New York Times and USA Today bestselling author Jill Shalvis lives in a small town in the Sierras full of quirky characters. Any resemblance to the quirky characters in her books is, um, mostly coincidental. Look for Jill’s sexy contemporary and award-winning books wherever romances are sold and click on the blog button above for a complete book list and daily blog detailing her city-girl-living-in-the-mountains adventures.http://jillshalvis.com/
Tak przyjemnej, lekkiej i ciekawej książki już dawno nie czytałam. Zakochałam się w bohaterach od pierwszych stron. Mallory, pielęgniarka z miasteczka Lucky Harbor, ma dość bycia grzeczną dziewczynką i robi spis panów Nieodpowiednich, chciałaby się troszkę zabawić. Na jej drodze staje Ty Garrison, Tajemniczy przystojniak który od jakiegoś czasu przebywa w miasteczku. Aż chciałoby się być tą Mallory i poznać takiego Tya. To miał być czysty sex, bez zobowiązań.. Ale rodzi się w nich tak piękne uczucie, przez które przechodzimy wraz z bochaterami opowieści. Końcówka, aż łezka w oku mi się zakręciła! Koniec końców, udany Happy End, Mallory i Tay są razem.
Króciutka nowelka o dziewczynie, która zawzięcie unikała powrotu do domu na święta i inne rodzinne uroczystości, sprawiając zawód krewnym. W końcu jej rodzina z góry zaczęła zakładać, że Rory się po prostu nie pojawi. Jednak to Boże Narodzenie miało być inne - Rory, dręczona wyrzutami sumienia, postanawia być inna, lepsza. Więc decyduje się wybrać do rodzinnego domu na święta. Jej jedyną szansą na dostanie się tam okazuje się jednak ostatnia osoba, z którą dziewczyna ma ochotę dzielić auto i długie godziny w ciasnej przestrzeni...
Cóż, pewnie powinnam to przewidzieć po opisie, ale niezbyt dojrzała to była lektura. Nie wiemy nawet do końca, co spowodowało tę nagłą zmianę w samolubnej Rory... Ogólnie jest to nowelka z rodzaju takich, które szybko się czyta i jeszcze szybciej zapomina.