Ludzie z wysp

Okładka książki Ludzie z wysp Elizabeth Gilbert
Okładka książki Ludzie z wysp
Elizabeth Gilbert Wydawnictwo: Rebis Seria: Salamandra literatura piękna
418 str. 6 godz. 58 min.
Kategoria:
literatura piękna
Seria:
Salamandra
Tytuł oryginału:
Stern Men
Wydawnictwo:
Rebis
Data wydania:
2009-03-31
Data 1. wyd. pol.:
2009-03-31
Liczba stron:
418
Czas czytania
6 godz. 58 min.
Język:
polski
ISBN:
9788375102970
Tłumacz:
Anna Bernaczyk
Tagi:
wyspy morze homary połów szekspir
Średnia ocen

5,2 5,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,2 / 10
275 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
364
1

Na półkach:

Opis książki jest bardzo mylący. To jest luźno opowiedziany portret wyspiarskiej społeczności, przy czym praktycznie żadnego bohatera nie da się polubić (może ewentualnie główną bohaterkę, ale też mnie momentami drażniła). Żadnego romansu tu nie ma, już tym bardziej w szekspirowskim stylu. Cały romans ogranicza się do tego, że pod koniec książki główna bohaterka przespała się z jakimś chłopakiem i zaszła w ciążę. Poza tym czyta się nie najgorzej, książka jest napisana w lekkim i przyjemnym stylu, ale trzeba się nastawić na coś zupełnie innego niż zapowiada okładka.

Opis książki jest bardzo mylący. To jest luźno opowiedziany portret wyspiarskiej społeczności, przy czym praktycznie żadnego bohatera nie da się polubić (może ewentualnie główną bohaterkę, ale też mnie momentami drażniła). Żadnego romansu tu nie ma, już tym bardziej w szekspirowskim stylu. Cały romans ogranicza się do tego, że pod koniec książki główna bohaterka przespała...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
606
76

Na półkach:

Prolog i początek nieco nudne i rozwlekłe, ale potem zrobiło się interesująco. Bardzo podobała mi się główna bohaterka, Ruth, oraz sposób, w jaki Gilbert przedstawiła specyficzną społeczność "Ludzi z wysp". Doskonały research autorki zaprocentował. Niemniej, "Botaniki dusz" jeszcze żadna powieść Gilbert nie przebiła (w moim odczuciu).

Prolog i początek nieco nudne i rozwlekłe, ale potem zrobiło się interesująco. Bardzo podobała mi się główna bohaterka, Ruth, oraz sposób, w jaki Gilbert przedstawiła specyficzną społeczność "Ludzi z wysp". Doskonały research autorki zaprocentował. Niemniej, "Botaniki dusz" jeszcze żadna powieść Gilbert nie przebiła (w moim odczuciu).

Pokaż mimo to

avatar
1479
601

Na półkach:

Bardzo sympatyczna, niespieszna i miła książka. Przyjemnie spędzony czas na czytaniu.

Bardzo sympatyczna, niespieszna i miła książka. Przyjemnie spędzony czas na czytaniu.

Pokaż mimo to

avatar
470
246

Na półkach: ,

Jest to moje największe czytelnicze rozczarowanie tego roku.
Jeżeli ktoś z Was (po przeczytaniu opisu z okładki) spodziewa się współczesnej wersji opowieści Romea i Julii, opowieści o wielkiej miłości, której świat rzuca kłody pod nogi, to się solidnie zawiedziecie. Jeżeli myślicie, że jest to książka pełna dramatyzmu, napięcia i sprzecznych emocji, to jesteście w błędzie.
O czym jest ta powieść? O wszystkim i o niczym.
Niby ma przedstawiać losy osiemnastoletniej Ruth Thomas, ale tak w zasadzie to główna bohaterka nie pojawia się zbyt często. Jest też ona bardzo mało wiarygodna. Niestety, Pani E. Gilbert nie udało się wejść w buty dziewczyny wchodzącej w dorosłość, nie udało jej się oddać tego, co w danej chwili przeżywa ta młoda dziewczyna.
Poza tym autorka tak chaotycznie prowadzi narrację tej powieści, skacze z tematu na temat, bez żadnej zapowiedzi, bez żadnego chociaż akapitu czy przerwy przenosi nas z jednego czasu do drugiego. W jednej chwili Ruth wita się z matką, by zaraz narrator snuł historię o tym, jak poznali się rodzice bohaterki (co zajęło z dziesięć stron) po czym znowu wracamy do Ruth witającej się z matką. Słowem - można się w tym wszystkim pogubić.
I już tylko na sam koniec dodam, że sam styl pisania Pani Gilbert jest tak mało przekonujący. Niestety, ale autorka na siłę chciała być wulgarna, posługiwać się językiem niewykształconych rybaków, co w dialogach miało sens i było nawet w porządku, to tak mocno kontrastowało z pięknym, literackim językiem opisów, że aż czasem kuło w oczy i było trochę żenujące.
Plus za ciekawostki o homarach. Cała reszta - jestem na nie.

