Kamienne tablice

Okładka książki Kamienne tablice Wojciech Żukrowski
Okładka książki Kamienne tablice
Wojciech Żukrowski Wydawnictwo: Muza literatura piękna
806 str. 13 godz. 26 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Muza
Data wydania:
1994-01-01
Liczba stron:
806
Czas czytania
13 godz. 26 min.
Język:
polski
ISBN:
8370792472
Tagi:
powieść polska moralność romans polityka
Średnia ocen

6,7 6,7 / 10
Ta książka nie została jeszcze oceniona NIE MA JESZCZE DYSKUSJI

Bądź pierwszy - oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,7 / 10
0 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
187
139

Na półkach:

Takie Indie znam... Żukrowski jest niezwykle wnikliwym obserwatorem, dużo widzi, sporo słyszy, jeszcze więcej czuje. Oddaje niezwykle sugestywnie obraz Indii z wieloma jej problemami społecznymi. Okres, w którym pracował w ambasadzie w Indiach zaowocował książką przede wszystkim polityczną.

Takie Indie znam... Żukrowski jest niezwykle wnikliwym obserwatorem, dużo widzi, sporo słyszy, jeszcze więcej czuje. Oddaje niezwykle sugestywnie obraz Indii z wieloma jej problemami społecznymi. Okres, w którym pracował w ambasadzie w Indiach zaowocował książką przede wszystkim polityczną.

Pokaż mimo to

avatar
338
189

Na półkach:

Indie i miłość, przede wszystkim miłość, ale Indii w niej sporo, najlepsza książka Żukrowskiego, polecam gorąco

Indie i miłość, przede wszystkim miłość, ale Indii w niej sporo, najlepsza książka Żukrowskiego, polecam gorąco

Pokaż mimo to

avatar
549
126

Na półkach:

Świetna książka, chociaż trochę nierówna. Wątek historyczno-polityczny: kapitalny!!! Swoją drogą jestem w szoku, że takie teksty przepuszczała cenzura w latach 60-tych. Natomiast gorący romans Istvana i Margit, moim zdaniem jest trochę zbyt mocno eksploatowany, co powoduje, że pod koniec książki zaczyna zalatywać telenowelą. Jednak w sumie pozycja warta polecenia, na dodatek po tylu latach nic nie traci na aktualności.

Świetna książka, chociaż trochę nierówna. Wątek historyczno-polityczny: kapitalny!!! Swoją drogą jestem w szoku, że takie teksty przepuszczała cenzura w latach 60-tych. Natomiast gorący romans Istvana i Margit, moim zdaniem jest trochę zbyt mocno eksploatowany, co powoduje, że pod koniec książki zaczyna zalatywać telenowelą. Jednak w sumie pozycja warta polecenia, na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
106
72

Na półkach:

„Kamienne tablice” Żukrowskiego to zdecydowanie powieść przez wielkie P – szczegółowa, monumentalna, egzotyczna. Zupełnie nie zdziwił mnie więc fakt, iż zalicza się ją do grona najpoczytniejszych książek okresu powojennego. Sięgnęłam po nią za namową kolegi z LC (dziękuję Piotrze) dzięki czemu kilka ostatnich, świątecznych dni spędziłam w przepięknej, upalnej scenerii New Delhi.
Wielowątkowość książki to przede wszystkim przenikające się płaszczyzny: polityczna, społeczna, moralna. Opisy indyjskiej codzienności i obyczajowości tworzą wyśmienite tło dla rozgrywających się zdarzeń. Dla mnie głównym motorem napędzającym całą akcję był watek miłosny, uczucie Istvana i Margit - pełne namiętności, jednocześnie obarczone wielkimi dylematami i wewnętrznymi rozterkami. Sprawiało, iż podczas czytania nie sposób było uciec od pytań: dokąd ich ta miłość zaprowadzi, jakich wyborów dokonają, czego się wyrzekną? A każde pytanie pociągało kolejne: o własną tożsamość narodową, miejsce w społeczeństwie, o granice które są w stanie przekroczyć i te które są dla nich święte. Wg mnie już dla samego odnalezienia odpowiedzi warto było po „Tablice..” sięgnąć.

