Trochę się tej książki obawiałam. Zgodnie z zasadą, że "jak coś jest do wszystkiego..." (w tym wypadku "dla każdego", ale wiadomo o co chodzi). Nie zgodzę się, że faktycznie każdy się w niej zakocha. Ale to nie znaczy, że coś z nią nie tak.
Chyba największe uznanie mam dla Autora, że podjął trud napisania tej opowieści naprawdę dokładnie wiedząc dla kogo ją pisze i do kogo chce trafić. Napisana jest tak przejrzyście, że nie ma w zasadzie obawy, że odstraszy językiem - chyba, że ktoś uzna, że jest zbyt "nieskomplikowany". To prawda - obowiązują krótkie zdania, w zasadzie króluje tu zasada "jedna myśl - jedno zdanie". Nie ma zawiłości roztrząsanych w skomplikowanych zdaniach - tasiemcach przez pół strony. Ale to nie zarzut!
Ta książka powstała z myślą o nastolatkach, które porozumiewają się większości skrótami, urywkami myśli, równoważnikami zdań przy dobrych wiatrach i została napisana dokładnie tak jak trzeba. Krótko, zwięźle, ale to nie znaczy, że nic z niej nie wynika. Przypuszczam, że niejeden nastolatek zada sobie w trakcie lektury pytanie "A co ja bym zrobił", albo stwierdzi "Ja bym..." I dobrze. Może byłoby nieźle gdyby każdy z nas zadał sobie czasem pytanie nie w stylu "A co będzie jak nie będzie zasięgu", tylko "A co jak nie będzie co jeść, gdzie spać, czym rozpalić ognisko"...

http://www.inga.wielbo.pl/index.php?page=recenzje

Trochę się tej książki obawiałam. Zgodnie z zasadą, że "jak coś jest do wszystkiego..." (w tym wypadku "dla każdego", ale wiadomo o co chodzi). Nie zgodzę się, że faktycznie każdy się w niej zakocha. Ale to nie znaczy, że coś z nią nie tak.
Chyba największe uznanie mam dla Autora, że podjął trud napisania tej opowieści naprawdę dokładnie wiedząc dla kogo ją pisze i do kogo...