Na uśpionych lotniskach

Okładka książki Na uśpionych lotniskach Mark Siemionowicz Sołonin
Okładka książki Na uśpionych lotniskach
Mark Siemionowicz Sołonin Wydawnictwo: Rebis historia
588 str. 9 godz. 48 min.
Kategoria:
historia
Wydawnictwo:
Rebis
Data wydania:
2009-10-27
Data 1. wyd. pol.:
2009-10-27
Liczba stron:
588
Czas czytania
9 godz. 48 min.
Język:
polski
ISBN:
978-83-7510-258-1
Tłumacz:
Anna Pawłowska
Tagi:
22 czerwca 1941
Średnia ocen

7,5 7,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,5 / 10
45 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
503
123

Na półkach:

Zalety tej książki?

Rozdziały "techniczne", które tyczą się budowy i działania samolotów. Opis podchodów związanych z wyborem nowych konstrukcji lotniczych w latach 1938-1939. Wreszcie opis tychże maszyn.

Wady? Chaos i pisanie pod tezę. Autor, chcąc coś udowodnić, potrafi zignorować swoje wnioski i statystyki, które przytoczył we wcześniejszych rozdziałach. Musi tak czynić zważywszy iż potrafią się one rozmijać z faktami i opisywanymi wydarzeniami.

Podobnie krytykuje źródła. Ba - w danej relacji potrafi odrzucić część informacji (zarzucając kłamstwo) ALE jest w stanie zaakceptować resztę o ile pasuje ona do jego tez.

Ten chaos, rozbieżności i styl (P O D K R E Ś L E N I A P O P R Z E Z L I T E R O W A N I E) powodują, że książka przede wszystkim męczy, a w głowie czytelnika powstaje przede wszystkim zamęt.

P.S. Sołonin w jednym akapicie nawet nie sugeruje ale przedstawia jako fakt to, że niemieccy oficerowie Luftwaffe jeździli od jednego zdobytego sowieckiego lotniska... liczyli porzucone maszyny... a NASTĘPNIE JE PODPALALI. Nie robili tego w Polsce, Danii, Norwegii, Holandii, Belgii, Francji, Jugosławii ale w ZSRR oszaleli i niby w sposób M A S O W Y niszczyli zdobyczne wyposażenie. Czyli też np. surowce, które można by odzyskać na potrzeby przemysłu III Rzeszy.

Gdyby Sołonin trochę bardziej się samozdyscyplinował i na spokojnie przeanalizował to co stworzył to być może powstałaby bardzo przydatna książka. A tak można z niej wziąć tylko trochę faktów, a do pozostałych informacji podejść należy co najmniej z nieufnością.

Zalety tej książki?

Rozdziały "techniczne", które tyczą się budowy i działania samolotów. Opis podchodów związanych z wyborem nowych konstrukcji lotniczych w latach 1938-1939. Wreszcie opis tychże maszyn.

Wady? Chaos i pisanie pod tezę. Autor, chcąc coś udowodnić, potrafi zignorować swoje wnioski i statystyki, które przytoczył we wcześniejszych rozdziałach. Musi tak...

więcej Pokaż mimo to

avatar
567
559

Na półkach:

Książka dla miłośników niekonwencjonalnego podejścia do walk na froncie wschodnim. Niektórych mogą przytłoczyć liczne dane taktyczno-techniczno samolotów, ale całość robi bardzo pozytywne wrażenie. Autor jest fanem (uczniem) teorii Wiktora Suworowa.

Książka dla miłośników niekonwencjonalnego podejścia do walk na froncie wschodnim. Niektórych mogą przytłoczyć liczne dane taktyczno-techniczno samolotów, ale całość robi bardzo pozytywne wrażenie. Autor jest fanem (uczniem) teorii Wiktora Suworowa.

Pokaż mimo to

avatar
1000
1000

Na półkach: , , ,

Mark Sołonin niestrudzenie eksploatuje temat roku 1941, biorąc tym razem na warsztat kwestię zniszczenia radzieckich sił powietrznych w początkowym etapie operacji „Barbarossa”. Osoby, które znają już dorobek tego pisarza, mają świadomość jego drobiazgowości, wnikliwości oraz godnej podziwu umiejętności żonglowania danymi liczbowymi – w dobrym tego słowa znaczeniu. Autor pokazuje fakty, dokonuje obliczeń, zaś wnioski… pozostawia czytelnikowi. Pewną różnicę w stosunku do pozostałych tomów stanowi poświęcenie większej uwagi konstrukcjom używanych w tamtych czasach samolotów bojowych, z jednoczesną próbą ukazania ich zalet i mankamentów. Wiedzy jest tutaj moc, nie ustrzeżono się kilku zbędnych powtórzeń. Dla początkujących w obszarze lotnictwa lektura może być momentami ciężkostrawna, ale czas poświęcony na poznanie tej książki nie będzie straconym. Godna polecenia i przeczytania. Jak zwykle :-)

