Złoto
- Kategoria:
- literatura obyczajowa, romans
- Seria:
- Nie chowaj tej książki przed żoną! I tak kupi sobie nową!
- Tytuł oryginału:
- Silver lining
- Wydawnictwo:
- Da Capo
- Data wydania:
- 2000-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2000-01-01
- Liczba stron:
- 316
- Czas czytania
- 5 godz. 16 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 837157648X
- Tłumacz:
- Wojciech Usakiewicz
- Tagi:
- romans
Któż nie marzy o sytuacji, w której może dostać wszystko to, czego najbardziej pragnie? Zwłaszcza jeśli sam nie ma nic.
I właśnie w takiej sytuacji znalazła się Low Down, której nie wiodło się w życiu od samego początku. Grupa poszukiwaczy złota, którym ta dzielna, aczkolwiek zupełnie nieatrakcyjna - a przynajmniej takie sprawiająca wrażenie - kobieta uratowała życie podczas epidemii ospy, postanowiła spełnić jej najskrytsze marzenie.
Lecz Low Down nie chce złota, nie chce spędzić paru dni w luksusowym hotelu w Denver, nie chce nawet pianina. Ma tylko jedno marzenie - chce dziecka.
Z tym akurat poszukiwacze złota zupełnie się nie liczyli, ale słowo się rzekło i muszą spełnić jej życznie. Low Down, w której nikt nie widzi kobiety, pragnie dziecka, więc wdzięczni mężczyźni dadzą jej dziecko! Który konkretnie? O tym ma zadecydować naznaczona krzyżykiem szklana kulka.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 213
- 77
- 23
- 17
- 8
- 6
- 4
- 3
- 2
- 2
Opinia
[Opinia ta, to wyłącznie moje subiektywne odczucia i wnioski w odniesieniu do moich subiektywnych gustów i upodobań ;) Uwaga - spoilery!]
Rzuciłam się na ten tytuł z wielką nadzieją na coś świetnego, a po kilku stronach stwierdziłam, że to będzie fajna książka.
Kiedy przeczytałam jakieś 30% poczułam przygnębienie. I w ogóle nie chciałam czytać tej książki.
Powiedziałam sobie, że po niej muszę koniecznie zaserwować sobie coś, co mnie podniesie na duchu, typu Sekretna miłość Laurensówny.
Dlaczego? Nie znoszę takiego ujęcia sceny łóżkowej, jak to było u Low Dow i Maxa - kiedy robią to mechanicznie, seks jest sprowadzany do czegoś niefajnego i pomimo bliskości między kobietą a mężczyzną nie iskrzy. Lubię też, żeby główny bohater był jedynym seksualnym partnerem bohaterki. Tak wiem, może to idiotyczne, infantylne i szowinistyczne, ale tak lubię no.
Strasznie mnie to zniechęciło do dalszego czytania, ale brnęłam dalej - nie wiem, czy z ciekawości, czy ze zwykłego uporu, czy może z nadzieją, że będzie lepiej - i to lepiej jak najszybciej.
Nie podobało mi się także to, że Max "przespał się" wcześniej ze swoją narzeczoną zanim wyjechał. Nie pytajcie dlaczego - jakkolwiek moja niechęć wydaje się bzdurna, tak niestety jest prawdziwa. :P
Dla mnie w romansie musi być tak, że bohater i bohaterka kochają się, całują i ściskają - tylko i wyłącznie ze sobą. Jestem beznadziejna, nie? Nie wiem, może zazdrość mnie zżera i poczucie krzywdy i niesprawiedliwości w imię bohaterek czy bohaterów. Nie pytajcie - nie wiem.
Pogodziłam się z tym moim dziwactwem, bo i cóż innego mogę zrobić? ;)
Scena, kiedy Max wchodzi do domu byłej narzeczonej; ona wpada w jego ramiona a on oczywiście oczarowany nią, motylki, wstążeczki i falbanki och ach i ech, czuł jej słodki zapach i emanujące z niej ciepło... wznoszę ręce w niebo i zgrzytam zębami na samo wspomnienie! Grrrr! Nie cierpię, nie cierpię, nie cierpię takich wątków! Stop zauroczenia kimś innym niż bohaterka! Losie kochany jaka zołza ze mnie :D
No i jakby było mało... gwóźdź do trumny mojego w miarę normalnego nastroju podczas czytania - ona jest w ciąży. Dżizas! Normalnie chandra mnie od razu dopadła.
Ja nie wiem, czy ja się tak przejmuję bohaterką czy to chodzi o coś innego - ale nic mnie tak nie dołuje, jak coś w ten deseń. Takie poplątanie w związkach, ten z tą, a tamten, który był z tamtą będzie teraz z jego byłą, o matulu trzymajcie mnie :(
Za bardzo boli jak to czytam. Miałyście tak kiedyś?
Mam pełną świadomość, że książka nie jest zła, napisana dobrze, fajnym stylem. Ale... nie potrafię czytać takich rzeczy. :( W sumie ciekawi mnie co będzie dalej - ale wręcz zmuszam
się do dalszego czytania, co chwilę przerywam żeby odetchnąć. A przecież to nie jest jakiś największy melodramat, bez przesady. Nie ma tam też jakichś strasznych drastycznych scen, maltretowania dzieci czy coś podobnego. No cholera nie myślałam, że tak się będę łamać przy tej książce.
Momentami była bardzo wzruszająca, nie w tym sensie, który opisałam wyżej, ale wzruszająca bo wyciskała łzy, kiedy czytałam na przykład o praniu na sznurach przy domu, którego Louise miała nigdy nie mieć. O tęsknocie za własną rodziną i za dzieckiem. O wsparciu bliskich w ciężkich chwilach. Pięknie opisane i za to wielki plus dla autorki.
Bohaterowie dają się lubić, szczególnie bohaterka bardzo mi się podobała - dumna choć zagubiona, ciepła i wrażliwa mimo swojej zewnętrznej fasady "twardej kobitki".
I ta jej srebrna łyżeczka...
Po pierwszej połowie trochę lepiej. Pod koniec już całkiem się wciągnęłam i czytałam do 3.15 nad ranem.
Skończyła się bardzo fajnie, oczywiście miłość zwycięża i koi moją skołataną duszę...
Oczywiście zabrakło mi jakiejś akcji, gdzie bohater niczym rycerz w lśniącej zbroi ratuje swoją kobietę przed jakimś łotrem, ale to moje kolejne zboczenie, bez którego potrafię się czasem obejść. :P
Krwi mi napsuła, że hej! ;) Ale nie żałuję, że czytałam. Kiedy już się z tym przespałam, emocje opadły to nawet stwierdziłam, że znowu sięgnę do tej autorki.
[Opinia ta, to wyłącznie moje subiektywne odczucia i wnioski w odniesieniu do moich subiektywnych gustów i upodobań ;) Uwaga - spoilery!]
więcej Pokaż mimo toRzuciłam się na ten tytuł z wielką nadzieją na coś świetnego, a po kilku stronach stwierdziłam, że to będzie fajna książka.
Kiedy przeczytałam jakieś 30% poczułam przygnębienie. I w ogóle nie chciałam czytać tej książki.
Powiedziałam...