Książkę pochłonęłam w jeden wolny dzień i była to dla mnie prawdziwa przyjemność. Polecam.

Książkę pochłonęłam w jeden wolny dzień i była to dla mnie prawdziwa przyjemność. Polecam.

O tym jak zapadla mi ta ksiazka w pamiec niech swiadczy fakt ze wczoraj bo zakonczeniu Przyrzeczenia pani Spencer zaczelam ja znow czytac zapomniawszy ze juz przeczytana :) Na szczescie szybko sobie przypomnialam ze juz ja przerabialam mimo to niestety nie do konca wszystko pamietam :) To moje drugie spotkanie z ta pania i musze przyznac ze ta pozycja jest o wiele gorsza od Areny mimo ze za ta ostatnia rowniez nie padalam na kolana... zaczne od plusow, ksiazjke przeczytalam i o ile pamietam bez wiekszego bolu... o ile potrafie sobie przypomniec koncowka tez w miare dawala rade ... poza tym wszystko mnie denerwowalo, rodzinka glownej bohaterki, jej pierwsza milosc, postac Clinta Eastwooda (Douga ?) o jejku jak ja nie cierpie takich postaci romansowo bylo slabiutko i dopiero pod koniec ksiazki troszeczke ciekawie, taka nijaka historia ktora nie pozostawila po sobie nic, nawet nie zapamietalam ze juz ja przeczytalam co chyba stanowi najlepsze podsumowanie... To Historia taka dla zabicia czasu, przelatujaca przez palce nie powodujaca nawet zywszego bicia serca czyli cos od czego uciekam w romansach...

O tym jak zapadla mi ta ksiazka w pamiec niech swiadczy fakt ze wczoraj bo zakonczeniu Przyrzeczenia pani Spencer zaczelam ja znow czytac zapomniawszy ze juz przeczytana :) Na szczescie szybko sobie przypomnialam ze juz ja przerabialam mimo to niestety nie do konca wszystko pamietam :) To moje drugie spotkanie z ta pania i musze przyznac ze ta pozycja jest o wiele gorsza od...

Płakałam kiedy czytałam tę książkę.Niesamowita opowieść,wzruszająca do głębi.

Płakałam kiedy czytałam tę książkę.Niesamowita opowieść,wzruszająca do głębi.

Cała historia jest ciekawa.Podoba mi się dojrzewanie bohaterki,choć ona już jako małe dziecko musiała brać na siebie rolę tej odpowiedzialnej w rodzinie.Już jako dziecko została obarczona zadaniem czuwania nad całą rodziną(choć w sumie ta "rodzina"niewiele miała wspólnego z sama nazwą-to był tylko krąg ludzi luźno ze sobą związanych),nie tylko musiała dbać o prowadzenie lunaparku,ale też pilnować rachunków,zajmować się nieruchawa ciotka i pilnować kuzynki i jej prowadzenia się.Droga Honey do stworzenia sobie "prawdziwej rodziny" to w sumie wzloty i upadki.Najpierw musi tej rodzinie dać wolność,pozwolić im dorosnąć,żeby stworzyć z nimi prawdziwie bliskie relacje.Podobnie jest z szukaniem miłości.Jej pierwszy wybór pada na mężczyznę,który jest dla niej nie tyle kochankiem co również zastępczym ojcem.Dopiero po jego śmierci może stworzyć bliski związek z młodszym partnerem...
Dawno już nie czytałam SEP,choc mam sporo w niej zaległości.Zapomniałam,że w sumie ją lubię...

Cała historia jest ciekawa.Podoba mi się dojrzewanie bohaterki,choć ona już jako małe dziecko musiała brać na siebie rolę tej odpowiedzialnej w rodzinie.Już jako dziecko została obarczona zadaniem czuwania nad całą rodziną(choć w sumie ta "rodzina"niewiele miała wspólnego z sama nazwą-to był tylko krąg ludzi luźno ze sobą związanych),nie tylko musiała dbać o prowadzenie...

