Jak Związek Radziecki wygrał wojnę

Okładka książki Jak Związek Radziecki wygrał wojnę Mark Siemionowicz Sołonin
Okładka książki Jak Związek Radziecki wygrał wojnę
Mark Siemionowicz Sołonin Wydawnictwo: Rebis historia
296 str. 4 godz. 56 min.
Kategoria:
historia
Tytuł oryginału:
Как Советский Союз победил в войне
Wydawnictwo:
Rebis
Data wydania:
2021-06-02
Data 1. wyd. pol.:
2021-06-02
Liczba stron:
296
Czas czytania
4 godz. 56 min.
Język:
polski
ISBN:
9788381882842
Tłumacz:
Anna Pawłowska
Tagi:
II wojna światowa ZSRR Stalin III Rzesza Hitler
Średnia ocen

6,6 6,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,6 / 10
33 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
398
398

Na półkach:

Bardzo dobra książka, pokazująca bez ogródek na przykładach przyczyny klęsk ZSRR na froncie wschodnim w 1941 roku, ale nie tylko. Książka nie jest łatwa w czytaniu, ale dla zaawansowanych hobbystów i historyków będzie z pewnością interesująca.

Bardzo dobra książka, pokazująca bez ogródek na przykładach przyczyny klęsk ZSRR na froncie wschodnim w 1941 roku, ale nie tylko. Książka nie jest łatwa w czytaniu, ale dla zaawansowanych hobbystów i historyków będzie z pewnością interesująca.

Pokaż mimo to

avatar
172
34

Na półkach:

Książka z historii wojskowości. Dla osoby znającej temat chcącej poznać więcej współcześnie odtajnionych liczb i faktów. Nierówna. Jedne rozdziały czytałem z zainteresowaniem, inne, musiałem przerzucać strony. Spodziewałem się czegoś innego i szczerze mówiąc nie dowiedziałem się nic więcej ponad to co już wiedziałem.

Książka z historii wojskowości. Dla osoby znającej temat chcącej poznać więcej współcześnie odtajnionych liczb i faktów. Nierówna. Jedne rozdziały czytałem z zainteresowaniem, inne, musiałem przerzucać strony. Spodziewałem się czegoś innego i szczerze mówiąc nie dowiedziałem się nic więcej ponad to co już wiedziałem.

Pokaż mimo to

avatar
2185
2009

Na półkach:

Historię piszą zwycięzcy, a prawda dość często jest bardzo względna. Określenia te doskonale pasują do tego, jak w umyśle przeciętnego człowieka kształtuje się obraz konfliktu pomiędzy Armią Czerwoną a Niemcami z okresu II Wojny Światowej. Temat ten całkowicie zdominowany jest przez narrację ZSRR/Rosji, która w wielu punktach niewiele ma wspólnego z historyczną rzeczywistością. Za „odczarowanie” tych kłamstw i półprawd zabrał się Mark Sołonin. Twórca, który kilkadziesiąt ostatnich lat swojego życia poświęcił na badanie zagadnień II Wojny Światowej z perspektywy ZSRR. Nie można więc sobie wyobrazić nikogo bardziej kompetentnego do poruszenia tematyki zawartej w recenzowanej książce.

Sołonin w swoim dziele sporo miejsca poświęca na dokładne przeanalizowanie zarówno gotowości bojowych obu stron, jak i porównanie przebiegu wielu przeprowadzonych gier wojennych. Wszystko to staje się podstawą do ukształtowania przez niego stwierdzenia, że ZSRR było doskonale przygotowane do przeprowadzenia wojennej agresji, ale słabo gotowe na ewentualny atak przeciwnika. Wojna obronna i wszystkie związane z nią elementy były przysłowiową piętą achillesową „potężnej” Armii Czerwonej. W kolejnych rozdziałach stara się on więc obalić największe mity Wielkiej Wojny Ojczyźnianej. Nie neguje on przy tym wielkiego „heroizmu” zwykłych żołnierzy, którzy byli gotowi na wielkie poświęcenia (przykładowo ciekawie opisana tutaj obrona Leningradu). Zwraca on jednak uwagę czytelnika, że często za „sukcesami” Armii Czerwonej stały zwyczajne głupie błędy Niemców.

