Pierwsza książka z serii była o wiele lepsza. W tej, owszem, duż się dzieje, mało rzeczy jest rozwleczonych, ale... no coś mi nie gra. Po pierwsze - coraz więcej wariacji na temat Władcy Pierścieni (trzecia cześć to jest już kosmos), może nie od razu to widać, ale jak się człowiek zastanowi i zacznie odnosić opisane zdarzenia, postacie, sytuacje, no to... hm...
Oprócz tego - nieudolne tłumaczenie, niestety. Tak dla przykładu:
[pierwsze miejsce, jeśli chodzi o sytuację, kiedy źle przetłumaczony rodzaj (żeński zamiast męskiego) psuje odbiór książki] str. 126 "Na przestrzeni stu metrów żadna ŻOŁĄDŹ nie rozsiewała już swego blasku, (...)" :D:D:D

"(...)wznieść się do góry(...)" NO NIE GADAJ, to da się wznieść nie do góry?!

Poza tym, nie podoba mi się osoba pedofila w przygodowej powieści dla dzieci. Już pomijam dywagacje na temat religii itd, każdy ma prawo do dojścia swoją drogą do własnego poglądu na ten temat. Są granice i pedofil ją niestety przekracza. Jeśli ta książka ma aspirować do pozycji moralitetu, to jest napisana trochę bez sensu, bo przez 85% czasu mamy do czynienia z prostą przygodówką, a tu nagle - jebs - dysputy o religii - jebs - pokazywanie osobę zboczeńca jak źli potrafią być ludzie...
Wiadomo - dobrze jest jakoś przekazać młodemu człowiekowi, że są źli ludzie, ale wydaje mi się, że to jest dosyć zaskakujące w tej książce. Ta postac dla mnie potężnie dysonuje z ogólnym charakterem książki.

Pierwsza książka z serii była o wiele lepsza. W tej, owszem, duż się dzieje, mało rzeczy jest rozwleczonych, ale... no coś mi nie gra. Po pierwsze - coraz więcej wariacji na temat Władcy Pierścieni (trzecia cześć to jest już kosmos), może nie od razu to widać, ale jak się człowiek zastanowi i zacznie odnosić opisane zdarzenia, postacie, sytuacje, no to... hm...
Oprócz...