Kiedy w 2010r. ukazał się film - nie zrobił on na mnie wrażenia, nie zachęcił mnie nawet by przeczytać książkę i zobaczyć w jaki sposób ukazał tę historię autor. Dziś - w sumie nawet nie wiem z jakiego powodu sięgnęłam po tę pozycję. Podeszłam do niej trochę niechętnie, myślałam, że nie pozostawi we mnie nic istotnego. Jakże się myliłam... Wciągnęła mnie dogłębnie, nie mogłam się w prost od niej oderwać. Piękna, poruszająca historia. Ukazuje życie po śmierci, pomaga zrozumieć. Człowiek chce wierzyć w takie rzeczy w trudnych chwilach po stracie bliskiej osoby. Mamy w tej historii przedstawioną również ogromną miłość, piękną, czułą, delikatną. Co jeszcze nasuwa mi się po przeczytaniu... Może to iż, warto być wytrwałym, warto walczyć o swoje szczęście, dążyć do spełnienia marzeń. Nie czekać w przestrzeni "pomiędzy". Czasami musimy podjąć decyzję, zakończyć coś, by móc iść dalej do przodu. By przeżyć życie jak najlepiej, z kochającymi osobami u boku.
Jedna z niewielu książek, które czytam od deski do deski... dosłownie. I jedna z niewielu, które wyciskają łzy... :)

"zgłębij marzenia (...) i żyj miłością... (...)"

Kiedy w 2010r. ukazał się film - nie zrobił on na mnie wrażenia, nie zachęcił mnie nawet by przeczytać książkę i zobaczyć w jaki sposób ukazał tę historię autor. Dziś - w sumie nawet nie wiem z jakiego powodu sięgnęłam po tę pozycję. Podeszłam do niej trochę niechętnie, myślałam, że nie pozostawi we mnie nic istotnego. Jakże się myliłam... Wciągnęła mnie dogłębnie, nie...