Autor w swoim dziele nie skupia się tylko i wyłącznie na kulisach wojny obronnej na wschodzie. Stara się on również między innymi przeanalizować skutki konferencji monachijskiej z 1938 roku, pokazać prawdę na temat „ewentualnej” pomocy Czechosłowacji, ukazać kształtowanie się relacji niemiecko-radzieckich na podstawie agresji na nasz kraj czy bardziej popuścić wodzę fantazji i stworzyć alternatywny scenariusz przebiegu wojny bez pomocy zachodnich aliantów.

Całość dzieła pod względem merytorycznym jest więc solidną porcją literatury historycznej, która została oparta na faktach i licznych odtajnionych w ostatnich latach dokumentach. Na pewno nie jest to jednak książka, po którą może sięgnąć każdy. Trzonem treści książki Sołonina, tak jak zostało to już wielokrotnie wspomniane, jest tematyka Wielkiej Wojny Ojczyźnianej. Autor mocno zagłębia się w tą tematykę, nie serwuje jednak odbiorcy pełni wszystkich szczegółów. Jeśli więc ktoś nie posiada przynajmniej podstawowej wiedzy na temat przebiegu wojny na froncie wschodnim, to dość szybko zostanie przytłoczony treściom, która nie będzie dla niego nazbyt przejrzysta i łatwo zrozumiała.

https://popkulturowykociolek.pl/recenzja-ksiazki-jak-zwiazek-radziecki-wygral-wojne/

Historię piszą zwycięzcy, a prawda dość często jest bardzo względna. Określenia te doskonale pasują do tego, jak w umyśle przeciętnego człowieka kształtuje się obraz konfliktu pomiędzy Armią Czerwoną a Niemcami z okresu II Wojny Światowej. Temat ten całkowicie zdominowany jest przez narrację ZSRR/Rosji, która w wielu punktach niewiele ma wspólnego z historyczną...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1043
667

