Ostatni rejs „Fevre Dream”

Okładka książki Ostatni rejs „Fevre Dream”
George R.R. Martin Wydawnictwo: Zysk i S-ka fantasy, science fiction
465 str. 7 godz. 45 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Tytuł oryginału:
Fevre Dream (1982)
Wydawnictwo:
Zysk i S-ka
Data wydania:
1982-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1982-01-01
Liczba stron:
465
Czas czytania
7 godz. 45 min.
Język:
polski
ISBN:
8371507909
Tłumacz:
Robert P. Lipski
Tagi:
Wampir Parowiec Groza
Średnia ocen

                6,9 6,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,9 / 10
394 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
340
12

Na półkach: , ,

Na rynku Polskim coraz więcej pojawia się powieści o wampirach. Tych lepszych i tych, których niestety jest bardzo dużo, gorszych. Autorzy mają co rusz to nowe pomysły na przedstawianie wampirów, a także udoskonalają(lub sądzą, że udoskonalają) dotyczące ich stereotypy.
Książka George'a R. R. Martina nie jest jednak nowością, bowiem napisana została w 1982 roku, czyli dużo wcześniej, aniżeli wychodzący teraz chłam, doczekała się teraz, zapewne z powodu panującej mody, wznowienia. I cieszę się bardzo, że wydawnictwo postanowiło odświeżyć tę książkę, bo zapewne gdyby nie to, nie miałabym okazji po nią sięgnąć. Na szczęście sięgnęłam i spędziłam przyjemne godziny zaczytując się w powieści o parostatkach, pływających na południu Stanów Zjednoczonych, ale przede wszystkim o marzeniach i pokonywaniu własnych słabości.

Powieść ta, której głównym bohaterem nie jest piękny i młody, lecz najbrzydszy pływający na parowcach gruby i po czterdziestce mężczyzna, Abner Marsh, jest wyjątkowa. Zaczyna się dość zwyczajnie. Ot, stary kapitan Abner Marsh z podupadającą firmą przewozową dostaje ofertę nie do odrzucenia, od ekscentrycznego i dziwnego człowieka, Joshuy Yorka. Marshowi od razu York wydaje się osobą podejrzaną, ale co zrobić, kiedy jest się prawie bankrutem, posiadającym jedynie jeden parostatek? Nie można nie przyjąć oferty, jaką jest zbudowanie najwspanialszego i najszybszego parowca, jaki kiedykolwiek pływał po rzekach w zamian tylko za to, iż zgodzi się na drugiego kapitana owego statku i nie będzie wypytywać się o jego zwyczaje, a także podważać poleceń, przez niego wydawanych. Tak więc stary kapitan Abner, chcąc zrealizować swoje najskrytsze marzenia, zgadza się na ten, wydawałoby się, cudowny układ.
Sam wymyśla nazwę dla parowca i nadzoruję jego budowę, podczas gdy Joshua York jest jedynie fundatorem tak drogiego przedsięwzięcia.
Sprawy jednakże z biegiem czasu komplikują się i mimo zawartej wcześniej umowy, Marsh staje się coraz bardziej podejrzliwy, co do swojego współpracownika i zadaje pytania, na których się jednak nie kończy...

Zapewne niektórym osobom nie spodoba się powolna i miejscami nużąca narracja, a także długie opisy. Lecz w moim mniemaniu szybsze tępo popsułoby tę książkę, a krótkie opisy odebrałyby jej urok, czytając bowiem powieść Martina ma się wrażenie, jakby płynęło się statkiem i chce się płynąc jak najwolniej, aby móc chłonąć wszystko to, co mijamy. Pochłaniać każdy szczegół, smakować go.
„Ostatni rejs Fevre Dream” spowodował, że straciłam poczucie czasu, lecz nie dłużyła mi się, a te prawie sześćset stron przeczytałam niemal jednym tchem. Po skończeniu, gdy już odłożyłam powieść na półkę, wciąż nie mogłam przestać o niej myśleć. O jej bohaterach, wspaniale przez autora wykreowanych. O jej odczuwalnym na każdej stronie klimacie, który sprawiał, że czułam dym parowców i widziałam je, a także słyszałam odgłos syren.
Nie, z pewnością długo jeszcze nie zapomnę „Ostatniego Rejsu”. Powiem więcej, z chęcią przeczytam go jeszcze raz.

Na rynku Polskim coraz więcej pojawia się powieści o wampirach. Tych lepszych i tych, których niestety jest bardzo dużo, gorszych. Autorzy mają co rusz to nowe pomysły na przedstawianie wampirów, a także udoskonalają(lub sądzą, że udoskonalają) dotyczące ich stereotypy.
Książka George'a R. R. Martina nie jest jednak nowością, bowiem napisana została w 1982 roku, czyli dużo...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    634
  • Chcę przeczytać
    490
  • Posiadam
    170
  • Ulubione
    38
  • Horror
    16
  • Teraz czytam
    11
  • Fantastyka
    11
  • 2013
    9
  • Wampiry
    9
  • Fantasy
    9

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Ostatni rejs „Fevre Dream”


Podobne książki

Przeczytaj także