Powieść momentami odstręczała mnie wulgarnymi opisami erotycznymi ale... ma ona to "coś", co wciąga i zaciekawia. Może opis przeżyć duchowych bohaterki szukającej usilnie szczęścia w miłości? Jednak jak dla mnie zbyt duża porcja feminizmu.

Powieść momentami odstręczała mnie wulgarnymi opisami erotycznymi ale... ma ona to "coś", co wciąga i zaciekawia. Może opis przeżyć duchowych bohaterki szukającej usilnie szczęścia w miłości? Jednak jak dla mnie zbyt duża porcja feminizmu.

Mam problem z takim przedstawieniem feminizmu. Więcej gadania niż to warte.

Mam problem z takim przedstawieniem feminizmu. Więcej gadania niż to warte.

Książka chwilami wydaje się być językowo przekombinowana a bohaterka bardzo egzaltowana ale i tak czytanie było przyjemnością.

Książka chwilami wydaje się być językowo przekombinowana a bohaterka bardzo egzaltowana ale i tak czytanie było przyjemnością.

Według mnie, jak na (podobno) książkę przełomową, jest nędzna. Spodziewałam się nie dość, że czegoś głębszego, to jeszcze czegoś, hm, bardziej faktycznie feministycznego? Owszem, podczas książki widzimy rozwój głównej bohaterki, jednak jej rozterki życiowe i decyzje, jakie podejmuje, są absolutnie żałosne. Jedyne, co jest fajne w książce, to poczucie humoru autorki. Ogólnie nie polecam.

Według mnie, jak na (podobno) książkę przełomową, jest nędzna. Spodziewałam się nie dość, że czegoś głębszego, to jeszcze czegoś, hm, bardziej faktycznie feministycznego? Owszem, podczas książki widzimy rozwój głównej bohaterki, jednak jej rozterki życiowe i decyzje, jakie podejmuje, są absolutnie żałosne. Jedyne, co jest fajne w książce, to poczucie humoru autorki. Ogólnie...

Mam mieszane odczucia co do tej książki. Z jednej strony poleciłabym ją i uważam, że warto było ją przeczytać ze względu na sposób w jaki Jong pokazuje pokręconą seksualność kobiet, które chcą wyznawać ideały feministyczne, ale gdzieś w głębi siebie nadal chowają "tradycyjne" podejście do roli kobiety, stereotypy, poczucie winy i brak własnej wartości zakodowane im przez społeczeństwo, w którym dorastały. Powieść ta pokazuje również dobitnie różnicę w mentalności pomiędzy feministką z lat 70-tych, a tą współczesną, pokazuje jak bardzo niewystarczający był feminizm drugiej fali, jak wielu spraw nie dotykał.

Z drugiej strony, nie była to zbyt ciekawa lektura. Czytałam jednocześnie dwie książki i tak jak w tej drugiej dosłownie pożerałam rozdział za rozdziałem, tak do czytania tej musiałam się trochę zmuszać. Niestety nie potrafię kompletnie identyfikować się główną bohaterką - każda dziewczyna ma chyba jedną taką koleżankę, która non stop wplątuje się w jakieś dziwne związki i ciągle o tym opowiada, a nam więdnie już ucho od słuchania tego - taką właśnie postacią jest Isadora. Dla mnie jest ona jak zdechła ryba płynąca z nurtem rzeki - jest kompletnie bierna, a wszystko jej się przydarza. Rozumiem, że miała być to książka o pewnego rodzaju wewnętrznym wyzwoleniu, że bohaterka cierpiała na zaburzenia emocjonalne, ale mimo wszystko nie potrafiłam nic poradzić na to, że strasznie mnie irytowała. Jeszcze gorsi byli wszyscy jej mężczyźni, postaci dosłownie karykaturalne - czy takie było zamierzenie autorki, a jeśli tak to jaki był tego cel? Pokazanie, że bohaterka ma problem ze sobą i dlatego pociągają ją nieodpowiedni mężczyźni? Niby ma to sens, ale z drugiej strony kasuje to od razu wszelkie zaangażowanie w romanse bohaterki.

Co do scen seksu, to dziwię się tym, którzy uznają je za wulgarne, nie są one nawet jakoś szczególnie opisowe i tak naprawdę jest ich w książce stosunkowo mało. W pierwszej lepszej powieści męskiego autora znaleźlibyśmy znacznie bardziej dosadne opisy seksu. Pokazuje to, że seksualność kobieca nadal szokuje o wiele bardziej niż męska. Może choćby z tego powodu, nawet pomimo wad tej książki, warto ją przeczytać.

Mam mieszane odczucia co do tej książki. Z jednej strony poleciłabym ją i uważam, że warto było ją przeczytać ze względu na sposób w jaki Jong pokazuje pokręconą seksualność kobiet, które chcą wyznawać ideały feministyczne, ale gdzieś w głębi siebie nadal chowają "tradycyjne" podejście do roli kobiety, stereotypy, poczucie winy i brak własnej wartości zakodowane im przez...

Rozczarowała mnie. Brnęłam przez nią jak przez śnieżycę za sprawą dłuuugich i, według mnie, zbędnych opisów autorki.

