Pornografia
- Kategoria:
- klasyka
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Literackie
- Data wydania:
- 1990-01-01
- Liczba stron:
- 151
- Czas czytania
- 2 godz. 31 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 83-08-01927-7
- Ekranizacje:
- Pornografia (2003)
Pornografia jest dziełem wielkim. Żadna lektura ani żadna interpretacja nie jest w stanie wyczerpać jej sensów, stanowi tylko formę zbliżenia, formę wydobycia tych znaczeń, ujęć, symboli, które wydają się najdonoślejsze. Wielkie dzieło przerasta bowiem to, co jest w stanie o nim powiedzieć czytelnik i interpretator; gdyby tego nie czyniło, nie byłoby wielkim dziełem. A Gombrowiczowska Pornografia jest nim niewątpliwie (Michał Głowiński)
„Nie jest to satyra, ale powieść, klasyczna powieść... Powieść o dwóch panach w średnim wieku i dwojgu młodzieniaszkach, powieść sensualnie metafizyczna. Fe, co za wstyd!” (z przedmowy do wydania francuskiego).
„A jeśli ťPornografiaŤ jest próbą odnowienia polskiego erotyzmu? Próbą odnalezienia erotyzmu, który by bardziej odpowiadał naszemu losowi – i naszej historii z lat ostatnich, złożonej z gwałtów, niewolnictwa, poniżenia, walk szczenięcych, będącej zstąpieniem w ciemną krańcowość świadomości i ciała?” („Dziennik”).
Nota wydawcy:
Pornografia Gombrowicza budziła sprzeczne uczucia wśród czytelników i krytyków. Imaginacyjna i nader drastyczna akcja umieszczona w okupowanej przez hitlerowców Polsce lat czterdziestych kazała myśleć o jakiejś grubej niestosowności, jeśli nie o bluźnierstwie wobec patriotycznych ideałów Polaka. Pornografia w samej rzeczy jest bluźniercza, choć nieco inaczej, niż o tym sądzić może czytelnik prostoduszny. Prezentuje ona tradycyjną kulturę i obyczaj narodowy w stanie wyczerpania i atrofii. Wprawdzie tu oto, na naszych oczach odprawia się jeszcze jakieś odwieczne rytuały: zajęcia gospodarskie, kojarzenie par małżeńskich, udział w religijnych obrzędach, walkę narodowowyzwoleńczą, ale są one już tylko „pustą formą" i trudno uczestniczyć w nich z całkowicie dobrą wiarą.
Skąd to wyczerpanie soków żywotnych? Może ze „śmierci Boga", może po prostu ze starości, może także pośrednią przyczyną jest nieludzkość wojny i ciężar patriotycznej ofiary, która już po raz któryś z rzędu wystawia na próbę psychikę jednostek i ich poczucie obowiązku wobec wymagań zbiorowości. W Pornografii mamy więc ukazany kryzys wartości, które dotąd organizowały byt narodowy : upadek religii, kompromitację ideałów ziemiańskiej familii (wraz z ich strażniczką, czcigodną Amelią),załamanie psychiczne legendarnego przywódcy partyzantów itd.
Dwaj starsi panowie, Witold i Fryderyk, którzy odwiedzają znajomych w wiejskim dworze gdzieś pod Ostrowcem, są więc świadkami (a i sprawcami także - poprzez swe niedowiarstwo) powszechnego kryzysu form i autorytetów. Zarazem dobre wychowanie, towarzyski konformizm wzbraniają im wyznać otwarcie ból i niewygodę, które ż tego stanu rzeczy dla nich wynikają. Z tych samych przyczyn nie mogą też porozumieć się, gdy podświadome żywioły ich psychiki odnajdują w zmartwiałym świecie ostatnie bodaj ognisko życia, które budzi w nich na powrót emocje i zachwyt. Tym ośrodkiem tajemnej, erotycznej w swych źródłach rozkoszy jest Młodość. Od węzłowej sceny mszy w wiejskim kościółku poczyna się tedy w Pornografii mozolny proces ożywiania na powrót całej rzeczywistości. Trudne to, bo tak drastyczne, że nie da się publicznie wypowiedzieć. Dlatego właśnie Witold i Fryderyk prowadzą dziwaczną psychomachię i reżyserują zdarzenia tak, by jednocześnie: związać dwoje Młodych erotycznym węzłem, związać Starość z Młodością, czyli siebie z nimi, poprzez wzajemną fascynację i swoistą „wymianę usług", na koniec przebudować całą rzeczywistość wokół tak, by stać się oprawą dla ekscytującej awantury. Do treści erotycznych prędko dochodzi okrucieństwo i zbrodnia - tak jakby stary świat trzeba było koniecznie własnymi rękami zamordować, by nowy mógł ożyć na jego ruinach.
