Przeciętna czy dobra? Książka na pewno nie jest zła. Napisana całkiem poprawnie, ma to co trzeba, ale jak dla mnie niczym się nie wyróżnia.
Że wampiry są złe to ma być atut?
Czytając tę książkę, cały czas sobie wyobrażałem amerykański film o nastolatkach, jakich wiele. Piękni, młodzi naiwni i pełni jakiś własnych ideałów. I ten brzydki zły psychopata. Bez znanych aktorów, bez dużego budżetu. Dobry młodzieżowy horror i wszystko w książce było pod to skrojone. I podobnie jak w takich filmach spodziewa się człowiek happy endu choć wiadomo, że w normalnie bohaterowie po pięciu minutach wypadliby z gry. Kompletnie nie mogłem się przekonać, że podlotek, który świeżo sprowadził się do miasta może cokolwiek zrobić w mieście od wieków rządzonym przez wampiry. Poznaje trójkę innych outsiderów i już pięć minut później jeden odda życie za drugiego.
Akademickie miasto tak opanowane przez wampiry i nikt nic nie wie i nikt nic nie podejrzewa? W XXI wieku? Mniejszy pretekst wystarczy, żeby o danym mieście krążyły legendy i plotki a o Morganville cisza większa niż o Pipidówce Mniejszej. Jest taka wiocha w Stanach Morganville, w stanie Kansas, nic nie ma wspólnego z mieściną z książki. A może lepiej, gdyby bardziej odwzorowała coś istniejącego, wyszło by naturalniej. Specem nie jestem, ale amerykańskie uniwersytety mają rocznie nawet 50 tys. studentów, są całe miasteczka, kampusy. A ten z książki jest wioską. Przyczepić się jeszcze do kilku rzeczy można, ale nie o to chodzi w tej pozycji.
Tutaj najważniejsza jest akcja. I ta leci rozpędzona, tu porwanie, tam napaś, gdzie indziej pobicie. Jest pierwsza miłość, pierwsze pocałunki, kłótnie z rodzicami, kłopoty w szkole z rówieśnikami. I zanim człowiek się obejrzy już jest na ostatniej stronie - to plus książki, lekko łatwo i przyjemnie. A koniec jest taki, że od razu sięgamy po drugi tom. I tak na prawdę dwa tomy powinny być wydane jako jeden. Jeśli z drugiego wytniemy wspomnienia z tego co się działo w pierwszym i połączymy, akurat dostaniemy książkę na więcej niż jeden-dwa wieczory.

Przeciętna czy dobra? Książka na pewno nie jest zła. Napisana całkiem poprawnie, ma to co trzeba, ale jak dla mnie niczym się nie wyróżnia.
Że wampiry są złe to ma być atut?
Czytając tę książkę, cały czas sobie wyobrażałem amerykański film o nastolatkach, jakich wiele. Piękni, młodzi naiwni i pełni jakiś własnych ideałów. I ten brzydki zły psychopata. Bez znanych aktorów,...