Jest to moje największe czytelnicze rozczarowanie tego roku.
Jeżeli ktoś z Was (po przeczytaniu opisu z okładki) spodziewa się współczesnej wersji opowieści Romea i Julii, opowieści o wielkiej miłości, której świat rzuca kłody pod nogi, to się solidnie zawiedziecie. Jeżeli myślicie, że jest to książka pełna dramatyzmu, napięcia i sprzecznych emocji, to jesteście w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
158
28

Na półkach:

Zastanawiałam się, skąd tyle negatywnych opinii dla tej powieści i po dotarciu do jej ostatniej strony zrozumiałam, że opis na obwolucie przyciąga fanów romansów, zagadek i niespełnionej miłości. Tymczasem książka jedynie nawiązuje do lekkich uczuć zakochanych, a tak naprawdę porusza wiele głębszych tematów, takich jak: bezsensowność ludzkiego życia, zmaganie się z traumą po śmierci bliskich osób oraz poszukiwanie swojego miejsca na ziemi.
Główna bohaterka, Ruth Thomas, jest żywiołową osiemnastolatką, która mierzy się z ostatnim z tych problemów. Jej wrodzona duma i upartość zabrania uległości względem wpływowych krewnych, kiedy jednocześnie sama nie może ułożyć własnej wizji przyszłości na małej wyspie zamieszkanej przez zalkoholizowanych poławiaczy homarów. Przewracając kolejne strony, otrzymujemy barwny opis mieszkańców wyspy, który obrazuje wzorce typowe w naszym społeczeństwie.
Jest to książka, którą zdecydowanie trudno ocenić po okładce, ponieważ kompletnie się do niej nie odnosi. Jednak nie oznacza to, że należy uznać ją za niewartą poświęcenia kilku godzin na przeczytanie. Jeśli tylko da się jej szansę, Ruth może zabrać nas w podróż przez zaskakującą przemianę swojego własnego życia, jak i całej wyspy.

Zastanawiałam się, skąd tyle negatywnych opinii dla tej powieści i po dotarciu do jej ostatniej strony zrozumiałam, że opis na obwolucie przyciąga fanów romansów, zagadek i niespełnionej miłości. Tymczasem książka jedynie nawiązuje do lekkich uczuć zakochanych, a tak naprawdę porusza wiele głębszych tematów, takich jak: bezsensowność ludzkiego życia, zmaganie się z traumą...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2091
616

Na półkach:

Książka jet tak nudna, że dobrnęłam do końca tylko ze względu na to, że tydzień leżałam w szpitalu i nie miałam pod ręką nic innego do czytania. Już kiedyś "Jedz, módl się i kochaj" mnie zmęczyło, a jednak dałam się po raz drugi skusić Elizabeth Gilbert. Jednak tym razem już na pewno ostatni raz. Fabuła na tyle książki przedstawiała się ciekawie, jednak to co w środku, pozostawiało wiele do życzenia. Przez większą część książki to były jakieś opowieści dziwnej treści o wszystkim i o niczym, a o tym, co stanowi główny punkt fabuły ledwo parę rozdziałów, upchniętych na końcu. Straszne nudy. Nie lubię pisać negatywnych opinii, bo jednak zawsze mam jakiś szacunek do pracy autora, jednak w tym wypadku autorka chyba nie szanowała czasu czytelników, jaki poświęca na lekturę, z której nic nie wyniosą.

