Chociaż powieść pani de Lafayette powstała w drugiej połowie siedemnastego wieku, a więc dobrych kilka wieków temu, temat poruszony przez nią jest jak najbardziej aktualny, bo czy może być coś bardziej uniwersalnego niż miłość i wszelkie dylematy z nią związane? Być może, jednak dla bohaterki książki miłość stanowi zarówno najważniejszy cel, do którego dąży, nie zważając na przeszkody, które po części sama sobie stwarza, jak i czymś nieosiągalnym, bo zamiast spełnienia i szczęścia doznaje z czasem coraz większych wątpliwości oraz wyrzutów sumienia. W rezultacie traci obydwu mężczyzn, którzy coś dla niej znaczą, jednego, męża, nieodwracalnie, drugi, mimo, że księżna odsuwa się od niego, żywi cichą nadzieję, że jeszcze kiedyś będą razem. Zakończenie może wydawać się poniekąd zaskakujące, ponieważ Księżna porzuca dwór na rzecz klasztoru, można by pomyśleć, iż zamiast miłości do mężczyzny wybrała miłość do Boga. Nic bardziej błędnego - jak wspomina Boy-Żeleński, taka była ówczesna mentalność i swego rodzaju "moda" wśród dam dworu i szlachetnie urodzonych kobiet, a wybór klasztoru był w tamtejszym czasie pewną formą katharsis oraz wyciszenia by wrócić po pewnym czasie do poprzedniego stylu życiu.
Andrzej Żuławski w ostatnim ze swych filmów pt "Wierność", który stanowił zwieńczenie jego reżyserskiej kariery doskonale sportretował zarówno tytułową bohaterkę, w którą wcieliła się Sophie Marceau, stwarzając jedną ze swych najlepszych kreacji, ówczesna żona reżysera, jak i środowisko, w którym się obraca, miejsce królewskiego dworu zajęło tu środowisko celebrytów i plotkarskiej prasy. Aby dobitniej ukazać rozterki głównej bohaterki w jednej ze scen wkłada w jej usta następujące słowa: "Nie potrafię kochać". To zdaje się po części wyjaśniać jej postępowanie, ani w miłości ani w seksie nie osiąga ona spełnienia, jedyną satysfakcję zdaje się jej zdawać praca, jaką jest fotografowanie, w buddyjskim klasztorze gdzieś na południu Francji szuka spokoju i duchowej równowagi, robiąc zdjęcia członkom wspólnoty, podobnym jej uciekinierom z cywilizowanego świata. Zarówno książkę jak i film, warto poznać, choćby po to, aby zobaczyć, jak niewiele zmienił się świat niektórych wartości od czasów w jakich żyła autorka książki.

Chociaż powieść pani de Lafayette powstała w drugiej połowie siedemnastego wieku, a więc dobrych kilka wieków temu, temat poruszony przez nią jest jak najbardziej aktualny, bo czy może być coś bardziej uniwersalnego niż miłość i wszelkie dylematy z nią związane? Być może, jednak dla bohaterki książki miłość stanowi zarówno najważniejszy cel, do którego dąży, nie zważając na...