efekcie bardzo często mamy do czynienia z przemyśleniami bohaterów (głównie Toma),na tematy... ciągle te same. Bo do diaska, ile razy można czytać o tym, że Tom po raz któryś rozkminia czy jego matka będzie go chciała odbić, czy nie? Ileż można czytać o tym, że wspomniana już jego matka nagle poczuła do syna wielką miłość (mimo, że wcześniej za nim nie przepadała),i ona tego nie ogarnia? Nie zrozumcie mnie źle, nie mam nic do przemyśleń bohaterów, wręcz przeciwnie cenię sobie takie powieści, pod warunkiem, że jest to dobrze napisane. W "Punkcie Potrójnym" nie jest, i zwyczajnie po którymś razie zaczęło mnie to nużyć.

C. J. Cherryh wykreowała świetny, klimatyczny świat i umieściła w nim przydługą, i nudnawą historię z takimi sobie bohaterami. Wielka szkoda, że tak wyszło, bo czuję tu wielki, aczkolwiek zmarnowany potencjał. Tym bardziej, że nie uświadczymy tu jakichś dziwnych niezrozumiałych zachowań bohaterów (Marie Hawkins się nie czepiam, bo ma to związek z jej chorobą),fabuła generalnie trzyma się kupy, wszystko teoretycznie jest na swoim miejscu. I tylko szkoda, że powieść nie wciąga, dłuży się, i często miałem ochotę zwyczajnie przerwać lekturę i odłożyć nieprzeczytaną do końca na półkę, by się kurzyła.

O rany, jak ja nie lubię pisać o takich książkach. Zbyt dobrych, by je zjechać i zbyt słabych by je pochwalić. Najlepiej chyba będzie jak opiszę same emocje towarzyszące mi podczas lektury, bez polecania, bądź odradzania komukolwiek.

"Punkt Potrójny" napisała C. J. Cherryh, autorka, która miała u mnie bardzo duży kredyt zaufania za sprawą powieści "Gasnące Słońce:...

To nie jest opinia, ale nowa wersja portalu wymaga wpisania kilku słów, by dołączyć książkę do biblioteczki.
Pozdrawiam

To nie jest opinia, ale nowa wersja portalu wymaga wpisania kilku słów, by dołączyć książkę do biblioteczki.
Pozdrawiam