Mam problem z tą książką, bo w sumie nie wiem, co to jest. Nie jest to ani prequel, ani sequel sagi Zmierzch. Nie jest to pełnowymiarowa powieść, ani opowiadanie. Jest to pewnego rodzaju dodatek, opowiadający małą część historii znanej nam z sagi Zmierzch z trochę innej perspektywy. Akcję śledzimy oczami nowo narodzonego wampira - Bree, która w niezbyt przyjemny sposób poznaje nieśmiertelność.
Czy taki eksperyment był potrzebny? Czy ta książeczka coś zmienia w odbierze Zmierzchu? W sumie nie. Ani ta historia nie jest porywająca, ani bohaterka nie jest warta szczególnej uwagi. Czyta się lekko i szybko, ale nic więcej.
Historia z pewnością nie nadaje się dla osób, które nie czytały sagi Zmierzch, bo nic nie zrozumieją. Nie nadaje się też dla osób,które nie przepadają lub nie fascynują się tym cyklem. Powieść nadaje się w sumie tylko dla tych, którzy kochają się w Zmierzchu i czują niedosyt. I myślę, że to wystarczy za całą recenzję.

Mam problem z tą książką, bo w sumie nie wiem, co to jest. Nie jest to ani prequel, ani sequel sagi Zmierzch. Nie jest to pełnowymiarowa powieść, ani opowiadanie. Jest to pewnego rodzaju dodatek, opowiadający małą część historii znanej nam z sagi Zmierzch z trochę innej perspektywy. Akcję śledzimy oczami nowo narodzonego wampira - Bree, która w niezbyt przyjemny sposób...