Dead Beat

Okładka książki Dead Beat
Jim Butcher Wydawnictwo: Roc Books Cykl: Akta Harry'ego Dresdena (tom 7) fantasy, science fiction
396 str. 6 godz. 36 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Akta Harry'ego Dresdena (tom 7)
Wydawnictwo:
Roc Books
Data wydania:
2005-01-01
Data 1. wydania:
2005-01-01
Liczba stron:
396
Czas czytania
6 godz. 36 min.
Język:
angielski
ISBN:
9780451460271
Tagi:
powieść fantasy
Średnia ocen

                7,8 7,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,8 / 10
31 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
1653
459

Na półkach: , ,

okładkaOstatnio czytanie kolejnych tomów Harry’ego Dresdena przypomina mi huśtanie się na huśtawce. Wzbijamy się w górę, tylko po to, aby znów opaść. Biorąc jeszcze pod uwagę, że Jim Butcher opisuje kolejne przygody naszego maga–detektywa bez jakiegokolwiek widocznego wątku głównego, który spinałby razem te wszystkie części, Czytelnik ma trochę twardszy orzech do zgryzienia. Widzicie, prawie w każdej serii pojawi się jakaś słabsza książka. Wtedy zazwyczaj staram się dobrnąć do końca, żeby sprawdzić, jak rozwinęły się wątki kontynuowane na przestrzeni całego cyklu, istotne dla zakończenia historii. Pod tym względem Akta Harry’ego Dresdena przypominają średniej klasy sezon serialu proceduralnego, w którym oglądamy kolejne odcinki przedstawiające nowe sprawy dla samego poznawania nowych spraw.

Niekoniecznie jest to coś złego, nie każda seria w końcu musi być połączona jakimś głównym wątkiem, spinającym całość. Książki Butchera mają tutaj coś wspólnego z powieściami z cyklu o Stephanie Plum, autorstwa Janet Evanovich. Lekkie, delikatnie odmóżdżające, fantastycznie zabawne i wypełnione morzem interesujących bohaterów, którzy są w stanie sprawić, że Czytelnik zostaje wciągnięty w opowiadaną historię, nawet jeśli ta na początku go nie interesuje. Sposób prowadzenia obydwu tych serii jednak potrafi porządnie zirytować.

I Martwy rewir Butchera mnie właśnie zirytował.
Z jednej strony mamy tutaj bowiem to, czego w tym cyklu urban fantasy nigdy nie zabrakło – świetny humor, wciągająca zagadka, nowi bohaterowie nie mniej intrygujący niż ci doskonale nam znani i oczywiście świetnie poprowadzona narracja. W Aktach… bez tego specyficznego, lekkiego, pierwszoosobowego i gawędziarskiego tonu, jakim przemawia do czytelników Harry, powieści nie byłyby tym samym, czym są teraz.

Jak więc widzicie, byłabym wręcz wniebowzięta po przeczytaniu tej powieści – kiedy idzie o te serie, do których mam słabość, przy słabszych częściach potrafię być miękka – gdyby nie ta wzrastająca z tomu na tom, nie dająca się okiełznać irytacja. Widzicie, fakt, że główny bohater książki wciąż jest spłukany, tonie w niekończących się kłopotach i wpada w nowe, a co gorsza, podjęcie jakiejkolwiek decyzji zajmuje mu bite cztery części cyklu (to nie jest wyolbrzymienie) – to wszystko kiedyś przestaje być zabawne. „Martwy rewir”, wybija się takimi wątkami jak rozwijająca się relacja Dresdena z Thomasem, doktorkiem Buttersem tańczącym polkę czy intrygującym pojawieniem się Strażników oraz całkiem niespodziewanym zwrotem akcji z ich udziałem pod sam koniec powieści. Poza tym wszystkim siódma część Akt Harry’ego Dresdena jest jednak wciąż dreptaniem w miejscu.

Możecie nazwać mnie rozczarowaną fanką, która patrzy na swojego ulubionego idola i słucha granej przez niego piosenki z oczarowaniem, ale także ze świadomością, że potrafi lepiej. Niech tak będzie. Jim Butcher naprawdę potrafi lepiej. Po sześciu częściach sięgania po Akta Dresdena w poszukiwaniu dobrej rozrywki i wciągającej historii, po siódmą chwyciłam z niewielką ostrożnością, bo zapomniałam, czy Krwawe rytuały, szósty tom serii, odpowiadał wznoszeniu się czy opadaniu na huśtawce. Czy to był dół, czy góra? I dlaczego Jim Butcher tak bardzo umiłował sobie ten motyw huśtawki? Szczerze mówiąc, wolałabym rollercoster. Przy nim przynajmniej nie ma znaczenia, w którym momencie się znajdujesz, bo każda minuta dostarcza ci taką samą porcję czystej rozrywki. Ach, czy następna część Akt Harry'ego Dresdena może być już rollercosterem? Proszę?
___________
Źródło: Gavran.pl

okładkaOstatnio czytanie kolejnych tomów Harry’ego Dresdena przypomina mi huśtanie się na huśtawce. Wzbijamy się w górę, tylko po to, aby znów opaść. Biorąc jeszcze pod uwagę, że Jim Butcher opisuje kolejne przygody naszego maga–detektywa bez jakiegokolwiek widocznego wątku głównego, który spinałby razem te wszystkie części, Czytelnik ma trochę twardszy orzech do...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    753
  • Chcę przeczytać
    364
  • Posiadam
    155
  • Fantastyka
    26
  • Ulubione
    22
  • Audiobook
    19
  • Fantasy
    16
  • 2021
    14
  • Chcę w prezencie
    13
  • 2023
    10

Cytaty

Więcej
Jim Butcher Dead Beat Zobacz więcej
Jim Butcher Martwy rewir Zobacz więcej
Jim Butcher Martwy rewir Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także