To książka, która czasem śmieszy, czasem wzrusza, innym razem irytuje i zaskakuje. Czyta się ją z wielką przyjemnością, zaciekawieniem i z zapartym tchem. Polecam:)

To książka, która czasem śmieszy, czasem wzrusza, innym razem irytuje i zaskakuje. Czyta się ją z wielką przyjemnością, zaciekawieniem i z zapartym tchem. Polecam:)

Jak dla mnie zbyt wiele zranionych duszyczek, jak na jedną powieść. No po prostu wyciskacz łez. Ocena "dobra" tylko ze względu na autorkę, której wcześniej czytane przeze mnie dzieła były przezabawne.

Jak dla mnie zbyt wiele zranionych duszyczek, jak na jedną powieść. No po prostu wyciskacz łez. Ocena "dobra" tylko ze względu na autorkę, której wcześniej czytane przeze mnie dzieła były przezabawne.

Po książki tej autorki sięgam w ciemno. Znam jej twórczość na tyle, że wiem czego się spodziewać i jak dotąd się nie zawiodłam. Ta książka jednak wywołała we mnie mieszane uczucia, które zmieniały się w trakcie czytania. Były momenty, które wciągały, ale były też takie, które nudziły. Zastanawiałam się wówczas czy jej nie odłożyć. Dobrnęłam do zakończenia, a ono wynagrodziło mi te wszystkie chwile zwątpienia.
Autorka, jak zwykle, stworzyła postaci o nietuzinkowych charakterach, które nie tylko bawią i wzruszają, ale często też irytują. Skomplikowała życie głównej bohaterki, doświadczając ją na wielu życiowych frontach. Jednak jej postawa w niektórych sytuacjach, nie pozwala nam bezkrytycznie jej kibicować.
Fabuła jest dość ciekawa, akcja toczy się szybko. Wątków może nie ma zbyt wiele, ale te, które są, autorka dość szeroko rozbudowała. Zakończenie, mimo, iż od pewnego momentu jest do przewidzenia, wzrusza i pozostawia miłe wrażenie po lekturze.

Po książki tej autorki sięgam w ciemno. Znam jej twórczość na tyle, że wiem czego się spodziewać i jak dotąd się nie zawiodłam. Ta książka jednak wywołała we mnie mieszane uczucia, które zmieniały się w trakcie czytania. Były momenty, które wciągały, ale były też takie, które nudziły. Zastanawiałam się wówczas czy jej nie odłożyć. Dobrnęłam do zakończenia, a ono...

Nic szczególnego mimo iż inne powieści tej autorki baaardzo przypadły mi do gustu.

Nic szczególnego mimo iż inne powieści tej autorki baaardzo przypadły mi do gustu.

Tą książka różni się od pozostałej twórczości Phillips. Skupiła się na charakterach głównych postaci, co jak i dlaczego. Fajnie pokazała różne oblicza miłości. Mimo, że książka nie ma "chichrających" momentów, warto ją przeczytać, bo pomimo złych doświadczeń głównych postaci, Słodka jak miód ma pozytywne przesłanie. Mam do zarzucenia tylko dwie rzeczy. Po pierwsze autorka za bardzo spieszyła się z zakończeniem, a wystarczy odrobinę zwolnić, kiedy uświadomili sobie swe uczucia..... Po drugie epilog tak przesłodzony, że......

Tą książka różni się od pozostałej twórczości Phillips. Skupiła się na charakterach głównych postaci, co jak i dlaczego. Fajnie pokazała różne oblicza miłości. Mimo, że książka nie ma "chichrających" momentów, warto ją przeczytać, bo pomimo złych doświadczeń głównych postaci, Słodka jak miód ma pozytywne przesłanie. Mam do zarzucenia tylko dwie rzeczy. Po pierwsze autorka...

Posiadam wszystkie książki tej autorki, jestem jej wielbicielką, uważam że pisze po prostu świetnie. Sama chciałabym pisać równie dobrze i z takim humorem! Polecam gorąco!

Posiadam wszystkie książki tej autorki, jestem jej wielbicielką, uważam że pisze po prostu świetnie. Sama chciałabym pisać równie dobrze i z takim humorem! Polecam gorąco!