Lot ćmy
- Kategoria:
- kryminał, sensacja, thriller
- Tytuł oryginału:
- Hornet flight
- Wydawnictwo:
- Albatros
- Data wydania:
- 2005-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2005-01-01
- Liczba stron:
- 480
- Czas czytania
- 8 godz. 0 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 8373590641
- Tłumacz:
- Grzegorz Kołodziejczyk
- Tagi:
- MI6 ruch oporu II wojna światowa
Czerwiec 1941 roku - Europa pod hitlerowską okupacją. Lotnictwo alianckie ponosi ogromne i niewytłumaczalne straty. Wywiad angielski przechwytuje sygnał radiowy Luftwaffe zawierający informację, że źródłem wszystkich sukcesów niemieckich jest Freya. rozszyfrowanie tego kryptonimu, oznaczającego nordycką boginię miłości, staje się dla wywiadu brytyjskiego priorytetem. Hermia Mount, agentka MI6 współpracująca z duńskim ruchem oporu, podejrzewa, iż chodzi o tajną niemiecką stację radarową na zachodnim wybrzeżu Danii.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 1 014
- 415
- 144
- 16
- 12
- 11
- 7
- 5
- 5
- 5
Cytaty
Niech nas Bóg chroni przed życzliwymi Niemcami.
..my kobiety nie mamy analitycznych umysłów.Lepiej nadajemy się do pielęgnowania domowego ogniska i wychowywania dzieci.Jednak od wybuchu wo...
Rozwiń
Opinia
Przy okazji omawiania historii II wojny światowej o Danii zwykle się nie wspomina. Nic dziwnego, kraj poddał się praktycznie bez walki, nie doświadczył skazanych na porażkę zrywów powstańczych i nie poniósł zbyt wielkich strat, biernie przeczekując okupację, a wraz z końcem wojny został szczęśliwie wyzwolony przez aliantów. A jednak i tam istniał ruch oporu, czego dowiadujemy się z powieści "Lot ćmy". I, jak pisze autor w posłowiu, mimo pozorów opieszałości był wyjątkowo skuteczny, bo działaczom udało się wywieść w bezpieczne miejsca niemal wszystkich duńskich Żydów - około 7 tysięcy osób. Pierwszym przemyśleniem, które nasuwa się więc po przeczytaniu tej powieści, jest kwestia właściwego sposobu walki z okupantem. Czy życie ludzkie nie jest w tej walce najwyższą wartością? Może lepiej byłoby także w Polsce działać po cichu, bez spektakularnego bohaterstwa i tysięcy ofiar?
Głównymi bohaterami powieści Folletta są młodzi Duńczycy - Harald i Arne, synowie pastora z małej duńskiej wysepki oraz Peter, dawniej ich przyjaciel, a po kłótni dwóch rodzin największy wróg. Istotną rolę odgrywają także Hermia i Karen, ukochane braci Olufsenów. Fabuła kręci się w sposób charakterystyczny dla autora wokół osi, którą wyznaczają dwa urządzenia - tajemnicza "Freya" - system radarów wykrywający angielskie bombowce oraz niewielki dwuosobowy samolot - De Havilland Hornet Moth, czyli tytułowa Ćma. Bohaterowie działają w ruchu oporu lub są do niego wciągani, a ich zadaniem jest dostarczenie do Anglii danych na temat maszyny, która powstrzymuje RAF przed zbombardowaniem niemieckich miast. Depcze im po piętach ambitny duński policjant sprzymierzony z gestapo, a wykonanie planu utrudnia dodatkowo obecność niemieckich wojsk. Wreszcie okazuje się, że mimo szczegółowego planu najistotniejszą rolę w całym przedsięwzięciu odegra niepozorny uszkodzony samolot...
Choć trudno się oderwać od trzymającej w napięciu akcji, warto zwrócić uwagę na wątki poboczne, czyli dość wierne opisy życia pod okupacją oraz problem poradzenia sobie z utratą bliskiej osoby. Szczególnie rozczulił mnie wątek Petera, na pozór okrutnego policjanta i jego żony Inge, która po wypadku samochodowym funkcjonuje w stanie wegetatywnym. Choć jej serce nadal bije, a mąż w związku z tym nie zgadza się na umieszczenie jej w placówce opiekuńczej, powoli zaczyna się orientować, że żony nie ma już przy nim i że odeszła na zawsze. Ta historia i przedstawienie Niemców nie jako okrutników, lecz jako normalnych ludzi, zmienia nieco punkt widzenia na II wojnę światową i pozwala spojrzeć na globalny konflikt jako na tragedię każdej ze stron.
Jak zwykle Ken Follett popisał się dogłębną znajomością tła historycznego oraz umiejętnością prowadzenia fabuły, która zaskakuje do ostatniej strony. Jedynie zupełnie nieznane nazwy geograficzne i trudne do rozróżnienia duńskie nazwiska sprawiały na początku pewną trudność w czytaniu. Zdecydowanie nie zawiodłam się na tej pozycji, choć spodziewałam się po niej czegoś innego. Oczywiście wydarzenia opisane w powieści wydają się skrajnie nierealne, jednak sami z historii wiemy, że w czasie wojny zdarzały się różne cuda, które decydowały o jej przebiegu.
Przy okazji omawiania historii II wojny światowej o Danii zwykle się nie wspomina. Nic dziwnego, kraj poddał się praktycznie bez walki, nie doświadczył skazanych na porażkę zrywów powstańczych i nie poniósł zbyt wielkich strat, biernie przeczekując okupację, a wraz z końcem wojny został szczęśliwie wyzwolony przez aliantów. A jednak i tam istniał ruch oporu, czego...
więcej Pokaż mimo to