„Kamienne tablice” Żukrowskiego to zdecydowanie powieść przez wielkie P – szczegółowa, monumentalna, egzotyczna. Zupełnie nie zdziwił mnie więc fakt, iż zalicza się ją do grona najpoczytniejszych książek okresu powojennego. Sięgnęłam po nią za namową kolegi z LC (dziękuję Piotrze) dzięki czemu kilka ostatnich, świątecznych dni spędziłam w przepięknej, upalnej scenerii New...

więcej Pokaż mimo to

avatar
824
212

Na półkach:

Czytałam w młodości... bardzo mi się podobała!

Czytałam w młodości... bardzo mi się podobała!

Pokaż mimo to

avatar
15
1

Na półkach:

Książka, do której regularnie powracam

Książka, do której regularnie powracam

Pokaż mimo to

avatar
287
86

Na półkach:

Nie mogłem nie sięgnąć kiedyś w końcu po jedną z najchętniej czytanych w PRL’u polskich powieści, wielokrotnie wznawianą aż do roku 1989, sprzedaną łącznie w ponad milionie egzemplarzy (kto słyszy dzisiaj o takich nakładach?) Czytając tę rzecz zastanawiałem się, co właściwie przesądziło o tak ogromnym jej sukcesie przed laty i wydaje mi się, że czuję, o co musiało chodzić. “Kamienne tablice” oferują szczególną, nawet umiarkowanie udaną pod względem fabularnym miksturę pasjonującej wówczas wielkiej polityki Bloku Wschodniego i parującej lekką erotyką indyjskiej egzotyki. Bez wątpienia musiało być to pociągające dla ówczesnych czytelników, z jednej strony szukających w literaturze umiejętnie przemyconej krytyki polskiego realnego socjalizmu bądź po prostu publicystycznych uwag, a z drugiej - spragnionych niedostępnych dla ogromnej większości tropikalnych rewirów, w których jacyś wybrani funkcjonariusze reżimów zza Żelaznej Kurtyny jednak mogli się znaleźć. A jak czyta się tę powieść dzisiaj? Nielekko. Jako że przedstawione w dalekim tle “Kamiennych tablic” wydarzenia na Węgrzech z 56 roku niekoniecznie dziś pasjonują, ja postanowiłem czytać tę książkę przede wszystkim jako powieść o miłości. Niestety, oba wymiary książki - polityczny i romansowy - przynajmniej lekko irytują. Grupa węgierskich darmozjadów siedzi sobie w placówce dyplomatycznej w Indiach pod okiem ambasadora, wyjątkowo odrażającego stalinowskiego typa, ale różni się od niego właściwie tylko tym, że nie ma na koncie zatajonej odpowiedzialności za śmiertelny wypadek na drodze. Główny bohater, radca kulturalny Istvan Terey, działa na nerwy jak cholera - marny poeta/bazgrała spędza czas na popijaniu drinków, zapewnianiu jako takiego utrzymania swojemu hinduskiemu służącemu i całej jego rodzinie, dywanikach u nie cierpiącego go ambasadora, a przede wszystkim na amorach z niejaką Grace, miejscową bogaczką, pół-Hinduską, pół-Brytyjką. I kiedy poznaje australijską okulistkę Margit Ward - w której rzekomo się zakochuje - staje się jeszcze bardziej nieznośny. Zaczyna hamletyzować, rozpamiętywać pozostawioną w Budapeszcie żonę i dzieci, w międzyczasie odbywając liczne stosunki seksualne z rudowłosą Margit, która czasami dostaje focha, gdzieś znika i trzeba jej szukać po bezdrożach, bo lekarka akurat rzuciła się znowu w wir syzyfowej pracy ratowania wzroku mnożącej się na każdym kroku indyjskiej biedocie. I trzeba przyznać, że Margit działa na nerwy najmniej, natomiast Węgrzy w tej książce są niezmiennie rozbrajająco ohydni, łącznie z Tereyem - mają gęby pełne socjalizmu, bredzą coś o tym, kiedy wreszcie miejscowa biedota osiągnie sytuację rewolucyjną; jednocześnie prowadzają się za łapę z indyjskimi radżami, chleją na bankietach, a w najlepszym razie skupują pamiątki i rozkoszują się pozycją wielmożów z wielkiego świata. Jak to w ogóle przeszło przez ówczesna cenzurę w Polsce? I kiedy w końcu powieść dobiega końca, z jednej strony jest lekki żal z powodu rozstania z tymi postaciami, z drugiej jednak - jak ktoś już tutaj bardzo słusznie pisał - autor jakby nie miał dobrego pomysłu na zakończenie tej ponoć “miłosnej” historii. Decyzje podjęte przez Istvana Tereya jakoś nie przekonują psychologicznie. Przepraszam uprzejmie, ale jeśli rzeczywiście przeżywa się pierwszą autentyczną miłość swego życia, to nie smędzi się czegoś o “byciu w trudnej chwili z narodem węgierskim”, tylko idzie się za miłością, chcąc nie chcąc, a co najwyżej w międzyczasie kombinuje się, skąd wziąć pieniądze na alimenty dla rodziny w Budapeszcie. Zakończenie jest dość nijakie. Z chmury rzekomo szalonych namiętności pada bardzo mizerny deszcz. No dobrze, niech będzie, że robi się troszkę smutno kiedy finałowy samolot powoli znika na tle nieba, ale to małe piwo w porównaniu z naprawdę bezbłędnymi powieściami o miłości - choćby z “Łukiem triumfalnym” Remarque’a, gdzie wszystko idealnie się zgadza, a zakończenie jest przeszywające.

