Pierwszy raz czytałam tę książkę gdzieś w pierwszych klasach podstawówki, pozostawiła więc wrażenie na tyle silne, by pozostać ze mną przez 20 lat. Oczywiście pamiętałam bardziej przebłyski niż całość, ale jednak pamiętałam - w tym finał, który napisany jest po prostu zgrabnie.

Mówi się często, żeby nie wracać do swoich ulubieńców z dzieciństwa, bo okazuje się, że one wcale nie są takie dobre jak się pamięta. Otóż z zadowoleniem zgłaszam, że ta zasada w tym wypadku nie miała zastosowania. Po wygrzebaniu gdzieś w internecie - wcale nie łatwo - wersji anglojęzycznej, zabrałam się do lektury. Czytało się to tak samo przyjemnie jak pamiętałam.

Oczywiście jest to fantasy z gatunku standardowego - średniowieczna Anglia czy coś około, rycerze, magia. Z czarodziejami w roli głównej, mogę dodać, co mi wyśmienicie wręcz odpowiada, bo wcale nie mam poczucia, żeby takich książek było na rynku jakoś dużo.

I powiem Wam - gdyby nie brak opisów i jednowątkowość fabuły, wcale nie czułabym, że czytam MG. Jest to zdecydowania książka, w której młody bohater nawiguje w świecie dorosłych. Jest wojna i jej ofiary, jest przebijanie ludzi mieczem. Tak na śmierć. Z ręki trzynastolatka. A jednak jest to książka wyraźnie skierowana do młodszego czytelnika, z szybkim tempem fabuły i skupiona bardzo wokół jednego centralnego wątku - nauki magii. Żywy dowód, że obecnie książki dla młodszych nam po prostu głupieją i infantylnieją.

(Choć zobaczymy - akurat mam współczesne MG na TBR, to może mnie pozytywnie zaskoczy.)

Główny bohater nie ma z początku za wiele charakteru, ze względu na szybkość postępu fabuły. Trzeba w pewien sposób kupić, że z nieznanych powodów zależy mu na nauce magii. Potem jednak jest już z górki. Łatwo sympatyzować z nim, kiedy lekcje nie idą mu dobrze a uczniowie z wyższych klas społecznych i lepszym przygotowaniem patrzą na niego z pobłażaniem. Postacie poboczne są bardzo dobrze zarysowane, a twist w finale wraca w pewien sposób do początku, wykorzystując umiejętności bohatera w pomysłowy sposób.

W swojej kategorii wiekowej jest to książka rewelacyjna, a i dorosły sądzę, że może się przy niej dobrze bawić - szczególnie jeśli ma ochotę na klasyczne fantasy z czarodziejem w roli głównej.

Pierwszy raz czytałam tę książkę gdzieś w pierwszych klasach podstawówki, pozostawiła więc wrażenie na tyle silne, by pozostać ze mną przez 20 lat. Oczywiście pamiętałam bardziej przebłyski niż całość, ale jednak pamiętałam - w tym finał, który napisany jest po prostu zgrabnie.

Mówi się często, żeby nie wracać do swoich ulubieńców z dzieciństwa, bo okazuje się, że one...

W książce obserwujemy jak niedoszły rycerz stopniowo przeistacza się w ucznia szkoły magii, któremu najpierw idzie jak "po grudzie", by po jakimś czasie rozwinął się w nim niesamowity potencjał. Fajna pozycja dla każdego. Zarówno dla dzieci, młodzieży, jak i marzycielskich dorosłych ;) Lekka i magiczna. Do tego z przesłaniem, by się nie poddawać, bez względu na ilość kłód pod nogami :)

W książce obserwujemy jak niedoszły rycerz stopniowo przeistacza się w ucznia szkoły magii, któremu najpierw idzie jak "po grudzie", by po jakimś czasie rozwinął się w nim niesamowity potencjał. Fajna pozycja dla każdego. Zarówno dla dzieci, młodzieży, jak i marzycielskich dorosłych ;) Lekka i magiczna. Do tego z przesłaniem, by się nie poddawać, bez względu na ilość kłód...

W pierwszej chwili rzuca się w oczy infantylna okładka. Głowę daję, że w czasach mojej młodości ta książka miała okładkę bardziej w stylu fantasy, a mniej z dziecięcej półki. I to by była dobra koncepcja, bo książka nijak ma się do produkcji typu Harry Potter. Jest to przedstawiciel lekkiej fantasy z średniej półki. Z wyższej średniej nawet bym powiedział, bo choć fabuła i postacie są nierozbudowane, to język, jakim jest powieść napisana, jest co najmniej dobry.

O ile aż ciśnie się, by Harrego Pottera zaliczyć do grupy powieści napisanych w konkretnym komercyjnym celu, to Krąg Magii jest świetną pozycją dla początkujących w świecie klasycznego fantasy.

W pierwszej chwili rzuca się w oczy infantylna okładka. Głowę daję, że w czasach mojej młodości ta książka miała okładkę bardziej w stylu fantasy, a mniej z dziecięcej półki. I to by była dobra koncepcja, bo książka nijak ma się do produkcji typu Harry Potter. Jest to przedstawiciel lekkiej fantasy z średniej półki. Z wyższej średniej nawet bym powiedział, bo choć fabuła i...

zaznaczyć

zaznaczyć

Fajna wciągająca książka o przygodach młodego chłopca :)

Fajna wciągająca książka o przygodach młodego chłopca :)

Całkiem sympatyczna seria, dobrze wspominam przygody młodego bohatera.

Całkiem sympatyczna seria, dobrze wspominam przygody młodego bohatera.