Na półkach: , ,

Pomyślałam sobie, że to może być coś ciekawego - książka rosyjskiego historyka rozprawiająca się z krajowymi mitami i legendami, które narosły wokół zwycięstwa w Wojnie Ojczyźnianej. Mitami i legendami, które powstały głównie z sowieckiej propagandy, co raczej dla nikogo tajemnicą nie jest. Sołonin bazował na niedawno odtajnionych dokumentach, a pozytywne recenzje wskazywały, że sporo tu będzie ciekawostek historycznych. Jednak ciężko mi jednoznacznie ocenić tę lekturę, bo mam wrażenie, że była strasznie nierówna. Były rozdziały, które czytało się świetnie, ale były też takie, które strasznie męczyłam...
Przede wszystkim tytuł wydaje mi się nieco na wyrost. "Jak Związek Radziecki wygrał wojnę" - temu zagadnieniu poświęcono tak naprawdę tylko końcówkę książki. Poszczególne rozdziały opowiadają o różnych momentach wojny, np. o oblężeniu Leningradu czy przygotowaniach ZSRS do wojny z Niemcami. I to są akurat te ciekawsze części ;) Faktycznie nie zdawałam sobie sprawy z tego, jak bardzo zaawansowane były te przygotowania w czerwcu 1941, jak z każdym miesiącem propaganda ustępowała miejsce rzeczywistości. Nie wiedziałam, że między tym oblężonym Leningradem a resztą Rosji kursowały ogromne transporty i to nie tak, że nie dało się tam dostarczyć żywności. Tam nie chciano dostarczyć żywności. Zdawałam sobie sprawę z tego, że alianci wspierali ZSRS bronią, samolotami i czołgami, żywnością i wszystkim innym, bo lepiej wysłać broń, a nie własnych żołnierzy - lepiej niech wykrwawi się Armia Czerwona. Nie miałam jednak pojęcia, na jak ogromną skalę alianci uzbrajali i wspierali Rosję i jak słabo by wyglądała jej obrona bez tej głównie amerykańskiej pomocy. Zatem faktycznie, pod tym względem książkę czytało się świetnie i sporo tu można się było dowiedzieć.
Niestety, Sołonin chyba za bardzo popłynął na fali radości z odtajnienia tych nowych dokumentów, bo są też rozdziały w dużej mierze na tych dokumentach oparte. Więcej tu cytatów niż własnych analiz autora, a cytaty te są baaardzo dokładne. Wymienione wszystkie rodzaje broni i czołgów przystępujących do danego ataku, trasy i plany mniejszych bitew, wymiana wiadomości między oddziałami... Tego było za dużo, a wszystko zdecydowanie za bardzo szczegółowe. Po przeczytaniu jednego zdania z taką masą szczegółów nie byłabym w stanie nawet powtórzyć, czym dysponował dany dywizjon. Ale czy naprawdę potrzebuję to wiedzieć? Jasne, że są pasjonaci, ale takie szczegóły można by dodać w przypisach, czy jakichś tabelkach z podsumowaniami na koniec, jednak wciskanie tego w tekst rozdziałów sprawiało, że myślałam, że tych fragmentów nie przemęczę...
Całościowo myślę, że jest to dobra książka, ale faktycznie trzeba się interesować historią wojen. Nie tylko pod kątem samego przebiegu wojny, ale też wszystkich działań i akcji wojennych, szczegółów technicznych broni, podejmowania decyzji w sztabach, itp. Dla mnie tego było za dużo, było to za szczegółowe. Nie zaprzeczę jednak, że sporo się z "Jak Związek Radziecki wygrał wojnę" dowiedziałam i że było to bardzo ciekawe. A przynajmniej większa część książki ;)

Pomyślałam sobie, że to może być coś ciekawego - książka rosyjskiego historyka rozprawiająca się z krajowymi mitami i legendami, które narosły wokół zwycięstwa w Wojnie Ojczyźnianej. Mitami i legendami, które powstały głównie z sowieckiej propagandy, co raczej dla nikogo tajemnicą nie jest. Sołonin bazował na niedawno odtajnionych dokumentach, a pozytywne recenzje...

więcej Pokaż mimo to

avatar
199
196

Na półkach:

„Rankiem 22 czerwca, po otrzymaniu wiadomości, że zamiast zmówionego przedstawienia rozpoczął się prawdziwy niemiecki najazd, Stalin wpadł w chwilowy stupor. Miał powody! Taki zbieg okoliczności nie mógł się wydarzyć, bo nie mógł się wydarzyć nigdy … Upłynęło około 12 godzin, zanim „kolektywny Stalin” doszedł do siebie i zaczął podejmować jakieś przemyślane działania, między innymi sformalizowano decyzję rządu ZSRR dotyczącą ogłoszenia częściowej mobilizacji” (s.101)

Historia Wielkiej Wojny Ojczyźnianej to jedna z najważniejszych propagandowych narracji konsekwentnie realizowana przez władze Związku Sowieckiego jak i współczesnej Rosji. Wokół wydarzeń z lat 1941-1945, przez dekady narosło wiele mitów, przekłamań i propagandowych sloganów, które od ponad 30 lat bada rosyjski pisarz i publicysta historyczny Mark Sołonin.

Najnowsza książka Marka Sołonina składa się z 9 artykułów, które można przeczytać w dowolnie wybranej przez siebie kolejności. Otwierający tom tekst, dotyczy wydarzeń związanych z konferencją monachijską. Autor skupia się w nim m.in na analizie rzekomej „pomocy” Czechosłowacji, której „chciał, ale niestety nie mógł” udzielić Związek Sowiecki. W ciekawy sposób przedstawia cyniczną rozgrywkę dyplomatyczną Stalina, który już w tamtym czasie dążył do rozpętania wielkiej europejskiej wojny, która miała wyniszczyć państwa zachodnie, „po których zgliszczach Stalin poprowadzi swoje kolumny pancerne”.