Książka niestety tylko dla cierpliwych, dla hobbystów i kolekcjonerów obsypanych kurzem dawnych bestsellerów, roztaczających woń stęchlizny niczym wyjęte z dna szuflady legitymacje partyjne sprzed pół wieku.

Nie mogłem nie sięgnąć kiedyś w końcu po jedną z najchętniej czytanych w PRL’u polskich powieści, wielokrotnie wznawianą aż do roku 1989, sprzedaną łącznie w ponad milionie egzemplarzy (kto słyszy dzisiaj o takich nakładach?) Czytając tę rzecz zastanawiałem się, co właściwie przesądziło o tak ogromnym jej sukcesie przed laty i wydaje mi się, że czuję, o co musiało chodzić....

więcej Pokaż mimo to

avatar
1146
417

Na półkach:

Przeczytałam w młodości i nawet podobała mi się ale nie wywarła na mnie jakiegoś większego wrażenia bo wspomnienia o treści mam bardzo mgliste.

Przeczytałam w młodości i nawet podobała mi się ale nie wywarła na mnie jakiegoś większego wrażenia bo wspomnienia o treści mam bardzo mgliste.

Pokaż mimo to

avatar
1384
340

Na półkach:

Długo zbierałam się do przeczytania „Kamiennych tablic” Wojciecha Żukrowskiego. Wiedziałam, że muszę przygotować sporo czasu ze względu na objętość i przygotować się mentalnie
z uwagi na czas i okres historii tego dzieła. Nowy rok sprzyja nadrabianiu zaległości w czytaniu zaległych, nieprzeczytanych książek.
Akcja książki to kilka wątków. Po pierwsze to życie w Indiach: tło społeczne, obyczaje, piękne opisy przyrody. Dalej - to życie węgierskich dyplomatów w Indiach: tło polityczne, wydarzenia
na Węgrzech w 1956 roku, dylematy etyczne i polityczne. W końcu wątek miłosny głównego bohatera Istvana Terey'a – dyplomaty węgierskiego i australijskiej lekarki Magrit Ward przebywającej na misji w Indiach: nasycony namiętnością, dramatyzmem i tragizmem.
„Kamienne tablice” to książka, którą należy przeczytać. Moim zdaniem, każdy wątek przemyślany, dobrze ujęty. Razem, mimo obszerności opisów i zdarzeń - bardzo dobrze skomponowane. Ładny język, dynamika dostosowana do wydarzeń. Historia długa, ale czyta się bardzo dobrze. Wysoko oceniam i polecam.