Pornografia kończy się karuzelą trupów, która zda się produktem wyuzdanego szaleństwa. A jednak rzeczywistość finału książki rządzi się jakąś - wcale rygorystyczną - logiką, a jej poszczególne elementy mają swoisty „sens", którego brakło rytuałom z pierwszej części powieści (tzn. można je objaśnić, odwołując się do specjalnego „kodu", który stworzyli dla siebie główni bohaterowie i który uwierzytelnia ich własna emocja). Tak więc również i to bluźniercze dzieło stoi w końcu po stronie ładu i porządku - tyle że wytworzonego na chwilę, lokalnie, w pełnej emocji międzyludzkiej grze.
Witold Gombrowicz ukończył Pornografię 4 lutego 1958, a wydał ją w czerwcu 1960 roku w paryskim Instytucie Literackim.
Powieść była przekładana na język francuski, włoski, niemiecki, angielski, norweski, szwedzki, japoński, hiszpański, fiński, portugalski i serbsko-chorwacki.
Za podstawę obecnej edycji przyjęto pierwsze wydanie Pornografii, jako jedyne za życia autora, pozostawiając bez zmian intonacyjną odbiegającą od obowiązujących norm - interpunkcję autorską.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 3 746
- 2 606
- 739
- 141
- 88
- 62
- 41
- 28
- 24
- 20
OPINIE i DYSKUSJE
Chyba jedyna książka Gombrowicza, która nie przypadła mi do gustu. Zanudziła mnie na śmierć, nawet jej nie doczytałem. Kończę z wrażeniem, że określenie tego "nudnymi pederastycznymi fantazjami autora" niespecjalnie mija się z prawdą i mogę się pod tym podpisać. Na pewno trafia to w jakąś niszę, ale nie moją.
Chyba jedyna książka Gombrowicza, która nie przypadła mi do gustu. Zanudziła mnie na śmierć, nawet jej nie doczytałem. Kończę z wrażeniem, że określenie tego "nudnymi pederastycznymi fantazjami autora" niespecjalnie mija się z prawdą i mogę się pod tym podpisać. Na pewno trafia to w jakąś niszę, ale nie moją.
Pokaż mimo toMoja jedyna dotąd przygoda z Gombrowiczem - jak pewnie i wielu innych osób - to lektura "Ferdydurke" w czasach szkolnych. Niewiele z niej pamiętam poza tym, że powieść ta kompletnie do mnie nie trafiła. W ramach marcowego wyzwania czytelniczego postanowiłam dać Gombrowiczowi jeszcze jedną szansę, jednak nie tej samej książce co przed laty, tylko innemu tytułowi - mój wybór padł na "Pornografię", której opis na LC zaczyna się od słów: "Pornografia jest dziełem wielkim".