Kolejne rozdziały w książce skupiają się na wydarzeniach z 1941 r. Sołonin przedstawia w nich podjęte na szeroką skalę gry operacyjne dowództwa i sztabów Armii Czerwonej przeciwko Niemcom oraz pierwsze miesiące „Operacji Barbarossa”, podczas których wojska Związku Sowieckiego poniosły spektakularną klęskę. Autor dokonuje szczegółowej analizy przyczyn porażki w czerwcu 1941 r. Wskazując m.in. na przecenienie skuteczności bojowej Armii Czerwonej w przyszłym starciu z III Rzeszą czy paraliżujące zaskoczenie najwyższych władz Związku Sowieckiego atakiem dotychczasowego sojusznika, uniemożliwiające podjęcie jakichkolwiek sensowych decyzji. W tej kwestii Sołonin zadaje m.in ciekawe pytanie, dlaczego w ciągu jednego dnia (a właściwie nocy),po ataku wojsk niemieckich zostały przeprowadzone dwie mobilizacje Armii Czerwonej i jaki był ich cel?

Osobna część książki została poświęcona oblężeniu Leningradu. Głównym motywem przewodnim artykułu była odpowiedź na pytanie, dla kogo tak naprawdę brakowało żywności w trakcie długoletniego oblężenia miasta? Głodu, który odcisnął tak tragiczne piętno na mieszkańcach wielomilionowej metropolii, można było uniknąć na taką skalę, gdyby nie karygodne błędy (i bezczelność) władz sowieckich. Głównymi beneficjentami dostaw jedzenia, które napływały do Leningradu była w dużej mierze wierchuszka sowiecka. Władze podjęły także w pełni świadomą decyzję, że los mieszkańców będzie dla nich sprawą trzeciorzędną. Priorytetami były kwestie natury wojskowej i ewentualnego zniszczenia infrastruktury przemysłowej na wypadek zdobycia miasta. W moim odczuciu to jeden z najlepszych tekstów w książce, intrygujący i w brutalny sposób potwierdzający to, że zawsze „rząd się sam wyżywi”.

W publikacji nie mogło oczywiście zabraknąć tekstu będącego nawiązaniem do tytułu książki. Rosyjski pisarz upatruje przyczyn zwycięstwa w kilku czynnikach. Nie chciałbym w tym miejscu wymieniać wszystkich z nich, aby nie psuć czytelnikowi lektury. Wymienię tutaj tylko jeden, który był dla mnie był szczególnie ciekawy. Sołonin zadaje intrygujące pytanie, w jaki sposób należy intepretować bohaterstwo w Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej? Autor książki porównuje żołnierzy Armii Czerwonej do postaci … gladiatorów. To porównanie wydaje się początkowo dosyć szokujące. Jednakże Sołonin w ciekawy sposób udowadnia, że zwykły żołnierz sowiecki miał bardzo dużo wspólnego ze swoich antycznym odpowiednikiem, co Stalin potrafił doskonale wykorzystać. Druga sprawa, że dyktator Związku Sowieckiego miał po prostu dużo szczęście, że po wojnie „ogromna siedmiomilionowa armia niewolników-gladiatorów pokornie oddała broń i posłusznie założyła stare kołchozowe jarzmo”.

Całość narracji kończy artykuł o produkcji sowieckiej bomby atomowej oraz nuklearnej realizacji ze Stanami Zjednoczymy w latach 1945-1963. Jest to ciekawa analiza pokazująca, z jakimi poważnymi problemami zmagał się przez kilkanaście lat Związek Sowiecki, aby faktycznie zagrozić atomowej hegemonii USA.