Długo zbierałam się do przeczytania „Kamiennych tablic” Wojciecha Żukrowskiego. Wiedziałam, że muszę przygotować sporo czasu ze względu na objętość i przygotować się mentalnie
z uwagi na czas i okres historii tego dzieła. Nowy rok sprzyja nadrabianiu zaległości w czytaniu zaległych, nieprzeczytanych książek.
Akcja książki to kilka wątków. Po pierwsze to życie w Indiach:...

więcej Pokaż mimo to

avatar
952
136

Na półkach:

"Kamienne tablice" to jedna z najpopularniejszych polskich powieści wydanych po wojnie. Doczekała się trzynastu wydań, ale dzisiaj jest nieco zapomniana, na co wpływ miały zapewne polityczne zapatrywania Żukrowskiego. Ja na tę książkę trafiłam dzięki rekomendacji jednej z moich ulubionych czytelniczek, której gust literacki bardzo sobie cenię.
Akcja powieści rozpoczyna się w 1955 roku w New Delhi. Głównym bohaterem jest pracownik węgierskiej ambasady Istvan Terey. To weteran II wojny światowej, poeta, komunista oraz katolik. Od dwóch lat czeka na przyjazd rodziny, a tęsknotę próbuje zagłuszyć bywaniem w snobistycznych klubach. Pomimo wiary w socjalizm zachowuje pewną rezerwę do władzy na Węgrzech, dzięki czemu jest darzony sympatią przez najbogatszą kastę Indusów.
Główną osią powieści jest romans Terey'a z okulistą Magrit Ward. To córka australijskich bogaczy, więc ich uczucie musi pozostać w ukryciu. Nie tylko ze względu stan cywilny Istvana ale przede wszystkim ze względu na politykę. Wszak komunista nie powinien bratać się z krwiożerczą kapitalistką. Uwarunkowania te oraz doświadczenia życiowe Istvana i Magrit komplikują romans i przynoszą nie tylko szczęście, ale i liczne rozterki. I cóż, romans opisany przez Żukrowskiego to tylko romans. Nie jest ckliwy i wydmuszkowaty, ale jest jednak imo najsłabszą częścią powieści.
Dużo ciekawsza jest natomiast polityczna warstwa powieści. Tragiczne wydarzenia na Węgrzech z 1956 roku, wewnętrzne rozgrywki między pracownikami ambasady, polityka ogólnoświatowa. To wszystko Żukrowskiemu udaje się opisać w interesujący sposób i pokazać wpływ nawet najdalszych wydarzeń na los pojedynczej osoby. Niektóre fragmenty nie straciły aktualności i można je odnosić do współczesnych wydarzeń.
Ale "Kamienne tablice" to przede wszystkim książka o Indiach. O ludziach, zapachach indyjskich ulic, smaku egzotycznych owoców. Czytając tę powieść czujemy się jakbyśmy obok Terey'a przepychali się wśród tłumu New Delhi. Słyszymy klaksony aut, gwar rozmów prowadzonych w hindi, angielskim i w mniejszych dialektach. Czujemy upał i kurz, który niemal osiada na skórze. Czujemy zapach orientalnych kwiatów ale smród palonych ciał. Żukrowskiemu udało uchwycić się to, co tak do uchwycenia trudne. I dlatego warto "Kamienne tablice" przeczytać.

"Kamienne tablice" to jedna z najpopularniejszych polskich powieści wydanych po wojnie. Doczekała się trzynastu wydań, ale dzisiaj jest nieco zapomniana, na co wpływ miały zapewne polityczne zapatrywania Żukrowskiego. Ja na tę książkę trafiłam dzięki rekomendacji jednej z moich ulubionych czytelniczek, której gust literacki bardzo sobie cenię.
Akcja powieści rozpoczyna się...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    3
  • Chcę przeczytać
    1
  • Posiadamy
    1
  • Kiedyś
    1

Cytaty

Więcej
Wojciech Żukrowski Kamienne tablice Zobacz więcej
Wojciech Żukrowski Kamienne tablice Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także