Mark Sołonin niestrudzenie eksploatuje temat roku 1941, biorąc tym razem na warsztat kwestię zniszczenia radzieckich sił powietrznych w początkowym etapie operacji „Barbarossa”. Osoby, które znają już dorobek tego pisarza, mają świadomość jego drobiazgowości, wnikliwości oraz godnej podziwu umiejętności żonglowania danymi liczbowymi – w dobrym tego słowa znaczeniu. Autor...

więcej Pokaż mimo to

avatar
197
197

Na półkach: ,

Na uśpionych Lisiołach

Lisioł postanowił w tym tygodniu zgłębić temat Wielkiej Wojny Ojczyźnianej, czyli Operacja Barbarossa (22.06. - 5.12.1941r.),atak Trzeciej Rzeszy na ZSRR. Zainteresował go głównie obszar "wielkiej przewagi militarnej strony niemieckiej" w powietrzu, którą miały spowodować tytułowe uśpione lotniska, czyli brak gotowości lotnictwa sowieckiego do walki. W tym celu wybrał samolot dla siebie, czyli brytyjski samolot patrolowy do zwalczania okrętów podwodnych. Niestety Lisioł owego samolotu zaczął szukać u wybrzeży północnego Atlantyku, gdyż słyszał, że Fairey Gannet potocznie określany jest Głuptakiem, nie wspominając już o tym, że samolot wszedł do użytku po II wojnie światowej, ale Lisioł to jest Lisioł. Pomimo tych niedogodności, naszemu dzielnemu poszukiwaczowi wiedzy udało się w końcu dotrzeć na uśpione lotniska. Co tam znalazł? Ogromną ilość wiedzy i faktów. W tej kwestii Mark Sołonin jest absolutnym mistrzem. Nie rzuca, czy raczej nie pisze, słów na wiatr, wszystko popiera odpowiednią ilością dowodów, przedstawiając np. konkretne statystyki, kwestie konstrukcyjne czy błędy techniczne. Jednak taka szczegółowość może przygnieść prostego Lisoła nieobytego w tematyce lotnictwa II WŚ. Do owej pozycji trzeba zasiąść z ogonem pełnym wiedzy, żeby móc skonfrontować swoje tezy z tezami autora. Przymknięcie na chwilę oka w ogóle nie wchodzi w grę, gdyż podczas lektury trzeba być cały czas skupionym jak w kokpicie prawdziwego odrzutowca. Lisioł z tego podniebnego starcia wyszedł nieco osmolony, ale bogatszy w wiedzę, i to bardzo szczegółową. Gorąco lisiołkujemy "Na uśpionych lotniskach" Marka Sołonina wszystkim miłośnikom II WŚ. Będzie to lektura ciężka, ale warta swojej ceny.

Na uśpionych Lisiołach

Lisioł postanowił w tym tygodniu zgłębić temat Wielkiej Wojny Ojczyźnianej, czyli Operacja Barbarossa (22.06. - 5.12.1941r.),atak Trzeciej Rzeszy na ZSRR. Zainteresował go głównie obszar "wielkiej przewagi militarnej strony niemieckiej" w powietrzu, którą miały spowodować tytułowe uśpione lotniska, czyli brak gotowości lotnictwa sowieckiego do...

więcej Pokaż mimo to

avatar
85
85

Na półkach: ,

Wspaniała książka. Należy jednak zaznaczyć, że nie jest to pozycja dla początkujących a dla pasjonatów lotnictwa i II wojny światowej. Absolutnie nie mogę się zgodzić z narzekaniami w innych opiniach na tym portalu ponieważ jak wspomniałem jest to książka dla ludzi mocno siedzących "w temacie" i poszukujących szczegółów i głębokich analiz a nie opowieści z cyklu jak to na wojence ładnie. Autor w takim zakresie absolutnie nie zawodzi i co najważniejsze w sposób logiczny UDOWADNIA dlaczego lotnictwo radzieckie zostało praktycznie rozbite w ciągu dwóch pierwszych tygodni wojny. Sołonin w swoim stylu z humorem i przekorą pokazuje pewne fakty i głęboko analizuje wynikające z tych faktów skutki.
Książkę przeczytałem "jednym tchem" i jedyne czego żałowałem to to że już się skończyła. Mocno polecam

Wspaniała książka. Należy jednak zaznaczyć, że nie jest to pozycja dla początkujących a dla pasjonatów lotnictwa i II wojny światowej. Absolutnie nie mogę się zgodzić z narzekaniami w innych opiniach na tym portalu ponieważ jak wspomniałem jest to książka dla ludzi mocno siedzących "w temacie" i poszukujących szczegółów i głębokich analiz a nie opowieści z cyklu jak to na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
616
204

Na półkach: , , ,

Książka dla miłośników lotnictwa, militariów, IIWŚ i generalnie dla osób, które lubią interdyscyplinarne podejście do historii. W pewnym sensie jest to książka popularnonaukowa i sam autor o tym wspomina. Bohaterami tej pozycji są oczywiście samoloty (głównie konstrukcje radzieckie, choć znalazło się tu miejsce, w kontekście porównań, dla maszyn niemieckich, brytyjskich, amerykańskich),ale również konstruktorzy (Polikarpow, Jakowlew, Lawoczkin i inni). Spodziewałem się raczej analizy historycznej wydarzeń z czerwca 41, a dostałem coś innego, co mnie jednak pozytywnie zaskoczyło (zwłaszcza, że temu tematowi MS poświęcił inną pozycję). Oczywiście 22 czerwca jest, liczb i tabelek jest pełno, ale patrząc całościowo to książka z historii techniki.

