Trylogia Atramentowego Świata wywarła na mnie ogromne wrażenie. Książki te nie przypominają niczego, co wcześniej czytałam i w ogóle jest mi je ciężko porównać do czegokolwiek. Fabuła jest po prostu cudowna, przejmująca i niesamowita. Książki czytałam z zapartym tchem i nie mogłam się od nich oderwać, a gdy już udało mi się je skończyć to miałam tak zwanego "książkowego kaca" - nie mogłam pogodzić się z tym, że zakończyłam czytanie trylogii i przez kilka dobrych tygodni nie sięgałam po jakiekolwiek inne książki, gdyż nie chciałam psuć tego miłego wrażenia, które na mnie wywarły książki Funke.
Szczerze mówiąc, gdy czytałam jej książki, to wszystkie postacie są tak barwne, ostre i żywe iż mogłam je sobie dokładnie wyobrazić, każdy nawet najmniejszy szczegół - jak się poruszali, mimikę ich twarzy czy chociażby to, co robili. Naprawdę ma się wrażenie, że te postacie są żywe i żyją własnym życiem.
Polski przekład jest naprawdę świetny. Czytało się bardzo płynnie, szybko i przyjemnie oraz... wciągająco. Nie mam się do czego przyczepić.
Tę książkę oraz całą trylogię gorąco wszystkim polecam. Nawet moja mama, która nie lubi książek o takiej tematyce, wciągnęła się w nie bez pamięci i z wypiekami na twarzy brnęła przez każdy tom.
Na koniec dodam jedynie: cudo, cudo, cudo! Naprawdę godne przeczytania!

Trylogia Atramentowego Świata wywarła na mnie ogromne wrażenie. Książki te nie przypominają niczego, co wcześniej czytałam i w ogóle jest mi je ciężko porównać do czegokolwiek. Fabuła jest po prostu cudowna, przejmująca i niesamowita. Książki czytałam z zapartym tchem i nie mogłam się od nich oderwać, a gdy już udało mi się je skończyć to miałam tak zwanego "książkowego...