Najnowsza książka Marka Sołonina jest skierowana w pierwszej kolejności do fanów jego dotychczasowej twórczości. Z pewnością publikacja zainteresuje wszystkich tych, którzy pragną dowiedzieć się nowych i nieznanych szczegółów na temat pierwszych tygodni ataku wojsk niemieckich na Związek Sowiecki w czerwcu 1941 r. Trzeba przyznać, że w recenzowanej książce można wyróżnić dwa typy narracji. Pierwsza z nich jest drobiazgową analizą odtajnionych dokumentów sowieckich, porównywanie ich ze sobą, wyłapywanie drobnych, ale istotnych różnic. Drugi typ narracji to ciekawe i odważne hipotezy stawiane przez autora oraz jego wyrazista polemika z największymi mitami Wielkiej Wojny Ojczyźnianej.

„Warto zauważyć, że w wariantach odpowiedzi na to pytanie wyraźnie da się zauważyć charakterystyczne dla całej radzieckiej historiografii II wojny światowej „dwa szczeble”, dwa poziomy: dla „swoich” i dla „ciemnego ludu”. Wydane w skromnych nakładach, ale aspirujące do naukowej rzetelności grube monografie zwyczajnie i bez udawania, z pewnym ostentacyjnym cynizmem („jesteśmy dorośli, po co mamy się krygować”) przyznają, że Związek Radziecki nie zamierzał pomagać Czechom. (…) A szerokim masom (…) z jękiem żalu mówi się, że chcieliśmy pomóc, ale wszystko spaliło na panewce z powodu pewnego punktu (s.11-12).

„Rankiem 22 czerwca, po otrzymaniu wiadomości, że zamiast zmówionego przedstawienia rozpoczął się prawdziwy niemiecki najazd, Stalin wpadł w chwilowy stupor. Miał powody! Taki zbieg okoliczności nie mógł się wydarzyć, bo nie mógł się wydarzyć nigdy … Upłynęło około 12 godzin, zanim „kolektywny Stalin” doszedł do siebie i zaczął podejmować jakieś przemyślane działania,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
214
208

Na półkach: ,

W Rosji z okazji obchodów Dnia Zwycięstwa wciąż jeszcze można ujrzeć obwieszonych medalami weteranów ślepo wierzących w geniusz Stalina, który sprawił, że po 1945 roku ZSRR postrzegano jako pogromcę hitlerowskich Niemiec. Tymczasem Sołonin w bezlitosny sposób w tym opracowaniu - naszpikowanym detalami z zakresu strategii prowadzenia działań wojennych - rozprawia się z mitem Wielkiej Wojny Ojczyźnianej. Krytykuje głupotę Stalina, pozorowane działania dowódców, zwłaszcza te prowadzone w celach propagandowych, a spod tego wszystkiego wyziera obraz "nędzy" radzieckiego żołnierza będącego li tylko mięsem armatnim. Mało tego, przez bezczelna propagandą partyjną ta bezwiedna masa ludzka tkwiła w przeświadczeniu, że tak być musi. Nie waha się też autor wskazać, dzięki komu ostatecznie udało się Stalinowi wygrać tę wojnę (choć skala ofiar ludzkich niewspółmierna do zwycięstwa),bo na otwarte wyznanie tej prawdy sowiecka propaganda też nie zezwalała. Sołonin nie pierwszy raz demaskuje działania Armii Czerwonej podczas II wojny, ale tym razem robi to w totalnej opozycji do tego, co na ten temat pisze się i głosi w mediach putinowskiej Rosji. Warte polecenia.