Książka dla miłośników lotnictwa, militariów, IIWŚ i generalnie dla osób, które lubią interdyscyplinarne podejście do historii. W pewnym sensie jest to książka popularnonaukowa i sam autor o tym wspomina. Bohaterami tej pozycji są oczywiście samoloty (głównie konstrukcje radzieckie, choć znalazło się tu miejsce, w kontekście porównań, dla maszyn niemieckich, brytyjskich,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1164
942

Na półkach: ,

Muszę przyznać, że udało mi się zmęczyć tą książkę. O ile początek naszpikowanego dużą ilością danych "dzieła" szedł w miarę gładko, to koniec był udręką.
Autor jest historykiem amatorem i to widać. Potrafi dyskutować z każdym najmniejszym błędem statystycznym, technicznym czy przekłamaniem w prezentowanych dokumentach. Wiele miejsca poświęca myśliwcom, które nigdy nie powstały i nie mogły mieć wpływu na wydarzenia z 1941, choćby były "najlepsze na świecie".
Wielokrotnie Autor trzyma się tej tezy, żonglując danymi i przestawiając wyliczenia. Tylko, że projekty nie walczą. Źle wykorzystane projekty choćby były najlepsze też poniosą klęskę.
Tutaj wspomnę o Me 262 szeroko reklamowanym przez autora jako najlepszy myśliwiec odrzutowy. Nic nie ma o zmuszaniu go do roli bombowca nurkującego i bezbronności przy lądowaniu...
Podobnie jest z prezentowanym typami radzieckiego lotnictwa.
Czasami czytając mam wrażenie, że autor nie bardzo wiedział, jak taką ilość wiedzy sprzedać. Zdarzają się liczne powtórzenia w wielu rozdziałach pod pozorem przypominania ważnych faktów.
Czytelnikowi bardzo trudno jest wywnioskować skończywszy jakieś rozdział, o co tak naprawdę autorowi chodziło. Jest za to ciągłe szastanie danymi, tabelami i statystyką.
Ja na pewno do tej książki już nie wrócę. Zbyt wiele siły i samozaparcia włożyłem, aby ją skończyć.

Muszę przyznać, że udało mi się zmęczyć tą książkę. O ile początek naszpikowanego dużą ilością danych "dzieła" szedł w miarę gładko, to koniec był udręką.
Autor jest historykiem amatorem i to widać. Potrafi dyskutować z każdym najmniejszym błędem statystycznym, technicznym czy przekłamaniem w prezentowanych dokumentach. Wiele miejsca poświęca myśliwcom, które nigdy nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1242
1228

Na półkach: , ,

7,5/10

7,5/10

Pokaż mimo to

avatar
1598
964

Na półkach:

Trudna lektura, autor jak zwykle zawarł w swoim dziele mnóstwo tabelek i faktów, dopełniających argumenty potwierdzające jego teorię na temat klęski Armii Czerwonej w 1941. Dla pasjonatów lotnictwa zwłaszcza historycznego lektura obowiązkowa. Dla takiego laika w tych sprawach jak ja dosyć żmudne wertowanie kolejnych stron wypełnionych danymi taktyczno-technicznymi itd. Ale ostatecznie naprawdę watro przebrnąć przez całość.

Trudna lektura, autor jak zwykle zawarł w swoim dziele mnóstwo tabelek i faktów, dopełniających argumenty potwierdzające jego teorię na temat klęski Armii Czerwonej w 1941. Dla pasjonatów lotnictwa zwłaszcza historycznego lektura obowiązkowa. Dla takiego laika w tych sprawach jak ja dosyć żmudne wertowanie kolejnych stron wypełnionych danymi taktyczno-technicznymi itd. Ale...

więcej Pokaż mimo to

avatar
459
440

Na półkach: ,

Ciezkie.....pomimo duzej wiedzy i informacji moglo by byc podane w bardziej przystepnej wersji

Ciezkie.....pomimo duzej wiedzy i informacji moglo by byc podane w bardziej przystepnej wersji

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    64
  • Przeczytane
    61
  • Posiadam
    31
  • Historia
    6
  • II wojna światowa
    5
  • Teraz czytam
    2
  • Ulubione
    2
  • Historia,Militaria
    1
  • Literatura naukowa i popularnonaukowa
    1
  • Sowiety
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Na uśpionych lotniskach


Podobne książki

Przeczytaj także

Ciekawostki historyczne