Nie pamiętam, bym ostatnimi czasy czytała książkę tak specyficzną. Książkę, o której nie potrafię nawet powiedzieć, czy mi się podobała, czy też nie. Gombrowicza na pewno nie czyta się łatwo - mimo niewielkiej objętości lektura zajęła mi całkiem sporo czasu. Najpierw musiałam przyzwyczaić się do samego języka i sposobu narracji - opowieść toczy się z punktu widzenia bohatera będącego alter ego autora, który nieraz w bardzo egzaltowany sposób przedstawia swoje przemyślenia i obserwacje. "Pornografia" niby toczy się wokół wątku romansowego, ale stworzonego w głowie narratora i towarzyszącego mu Fryderyka, którzy chcą skłonić ku sobie dwójkę młodych. Szybko jednak pojawiają się też nowe wątki - wiara, śmierć, a do tego jeszcze partyzanci, bo akcja dzieje się na początku II wojny światowej... Miałam momentami wrażenie, że tego jest za dużo, że straciłam już z oczu główną ideę tej powieści, by w końcu dojść do wniosku, że "Pornografia" to lektura tak wieloaspektowa, iż nie można tu mówić o jednej zaledwie idei...
Spodobało mi się, jak Gombrowicz operuje słowem, jak bardzo potrafi budować napięcie za pomocą języka. Zaciekawił mnie sposób, w jaki kreują rzeczywistość narrator i Fryderyk, jak ten drugi manipuluje ludźmi, by zrealizować swoje wizje. Z drugiej strony nie trafiła do mnie sama fabuła, nie wciągnął mnie bieg wydarzeń. Można tu jednak pozostawić otwarte pytanie, czy ta fabuła nie jest tylko dodatkiem - i to niezbyt znaczącym - do pozostałych kwestii? ;)
Moja jedyna dotąd przygoda z Gombrowiczem - jak pewnie i wielu innych osób - to lektura "Ferdydurke" w czasach szkolnych. Niewiele z niej pamiętam poza tym, że powieść ta kompletnie do mnie nie trafiła. W ramach marcowego wyzwania czytelniczego postanowiłam dać Gombrowiczowi jeszcze jedną szansę, jednak nie tej samej książce co przed laty, tylko innemu tytułowi - mój wybór...
więcej Pokaż mimo to20/100%
20/100%
Pokaż mimo toNie wiem, czy lektura Gombrowicza będzie mi jeszcze w stanie zaoferować coś bardziej intensywnego niż mój zachwyt nad "Ferdydurke" w czasach nastoletnich. "Pornografię" również można co prawda zaliczyć do powieści korzystających z konwencji groteski, ale miałam wrażenie, że w pogoni za konfrontowaniem swoich bohaterów z presją kulturowych narracji, autor aż nazbyt odarł ich z cech bardziej doczesnych. Trudno mi było z tego powodu z nimi empatyzować, a cały utwór nabrał pewnego intelektualnego chłodu, za którym nie przepadam.
Czuć tu bardzo wyraźnie fascynację nietzscheanizmem i myślę, że nawet pobieżne zapoznanie się z konceptami śmierci Boga oraz transformacji "świata prawdziwego" w baśń ("Zmierzch bożyszcz", rozdz. 5) może podsunąć pewien klarowny klucz interpretacyjny. Gombrowicza interesuje wpływ idei (w tym wypadku fetyszyzacji młodzieńczej erotyki i witalności) na rzeczywistość, która w momencie zbiorowego posługiwania się utrwalonymi konceptami kulturowymi przestaje mieć wymiar obiektywny.
Sama fabuła, początkowo absurdalnie wręcz pretekstowa, nabiera coraz bardziej tragicznego w skutkach rozpędu w części drugiej. Tym samym, bohaterowie zmuszeni są do jeszcze bardziej desperackiego zamykania się w narzucanych im rolach, a do Erosa dołącza Tanatos. Umieszczenie akcji w polskim dworku, niemal całkowicie odizolowanym od wojennej zawieruchy, jeszcze bardziej potęguje efekt umowności gry, jaką nawiązują między sobą bohaterowie.
Ze swoim zbyt mglistym zarysowaniem konfliktu i mało pogłębionymi psychologicznie bohaterami, "Pornografia" wpada niestety w pułapkę fabularyzowanego manifestu. Na pewno jej interpretacja może dostarczyć wiele intelektualnej radochy, ale jako powieść nie broni się moim zdaniem na gruncie dosłownym. Dlatego traktuję ją bardziej jako wstęp do głębszego zapoznania się z Gombrowiczem, najbardziej kuszą mnie jego dzienniki.
