Och kurczę! Dawno tak dobrze nie bawiłam się podczas czytania :) I pomyśleć, że z pozoru całkiem zwyczajne perypetie i przygody młodej kobiety tak dobrze wpłyną na moje samopoczucie. Autorka pisze słowem prostym, momentami pospolitym, bywa, że okrasza całość całkiem zgrabnymi wulgaryzmami. Nie przebiera w słowach. Dociera do sedna, rozkłada życie na czynniki pierwsze obnażając nasze słabości.
Warto było spotkać Zazdrośnicę. Już po wsze czasy, kiedy tylko o niej pomyślę, przed oczami będą mi stawać, kogut kurwiarz, wysmarowana gównem zmora, Piotrek co się maluje lepiej niż baba, i porąbana Magda.
Ha! Takiej książki mi było trzeba! Takiej właśnie, która przywali w mordę i rozśmieszy do łez ;) Polecam, szczególnie na poprawę humoru !

A po tym wszystkim znowu jest dylemat.... no bo co ja teraz będę czytać? ;P

Och kurczę! Dawno tak dobrze nie bawiłam się podczas czytania :) I pomyśleć, że z pozoru całkiem zwyczajne perypetie i przygody młodej kobiety tak dobrze wpłyną na moje samopoczucie. Autorka pisze słowem prostym, momentami pospolitym, bywa, że okrasza całość całkiem zgrabnymi wulgaryzmami. Nie przebiera w słowach. Dociera do sedna, rozkłada życie na czynniki pierwsze...

Pomimo,że Wasilewska w "Zazdrośnicy" prowokuje do refleksji na temat wierności, macierzyństwa, życia w małżeńskim (lub niemałżeńskim) stadle bądź w samotności książka mi się nie spodobała.

Główna bohaterka nie tylko nie ma problemów z tzw. związkami na jedną noc, ale potrafi też tego samego popołudnia uprawiać seks z dwoma mężczyznami. Mieszka z dużo starszym Jurkiem, choć go nie kocha, nie przeszkadza to jej jednak z nim sypiać i mieszkać. Z kilka lat młodszym Piotrem łączy ją wielka namiętność (seks bez zabezpieczenia, z którego wynikają wiadome komplikacje),choć początkowo nie traktuje tej relacji poważnie.

"Prawdziwa intymność stanowiła dla mnie zagrożenie.
Im starsza byłam, im bardziej pewna swojej wartości,
tym trudniej przychodziło mi zgodzić się na to, by stopić
się z kimś w nową jakość. Niby marzyłam o miłości, ale
w gruncie rzeczy nie pozwalałam sobie na nią. Przecież
„to drugie pół" mogłoby obniżyć moją wartość! W dodatku
zamknęłoby mnie na inne możliwości! I dlatego wybierałam
sobie zamiast miłości różne produkty 'identyczne
z naturalnym'."

Bohaterka nie unika dosadnych określeń – czytamy na przykład, że jest "wkurwiona", że jej cipka domaga się jeszcze raz Piotra, że Kamil próbował "wpuścić jej zaskrońca" oraz że Piotrowi "wskoczyła ochoczo na drążek".Jej wulgaryzmy dotyczą także babci "jebnięta" i "popierdolona staruszka".

Wątek lesbijski, który pojawia się całkiem niespodziewanie, jest wielką pomyłką. Nie przekonuje, nie ma żadnego uzasadnienia i wydaje się być łatwym przywołaniem motywu modnego ostatnio w literaturze.
Podsumowując jak dla mnie to była strata czasu...

Pomimo,że Wasilewska w "Zazdrośnicy" prowokuje do refleksji na temat wierności, macierzyństwa, życia w małżeńskim (lub niemałżeńskim) stadle bądź w samotności książka mi się nie spodobała.

Główna bohaterka nie tylko nie ma problemów z tzw. związkami na jedną noc, ale potrafi też tego samego popołudnia uprawiać seks z dwoma mężczyznami. Mieszka z dużo starszym Jurkiem,...

Typowe babskie czytadło, ale w bardzo pozytywnym tego słowa znaczeniu. Czyta się dobrze. Z główną bohaterką nie za bardzo potrafię się utożsamić i były w niej rzeczy, które powodowały, że miałam ochotę nią potrząsnąć, ale czy nie o to właśnie chodziło? Podejście bohaterki do niektórych tematów bardzo dobrze rozumiałam, w innych sytuacjach się zżymałam, jednak tak czy inaczej przeczytałam książeczkę z przyjemnością. Muszę dodać, że oprócz głównej bohaterki występuje cały wachlarz innych ciekawych osóbek, które ubarwiają akcję bardzo jaskrawo.