W Rosji z okazji obchodów Dnia Zwycięstwa wciąż jeszcze można ujrzeć obwieszonych medalami weteranów ślepo wierzących w geniusz Stalina, który sprawił, że po 1945 roku ZSRR postrzegano jako pogromcę hitlerowskich Niemiec. Tymczasem Sołonin w bezlitosny sposób w tym opracowaniu - naszpikowanym detalami z zakresu strategii prowadzenia działań wojennych - rozprawia się z mitem...

więcej Pokaż mimo to

avatar
713
694

Na półkach:

„Czy cała historia Wielkiej Wojny Ojczyźnianej to kłamstwo?
Kolejna, bardzo dobrze napisana, historyczna publikacja, pióra Marka Sołonina (polecam przy okazji „Czerwiec 1941. Ostateczna diagnoza”) mierząca się z bardzo określonym, stereotypowym czy wręcz fałszywym sposobem przedstawienia burzliwych dziejów XX wieku.

Popularnego, powielanego wielokrotnie obrazu zdarzeń, który na dziesięciolecia ugruntował i ukierunkował (nie zawsze słusznie jak dziś już wiemy) to jak postrzegamy zagadnienia historii najnowszej i jak edukowane są w jej duchu nasze dzieci.

Autor udowodnił już (i tak jest, również, przy tej lekturze) iż potrafi łamać konwenanse, obalać mity, odkłamywać wydarzenia i życiorysy ważnych dla określonego czasu postaci oraz oddzielać prawdę od jawnych i skrytych manipulacji.

Nieustannie poszukuje, odkrywa, stawia śmiałe hipotezy i zręcznie operuje dostępną argumentacją, próbując wszelkimi, możliwymi, sposobami dogrzebać się do prawdy, bardzo często, przemilczanej, niewygodnej i nie mieszczącej się w oficjalnym kanonie nauki.
Tym razem w sposób bezceremonialny i bezprecedensowy rozprawia się z najważniejszym mitem Związku Radzieckiego (a dziś również putinowskiej Rosji) czyli tzw. Wielką Wojną Ojczyźnianą 1942-1945.

Dysponując ogromnym zasobem wiedzy, łącząc fakty i zjawiska, wspierając się bogatą, archiwalną dokumentacją zawierającą, co bardzo ważne, najnowsze, odtajnione teczki z tego okresu, pozwala nam spojrzeć na ten straszny, wojenny czas z odmiennej niż zwykliśmy dotychczas perspektywy, zarówno politycznej jak i militarnej.

Dla mnie osobiście oprócz, naturalnie, samego ataku hitlerowskich Niemiec na ZSRR oraz rozgrywającego się i zmieniającego teatru wojny, najciekawszymi aspektami lektury (również z naszego, polskiego, punktu widzenia) było kształtowanie się polityki Stalina w dobie kryzysu monachijskiego i zaboru Czechosłowacji przez nazistów oraz uwidoczniona w dokumentach obłuda i dwulicowość europejskich mocarstw, za którą już wkrótce przyjdzie im zapłacić ogromną cenę.

Autor przypomni również na łamach publikacji dwa niesłychanie ważne i mało znane fakty z tego okresu. Pierwszy, to toczące się niemal równolegle z negocjacjami, znanymi później szeroko jako Pakt Ribbentrop-Mołotow (23 sierpnia 1939 roku) spotkania radziecko-angielsko- francuskie, dotyczące wspólnej polityki europejskiej w zmieniającej się koniunkturze politycznej na Starym Kontynencie.

Drugi, to kategoryczne ostrzeżenie (skierowane do polskiego rządu) przed wkroczeniem wojsk Rzeczypospolitej na sporne z Czechami tereny w 1938 roku.W ksiązce pojawi się również wiele naprawde ciekawych informacji dotyczących planów Józefa Stalina i biura politycznego KPZR odnoszących się do rozpoczęcia wojny z Niemcami, serią ataków wyprzedzających, poprzedzonych odpowiednimi grupami operacyjnymi i wywiadowczymi. Pojawia się też trochę alternatywnej historii i przewidywań, czym owe plany mogłyby się zakończyć dla Europy i Świata.