Nie wiem, czy lektura Gombrowicza będzie mi jeszcze w stanie zaoferować coś bardziej intensywnego niż mój zachwyt nad "Ferdydurke" w czasach nastoletnich. "Pornografię" również można co prawda zaliczyć do powieści korzystających z konwencji groteski, ale miałam wrażenie, że w pogoni za konfrontowaniem swoich bohaterów z presją kulturowych narracji, autor aż nazbyt odarł ich...
więcej Pokaż mimo toJakoś nie mogę się polubić z Gombrowiczem. Zupełnie się mijamy. Przeczytam ponownie za rok.
Jakoś nie mogę się polubić z Gombrowiczem. Zupełnie się mijamy. Przeczytam ponownie za rok.
Pokaż mimo toMoje pierwsze spotkanie z Gombrowiczem i... zostałam w lekkim szoku. Jakże to tak? Muszę jeszcze wchłonąć jakąś inną książkę tego Pana, żeby coś porównać, mieć jakiś punkt odniesienia. O ile w ogóle się tak da, bo na razie tego nie wiem.
I przeczytać jakąś jego biografię, bo wydaje mi się pisarzem innym od wszystkich, a człowiekiem zapewne też.
Tytuł - Pornografia, ale nawet ta pornografia w jego wydaniu jest inna. Jakaś taka na życzenie, inscenizowana?
Bardzo nieszablonowe.
To młodość jest tu siłą napędową utworu i punktem wyjścia działań bohaterów. Fascynacja młodością, manipulacja młodością, żal za jej utratą.
Książka jest specyficzna, prowokacyjna i zmysłowa, ale zarazem trudna, bo ma tyle znaczeń, że im bardziej się w nią zagłębić, tym więcej do przemyślenia. A taka wydaje się cieniutka. To dopiero jest mistrzostwo!
Styl Gombrowicza, dla mnie dotąd niespotykany, wydaje się niepodrabialny.
Zostaje tylko pogłębić znajomość z tym Panem.
Moje pierwsze spotkanie z Gombrowiczem i... zostałam w lekkim szoku. Jakże to tak? Muszę jeszcze wchłonąć jakąś inną książkę tego Pana, żeby coś porównać, mieć jakiś punkt odniesienia. O ile w ogóle się tak da, bo na razie tego nie wiem.
więcej Pokaż mimo toI przeczytać jakąś jego biografię, bo wydaje mi się pisarzem innym od wszystkich, a człowiekiem zapewne też.
Tytuł - Pornografia, ale...
Wcale to nie było o pornografii. A tak liczyłem... Jakaś rozmowa dwóch czy trzech adwersarzy...
Wcale to nie było o pornografii. A tak liczyłem... Jakaś rozmowa dwóch czy trzech adwersarzy...
Pokaż mimo toMłodość, czyli słowo klucz, rzecz, niczym absolut stanowiąca, o wszystkim włącznie z samą sobą, czy bohaterami znajdującymi się obok niej. Nic chyba tak, pięknie o niej nie traktuje, jak właśnie ta książka. Książka fantastyczna, prowokacyjna, zmysłowa, na każdym etapie wodząca i kusząca czytelnika, który chce dotknąć owej młodości. To okraszone niepodrabialnym, stylem Gombrowicza, który w chyba niespotykany, mi dotąd sposób opisuje zachowania, jak i relacje międzyludzkie. Do tego różne przemyślenia filozoficzne, egzystencjalne, czy głębokie postacie, fascynujące swoją złożonością. Coś w tym jest gdy Bolano nazywa w jednej ze swoich książek Witolda jedynym polskim egzystencjalistą.
