Morze ognia Karen Robards 6,9
ocenił(a) na 84 lata temu Historyczny romans, przy którym można zapomnieć o wszystkim i w który całkowicie się wsiąka. Autorka ma lekki i plastyczny styl, więc strony przewracają się praktycznie same. Początek książki nieco mnie skonfundował, bo miałam wrażenie, że zaczęłam czytać historię od środka i rzeczywiście, jest to druga część cyklu, w której bohaterowie są już od dwóch lat małżeństwem. Da się jednak spokojnie czytać bez znajomości pierwszego tomu, choć zapewne dałaby ona pełniejszy obraz relacji Cathy i Jona. Jak dla mnie na plus, że bohaterowie są już po ślubie i znają się już od dłuższego czasu, a nie dopiero zaczynają się wzajemnie poznawać i zakochiwać. Wydaje mi się, że to wciąż mało popularny schemat w historycznych romansach. Akcję napędzają nieporozumienia pomiędzy parą głównych bohaterów, wynikające przede wszystkim z niemożności Jona pełnego zaufania żonie. Nie potrafi się on uporać się ze swoimi poprzednimi złymi doświadczeniami odnośnie kobiet, więc wciąż jest niepewny miłości Cathy, obawia się jej odejścia czy zdrady. Gdy pojawiają się podejrzenia co do owej zdrady nie pozwala się żonie wytłumaczyć, nie wierzy w ani jedno jej słowo i źle ją traktuje, chcąc się na niej odegrać za rzekomą krzywdę. Pod koniec powieści oczywiście doznaje olśnienia i następuje happy end, choć kwestią dyskusyjną pozostaje to, czy za swoje winy wystarczająco się nacierpiał. Nim bohaterowie otrzymają swoje szczęśliwe zakończenie, czeka ich na swojej drodze sporo przygód. Autorka ma rozmach, dostajemy więc porwanie, bunt na statku skazańców, wymuszone małżeństwo, nieważne małżeństwo, piratów, ucieczkę z płonącego statku i z pałacu szejka, rozbitków, którzy trafiają na bezludną wyspę... Ogólnie bardzo przyjemne oderwanie od rzeczywistości, czytałam tę historię z zapartym tchem.