Książka jet tak nudna, że dobrnęłam do końca tylko ze względu na to, że tydzień leżałam w szpitalu i nie miałam pod ręką nic innego do czytania. Już kiedyś "Jedz, módl się i kochaj" mnie zmęczyło, a jednak dałam się po raz drugi skusić Elizabeth Gilbert. Jednak tym razem już na pewno ostatni raz. Fabuła na tyle książki przedstawiała się ciekawie, jednak to co w środku,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
184
64

Na półkach: ,

Książka ciekawa, bohaterowie z charakterem, ciekawostki na temat homarów. Ocena byłaby wyższa, gdyby zakończenie było bardziej rozbudowane.

Książka ciekawa, bohaterowie z charakterem, ciekawostki na temat homarów. Ocena byłaby wyższa, gdyby zakończenie było bardziej rozbudowane.

Pokaż mimo to

avatar
538
534

Na półkach: , ,

Moja pierwsza styczność z tą autorką. Co sprawiło, że sięgnęłam po książkę? Treść, tytuł no i ładna okładka. Czy warto? Zaraz się dowiecie.

Z treści wynikało, że będzie to historia miłosna, z wieloma przeszkodami, oczywiście odwzajemniona, nienawiść wyspiarska... I to było, ale trochę inaczej wyobrażałam sobie to wszystko...

Courne Haven i Fort Niles - to dwie sąsiadujące wyspy u wybrzeża Maine, bardzo wrogo do siebie nastawione. Próby zjednoczenia wysp, kończyły się zazwyczaj fiaskiem.

Mieszkańcy obu wysp różnią się jak woda i ogień. Na Fort Niles, żyje Ruth Thomas. Dziewczyna, pragnie w przyszłości robić to co ojciec - czyli zostać poławiaczem homarów. Ojciec wyśmiewa jej pragnienie, podobnie jak inni.

Ruth jest inna. Bystra, energiczna, nie bojąca się wyzwań. Jej rodzice się rozeszli, a dziewczyna została z ojcem. Dziadkowie dziewczyny posyłają ją do szkoły w mieście. Ruth jedzie się tam uczyć i wraca na wyspę tylko wtedy kiedy ma wakacje od szkoły.

Matka Ruth, została zaadoptowana przez Ellisów i wyszła za mąż za Thomasa. Potem oni się rozstali i matka Ruth została służącą pani Very, podobnie jak jej matka. Jej rodzice później się ze sobą nie kontaktowali.

Dziewczyna jest powściągliwa w stosunku do matki. Po skończonej szkole wraca na wyspę. Ale tam dla dziewczyny nie ma żadnej pracy. Dnie spędza u pani Pommeroy, albo z Senatorem Addamsem i Websterem - jednym z licznych synów pani Pommeroy.

Pani Pommeroy, dostaje zaproszenie na wesele na Courne Haven. Zabiera ze sobą siostry i Ruth. Tam Ruth ponownie spotyka Owneya, który jej się spodobał. Dzięki pomocy Kitty, Ruth się upija i idzie do Owneya.

Ruth i Owney kochają się. Ruth wraca na wyspę. Jej ojciec dowiaduje się o ciąży...

Koniec jest taki: Ruth jest żoną Owneya, który został poławiaczem homarów, jest ponownie w ciąży, założyła Spółdzielnię Rybacka Skillet, która przynosi zyski w handlu.

Jeśli chodzi o wątek miłosny to mam niedosyt. Został szybko rozwiązany. Natomiast w zamian w nagrodę mamy historię babki Ruth, jej matki i ojca, oraz historię dwóch nienawidzących się wysp. Nie wiem czy dobrze rozumiem, ale główna para bohaterów spotkała się ze dwa razy; potem był szybki koniec więc historia miłosna nawet dobrze się nie zaczęła, a się już skończyła.

Pomimo moich powyższych uwag, warto jednak przeczytać książkę. Mamy ciekawy obraz społeczności rybackiej, opisy wojen pomiędzy Rybakami, no i trochę wątku miłosnego.

Podsumowując: Książka jest rewelacyjna, literatura wysokich lotów. Jeśli interesuję cię ta tematyka, to polecam.

Moja pierwsza styczność z tą autorką. Co sprawiło, że sięgnęłam po książkę? Treść, tytuł no i ładna okładka. Czy warto? Zaraz się dowiecie.

Z treści wynikało, że będzie to historia miłosna, z wieloma przeszkodami, oczywiście odwzajemniona, nienawiść wyspiarska... I to było, ale trochę inaczej wyobrażałam sobie to wszystko...