Rozczarowała mnie. Brnęłam przez nią jak przez śnieżycę za sprawą dłuuugich i, według mnie, zbędnych opisów autorki.

To druga z kolei książka, która zachęciła mnie do wstąpienia w świat czytelnictwa. Autorka dzieli się z nami swoimi refleksjami na temat stosunków damsko-męskich oraz przeżytymi przygodami.
Pamiętam jak przeżywałam każdą z jej przygód razem z nią: z nią się śmiałam, z nią płakałam, przeżywałam rozkosz, strach, załamania i rozczarowania.
Wielu moich znajomych stwierdziło, że jest dla nich za ostra, jednak znaleźli tacy, którzy stwierdzili, że książka prowadzi nas i pokazuje, jak odbiera świat, jak myśli i czuje kobieta: bez lukru i sztucznych dodatków.
I ja się z tym zgadzam: wydaje mi się, że właśnie na tym polega jej magia.

To druga z kolei książka, która zachęciła mnie do wstąpienia w świat czytelnictwa. Autorka dzieli się z nami swoimi refleksjami na temat stosunków damsko-męskich oraz przeżytymi przygodami.
Pamiętam jak przeżywałam każdą z jej przygód razem z nią: z nią się śmiałam, z nią płakałam, przeżywałam rozkosz, strach, załamania i rozczarowania.
Wielu moich znajomych stwierdziło,...

Teoretycznym postulatem „Strachu przed lataniem” jest sugestia, że kobieta ma zaspokoić się sama. Praktycznym – przyzwolenie na swobodne stosunki seksualne i brak złudzeń, że uczynią ją spełnioną. Po lekturze książki wiemy, że nie istnieje książę na białym koniu (doskonała miłość, której trzeba szukać) ani przystojny nieznajomy z pociągu (doskonały seks bez jakichkolwiek obciążeń i uwikłań),że nie trzeba dać się usidlić i zgnić w bezpiecznym małżeństwie ani też nie ma co dramatyzować, by dla każdego interesującego nowego kochanka rzucać całe życie. Ani romantyczna miłość ani beztroska rozpusta. Nie ma pewnych trwałych rozwiązań. Co więc zostaje? http://www.porno-grafia.pl/strach-przed-lataniem/

Teoretycznym postulatem „Strachu przed lataniem” jest sugestia, że kobieta ma zaspokoić się sama. Praktycznym – przyzwolenie na swobodne stosunki seksualne i brak złudzeń, że uczynią ją spełnioną. Po lekturze książki wiemy, że nie istnieje książę na białym koniu (doskonała miłość, której trzeba szukać) ani przystojny nieznajomy z pociągu (doskonały seks bez jakichkolwiek...

Rozumiem, że w latach 70. taka powieść była jak trzęsienie ziemi. Manifest wyzwolonej kobiety itd. Czterdzieści lat później jest to jednak po prostu nudnawa opowieść o zblazowanej poetce, która - znudzona własnym życiem i zamęczona nadmiarem czasu - szuka tzw. przygód, no i robi z tego egzystencjalne zagadnienie. Nic ciekawego, parę szeroko pojętych "momentów" przetykanych strumieniami świadomości. Bohaterowie denerwujący i kompletnie niewiarygodni, z narratorką-bohaterką na czele. Kilka celnych uwag natury filozoficzno-socjologicznej.
Przeczytać jednak warto, chociażby ze względu na kontekst historyczny, bo była to głośna powieść.

Rozumiem, że w latach 70. taka powieść była jak trzęsienie ziemi. Manifest wyzwolonej kobiety itd. Czterdzieści lat później jest to jednak po prostu nudnawa opowieść o zblazowanej poetce, która - znudzona własnym życiem i zamęczona nadmiarem czasu - szuka tzw. przygód, no i robi z tego egzystencjalne zagadnienie. Nic ciekawego, parę szeroko pojętych "momentów"...

Doceniam ogólny przekaz "Strachu przed lataniem", natomiast przyczepię się do szczegółów - do scen erotycznych w stylu, którego nie lubię, dla niektórych wręcz wulgarnych. Na szczęście seks to tylko jeden z tematów podejmowanych przez Jong a poza tym - czy mogłabym pominąć książkę określaną jako "jedną z najważniejszych współczesnych powieści kobiecych"? Wydana w latach 70-tych była na owe czasy prawdziwą rewolucją. czytaną zarówno przez kobiety jak i przez mężczyzn, opluwaną i kochaną jednocześnie. Obecnie już tak mocno nie szokuje, ale wciąż jest - mimo pewnych zastrzeżeń - wartym przeczytania manifestem kobiecej natury, krzykiem o prawo do niezależności, do wyrażania swoich potrzeb, do wolności. Do przełamania strachu przed lataniem.

Doceniam ogólny przekaz "Strachu przed lataniem", natomiast przyczepię się do szczegółów - do scen erotycznych w stylu, którego nie lubię, dla niektórych wręcz wulgarnych. Na szczęście seks to tylko jeden z tematów podejmowanych przez Jong a poza tym - czy mogłabym pominąć książkę określaną jako "jedną z najważniejszych współczesnych powieści kobiecych"? Wydana w...