Drogie czytelniczki czy zdecydowałybyście zaprosić się do mieszkania mężczyznę, którego absolutnie nie znacie, do tego będąc same w domu? No właśnie. Odpowiedź znacie. Jednak bohaterka książki postanowiła zlekceważyć złe przeczucia i dała się porwać spontaniczności.

Marta po udanej randce z przystojnym mężczyzną ulega propozycji towarzysza i zaprasza go do mieszkania. Nie przeszkadza jej to, że widzi, iż kłamie. W końcu miał być to facet na jedną noc. Od początku typ wydał jej się podejrzany: podniesiony głos, natarczywe wypytywanie o zdjęcia z dzieciństwa. Jak się szybko okazuje, kobieta ta Patryka czy jak kto woli Marka lub Roberta na oczy widzi nie po raz pierwszy. W przeszłości będąc z koleżanką w delegacji dowiedziała się od niej po jego próbie podrywu, iż jest on bandytą, alfonsem i handlarzem żywym towarem. Zdesperowana bohaterka złożywszy do kupy fakty zamyka się w łazience i dzwoni po sąsiada, który przychodzi jej z odsieczą. Spokój nastał jednak jedynie na moment. Jej niedoszły kochanek zostaje zamordowany dwieście metrów od jej domu, a w drzwiach staje trzech mężczyzn podających się za policjantów. Z zaistniałej sytuacji wynikła poważniejsza sprawa. Intrygi, niedopowiedzenia, szantaże, porwanie – to tylko niektóre z rzeczowników, którymi mogę opisać fabułę.

Wszystko byłoby pięknie, ładnie, wystarczyło tylko nie wpuszczać nieznajomego do domu. Zastanówmy się ile razy sami to zrobiliśmy. Hydraulik, elektryk, monter – każdy z nich mógł okazać się psychopatą. Sama swego narzeczonego poznałam przez Internet i gdybym drogą dedukcji nie zaprosiła parę lat temu tego nieznanego mi chłopaka, nie mieszkałabym teraz z nim i nie nosiła pierścionka na ręku. Zmierzam do tego, że nie wiadomo jak człowiek musi się zachować w sytuacji, w której znalazła się bohaterka. Możemy zostać skrzywdzeni lub posądzeni za niedokonane czyny nie wychodząc nawet z domu, a niebezpieczeństwo może czyhać tuż za rogiem.

Książka jest lekkim, momentami zabawnym kryminałkiem. Zasięgnięcie po niego polecam raczej kobietom. Czyta się szybko na co w głównej mierze wpłynęła czcionka, ale i historia ciekawa. Książka dobra na wieczór przy lampce wina. Odradzam ją jednak osobom, które preferują bardziej wymagającą literaturę oraz osobom, które liczą na mrożący krew w żyłach kryminał. Jest to bowiem przepełniona poczuciem humorku książka, która nie każdemu może przypaść do gustu.

Drogie czytelniczki czy zdecydowałybyście zaprosić się do mieszkania mężczyznę, którego absolutnie nie znacie, do tego będąc same w domu? No właśnie. Odpowiedź znacie. Jednak bohaterka książki postanowiła zlekceważyć złe przeczucia i dała się porwać spontaniczności.

Marta po udanej randce z przystojnym mężczyzną ulega propozycji towarzysza i zaprasza go do mieszkania. Nie...