Courne Haven i Fort Niles - to dwie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
261
151

Na półkach: , ,

To moje pierwsze zetknięcie z twórczością pani Gilbert, ale patrząc na leżącą przede mną książkę - boję się następnego...
Całość dialogów, języka bardzo infantylna, dziecięca i w dodatku bezsensowna. Przez większość czasu rozmowy toczą się na KOMPLETNIE nieistotne tematy, które nic nie wnoszą do treści. Poza tym dialogi te są bardzo dziwne. Dziwne są pytania, dziwne odpowiedzi - nic nie wnoszą, nie są związane z treścią.
Akcja rozkręca się około 300 strony. 300!!! A moje wydanie ma 412... Trzysta stron nudy, poznawania historii różnych ludzi, którzy nie są związani z akcją i 412 stron chaosu. Sam pomysł, sama historia - nie są aż takie złe. Dałoby się coś z nich wykrzesać, ale gdyby to ubrać inaczej, inaczej skonstruować. Bardzo wiele wątków jest niedokończonych, a kilka historii ważnych dla opowieści - czytelnik poznaje na początku, w środku, pod koniec i trudno je ze sobą połączyć. Pomijam fakt, że niemalże umarłam z nudów podczas niezliczonych historii o homarach...
Język używany w powieści tylko naśladuje slang rybaków i ludzi "mórz i oceanów". Kiedy autor próbuje odzwierciedlić życie, kulturę, sposób mówienia, zachowania danych społeczności, zazwyczaj się to udaje i czytelnik zatraca się w wykreowanym świecie i czuje się jakby był członkiem tej społeczności. Tutaj tego kompletnie nie ma. Pani Gilbert starała się wczuć się w rolę rybaka, ale język, którego użyła sprawia, że efekt jest groteskowy...
Sama bohaterka - Ruth... Jest główną postacią książki, teoretycznie wszystko toczy się wokół niej, ale praktycznie niczego się o niej nie dowiadujemy... Jej zachowanie również jest bardzo dziwne, nienaturalne, niezrozumiałe. Ruth zakochuje się w "młodym, przystojnym poławiaczu" (on nawet nie jest poławiaczem) daleko za połową książki. Widzą się 3 razy, wymieniają kilka słów między sobą, bach! ciąża i koniec romantycznego wątku. A "nieprzewidziane skutki romansu dla obu wysp"? Ha! Dowiadujemy się o nich z ostatnich 10 stron powieści... Podsumowując - sens ma jakieś 70 stron książki, reszta to zapełnianie miejsca. Marnotrawstwo drzew.

To moje pierwsze zetknięcie z twórczością pani Gilbert, ale patrząc na leżącą przede mną książkę - boję się następnego...
Całość dialogów, języka bardzo infantylna, dziecięca i w dodatku bezsensowna. Przez większość czasu rozmowy toczą się na KOMPLETNIE nieistotne tematy, które nic nie wnoszą do treści. Poza tym dialogi te są bardzo dziwne. Dziwne są pytania, dziwne...

więcej Pokaż mimo to

avatar
246
3

Na półkach: ,

Czytając, zastanawiałam się, kiedy w końcu zacznie się ta "opowieść o uczuciu", bo przecież jeśli szekspirowska, to skojarzenia same wskakują do głowy... A tu najpierw mnóstwo historii, które nie wiadomo kiedy - wciągają w powieść i spokojny sposób pomagają się z nią pożegnać, bez żalu, że już się skończyła, a za to ze zrozumieniem, że wszystko ma swój czas: młodzieńczy bunt, rozstania, dojrzałość, miłość, sukces...

Czytając, zastanawiałam się, kiedy w końcu zacznie się ta "opowieść o uczuciu", bo przecież jeśli szekspirowska, to skojarzenia same wskakują do głowy... A tu najpierw mnóstwo historii, które nie wiadomo kiedy - wciągają w powieść i spokojny sposób pomagają się z nią pożegnać, bez żalu, że już się skończyła, a za to ze zrozumieniem, że wszystko ma swój czas: młodzieńczy...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    387
  • Chcę przeczytać
    264
  • Posiadam
    123
  • Teraz czytam
    6
  • Obyczajowe
    4
  • Literatura współczesna
    3
  • Elizabeth Gilbert
    2
  • 2012
    2
  • Z biblioteki
    2
  • 2010
    2

Cytaty

Więcej
Elizabeth Gilbert Ludzie z wysp Zobacz więcej
Elizabeth Gilbert Ludzie z wysp Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także