Młodość, czyli słowo klucz, rzecz, niczym absolut stanowiąca, o wszystkim włącznie z samą sobą, czy bohaterami znajdującymi się obok niej. Nic chyba tak, pięknie o niej nie traktuje, jak właśnie ta książka. Książka fantastyczna, prowokacyjna, zmysłowa, na każdym etapie wodząca i kusząca czytelnika, który chce dotknąć owej młodości. To okraszone niepodrabialnym, stylem...
więcej Pokaż mimo toWitold Gombrowicz – Pornografia (1960) (8.6)
Witold Gombrowicz – Pornografia (1960) (8.6)
Pokaż mimo toRozłożysty, wielowarstwowy świat przesycony po brzegi filozoficzną zawiłością sprzęgniętą z subtelnym, "niewybrzmiałym'' erotyzmem, który nieustannie ukrywa się pod pragnieniem własnej realizacji, podobnie jak cały świat ukrywa się, kłębi w zalewie znaczeń, których dostarcza nam Gombrowicz. Tutaj rzeczywistość jest tym co trzeba wyłuskać i scalić; erotyzm jest nierzeczywisty dopóki nie zostanie wyreżyserowany, utworzony ku rozkoszy własnej, ku czci zdezorientowanego bezładem egoizmu; jest tym co jest nieustannie poszukiwane w zewnętrzności i "młodości", które mają stanowić doładowanie witalne i semantyczne; swego rodzaju bezpieczną, seksualną przystań dla jednostkowości i dojrzałości; "przejrzałości", która rozpaczliwie dąży do witalnego wybrzmienia, ponownego zetknięcia się z Naturą, ponownego złączenia się z witalną "młodością".
A wszystko to łączy się z warstwą duchową, religijną (weźmy za przykład wspaniale opisane "wtargnięcie" Kosmosu, ciemności do kościoła). Religijność jest organizacją świata, która nie zezwala na jakiekolwiek stwórstwo, doszukiwanie się sensów, symbolizowanie czy "erotyzowanie"; nie dopuszcza możliwości swobodnego "układania "świata, nie mówiąc już pragnieniu witalności; jest więc niejako w opozycji do całego dzieła!
Wyrazem tego jest relacja pomiędzy Fryderykiem (niewątpliwie nietzscheańskim, wiecznie niezaspokojonym aranżatorem erotyzmu i witalności w świecie),a Amelią, która jako uosobienie katolickich cnót nie może sprostać z nieładem i nieokreślonością, które on reprezentuje.
Pozostaje jeszcze kwestia śmierci, która w pewnym sensie obrazuje kres ludzkich starań w poszukiwaniu Erosa; kraniec tej usilnej transcendencji, która służy jako budulec świata wyzbytego z jakiejkolwiek konieczności czy ograniczeń.
I tak właśnie śmierć staje się murem przy którym pojawia się konieczność rozliczenia się; konieczność rozrachunku i ostatecznej konfrontacji, która jest niczym innym jak perwersyjnym niemal kontaktem naszej wyrywającej się w przód zdolności do reżyserowania, wyłuskiwania Witalności; do "tworzenia" świata z rzeczy błahych, z nienaruszalnym absolutem, niezbitym konkretem, który każe nam spętać naszą żądzę sprawstwa; nasze polowanie na wszechtworzącego, nieokiełznanego Erosa.
Kto zwycięża tę walkę? Kto powinien ją zwyciężyć i dlaczego?
Czy w ogóle można tu mówić o jakiejkolwiek walce? Nie ma na to jednoznacznych odpowiedzi, a wszelka zasadność świata Gombrowicza ( prędzej zasadność jego bezzasadności),umożliwia szereg różnorakich interpretacji.
Rozłożysty, wielowarstwowy świat przesycony po brzegi filozoficzną zawiłością sprzęgniętą z subtelnym, "niewybrzmiałym'' erotyzmem, który nieustannie ukrywa się pod pragnieniem własnej realizacji, podobnie jak cały świat ukrywa się, kłębi w zalewie znaczeń, których dostarcza nam Gombrowicz. Tutaj rzeczywistość jest tym co trzeba wyłuskać i scalić; erotyzm jest...
więcej Pokaż mimo to