Typowe babskie czytadło, ale w bardzo pozytywnym tego słowa znaczeniu. Czyta się dobrze. Z główną bohaterką nie za bardzo potrafię się utożsamić i były w niej rzeczy, które powodowały, że miałam ochotę nią potrząsnąć, ale czy nie o to właśnie chodziło? Podejście bohaterki do niektórych tematów bardzo dobrze rozumiałam, w innych sytuacjach się zżymałam, jednak tak czy...

Cudowna! Ze względu na główną bohaterką, która jest charakterystyczna, nieszablonowa. Od razu ją polubiłam. Książka pełna poczucia humoru, ale nie jakieś kiepskie żarty - cała książka napisana jest jednym językiem - takim jakiego używa główna bohaterka - mocny, niepretensjonalny. Dla lubiących "Seks w wielkim miescie" oraz ostre "babki z jajami".

SPOILER!
Aha i tytuł - ktoś napisał, że zupełnie niepasuje. Owszem pasuje doskonale, bo tu nie chodzi o zazdrość o mężczyznę. Bohaterka zazdrościła innym tego, że wiedzą czego chcą, że osiągają to czego pragną, że cieszą się z własnego życia. Bardzo często w powieści pojawia się hasło "zazdrość" - wystarczyło czytać troszkę bardziej między wierszami, skupiając się też na psychologii postaci.

Jedna z lepszych, lekkich powieści polskiego autorstwa.

Cudowna! Ze względu na główną bohaterką, która jest charakterystyczna, nieszablonowa. Od razu ją polubiłam. Książka pełna poczucia humoru, ale nie jakieś kiepskie żarty - cała książka napisana jest jednym językiem - takim jakiego używa główna bohaterka - mocny, niepretensjonalny. Dla lubiących "Seks w wielkim miescie" oraz ostre "babki z jajami".

SPOILER!
Aha i tytuł -...

Książka bardzo na plus. Ciekawa historia, dużo wątków, niektóre sytuacje zawiłe i zaskakujące, wzbudzające w czytelniku mimowolne unoszenie brwi do góry. Kilka razy wybuchłam śmiechem. Bardzo płynnie, szybko się ją czyta. Czasami, w mojej opinii, przesadzony wątek babci-zielarki i domniemanej ciąży głównej bohaterki. Jedyne co mnie naprawdę denerwowało w tym utworze to sposób, w jaki został napisany. Mnóstwo retrospekcji, mieszania czasu i miejsca akcji, można naprawdę dostać kręciołka. Ale to kwestia gustu. Ogólnie rzecz biorąc: przyjemna, lekka książka, opisująca nietypowe życie głównej bohaterki i jej bliskich. Polecam.

Książka bardzo na plus. Ciekawa historia, dużo wątków, niektóre sytuacje zawiłe i zaskakujące, wzbudzające w czytelniku mimowolne unoszenie brwi do góry. Kilka razy wybuchłam śmiechem. Bardzo płynnie, szybko się ją czyta. Czasami, w mojej opinii, przesadzony wątek babci-zielarki i domniemanej ciąży głównej bohaterki. Jedyne co mnie naprawdę denerwowało w tym utworze to...

Fajne poczucie humoru autorki sprawia że książkę się czyta szybko i przyjemnie(czasami parskając śmiechem). Babskie czytadło ale dla bab z jajami które nie boją się przeklnąć i pogadać o "tyłkach" (męskich też ;P). Tylko tutuł nie wiadomo skąd bo W OGÓLE NIE pasuje! :)

Fajne poczucie humoru autorki sprawia że książkę się czyta szybko i przyjemnie(czasami parskając śmiechem). Babskie czytadło ale dla bab z jajami które nie boją się przeklnąć i pogadać o "tyłkach" (męskich też ;P). Tylko tutuł nie wiadomo skąd bo W OGÓLE NIE pasuje! :)

Lekka, przyjemna książka na wakacje. Pełna optymizmu i zabawnych zwrotów akcji.

Lekka, przyjemna książka na wakacje. Pełna optymizmu i zabawnych zwrotów akcji.

Moje drugie spotkanie z pisarstwem Katarzyny Wasilewskiej i równie udane, "Zazdrośnicę" czyta się szybko i przyjemnie. Interesująca postać babci.

Moje drugie spotkanie z pisarstwem Katarzyny Wasilewskiej i równie udane, "Zazdrośnicę" czyta się szybko i przyjemnie. Interesująca postać babci.

Książka taka sobie, nie za bardzo przypadła mi do gustu, może za stara jestem;)

Książka taka sobie, nie za bardzo przypadła mi do gustu, może za stara jestem;)