Bez wątpienia książka Marka Słonina zatytułowana „Jak Związek Radziecki wygrał wojnę” spodoba się wszystkim miłośnikom historii.

„Czy cała historia Wielkiej Wojny Ojczyźnianej to kłamstwo?
Kolejna, bardzo dobrze napisana, historyczna publikacja, pióra Marka Sołonina (polecam przy okazji „Czerwiec 1941. Ostateczna diagnoza”) mierząca się z bardzo określonym, stereotypowym czy wręcz fałszywym sposobem przedstawienia burzliwych dziejów XX wieku.

Popularnego, powielanego wielokrotnie obrazu zdarzeń,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
61
58

Na półkach: ,

Autor kolejny raz rozbija spójność sowieckiego mitiu o niezwyciężonej armii czerwonej, czyniąc tym samym historię bliższą prawdy.

Autor kolejny raz rozbija spójność sowieckiego mitiu o niezwyciężonej armii czerwonej, czyniąc tym samym historię bliższą prawdy.

Pokaż mimo to

avatar
597
67

Na półkach: ,

Gorąco polecam.

Gorąco polecam.

Pokaż mimo to

avatar
1115
1111

Na półkach:

Sołonin otwarcie mówi o tym, jak bardzo zakłamana jest historia Związku Sowieckiego. To co jest oficjalne, nie zawsze jest prawdziwe. Oczywiście w przypadku ZSRR nie jest to niczym zaskakującym. Według autora zwycięstwo Armii Czerwonej to nie jest sukces przywódców Związku Sowieckiego, ale zwyczajnie proste błędy strategiczne Niemiec. Początkowo wszystko szło po myśli Hitlera, a plan Barbarossa realizowany był punkt po punkcie. Później jednak wszystko wywróciło się do góry nogami. Zmiany założeń planu szybko się zemściły, a ostatecznie Armia Czerwona wylądowała na przedmieściach Berlina.

Autor pisząc swoją książkę korzysta z odtajnionych w ostatnim czasie dokumentów, przedstawia kulisy układu w Monachium i próby wywołania wojny przez Stalina z Niemcami. Przy okazji prezentuje sytuację, w której najwyższe dowództwo wyobraża sobie wojnę z Niemcami. Zadaje w związku z tym mnóstwo niewygodnych pytań, choćby o prawdziwe przyczyny głodu w oblężonym Leningradzie. Na koniec tworzy alternatywny przebieg wojny bez amerykańskiej pomocy.

Najnowsza publikacja Sołonina to wciągając i intrygująca książka, która potencjalnemu odbiorcy ukaże niewygodną prawdę o „poświęceniu i heroicznej walce z nazistowskim najeźdźcą”. Na pytanie, które stawia w tytule swojej książki odpowiada krótko, ale bardzo merytorycznie, popierając swoją odpowiedź mnóstwem faktów i dokumentów. Dzięki temu rzuca nowe światło na pewne utarte schematy, które propaganda sowiecka wykreowała, kreśląc swoją wersję historii.]

http://kulturacja.pl/2021/06/mark-solonin-jak-zwiazek-radziecki-wygral-wojne-recenzja/

Sołonin otwarcie mówi o tym, jak bardzo zakłamana jest historia Związku Sowieckiego. To co jest oficjalne, nie zawsze jest prawdziwe. Oczywiście w przypadku ZSRR nie jest to niczym zaskakującym. Według autora zwycięstwo Armii Czerwonej to nie jest sukces przywódców Związku Sowieckiego, ale zwyczajnie proste błędy strategiczne Niemiec. Początkowo wszystko szło po myśli...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    80
  • Przeczytane
    42
  • Posiadam
    14
  • Historia
    8
  • 2021
    6
  • E-book
    2
  • II wojna światowa
    2
  • E-Booki
    1
  • II wojna - ogółem
    1
  • Polityka
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Jak Związek Radziecki wygrał wojnę


Podobne książki

Przeczytaj także

Ciekawostki historyczne