Wiele książek traktuje o II wojnie światowej, o ludzkim cierpieniu podczas tych dramatycznych wydarzeń, ale „Stowarzyszenie Miłośników Literatury i Placka z Kartoflanych Obierek” autorstwa Mary Ann Schaffer i Annie Barrows nie skupia się przede wszystkim na tym. Tu obserwujemy próby powrotu do „normalności” mieszkańców wyspy Guernsey zaraz po zakończeniu wojny. Jest rok 1946, powoli zbiera się, porządkuje gruzy domostw i okruchy ludzkich historii, z których główna bohaterka, pisarka, chce stworzyć książkę. Niespodziewanie dla samej siebie, na wyspie odnajduje o wiele więcej niż tylko temat na kolejny bestseller. Powoli dowiadujemy się wszystkiego dzięki listom, które pisze ona i jej przyjaciele, znajomi i dzięki tym listom zyskujemy przegląd postaci.
„Stowarzyszenie Miłośników Literatury i Placka z Kartoflanych Obierek” to książka przede wszystkim o ludziach, ludziach zrzeszonych w tytułowym stowarzyszeniu. W ich życiu trochę przypadkowo, trochę z przymusu pojawia się Książka. Czasem tylko jedna, szczególna, zmienia ich dotychczasowe życie, każdego na inny sposób, ale niewątpliwie wszystkich łączy przyjaźnią, która w innych warunkach może by się nigdy nie narodziła. Książka odgrywa rolę spoiwa, ale też daje ukojenie, możliwość oderwania się od wciąż żywych wspomnień, a na pewno radość. Rodzi emocje, którymi chce się dzielić przy placku z kartoflanych obierek.
Ta książka może nie zmieniła mojego życia w jakiś szczególny sposób, nie powywracała wszystkiego do góry nogami, ale na pewno ukazała ponownie wartość i moc książki.

Wiele książek traktuje o II wojnie światowej, o ludzkim cierpieniu podczas tych dramatycznych wydarzeń, ale „Stowarzyszenie Miłośników Literatury i Placka z Kartoflanych Obierek” autorstwa Mary Ann Schaffer i Annie Barrows nie skupia się przede wszystkim na tym. Tu obserwujemy próby powrotu do „normalności” mieszkańców wyspy Guernsey zaraz po zakończeniu wojny. Jest rok...